Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat

Kanada dla Kanadyjczyków

Współczesna Kanada bez dwóch zdań kojarzy się z imigracją. Dlaczego więc prawie 60 proc. Kanadyjczyków chce imigrację powstrzymać, a rząd zmniejsza limity?

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. O ile procent zmniejszy się napływ imigrantów do Kanady.
  2. Jaki jest stosunek Kanadyjczyków do imigracji.
  3. Jakie są cele Centure Initiative.

Aż 23 proc. mieszkańców Kanady to imigranci (najwięcej od 150 lat).  Co roku, późną jesienią rząd Kanady przedstawia w parlamencie plany imigracyjne, w tym roku poprzednie limity na lata 2025 i 2026 zmniejszono o ponad 20 proc.

Pobyt tak, obywatelstwo nie

We wrześniowym raporcie firmy badawczej EKOS można przeczytać, że 57 proc. ankietowanych podkreśla, że imigracji jest za dużo. To czterokrotnie więcej niż cztery lata temu (14 proc.).

„Sprzeciw wobec imigracji wzrósł do najwyższych poziomów w historii” – napisali autorzy raportu.  Podobne wyniki badań opublikował również szanowany Environics Institute, który w październiku tego roku pisał, że „po raz pierwszy od ćwierć wieku zdecydowana większość Kanadyjczyków mówi, że imigracji jest za dużo, wynik ten wzmacnia się drugi rok z rzędu”, a o „zbyt dużej” imigracji mówi 58 proc. respondentów. Raport Environics Institute wśród przyczyn nagłego wzrostu niechęci do imigracji wymienia problem mieszkaniowy, zbyt duże zaludnienie, stan gospodarki i niezadowolenie z tego, jak rząd zarządza systemem imigracyjnym.

Kanadyjski rząd ogłosił 24 października, że limit imigracji na 2025 r. został zmniejszony z 500 tys. osób do 395 tys., na 2026 r. zamiast kolejnego pół miliona będzie 380 tys., a na 2027 r. limit ustalono na 365 tys. osób. Ograniczone zostaną programy czasowej imigracji zarobkowej, wcześniej już ograniczono liczbę zagranicznych studentów. Jakie padają argumenty? Po pandemii trzeba było wspomóc gospodarkę, teraz czas zająć się Kanadyjczykami. W kraju panuje kryzys mieszkaniowy, liczne były nadużycia z udziałem imigrantów. Premier Justin Trudeau mówił, że „teraz jest czas (…) na to, by system działał dla Kanadyjczyków”. Minister imigracji Marc Miller dodawał, że Kanada jest „otwartym krajem, ale nie każdy może przyjechać do tego kraju”.

Ciekawe dlaczego rośnie odsetek mieszkańców Kanady, którzy nie starają się o kanadyjskie obywatelstwo i wystarcza im prawo stałego pobytu, co oznacza m.in., że płacą podatki, korzystają z publicznej opieki zdrowotnej i systemu emerytalnego, ale nie podejmują odpowiedzialności politycznej w wyborach.  Niektóre kraje nie zezwalają na podwójne obywatelstwo, więc trzeba by się zrzec poprzedniego paszportu. Jak podkreśla tegoroczna analiza Statistics Canada na podstawie danych z siedmiu spisów powszechnych w latach 1991-2021, „rozwój ekonomiczny w niektórych krajach, jak Chiny i Indie, może zachęcać imigrantów z tych regionów do utrzymania swojego paszportu i zmniejszyć motywację do zostania obywatelem Kanady”. Wśród dorosłych imigrantów, którzy przybyli do Kanady pięć do dziewięciu lat przed spisem zanotowano: w 1991 r. 68,6 proc. miało kanadyjskie obywatelstwo, w 2001 – 75,1 proc., a w 2021 – 45,7 proc.

100 milionów Kanadyjczyków

Grupa lobbingowa „Century Initiative” chce doprowadzić do tego, by w 2100 r. w Kanadzie mieszkało sto milionów Kanadyjczyków, czyli 2,5 razy więcej niż dziś. Grupa cieszy się wsparciem zarówno liberałów, jak i konserwatystów. Toronto, które liczy obecnie 2,8 mln mieszkańców, a jako metropolia z wianuszkiem miast  ok. 6,5 mln, miałoby (jako metropolia) urosnąć do 33,5 mln mieszkańców. Tylko, że … Toronto już teraz boryka się z olbrzymimi problemami mieszkaniowymi, to efekt zaniechań ostatnich 40 lat.

Po naszemu proszę

Wielu problemów można było uniknąć. W 1984 r. opublikowano raport przygotowany na zlecenie rządu Kanady, który miał pomóc w wyrównaniu szans zatrudnienia dla kobiet, rdzennych mieszkańców, osób z niepełnosprawnościami i mniejszości. Chodziło o wyeliminowanie błędów systemowych. Raport wskazywał na stereotypy i mity, których sama edukacja nie pokona, na konieczność zmian praktyk i zachowań (np. na wymóg znajomości języka). Niestety, raport pozostał na papierze a problemy nierozwiązane do dziś.

Barierą nadal są kompetencje językowe, nieznajomość praktyk i zwyczajów stwierdza Benilda Siłkowska-Mąsior, trenerka komunikacji międzykulturowej, autorka raportu dla ontaryjskiego ministerstwa szkoleń, koledży i uniwersytetów.

Czyżby zatem imigracja w Kanadzie się nie sprawdziła?

Główne wnioski

  1. Jednym z najważniejszych problemów imigrantów jest język i nieznajomość realiów.
  2. Przyczyny wzrostu niechęci Kanadyjczyków do imigracji to m.in. problem mieszkaniowy, zbyt duże zaludnienie, stan gospodarki i niezadowolenie z tego, jak rząd zarządza systemem imigracyjnym.
  3. Tak dla firm jak dla imigrantów konieczna jest komunikacja międzykulturowa.