Wielkanoc 2025. Święconka droższa niż przed rokiem. Najdroższe: masło, jaja i czekolada
Na organizację Wielkanocy w tym roku Polacy wydadzą ok. 6 proc. więcej niż w 2024 r. Podrożała większość podstawowych produktów spożywczych, bez których trudno wyobrazić sobie świąteczny stół czy symboliczną święconkę. Jest też dobra wiadomość – mniej zapłacimy za cukier, mleko i warzywa.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile Polacy planują wydać na Wielkanoc 2025.
- Które produkty spożywcze, naturalnie kojarzone z tymi świętami, podrożały najbardziej w porównaniu z 2024 r., a które są tańsze niż rok temu. Z czego wynikają zmiany cenowe żywności.
- Po które potrawy i produkty Polacy sięgają najchętniej.
Domowy sernik będzie o 6 proc. droższy niż rok temu, m.in. z powodu droższych jaj – wynika z analizy BNP Paribas.
- Mimo że globalne ceny żywności spadły w porównaniu ze szczytem w 2022 r., to jednak są o ok. 25 proc. wyższe w ujęciu realnym niż ich średni poziom w 2019 r. Wzrost cen żywności w Polsce przyspieszał na początku tego roku. Szacunki zmian cen r/r za marzec wskazują na poziom 6,7 proc. po wzrostach o 5,5 proc. i 6,2 proc. odpowiednio w styczniu i lutym – mówi Grzegorz Kozieja, dyrektor Departamentu Analiz Food and Agro i Specjalizacji Sektorowej Banku BNP Paribas.
Wielkanoc 2025 – za jaja, mięso i masło zapłacimy więcej niż przed rokiem
Jaja, symbol Wielkanocy, mogą w tym roku zdrożeć o 15-17 proc. z powodu niższej podaży.
– Ze względu na grypę ptaków, część stad kur znoszących jaja musiała zostać wybita jeszcze w 2024 r. W porównaniu z rokiem wcześniejszym do hodowli trafiło o 14 proc. mniej nowych niosek, a początek 2025 r. przyniósł kolejną falę ognisk choroby, co jeszcze bardziej ograniczyło produkcję jaj. Dodatkowo wzrostom cen sprzyja sezonowy wzrost popytu na jaja przed Wielkanocą – wyjaśnia ekspert.
Wędliny, pasztety i tradycyjne kiełbasy też będą droższe.
– Ceny mięsa i przetworów z drobiu mogą wzrosnąć o ok. 9-10 proc. r/r.Z kolei konsumenci mogą spodziewać się niższych cen surowego mięsa wieprzowego. Wysoka podaż i pryszczyca w Niemczech obniżyły ceny skupu, co przełożyło się na tańsze mięso surowe. Przetwory wieprzowe zdrożeją jednak o 4-5 proc. z powodu rosnących kosztów produkcji niezależnych od surowca. Można spodziewać się jednak wielu promocji w sklepach, ponieważ są to produkty „gazetkowe”, których atrakcyjne ceny mają przyciągać konsumentów do danej sieci handlowej – mówi dr Magdalena Kowalewska, dyrektorka Biura Analiz Sektora Food & Agro.
Za bochenek chleba zapłacimy kilka procent więcej niż przed rokiem, chociaż ceny mąki pozostają zbliżone do ubiegłorocznych.
Nie wszystko w górę
Nieznaczne spadki cen oczekiwane są za to w przypadku mleka i twarogu.
Obniżkom cen sprzyja większa podaż surowca, jednak te obniżki nie zrekompensują wzrostu cen innych produktów – na przykład masła. To właśnie ten produkt charakteryzuje się największą dynamiką wzrostu cen detalicznych. Według oczekiwań analityków Banku BNP Paribas masło będzie o 21 proc. droższe r/r.
Są też niespodzianki – za część produktów spożywczych zapłacimy mniej niż przed rokiem. Największe spadki cen przewidywane są w przypadku cukru. Może on być nawet o 39 proc. tańszy r/r, ze względu na dużą nadwyżkę produkcji na polskim rynku.
