Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Koniec z rosyjskim gazem i „flotą cieni” w UE. Komisja Europejska przedstawiła plan

Komisja Europejska zaprezentowała harmonogram całkowitej rezygnacji z importu rosyjskiego gazu, ropy naftowej i paliwa jądrowego. Gaz i ropa przestaną płynąć do krajów unijnych najpóźniej w 2027 r. – Wiadomość dla Rosji jest jasna: nie będziecie już szantażować naszych państw członkowskich – stwierdził Dan Joergensen, komisarz ds. energii. W Polsce po rosyjskich surowcach energetycznych już prawie nie ma śladu.

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej
Nadszedł czas, aby Europa całkowicie zerwała więzi energetyczne z niepewnym dostawcą – stwierdziła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Fot.: PAP/EPA/Ronald Wittek

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie propozycje przedstawiła Komisja Europejska w sprawie importu surowców.
  2. Jak wygląda obecnie import surowców energetycznych z Rosji do UE.
  3. Jak propozycje KE oceniają eksperci polscy i zagraniczni.

Przedstawiony szóstego maja plan rezygnacji z importu kluczowych surowców energetycznych z Rosji to kontynuacja programu REPowerEU przyjętego przez Unię Europejską w 2022 r., niedługo po wielkoskalowym ataku Rosji na Ukrainę. Pomimo wielu sankcji nakładanych systematycznie na import towarów z Rosji, niektóre surowce energetyczne nie przestały płynąć do krajów unijnych, a w ostatnim czasie część krajów nawet zwiększyła zakupy ze Wschodu. Jak wynika z analizy amerykańskiego think tanku IEEFA (z ang. Institute for Energy Economics and Financial Analysis), w 2024 r. import gazu płynnego LNG z Rosji do UE wzrósł o 18 proc. rok do roku. Za 85 proc. europejskiego importu rosyjskiego LNG odpowiadały trzy kraje: Francja, Hiszpania i Belgia. To skłoniło Komisję Europejską do podjęcia bardziej stanowczych kroków w stronę dywersyfikacji dostaw paliw.

Prężenie muskułów

– Wojna w Ukrainie brutalnie obnażyła ryzyko szantażu, przymusu ekonomicznego i szoków cenowych. Dzięki REPowerEU zdywersyfikowaliśmy nasze dostawy energii i drastycznie zmniejszyliśmy dawną zależność Europy od rosyjskich paliw kopalnych. Nadszedł czas, aby Europa całkowicie zerwała więzi energetyczne z niepewnym dostawcą. Surowce, które trafiają na nasz kontynent, nie powinny finansować wojny przeciwko Ukrainie. Jesteśmy to winni naszym obywatelom, naszym firmom i naszym odważnym ukraińskim przyjaciołom – wyjaśniła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

KE chce zatrzymać import rosyjskiego gazu, ale też ropy naftowej, która trafia do Europy m.in. dzięki starym statkom nielegalnie przewożącymi ten surowiec, zwanymi "flotą cieni". Chce też stopniowo uniezależnić UE od dostaw rosyjskiego paliwa jądrowego.

– Dziś UE pokazuje siłę i determinację. Wiadomość dla Rosji jest jasna: „Nie będziecie już szantażować naszych państw członkowskich. Nie będziecie już więcej wrzucać euro do waszej skarbonki. Wasz gaz zostanie zakazany. Wasza flota cieni zostanie zatrzymana”. Robimy to, aby zachować nasze bezpieczeństwo. Ale to również ważny krok w kierunku niezależności energetycznej. Produkujemy własną, czystą i niedrogą energię, zamiast importować drogie paliwa kopalne – skwitował Dan Joergensen, komisarz ds. energii i mieszkalnictwa.

UE wciąż importuje rosyjskie surowce

Jak podała KE, w 2024 r. surowce z Rosji wciąż zasilały unijną energetykę. 52 mld m sześc. gazu trafiło do 10 krajów, 13 mln ton ropy do dwóch krajów, a 2,8 tys. ton paliwa jądrowego do siedmiu krajów członkowskich.

Napływ tych surowców do UE jednak znacząco spadł w porównaniu z sytuacją sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Import rosyjskiego gazu spadł ze 150 mld m sześc. w 2021 r. do 52 mld m sześc. w 2024 r. Jego udział w całym imporcie gazu skurczył się z 45 proc. do 19 proc. Import rosyjskiej ropy zmalał z 27 proc. na początku 2022 r. do 3 proc. obecnie. Do UE trafia też rosyjski uran jako paliwo do tych elektrowni jądrowych, które bazują na rosyjskich reaktorach. Wprowadzono natomiast całkowite embargo na import węgla z Rosji, przez co został on wyeliminowany z unijnego rynku.

