Inflacja drepcze do przodu
Inflacja konsumencka w październiku wyniosła 5 proc. w relacji rocznej – wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. Jest to odczyt zgodny z konsensusem i nieznacznie wyższy niż wrześniowy, kiedy dynamika wzrostu cen wyniosła 4,9 proc.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaki był wskaźnik inflacji konsumenckiej w październiku i co go napędziło.
- Jak tempo wzrostu cen w kończącym się już miesiącu wypadło na tle poprzednich.
- Czy te dane mogą wpłynąć na Radę Polityki Pieniężnej.
Inflacja konsumencka w październiku wzrosła o 5 proc., wynika z wstępnego odczytu GUS. To najwyższy współczynnik w tym roku. W przypadku wskaźnika liczonego miesiąc do miesiąca, ceny konsumentów urosły od września w tempie 0,3 proc.
W październiku najszybciej w ujęciu rocznym wzrosły ceny nośników energii, które były średnio o 11,5 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu 2023 r. W porównaniu do września ta kategoria urosła o 0,3 proc.
W przypadku żywności w rok ceny urosły średnio o 4,9 proc., a miesiąc do miesiąca o 0,7 proc. Na tym samym poziome cenowym pozostały paliwa do prywatnych środków transportu w ujęciu rocznym, a w porównaniu do września stawki na pylonach stacji benzynowych spadły o 0,2 proc. Bardziej szczegółowe dane GUS poda w połowie listopada przy okazji rewizji szybkiego szacunku.
Ceny energii napędziły inflację. Ale nie tylko
W październiku inflacja kontynuowała trend wzrostowy zapoczątkowany w połowie roku. W lipcu doszło bowiem do częściowego urynkowienia cen energii i gazu – rząd zdecydował się podwyższyć maksymalną cenę za prąd dla gospodarstw domowych z 412 do 500 zł, przy odpowiednim limicie zużycia. To pierwsza zmiana osłon wdrożonych jeszcze w 2022 r.
Wcześniej, bo od lutego do czerwca tempo wzrostu cen w Polsce znajdowało się w celu Narodowego Banku Polskiego, który wynosi 2,5 proc. z możliwym czasowym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę lub dół. Od lipca jednak dynamika przyśpieszyła do 4,2 proc. i w kolejnych miesiącach się rozpędzała – do 4,3 proc. w sierpniu i 4,9 proc. we wrześniu.
Analitycy bankowi jeszcze po publikacji przez GUS danych za wrzesień prognozowali, że inflacja do końca roku przekroczy próg 5 proc. Szczyt w tym cyklu powinien przypaść na pierwszą połowę 2025 r., choć stawianie szacunków jest utrudnione z uwagi na niepewność co do rządowej decyzji w sprawie cen energii. Dalsze ich odmrażanie może w większym stopniu wpłynąć na wzrost inflacji.
Stawki za energię to niejedyny problem, który napędza tempo wzrostu cen w gospodarce. O „lepkości” inflacji świadczy też wysoki wskaźnik bazowy, przy obliczaniu którego nie bierze się pod uwagę cen nośników energii i żywności podatnych na szoki podażowe. W tym zakresie NBP zaraportował, że we wrześniu inflacja bazowa wzrosła do 4,3 proc. z 3,7 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej. Jej wysoki poziom może świadczyć o presji na podnoszenie przez przedsiębiorców stawek w sektorze usług.
Do tego dochodzi presja tempa wzrostu płac. Średnia krajowa od ponad dwóch lat – z wyjątkiem z grudnia 2023 r. – utrzymuje dwucyfrową dynamikę. We wrześniu przeciętne wynagrodzenie wyniosło 8140,98 zł brutto, tj. o 10,3 proc. więcej niż rok wcześniej.
Inflacja rośnie, a stopy procentowe spadną? A. Glapiński wskazał możliwy termin
W takim otoczeniu obniżka stóp procentowych wydaje się zadaniem z kategorii niemożliwych. Co nie oznacza, że dyskusja o poluzowaniu polityki monetarnej nie pojawia się w sferze publicystyki. Temat otrzymał drugie życie po konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Po wrześniowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie przewodniczący gremium wskazał, że wśród członków władz monetarnych coraz bardziej wyczuwalna jest chęć do rozpoczęcia dyskusji o obniżkach. On sam czuje presję, by ulec woli większości, choć jeśli miałby prognozować, to najbliższym terminem korzystnym dla takich rozmów byłby marzec 2025 r., co pokrywa się z szacunkami ekonomistów.
Wówczas analitycy banku centralnego dostarczą projekcję makroekonomiczną, która może przedstawić ścieżkę rozwoju inflacji oraz tempa wzrostu gospodarczego z uwzględnieniem wydatków rządu. A te mają być rekordowe, ponieważ projekt ustawy budżetowej na 2025 r. zakłada maksymalny deficyt na poziomie 289 mld zł.
Główne wnioski
- Inflacja konsumencka w Polsce jest w trendzie wzrostowym, a jego szczyt ma przypaść na połowę 2025 r.
- Częściowe odmrożenie cen energii to tylko jedna ze składowych presji na wzrost inflacji, ważnymi czynnikami są także wskaźnik bazowy oraz tempo wzrostu płac.
- Dyskusja o obniżce stóp procentowych może zostać rozpoczęta w I kwartale 2025 r., a kluczowym źródłem danych dla RPP będzie marcowa projekcja makroekonomiczna NBP.