Warto wiedzieć
Dlaczego cukier tanieje?
Z danych PONT wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2024 r. przychody producentów cukru spadły o 13 proc. r/r, a zysk branży zmniejszył się aż o 77 proc. w porównaniu z wysokim poziomem z 2023 r. Główną przyczyną pogorszenia sytuacji był gwałtowny spadek cen cukru. Według MRiRW średnia cena sprzedaży cukru konfekcjonowanego w Polsce w 2024 r. była niższa o 36 proc. Choć skala spadków wynika z wysokiej bazy odniesienia z roku 2023 (rekordowe notowania), warto zauważyć, że w grudniu 2024 r. krajowe ceny osiągnęły najniższy poziom od września 2021 r.
Spadek cen to efekt poprawy sytuacji podażowej na światowym rynku, w tym także w UE. Według wstępnych szacunków KE, unijna produkcja cukru w sezonie 2024/25 mogła wzrosnąć o 6,8 proc. r/r (do 16,6 mln ton). Wzrosła również produkcja w Polsce – dzięki lepszym zbiorom buraków cukrowych. Dane GUS dotyczące produkcji cukru w pierwszej połowie bieżącego sezonu (sierpień 2024-styczeń 2025) wskazują na wzrost o ponad 16 proc. r/r, co sugeruje, że w całym sezonie może ona przekroczyć 2,6 mln ton.
Tańsza niż przed Wielkanocą w 2024 r. jest obecnie większość warzyw – w tym ziemniaki o 10 proc., buraki o 2 proc. czy marchew o 12 proc. Droższe będą natomiast owoce, zarówno te krajowe, jak i importowane. Ze względu na niższe zbiory jabłek w ostatnim sezonie, ich ceny detaliczne w okresie świątecznym będą wyższe o kilkanaście procent w porównaniu z ubiegłym rokiem.
– Koszyk produktów spożywczych najczęściej kupowanych przed Wielkanocą – obejmujący m.in. 1 kg chleba pszenno-żytniego, 2 kg mąki pszennej, 2 kg mięsa wieprzowego, 2 kg kurczaka patroszonego, 0,5 kg szynki wieprzowej, 1 kg kiełbasy wędzonej, 1 kg twarogu półtłustego, 30 jaj, 1 kg masła, 1 kg oleju rzepakowego, 1 kg jabłek, 1 kg buraków, 1 kg marchwi, 1 kg cebuli, 3 kg ziemniaków, 1 kg cukru oraz 2 litry soku jabłkowego – będzie o około 6 proc. droższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – podsumowuje dr Magdalena Kowalewska, dyrektorka Biura Analiz Sektora Food & Agro w Banku BNP Paribas.
Zdaniem eksperta
Dlaczego masło drożeje?
Nie wszystkie jednak kategorie produktów podrożały. Ceny kefirów spadły nieznacznie – o niespełna 1 proc., mleko UHT potaniało o niespełna 3 proc. Na dynamikę cen w poszczególnych grupach towarowych wpływają więc różne czynniki.
W przypadku masła, serów oraz śmietany i śmietanki – produktów zawierających tłuszcz mleczny – nakładają się zjawiska takie jak: wzmożony popyt przed Wielkanocą, spadek cen, a co za tym idzie również produkcji odtłuszczonego mleka w proszku, w którym tłuszcz mleczny stanowi niejako produkt uboczny, oraz wyższe – o około 10 proc. niż przed rokiem – ceny skupu mleka.
Natomiast w segmencie kefirów i mleka UHT możliwe jest, że wraz z nadejściem wiosny sezonowy wzrost dostaw mleka do zakładów przetwórczych, przy jednocześnie wciąż umiarkowanym, niższym niż latem popycie na mleczne napoje pitne, pomaga utrzymać ceny na stabilnym poziomie.
Czekolada nowym symbolem drożyzny?
Eksperci PanParagon – aplikacji do wyszukiwania promocji – wskazują, że spośród dziewięciu przebadanych produktów, najbardziej podrożała czekolada mleczna.