Co proponuje Komisja Europejska

Nowa propozycja Komisji Europejskiej zakłada odcięcie się od rosyjskich surowców w kilku krokach. W czerwcu KE przestawi konkretne wnioski ustawodawcze, które pozwolą na realizację tych zadań. Najważniejsze działania to:

  • zakaz importu rosyjskiego gazu (przez rurociągi i w postaci LNG) na podstawie nowych umów i istniejących kontraktów krótkoterminowych do końca 2025 r.;
  • zakaz importu rosyjskiego gazu na podstawie istniejących kontraktów długoterminowych do końca 2027 r.;
  • wprowadzenie środków handlowych dotyczących importu z Rosji wzbogaconego uranu, przyspieszenie budowania unijnego łańcucha dostaw i wprowadzenie ograniczeń w odniesieniu do nowych umów na dostawy uranu i innych materiałów jądrowych pochodzących z Rosji;
  • kontynuacja nakładania i egzekwowania sankcji na podmioty i statki transportujące ropę naftową podejrzewane o prowadzenie nielegalnej działalności;
  • wprowadzenie przepisów wymagających od nabywców ujawniania informacji o umowach dotyczących importu rosyjskiego gazu oraz regularnej wymiany informacji między organami celnymi i właściwymi organami publicznymi;
  • wdrożenie inicjatywy Europejskiej Doliny Radioizotopów, która zabezpieczy dostawy radioizotopów medycznych do UE poprzez zwiększoną własną produkcję;
  • zobowiązanie państw członkowskich do przygotowania do końca 2025 r. krajowych planów wycofywania gazu ze swoich rynków;
  • zobowiązanie dwóch państw członkowskich (Węgier i Słowacji) do opracowania do końca 2025 r. krajowych planów wycofania z użycia rosyjskiej ropy do końca 2027 r.

Krok w dobrą stronę

Propozycje Komisji Europejskiej pozytywnie ocenia Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska think tanku Forum Energii.

– To bardzo ważny krok. Tuż po inwazji Rosji na Ukrainę widzieliśmy chęć Unii Europejskiej do rezygnacji z rosyjskich surowców. W ostatnim czasie ten głos nieco przycichł. Niektóre kraje członkowskie zaczęły zmiękczać ten przekaz i przekonywać, że może nie warto tak szybko rezygnować z dostaw z Rosji z uwagi na konkurencyjność unijnej gospodarki. Dlatego tak ważne jest to, że KE jednak wyraźnie pokazuje kierunek odejścia od importu surowców z Rosji.

Odczytuję to jako sukces polskiej prezydencji w UE. Polska była jednym z najbardziej zdeterminowanych krajów, by kontynuować politykę odchodzenia od rosyjskich paliw. My, jako Forum Energii, też o to mocno zabiegaliśmy. Teraz jednak ważne jest, by w UE budować solidarność. Nie wszystkie kraje mogą łatwo zastąpić surowce z Rosji dostawami z innych kierunków. Warto też pamiętać, że ta decyzja UE będzie miała swoją cenę. Wiadomo, że gaz z rurociągu, który do Europy przez długie lata płynął ze Wschodu, jest tańszy niż gaz skroplony sprowadzany do nas statkami – komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera.

Jeszcze dalej

Część ekspertów apeluje o większą polityczną determinację państw Europy.

– Bezpieczeństwo energetyczne to nie tylko cel polityczny – to strategiczna konieczność dla stabilności Europy. UE nie może pozwolić sobie na dalsze opóźnienia w wycofywaniu rosyjskiego gazu, narażając jednocześnie własne interesy. Zamiast zamieniać jedną zależność na drugą, potrzebujemy zdecydowanego zobowiązania do zakończenia importu z Rosji, większych inwestycji w odnawialne źródła energii i mądrzejszego wykorzystania istniejącej infrastruktury. Europa Środkowo-Wschodnia ma środki, aby przeprowadzić tę transformację. Teraz potrzebna jest polityczna determinacja, aby tak się stało – przekonuje Tatiana Mindekova z think tanku Ember.

Niektórzy obserwatorzy obawiają się powrotu Europy do zakupu tanich rosyjskich surowców, gdy tylko nastanie pokój między Rosją a Ukrainą. Takie głosy słychać np. w Niemczech, które wcześniej mocno stawiały na rosyjski gaz. Przestrzegają też przed uzależnieniem UE od importu gazu z USA.

– Stanowisko Unii Europejskiej i nowych niemieckich przywódców w kwestii importu gazu i innych paliw od Putina musi być nieugięte. Greenpeace – zarówno polski, jak i niemiecki oraz europejski, absolutnie sprzeciwia się rojeniom o tanich importowanych paliwach kopalnych. Przechodzi ludzkie pojęcie, że ktoś w ogóle może głośno mówić o kupowaniu gazu z Rosji, kraju, który wciąż bombarduje cywilów w sąsiednim państwie.

