Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

RPP tnie stopy procentowe o 0,5 pkt proc. Prawdopodobnie to nie koniec obniżek

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc., po raz pierwszy od jesieni 2023 r. Decyzja wpisuje się w oczekiwania rynkowe i wynika z szybkiego spadku inflacji oraz oznak spowolnienia gospodarczego. Możliwe są dalsze obniżki.

Prezes NBP Adam Glapiński
Prezes NBP Adam Glapiński. Fot. NBP

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak swoją decyzję uzasadnia Rada Polityki Pieniężnej.
  2. Jakie są prognozy rynku i analityków co do dalszych decyzji o wysokości stóp.
  3. Jakie są argumenty za i przeciwko kolejnym obniżkom stóp.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc., z poziomu 5,75 do 5,25 proc. Jest to pierwsza zmiana wysokości stóp od jesieni 2023 r. Wówczas RPP obniżyła stopy w dwóch ruchach o łącznie 1 pkt proc. Dzisiejsza decyzja jest zgodna z oczekiwaniami rynkowymi.

W komunikacie po posiedzeniu RPP uzasadnia swoją decyzję niższą inflacją oraz słabszą koniunkturą gospodarczą. Inflacja w kwietniu br. według wstępnych danych opublikowanych przez GUS wyniosła 4,2 proc. r/r, wobec 4,9 proc. w marcu. Wzrost cen był wyraźnie niższy niż prognozy w całym I kw. br. RPP uzasadnia to niższymi cenami paliw oraz osłabieniem dolara, a także wygaśnięciem efektów związanych z powrotem do regularnej stawki VAT na żywność.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Rada zwróciła także uwagę na słabnącą dynamikę płac. Nominalny wzrost w sektorze w marcu br. wyniósł 7,7 proc. r/r i był najniższy od czterech lat. To powinno przekładać się na niższą inflację w kolejnych miesiącach, chociaż problemem pozostaje podwyższona inflacja w usługach.

Z kolei w przypadku słabszej koniunktury RPP wskazuje na spadki sprzedaży detalicznej oraz budowlano-montażowej. Akcentuje również niepewność w gospodarce, zwłaszcza tę wynikającą z polityki handlowej.

Optyka XYZ

Obniżka stóp dokonana przez RPP w wysokości 0,5 pkt proc. była spodziewana już od ubiegłego miesiąca, kiedy taką możliwość zasygnalizował prezes NBP Adam Glapiński. Wskazywał wówczas, że w Radzie pojawił się „gołębi” konsensus, co oznacza, że większość członków tego organu dostrzegła możliwość obniżek stóp procentowych.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Czy możliwe są dalsze obniżki stóp? Ze słów prezesa NBP sprzed miesiąca można było wywnioskować, że najbardziej prawdopodobna ścieżka to obniżka stóp w maju i czerwcu po 0,5 pkt proc., a następnie przyjęcie postawy „wait and see”, czyli obserwacji otoczenia i reagowania na napływające dane.

Rynek kontraktów terminowych FRA przewiduje, że do końca br. stopy spadną do poziomu 4,75 proc., a więc jeszcze o 0,5 pkt proc. Niektóre zespoły analityczne spodziewają się, że obniżki mogą być nieco głębsze. BNP Paribas oczekują, że stopy spadną jeszcze o 1,25 pkt proc., do poziomu 4 proc. Z kolei Goldman Sachs przewiduje cięcie jeszcze o 1 pkt proc. (do 4,25 proc.), a City Handlowy o 0,75 pkt proc, (do 4,50 proc.).

Co przemawia za dalszym cięciem stóp? Przede wszystkim inflacja, która szybko zmierza do celu banku centralnego. Sprzyja temu jednakowo sytuacja w polskiej gospodarce, zwłaszcza słabnąca dynamika płac, a także słabość konsumenta połączona z brakiem oczekiwanego impulsu inwestycyjnego. Pomaga również sytuacja na świecie – niepewność związana z cłami prowadzi do ograniczenia aktywności gospodarczej w USA, a to przekłada się na niskie ceny surowców, słabszego dolara i pogłębia deflację w światowym przemyśle. Do tego dochodzi cykl obniżek stóp w strefie euro, od połowy ub.r. EBC obniżył je łącznie o 1,75 pkt proc.

Są jednak także argumenty przeciwko głębszym cięciom, które zapewne RPP będzie dokładnie rozważać. Najważniejszym z nich jest pytanie o to, czy inflacja faktycznie na trwałe powróci do celu, który wynosi 2,5 proc., z możliwym odchyleniami +/- 1 pkt proc. Problemem w tym kontekście jest wciąż inflacja bazowa (po odjęciu najbardziej zmiennych cen – żywności i energii), związana głównie z podwyższoną dynamiką cen w usługach.

Doświadczenia innych gospodarek, które w cyklu luzowania polityki pieniężnej są dalej od Polski, pokazują, że to jest możliwe. W Czechach inflacja bazowa w marcu br. wyniosła 2,5 proc. r/r. Z kolei w strefie euro w kwietniu br. wyniosła 2,7 proc. W polskiej gospodarce koniunktura gospodarcza pozostaje jednak lepsza, co może skłaniać do wątpliwości, czy również gładko uda nam się dojść do takich poziomów.

Innym czynnikiem może być oczekiwane pobudzenie koniunktury w inwestycjach, dzięki napływowi środków z KPO. Na razie nie widać go w twardych danych, ale zapewne nastąpi, pytanie o skalę pozostaje otwarte. Mało jednak prawdopodobne, żeby był to duży impuls inflacyjny.

Wśród innych ryzyk można także wymienić te standardowe. To m.in. ryzyko wzrostu cen surowców na skutek zwiększonej niepewności geopolitycznej (konflikt Indie-Pakistan, niepewne zakończenie wojny w Ukrainie). Na ten moment to jednak wydaje się mało prawdopodobne.

Jaki jest bilans tych argumentów? Zdecydowanie za dalszą obniżką stóp. Chociaż RPP może być ostrożna, mając w pamięci gwałtowny wystrzał inflacji w latach 2021-2022, to jednak dalszy spadek stóp wydaje się nieunikniony. Być może nawet jeszcze o 1 pkt proc. już w tym roku.

Główne wnioski

  1. RPP obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc. do 5,25 proc. Reaguje tym samym na spadającą inflację (4,2 proc. r/r w kwietniu) i słabnącą koniunkturę gospodarczą.
  2. Rynek i ekonomiści oczekują dalszych obniżek. Możliwy spadek stóp do poziomu 4–4,75 proc. do końca roku, jeśli inflacja nadal będzie maleć.
  3. Główne ryzyko dla kontynuacji cięć to wciąż wysoka inflacja bazowa, powodowana przez podwyższoną dynamikę cen usług. RPP może też obawiać się potencjalnych szoków zewnętrznych (np. geopolityczne lub surowcowe).