– W 2023 r. mediana ceny za tabliczkę tej słodkości wynosiła 3,99 zł. W tym roku dane wskazują na medianę 5,98 zł za ten sam produkt, co oznacza wzrost o około 50 proc. Warto dodać, że tabliczka uwzględniona w badaniu zmniejszyła swoją gramaturę – zamiast 100 g, obecnie spotkać można najczęściej wersję 90 g. Tym samym czekolada wyprzedziła nawet masło, które przez długi czas uchodziło za symbol drożyzny – informuje Antonina Grzelak z aplikacji PanParagon.
Zdaniem eksperta
Wielkanoc o smaku drogiej czekolady
Pomimo wzrostu cen miłość do czekolady nie słabnie. Aż 66 proc. konsumentów na świecie deklaruje, że spożywa jej tyle samo co rok wcześniej. 18 proc. przyznaje, że je jej więcej, a tylko 16 proc. zmniejszyło zakupy – wynika z raportu firmy Barry-Callebaut, specjalizującej się w rynku kakao. W 2024 roku wartość sprzedaży detalicznej czekoladowych słodyczy na świecie przekroczyła 130 mld USD. Prognozy mówią o dalszym wzroście – średnio o 5,2 proc. rocznie do 2029 r.
Dla takich gigantów jak Hershey czy Mondelez – właściciela marek Milka, Toblerone, 7Days czy Cadbury – okres wielkanocny od lat oznacza sprzedażowe żniwa. W tym roku jednak problemem dla producentów stały się galopujące ceny kakao. W ciągu ostatnich pięciu lat surowiec ten podrożał aż o 280 proc., głównie z powodu problemów z produkcją w Afryce Zachodniej.
Producenci starają się reagować – podnoszą ceny, zmniejszają wielkość produktów, eksperymentują z alternatywnymi składnikami. To tworzy ciekawą sytuację rynkową. Jak wskazuje Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICO), popyt na ten surowiec słabnie, co również wpływa na tegoroczne spadki cen. W marcu 2025 zapasy ziaren kakao w ICE Futures London wzrosły aż o 68 proc. – z 34 070 ton do 57 390 ton. W Nowym Jorku, na giełdzie ICE Futures, w tym samym czasie zapasy wzrosły o 25 proc. – z 1 463 836 worków do 1 833 665. Dodatkowo prognozy dla głównych producentów wskazują, że sezon 2024/25 może być lepszy niż poprzedni. Wyjątkiem jest Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie przedłużająca się susza zagraża uprawom. Według ICO możliwe jest jednak, że straty tej części zbiorów zostaną zrekompensowane przez wyższą produkcję w innych krajach.
W dłuższej perspektywie uprawy kakao zmagają się z problemami klimatycznymi. Afryka Zachodnia – odpowiadająca za około 70 proc. światowej produkcji – doświadcza coraz większych opadów i wzrostu temperatur, co przekłada się na trudniejsze warunki uprawy i niższe plony. Niestabilna pogoda sprawia, że rolnikom coraz trudniej utrzymać odpowiedni poziom produkcji. Dodatkowo plantacje w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej dotyka wirus puchnięcia pędów kakaowca (CSSV), który skraca żywotność drzew i szybko się rozprzestrzenia, ograniczając podaż.
Na to wszystko nakładają się decyzje polityczne w Stanach Zjednoczonych. Ogłoszono tam nowe cła – 21 proc. na import kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej i 10 proc. z Ghany. Stawki te zapewne będą jeszcze negocjowane, ale już teraz stanowią realne zagrożenie dla rentowności producentów i mogą przełożyć się na wyższe ceny dla konsumentów w USA. Wybrzeże Kości Słoniowej sugeruje już, że może podnieść ceny surowca, co tylko pogłębi presję kosztową. Dodatkowo w grudniu 2025 r. wchodzi w życie unijne Rozporządzenie o Ochronie Lasów, które wymusi na producentach udowodnienie zrównoważonego pochodzenia kakao – to kolejne wyzwanie w zarządzaniu łańcuchem dostaw.