Niestety uzależnienie od importu nie przestanie zagrażać europejskiemu bezpieczeństwu energetycznemu, kiedy zmienimy jednego dostawcę na drugiego. Gaz od Trumpa dalej będzie tylko paliwem od niestabilnego i nieprzewidywalnego polityka. I dalej będziemy za ten gaz płacić miliardy, które mogłyby zostać w Europie i być wydane na bezpieczne, odnawialne źródła energii, które mamy na miejscu – twierdzi Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych w Greenpeace Polska.

Według organizacji IEEFA Europe kontynowanie przez UE polityki redukcji zużycia gazu spowoduje, że nie będzie potrzeby zwiększania importu tego surowca.

– W miarę instalowania większej ilości odnawialnych źródeł energii i zastępowania części zapotrzebowania na gaz pompami ciepła UE może zwiększyć swoje długoterminowe bezpieczeństwo energetyczne i niezależność energetyczną, inwestując we wzmocnienie swojej sieci elektrycznej – proponuje Ana Maria Jaller-Makarewicz, główna analityczka energetyczna w IEEFA Europe.

Polska już (prawie) odcięła się od rosyjskich dostaw

W Polsce po rosyjskich surowcach już niemal nie ma śladu. Nasz kraj w 2022 r. wprowadził embargo na rosyjski węgiel. Stało się to, zanim podobne sankcje zaczęły obowiązywać w całej Unii Europejskiej. W tym samym roku Rosja zakręciła nam kurek z gazem ziemnym, bo Polska nie zgodziła się płacić rosyjskiej stronie za dostawy w rublach. Długoletni kontrakt na dostawy błękitnego paliwa ze Wschodu wygasł ostatecznie z końcem 2022 r. Następnie wygasł też jeden z kontraktów Orlenu na zakup ropy ze Wschodu. W przypadku drugiego wieloletniego kontraktu to Rosja odcięła dostawy ropy do naszego kraju na początku 2023 r.

Do tego pod koniec grudnia 2024 r. weszło w życie unijne embargo na import z Rosji gazu płynnego LPG, który trafia na stacje paliw i do ogrzewania budynków. Sankcje objęły zdecydowaną większość tego surowca. Wyjątkiem był jeden rodzaj: węglowodory obejmujące czyste n-butany i izobutany, które wykorzystywane były dotychczas wyłącznie w przemyśle. Po wprowadzeniu sankcji na LPG import tego specjalistycznego gazu do Polski zdecydowanie wzrósł i zaczął trafiać także na stacje benzynowe. W ten sposób niektóre firmy omijają unijne sankcje.

Polska poradziła sobie bez rosyjskich surowców dzięki rozbudowie infrastruktury importowej. Kluczowe są tu przede wszystkim: podmorski rurociąg Baltic Pipe, który zapewnia dostawy gazu bezpośrednio z Szelfu Norweskiego, a także terminal LNG w Świnoujściu, do którego zawijają gazowce m.in. z USA i Kataru. Polska buduje też pływający terminal LNG w rejonie Gdańska, który zwiększy możliwości importu tego surowca. Ma on ruszyć na początku 2028 r. Trwa też rozbudowa Naftoportu i baz paliw, które mają umożliwić zwiększenie dostaw ropy i paliw drogą morską.

Główne wnioski

  1. Komisja Europejska zapowiedziała całkowitą rezygnację z zakupu gazu, ropy i paliwa jądrowego z Rosji. W przypadku gazu ziemnego i ropy dostawy ze Wschodu mają zostać wstrzymane najpóźniej do końca 2027 r. W czerwcu KE przedstawi propozycje zmian w prawie, które umożliwią realizację tego planu.
  2. Jeszcze w tym roku kraje członkowskie mają przedstawić swoje plany wycofania z użycia rosyjskich surowców energetycznych. W Polsce ten problem już został rozwiązany. Nasz kraj nie sprowadza już ani gazu ziemnego, ani ropy z Rosji. Problemem jest natomiast omijanie przez niektóre firmy sankcji na import rosyjskiego gazu skroplonego LPG.
  3. – Tuż po inwazji Rosji na Ukrainę widzieliśmy chęć Unii Europejskiej do rezygnacji z rosyjskich surowców. W ostatnim czasie ten głos nieco przycichł, a niektóre kraje członkowskie zaczęły zmiękczać ten przekaz i przekonywać, że może nie warto tak szybko rezygnować z dostaw z Rosji z uwagi na konkurencyjność unijnej gospodarki. Dlatego tak ważne jest to, że KE jednak wyraźnie pokazuje kierunek odejścia od importu surowców z Rosji – komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.