Odwołanie prezesa PZU, ratowanie Rafako i przyszłość elektrowni węglowych. Minister aktywów państwowych wyjaśnia
Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski na spotkaniu z dziennikarzami omówił ostatnie wydarzenia w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Odpowiedział też na pytania dotyczące m.in. unijnych ceł na nawozy, wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych i planu ratunkowego dla upadającego Rafako.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie były przyczyny zmian kadrowych w zarządzie PZU.
- Co dalej z projektem wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych.
- Czy państwowe spółki pomogą uratować Rafako przed bankructwem.
Dlaczego prezes PZU musiał odejść?
27 stycznia rada nadzorcza największego krajowego ubezpieczyciela – PZU niespodziewanie odwołała z funkcji prezesa Artura Olecha. Jednocześnie tymczasowo oddelegowała na to stanowisko ze swojego składu Andrzeja Klesyka, szefa PZU w latach 2007-2015. Zaledwie kilka dni później do zmian doszło też w zależnej firmie PZU Życie, specjalizującej się w ubezpieczeniach na życie. Stanowisko stracił prezes tej spółki Jarosław Mastalerz.
Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski tak odpowiada na pytanie o powody odwołania prezesa PZU Artura Olecha:
– Po pierwsze, to kwestia doświadczenia i kompetencji. To, że ktoś może być dobrym menadżerem zarządzającym małą spółką, to nie znaczy, że sprawdzi się w dużej spółce. Po drugie, w PZU bardzo dużo zajmowano się kadrami, debatami „kto z kim i po co” – wyjaśnia Jakub Jaworowski.
Nie szczędzi za to dobrych słów pełniącemu obowiązki PZU Andrzejowi Klesykowi.
– Uważam, że to bardzo kompetentna osoba, pewnie niewiele osób byłoby lepszych na tym stanowisku – twierdzi szef MAP.
Andrzej Klesyk podczas niedawnej konferencji z analitykami zaznaczył, że chce zostać w spółce na dłużej i szybko doprecyzować jej strategię. To akurat nie spodobało się kierownictwu MAP.
– Wskazana byłaby pewna powściągliwość, jeżeli ktoś jest oddelegowany na trzy miesiące. Można gratulować pewności siebie, ale wiele osób zawiodło się na tym, że było zbyt pewnych siebie – kwituje Jakub Jaworowski.
Kto jeszcze może stracić stanowisko?
Szef MAP dodaje, że może dojść do zmian personalnych także w innych spółkach z udziałem Skarbu Państwa.
– Na bieżąco przyglądamy się w MAP temu, co się dzieje w spółkach, jak wygląda zarządzanie, jak sobie radzą zarządy. Jeżeli ktoś został wybrany w ramach konkursu, to nie oznacza, że sprawdzi się na stanowisku. Błędne decyzje personalne, także w przypadku konkursów zdarzają się zarówno w spółkach prywatnych jak i państwowych – podkreśla minister.
Jakub Jaworowski wysłał list do władz spółek, w których prawa z akcji lub udziałów wykonuje minister aktywów państwowych. Podkreślił w nim konieczność odpowiedzialnego zarządzania finansami oraz efektywnego nadzoru nad wydatkami. To reakcja na doniesienia Wirtualnej Polski o tym, że Polska Grupa Energetyczna wymieniła samochody służbowe na droższe modele, wyremontowała gabinety, a dziennikarzom zajmującym się sprawą groziła pozwem.
– List, który skierowałem do zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa, jest jasnym sygnałem: Polacy patrzą wam na ręce, w związku z tym wam wolno mniej niż zarządom spółek w pełni prywatnych. Zarządy muszą zastanowić się kilkanaście razy nad podjętą decyzją, nawet jeśli jest to w jakimś sensie zgodne ze standardem rynkowym. To, czy prezes jeździ tym czy innym modelem samochodu, nie byłoby bulwersujące samo w sobie, gdyby zdarzyło się w podobnej wielkości spółce w pełni prywatnej. Natomiast podkreślam, że głównym przesłaniem tego listu jest: „wam wolno mniej”. Moje zastrzeżenia budzi też postawa spółki wobec dziennikarzy, czyli wysłanie pisma przedprocesowego do dziennikarzy – wyjaśnia szef MAP.
Kiedy cła na nawozy z Rosji i Białorusi?
– Jestem przekonany, że kwestia wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi jest naprawdę na dobrej drodze. Import nawozów z Rosji jest, w mojej opinii, elementem wojny hybrydowej Rosji z Polską i Europą. Cła na te nawozy to krok we właściwym kierunku. Myślę, że cła mogą wejść w życie w lipcu – podkreśla minister Jakub Jaworowski.
