Niespodziewany skutek polityki handlowej Donalda Trumpa? Wsparcie dla indeksów giełdowych nowego wroga USA
Każde kolejne cło wprowadzane przez prezydenta Stanów Zjednoczonych to cios w rynek akcji. Przede wszystkim w Nowym Jorku, a wcale nie u któregoś z nowych adwersarzy USA, takich jak… Kanada.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak przebiega konflikt handlowy między USA i Kanadą.
- Dlaczego bardziej negatywnie wpływa na amerykańskie niż kanadyjskie akcje.
- Jakie są oczekiwania inwestorów wobec kanadyjskich spółek.
W obecnym natłoku nierzadko sprzecznych informacji płynących z Białego Domu ciężko ustalić, jakie cła rzeczywiście wprowadził nowy prezydent Stanów Zjednoczonych i jakich produktów dotyczą. W końcu polityk straszył różnej wysokości opłatami od importu wszelkiego rodzaju towarów z Kanady, Meksyku, Chin, a nawet Unii Europejskiej.
Ostatnie kąśliwe wpisy Donalda Trumpa, skierowane m.in do Douga Forda, premiera kanadyjskiej prowincji Ontario, oraz Marka Carneya, nowego premiera Kanady, nakazują sądzić, że cła na import towarów z Kanady w wysokości 25 proc. zostały wprowadzone i zaczęły obowiązywać 4 marca.
Kanadyjczycy nie pozostali dłużni i podnieśli o 25 proc. ceny energii dostarczane z Ontario do trzech amerykańskich stanów. Na to prezydent USA odpowiedział podniesieniem ceł na import stali i aluminium z 25 do 50 proc. Wtedy premier Kanady zagroził, że całkowicie odetnie prąd, który z Ontario płynie do Ameryki. Trump więc ostrzegł na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że Carney chce uczynić Kanadę wrogiem USA. Na czwartek 13 marca zapowiedziano jednak spotkanie Howarda Lutnicka, amerykańskiego sekretarza handlu, z premierem Fordem, a Ontario zgodziło się zawiesić cła.
Kanadyjskie akcje górą
To tylko jedna z wielu handlowych batalii prowadzonych obecnie przez Donalda Trumpa. Ich skutków dla gospodarki nie tylko USA, ale i międzynarodowej obawiają się inwestorzy. Wyprzedają akcje, można by powiedzieć, jak leci, patrząc na czerwone indeksy na całym świecie. Jednak są pewne różnice…
Agresywna polityka handlowa amerykańskiego prezydenta ma więc obecnie marne skutki nie tylko dla obywateli USA, ale także osób inwestujących w tym państwie. W momencie pisania tego tekstu amerykański indeks akcji S&P 500 ma ujemną stopę zwrotu za ten rok i jest 4,77 proc. na minusie. W tym samym czasie kanadyjski indeks akcji S&P/TSX Composite spadł tylko o 1,4 proc., co jest niezwykle szokujące, zważając, jak bardzo kanadyjska gospodarka jest uzależniona od amerykańskiej. USA to główny partner eksportowy Kanady.
Do końca kwartału jeszcze około trzech tygodni, ale już można zacząć o tym mówić: kanadyjski indeks akcji ma szansę zaliczyć lepszy kwartał od amerykańskiego… po raz trzeci z rzędu. Ostatni raz taka sytuacja wydarzyła się w 2022 r., kiedy Fed (amerykański bank centralny) zaczął wyraźnie podnosić stopy procentowe, hamując hossę na giełdzie w Nowym Jorku.
Co, jak i dlaczego? Wpływ Trumpa na giełdę
Giełda w Toronto, podobnie jak gospodarka Kanady, mocno opiera się na surowcach. Jest na niej notowanych wielu wydobywców i przetwórców złota i miedzi, a oba surowce w ostatnich miesiącach dobrze sobie radziły, działając na korzyść spółek z nimi powiązanych. Miedzi pomagały oczekiwania wobec popytu, a złotu obawy przed niespodziewanymi wydarzeniami na arenie międzynarodowej, jak… cła Donalda Trumpa.
