Kontrowersje wokół kandydata na prezydenta. Karol Nawrocki pozbywa się mieszkania
Popierany przez PiS kandydat próbuje opanować kryzys wizerunkowy. W środę ogłosił, że przekazuje na cele charytatywne kawalerkę, którą przejął od chorego emeryta. To efekt publikacji medialnych, szeroko opisujących okoliczności, w jakich Karol Nawrocki wszedł w posiadanie mieszkania.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaką decyzję ogłosił Karol Nawrocki.
- Z czego ona wynika.
- Jakie reakcje budzą doniesienia medialne wokół kandydata popieranego przez PiS.
– Zło trzeba zwyciężać dobrem i dlatego wczoraj podjąłem z żoną decyzję o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne. To mieszkanie w kolejnych latach i dekadach będzie służyć osobom starszym i nie zmieni istoty swojego trwania. W umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą jestem w kontakcie, będzie zapis, że pan Jerzy może z tego mieszkania korzystać do swojej śmierci – poinformował w środę Karol Nawrocki.
Podjąłem z żoną decyzję o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne
Kandydat popierany przez PiS próbuje w ten sposób uspokoić zamieszanie wokół okoliczności, w których wszedł w posiadanie mieszkania należącego wcześniej do chorego seniora. Wygłaszając oświadczenie Karol Nawrocki podał parokrotnie pełne nazwisko pana Jerzego.
Nie podał jednak nazwy organizacji, która ma otrzymać mieszkanie. Nie ujawnili jej również Emilia Wierzbicki, rzeczniczka Karola Nawrockiego oraz Rafał Bochenek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, ani towarzyszący im politycy PiS.
Kontrowersje wokół kawalerki
Przyczynkiem do dyskusji o nieruchomościach Karola Nawrockiego była jego wypowiedź z debaty "Super Expressu", która miała miejsce pod koniec kwietnia. Odpowiadając na pytanie kandydatki Lewicy Magdaleny Biejat, która zapytała go o stosunek do podatku katastralnego, oświadczył, że ma jedno mieszkanie.
Tydzień później Onet opisał, że prezes IPN Karol Nawrocki otrzymał mieszkanie komunalne w gdańskiej dzielnicy Siedlce, które wcześniej zajmował starszy mężczyzna, znajdujący się pod jego opieką. W grudniu Karol Nawrocki próbował odwiedzić emeryta, ale nie zastał go w domu. Jak twierdzi, dopiero po publikacji dowiedział się, że mężczyzna od ponad roku przebywa w domu pomocy społecznej, a pobyt opłaca samorząd (ok. 100 tys. zł rocznie). W kolejnych artykułach Onet opisał m.in. relację opiekunki pana Jerzego, która przez rok pracy nie widziała Karola Nawrockiego, oraz okoliczności przejęcia mieszkania przez małżeństwo Nawrockich.
Jak opisał Onet, w 2011 r. pan Jerzy zawnioskował do gdańskiego urzędu miejskiego o wykup mieszkania komunalnego. Rok później Karol Nawrocki wpłacił ok. 12 tys. do banku tytułem zapłaty. Krótko potem pan Jerzy wydziedziczył swoją byłą żonę i dzieci i przepisał dobytek na Karola Nawrockiego. W tym samym roku obecny kandydat na prezydenta wraz z żoną podpisał z nim przedwstępną umowę mieszkania ustalając, że wykupią je w ciągu 5 lat. Tyle wynosił okres zakazu dalszej sprzedaży lokalu komunalnego. Dzięki spłacie zaległości czynszowych można było kupić mieszkanie z 90- procentową bonifikatą.
Równolegle Nawroccy ustanowili się nieodwołalnie pełnomocnikami do dysponowania lokalem. Po upływie pięciu lat podpisali sami z sobą umowę sprzedaży mieszkania - jako pełnomocnicy właściciela oraz jako kupujący. W akcie notarialnym poświadczyli uregulowanie całej kwoty za mieszkanie.
Problemy Nawrockiego. Niejasne wyjaśnienia
Kandydat na prezydenta oraz jego sztab podawali różne wersje wyjaśnień. Karol Nawrocki przyznał we wtorkowym wywiadzie u Bogdana Rymanowskiego, że za kawalerkę zapłacił 120 tys. zł w formie wsparcia dla Jerzego Ż., którego udzielał aż do 2024 r. Z aktu notarialnego wynika jednak, że już w 2012 r. Nawroccy zadeklarowali zapłatę całej kwoty. W tym samym wywiadzie kandydat mówił jednak, że przekazanie w tamtym czasie Jerzemu Ż. całej kwoty mogło być niebezpieczne dla jego życia.
Karol Nawrocki i politycy PiS oskarżają o udział w powstaniu publikacji służby specjalne. Nie podają jednak na to dowodów.
Reakcje konkurentów. Zawiadomienie do prokuratury
Krytyki kandydatowi PiS nie szczędzą konkurenci. Spore zaskoczenie w PiS wywołała ostra krytyka ze strony Sławomira Mentzena. Kandydat Konfederacji zarzuca Nawrockiemu wykorzystanie sytuacji chorego seniora oraz okłamanie notariusza.
Marszałek Sejmu i kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia zawnioskował do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka o wezwanie Karola Nawrockiego do złożenia wyjaśnień. Sejm sprawuje funkcję kontrolną nad Instytutem Pamięci Narodowej, któremu prezesuje Karol Nawrocki. Wezwano go do Sejmu na piątek.
Zdaniem kandydata Partii Razem, Adriana Zandberga, sprawa przejęcia przez Karola Nawrockiego mieszkania jest nie do obrony. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat złożyła do gdańskiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Jej zdaniem kandydat oszukał Jerzego Ż. doprowadzając go do niekorzystnego rozporządzenia przez niego własnym majątkiem.
Z naszych informacji wynika, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku jak dotąd nie podjęła działań ws. kawalerki na gdańskich Siedlcach.
Główne wnioski
- Karol Nawrocki ogłosił, że przekaże na cele charytatywne kawalerkę. Przejął ją od emeryta, którym miał się opiekować.
- Decyzja jest pokłosiem publikacji Onetu, który opisał kontrowersyjne okoliczności przejęcia mieszkania. Jak się okazało, Karol Nawrocki i jego żona nie zostali właścicielami lokalu na mocy umowy o dożywotniej opiece nad poprzednim właścicielem. A akcie notarialnym Nawroccy widnieją zarówno jako pełnomocnicy sprzedającego jak i kupujący.
- Polityczni konkurenci nie zostawiają na Karolu Nawrockim suchej nitki. Do ofensywy przystąpił Sławomir Mentzen. Szymon Hołownia żąda od Nawrockiego wyjaśnień przed Sejmem. Magdalena Biejat złożyła zawiadomienie do prokuratury. Jej zdaniem kandydat PiS popełnił przestępstwo oszukując Jerzego Ż. doprowadzając go nie korzystnego rozporządzenia nieruchomością.