Dodaje, że to dobre informacje dla największego polskiego producenta nawozów – Grupy Azoty. Spółka boryka się z poważnymi problemami finansowymi i negocjuje obecnie z bankami warunki restrukturyzacji zadłużenia.
– Jestem umiarkowanym optymistą w kwestii Azotów. Inwestorzy giełdowi wydają się doceniać działania zarządu. Sytuacja jest wciąż trudna, ale zarząd ma plan i doradców, którzy mu pomagają, a działania są oparte na konkretnych, profesjonalnych analizach. W zeszłym tygodniu spotkałem się z instytucjami finansowymi, które kredytują Azoty – nie było łatwo, ale jestem zdeterminowany, żeby wspierać ten proces – zapewnia szef MAP.
Co dalej z elektrowniami węglowymi?
Wiele wskazuje na to, że do wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych nie dojdzie. Przynajmniej na razie, bo – jak twierdzi MAP – producenci energii są w stanie poradzić sobie sami z węglowymi aktywami. To wbrew oczekiwaniom największych krajowych koncernów energetycznych – Polska Grupa Energetyczna, Tauron, Enea i Energa (należąca do Orlenu) od kilku lat pracowały nad wydzieleniem i oddaniem w państwowe ręce elektrowni opalanych węglem, a w przypadku PGE także kopalń węgla brunatnego. Miało to uwolnić potencjał tych spółek do pozyskiwania finansowania na zielone inwestycje.
– Spółki energetyczne zaczynają realizować wielkie inwestycje w OZE, a przechodzi to bez większego echa. Przykładem jest projekt morskiej farmy wiatrowej Baltica 2, który będzie kosztował prawie 30 mld zł i w ramach którego zostaną wykorzystane środki z Krajowego Planu Odbudowy. Te turbiny pod względem wielkości to jak postawienie 107 Pałaców Kultury i Nauki. Takie inwestycje to fundamentalna kwestia dla bezpieczeństwa energetycznego i naszego rozwoju gospodarczego. Naszym zdaniem aktywa węglowe generują jeszcze wartość, a przykład projektu Baltica 2 pokazuje, że spółki mogą nadal realizować zielone inwestycje i równocześnie produkować energię z węgla – przekonuje Jakub Jaworowski.
Czy państwowe spółki pomogą Rafako?
Trwają rozmowy między syndykiem Rafako a Agencją Rozwoju Przemysłu na temat potencjalnego planu ratunkowego dla spółki, która specjalizuje się w budowie bloków węglowych. Rafako miało w ostatnich latach problemy z realizacją kontraktów i ostatecznie musiało złożyć wniosek o upadłość, który sąd zatwierdził w grudniu 2024 r. ARP uczestniczy w rozmowach z potencjalnym inwestorem w kwestii przejęcia spółki oraz stworzenia efektywnego modelu finansowania. Głównym wyzwaniem jest zabezpieczenie portfela zamówień, co stanowiłoby fundament do odzyskania długoterminowej stabilności operacyjnej Rafako.
W międzyczasie syndyk Rafako ogłosił konieczność zwolnienia nawet 699 pracowników. Redukcja zatrudnienia ma ruszyć 28 lutego.
– Pomoc dla Rafako jest wciąż możliwa, ale najważniejsi są ludzie, nie miejsca pracy. Rozumiem kontekst regionalny, ale podchodzimy do tego spokojnie i planujemy pewne rozwiązania. Musimy jednak pamiętać, że w ostatnich latach Rafako miało trudności z realizacją kontraktów i nie jest to spółka pod nadzorem MAP – zaznacza minister aktywów państwowych.

Główne wnioski
- – Po pierwsze to kwestia doświadczenia i kompetencji. To, że ktoś może być dobrym menadżerem zarządzającym małą spółką, to nie znaczy, że sprawdzi się w dużej spółce. Po drugie w PZU bardzo dużo zajmowano się kadrami, debatami „kto z kim i po co” – tak odwołanie prezesa PZU Artura Olecha tłumaczy minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski.
- – Naszym zdaniem aktywa węglowe generują jeszcze wartość, a przykład projektu morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 pokazuje, że spółki mogą nadal realizować zielone inwestycje i równocześnie produkować energię z węgla – przekonuje szef MAP. To oznacza, że nie dojdzie do wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych.
- – Pomoc dla Rafako jest wciąż możliwa, ale najważniejsi są ludzie, nie miejsca pracy. Rozumiem kontekst regionalny, ale podchodzimy do tego spokojnie i planujemy pewne rozwiązania – zaznacza minister aktywów państwowych. Rafako jest w upadłości i planuje zwolnić niemal 700 pracowników.