Mimo tych trudności producenci czekolady nie składają broni. Skupiają się na innowacjach i produktach premium, które są w stanie absorbować wyższe ceny. Widać to chociażby po ostatnim trendzie i popularności tzw. czekolady dubajskiej, której cena jest znacząco wyższa od standardowej. Świąteczne tradycje mają się dobrze, ale cała branża funkcjonuje dziś w rzeczywistości, gdzie słodycz zderza się z gospodarczą goryczą. Od zdolności adaptacyjnych producentów będzie zależeć, czy uda się utrzymać tę delikatną równowagę.
Ile wydamy na Wielkanoc 2025?
Z raportu Provident Polska wynika, że w tym roku na Wielkanoc Polacy wydadzą średnio 588,2 zł. To o 20 zł więcej niż w ubiegłym roku.
– Niecała połowa ankietowanych (49,5 proc.) twierdzi, że ich budżet świąteczny utrzyma się na poziomie z lat ubiegłych. Co piąty badany planuje zmieścić się w kwocie 200 zł. Najczęściej deklarowaną kategorią wydatków jest przedział 451-600 zł (24,2 proc.). Co ciekawe, najwyższe budżety na Wielkanoc planują seniorzy. Osoby w wieku 65+ zamierzają wydać średnio 684 zł, a respondenci w wieku 55–64 lata – 623 zł. Dodatkowo, najstarsi ankietowani rzadziej planują oszczędzać na świątecznych zakupach. W większym stopniu robią to osoby do 34. roku życia – komentuje Karolina Łuczak, rzeczniczka prasowa Provident Polska.
Blisko 67 proc. ankietowanych w wieku 18-24 lata deklaruje, że zamierza oszczędzać na produktach i uważniej przyglądać się cenom. W grupie 25-34 lata odsetek ten jest niewiele mniejszy – wynosi 65,3 proc. Wśród ogółu badanych na ceny zwracać uwagę planuje 58,2 proc.
Zdaniem eksperta
Konsumenci coraz aktywniej poszukują promocji
Wzmożone zainteresowanie promocjami i większa wrażliwość na ceny to nie tylko wynik inflacyjnych doświadczeń ostatnich lat, ale też dowód rosnącej świadomości zakupowej. Polacy coraz lepiej rozumieją, że odpowiednie narzędzia pozwalają nie tylko oszczędzać, ale też mądrzej zarządzać domowym budżetem
Jajko królem wielkanocnego stołu
Bez jakich potraw Polki i Polacy nie wyobrażają sobie świątecznego stołu?
– Po raz kolejny na pierwszym miejscu w naszym badaniu znalazły się jajka – wskazało je 85,4 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu, podobnie jak w ubiegłym roku, uplasowała się biała kiełbasa, obowiązkowy element Wielkanocy dla 57,6 proc. respondentów. Trzecią pozycję na podium utrzymał żurek (53,3 proc.). Kolejny raz potwierdza swoją przewagę nad barszczem białym (33,4 proc.) jako najpopularniejszą świąteczną zupą – mówi Karolina Łuczak.
Jeśli chodzi o słodkości, ulubieńcem Polaków jest babka (39,2 proc.), która tym razem zdetronizowała sernik (38,7 proc.). Makowiec wskazało 29 proc. badanych, a tradycyjny mazurek to wybór co piątego respondenta.
Główne wnioski
- Tegoroczna Wielkanoc będzie droższa dla Polaków o około 6 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Średnio planujemy wydać ok. 588,2 zł na przygotowanie świąt.
- Podrożała większość podstawowych produktów spożywczych, bez których trudno wyobrazić sobie świąteczny stół czy symboliczną święconkę – takich jak czekolada, masło i jaja. Sporo tańsze niż rok wcześniej są natomiast cukier, mleko i większość warzyw.
- Bez czego Polki i Polacy nie wyobrażają sobie świątecznego stołu?