Prezydent USA nie tylko przypadkowo pomógł kanadyjskim spółkom giełdowym, ale także zaszkodził amerykańskim. Inwestorzy sprzedają akcje z USA, bo obawiają się skutków gospodarczych opłat od importu: nie tylko wyższych kosztów dla spółek, ale także inflacji i nawet recesji gospodarczej. Dużo mówi się o końcu dominacji amerykańskiej giełdy, a sentymentowi nie pomagają też wysokie wyceny spółek technologicznych, dominujących na NYSE (giełdzie w Nowym Jorku).
Będzie się działo, w USA i u sąsiadów
Przez długi czas panowało przekonanie, że nie tylko prezydentura jakiegokolwiek członka Partii Republikańskiej, ale konkretnie Donalda Trumpa będzie bardzo dobra dla amerykańskich akcji. Tymczasem od początku roku tylko jeden członek amerykańskiej giełdowej “Wspaniałej Siódemki” jest na plusie – Meta Platforms, właściciel Facebooka. Za to w Kanadzie cztery z siedmiu największych spółek mają dodatnią stopę zwrotu.
Ciężko stwierdzić, jak dalej potoczy się handlowa potyczka między USA a Kanadą. Mark Carney, premier Kanady, który zastąpił na stanowisku Justina Trudeau, jasno stwierdził, że zamierza korzystać z ceł odwetowych, dopóki Amerykanie nie okażą Kanadyjczykom szacunku. Ostatnia groźba o odcięciu prądu wpisuje się w te plany.
W takich okolicznościach ciężko też wyrokować, jak dalej będą zachowywać się kursy akcji w Nowym Jorku i Toronto. W przeszłości zdarzało się, że kanadyjskie akcje zaczynały rok lepiej od amerykańskich. Ciężej jednak im było tę przewagę utrzymać, bo w ostatniej dekadzie tylko dwa razy miały lepszą roczną stopę zwrotu.
Kanada się nada dla niejednego inwestora
Jak wynika z danych Bloomberga, inwestorzy oczekują, że w 2025 r. pod względem giełdowym Kanada może być górą. Według prognoz zysk kanadyjskich spółek za I kwartał 2024 r. ma być o 11 proc. wyższy rok do roku, a amerykańskich już tylko o 7 proc. r/r. Ta tendencja ma się utrzymywać w kolejnych kwartałach.
Miałoby to sens, patrząc na wyceny, które w USA są zdecydowanie wyższe. Wskaźnik cena/prognozowany zysk dla spółek z kanadyjskiego indeksu akcji wynosi 15, a dla firm z S&P 500 już 21 (im mniej tym lepiej). Dzięki niższym wycenom kanadyjskie spółki nie tyle są bardziej atrakcyjne, co mniej podatne na wyprzedaż wywołaną niepokojami.
W obliczu niepokojów pomaga też profil działalności firm notowanych na giełdzie w Toronto. Wiele z nich zalicza się do biznesów cyklicznych, mniej podatnych na nastroje inwestorów i oczekiwania wobec gospodarki.
Ponadto dużą wagę w głównym indeksie S&P/TSX mają banki, które są rozchwytywane przez inwestorów, kiedy pojawiają się niepokoje gospodarcze. Ewentualne słabsze zachowanie gospodarki może bowiem skłonić bank centralny do dłuższego utrzymywania wysokich stóp procentowych, co pomaga bankom zarabiać na kredytach.

Główne wnioski
- Negatywny wpływ na amerykańskie indeksy giełdowe: Polityka handlowa Donalda Trumpa, w tym wprowadzanie ceł na import z Kanady, negatywnie wpływa na amerykańskie indeksy giełdowe. Inwestorzy wyprzedają akcje z obawy przed skutkami gospodarczymi, takimi jak wyższe koszty dla spółek, inflacja i potencjalna recesja.
- Korzystne skutki dla kanadyjskiego rynku: Kanadyjski indeks akcji S&P/TSX Composite notuje mniejsze spadki, a nawet ma szansę na lepszy kwartał niż amerykański S&P 500. To wynika z silnej pozycji spółek surowcowych na kanadyjskiej giełdzie oraz niższych wycen akcji w porównaniu z USA.
- Zmiana sentymentu inwestorów: Inwestorzy zaczynają postrzegać Kanadę jako bardziej atrakcyjną niż USA opcję inwestycyjną, co wynika z niższych wycen spółek i profilu działalności firm notowanych na giełdzie w Toronto. Kanadyjskie banki, które są popularne wśród inwestorów w czasach niepewności gospodarczej, umacniają ten trend.