Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Sport

Ulubiony klub sportowy papieża na sprzedaż. Nietypowa transakcja warta miliardy dolarów

Chicago White Sox, występujący w amerykańskiej lidze MLB, najprawdopodobniej zmienią właściciela. Nowym nabywcą ma zostać członek rodziny biznesmenów kontrolujących kilka dużych klubów sportowych, m.in. Phoenix Suns.

zdjęcie muralu z papieżem
Na stadionie Guaranteed Rate Field, gdzie występują Chicago White Sox, powstał mural upamiętniający papieża Leona XIV i jego wizytę na meczu finałowym drużyny w 2005 r. Fot. Geoff Stellfox/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Skąd wiadomo o sportowej sympatii papieża Leona XIV i jak ją uhonorowano.
  2. Kto zamierza kupić ulubiony klub duchownego pochodzącego z USA.
  3. Na jakich zasadach opiera się ta nietypowa transakcja i dlaczego wzbudza emocje.

Jerry Reinsdorf, prezes i większościowy właściciel Chicago White Sox, przekaże pełną kontrolę nad klubem Justinowi Ishbii – ale dopiero na przestrzeni najbliższej dekady. Umowa między miliarderami to nie tylko jedna z najbardziej lukratywnych transakcji w historii amerykańskiego sportu, lecz także jedna z najbardziej nietypowych. Jej złożone warunki dobrze oddają burzliwy charakter rządów Reinsdorfa, których końca fani White Sox – w tym papież Leon XIV – nie mogą się doczekać.

Tło sprawy 

W środowisku amerykańskiego sportu Reinsdorf od lat ma reputację sknery. Nawet w okresach sukcesów Chicago Bulls i Chicago White Sox nie był skłonny do większych inwestycji. W ostatnich latach zacisnął pasa jeszcze mocniej, szczególnie w kontekście wydatków na klub bejsbolowy.

Nie tylko nie wspiera finansowo własnej drużyny MLB, ale wręcz wyciąga z niej pieniądze – z katastrofalnym skutkiem sportowym. W zeszłym sezonie, przegrywając aż 121 meczów, Chicago White Sox stali się najgorszą drużyną w niemal 150-letniej historii ligi. Dla wielu stało się jasne, że potrzebny jest nowy właściciel, który uratuje klub. Kibice od dawna domagają się zmian, bojkotując mecze ukochanej drużyny.

W zeszłym sezonie, przegrywając aż 121 meczów, Chicago White Sox stali się najgorszą drużyną w niemal 150-letniej historii ligi.

Jerry Reinsdorf długo uparcie odrzucał możliwość sprzedaży, koncentrując się na apelach do władz Chicago o dofinansowanie działalności klubu. Zmienił zdanie dopiero, gdy dowiedział się, że Justin Ishbia, mniejszościowy udziałowiec White Sox, chce kupić inny klub MLB. Zaproponował mu przejęcie klubu, ale na własnych – nietypowych – warunkach.

Umowa, jakich mało 

Zgodnie z oficjalną notą prasową, plan jest wieloetapowy.

W latach 2025–2026 Justin Ishbia, jeszcze jako mniejszościowy udziałowiec, dokapitalizuje klub, co pozwoli spłacić zadłużenie i wesprzeć bieżącą działalność. Następnie, w latach 2029-2033, prowadzone będą negocjacje, w ramach których będzie mógł przejąć udziały Reinsdorfa, o ile jego oferta zostanie uznana za satysfakcjonującą. Jeśli w 2034 r. zostanie większościowym właścicielem, uzyska prawo zakupu udziałów należących do pozostałych mniejszościowych partnerów.

Umowa jest skomplikowana i trudna do zrealizowania. Po pierwsze, zawiera zapis, że sprzedaż nie nastąpi przed 2029 r. Reinsdorf ma dziś 89 lat, co oznacza, że chce rozpocząć negocjacje w wieku 93 lat, a potencjalnie prowadzić je aż do ukończenia 97. roku życia.

W kontrakcie nie określono też żadnej konkretnej kwoty. Ishbia liczy, że jego wycena zostanie uznana za uczciwą. Dla porównania – w 2021 r. zapłacił 1,8 mld dolarów za ok. 35 proc. udziałów, choć obecnie Forbes wycenia cały klub na ok. 2 mld dolarów. Na pokrycie kosztów ewentualnej transakcji mają mu pomóc ojciec i brat.

Zdjęcie Michaela Jordana i Jerrego Reinsdorfa
Jerry Reinsdorf jest od około 40 lat właścicielem Chicago Bulls i Chicago White Sox. Swego czasu uznawano go za jednego z ojców sukcesów obu drużyn. Jednak od co najmniej dekady jest krytykowany za przywiązywanie zbyt dużej wagi do finansów. Dla przykładu, gdy White Sox rok temu zaliczyli rekordową liczbę porażek, on negocjował z miastem pożyczkę na budowę nowego stadionu. Warto wspomnieć, że nie spłacił jeszcze tej przyznanej na konstrukcję obecnego. Fot. Maddie Meyer/Getty Images

Może się uda

Matt Ishbia, brat Justina, jest właścicielem klubów koszykarskich Phoenix Suns (NBA) i Phoenix Mercury (WNBA). Ich ojciec, Jeff Ishbia, inwestuje w fundusz private equity prowadzony przez synów. Rodzina Ishbiów kontroluje kilka zespołów sportowych, w tym posiada mniejsze udziały w Nashville SC z piłkarskiej ligi MLS.

Wkrótce do tego portfela może dołączyć Chicago White Sox. Justin Ishbia ma zostać większościowym właścicielem, a brat i ojciec – udziałowcami mniejszościowymi. To oczywiście pod warunkiem, że Jerry Reinsdorf nie zmieni zdania – co w jego przypadku nigdy nie jest wykluczone. W swoim ostatnim liście do kibiców Reinsdorf napisał, że kocha zarządzać klubem, pragnie jego sukcesów i dopóki nie sprzeda udziałów, pozostanie osobą decyzyjną.

Za jego rządów, trwających od 1981 r., White Sox z jednego z poważanych klubów MLB stali się pośmiewiskiem. I to zarówno dla kibiców, jak i samych zawodników. W najnowszej anonimowej ankiecie „The Athletic” bejsboliści wskazali White Sox jako jeden z najgorzej zarządzanych klubów w lidze i przedostatni na liście pożądanych miejsc pracy w MLB. A mówimy o zespole, który dwie dekady temu sięgnął po mistrzostwo.

Błogosławieństwo się przyda

Naocznym świadkiem mistrzowskiego sezonu w 2005 r. był wówczas ksiądz Robert Prevost, dziś znany jako papież Leon XIV. Jako wierny fan klubu był obecny na trybunach podczas pierwszego meczu finału World Series. Kamera uchwyciła go stojącego w napięciu z bratem, liczącego na wygraną White Sox.

Bilety na ten mecz były niemal nieosiągalne. Papież otrzymał je w prezencie od przyjaciela, Eddiego Schmidta Jr’a, posiadacza karnetu na wszystkie mecze klubu, który gwarantował miejsca w 19. rzędzie. Rodzina Schmidtów do dziś zachowała ten karnet i okazjonalnie razem z papieżem wybiera się na mecze.

Mimo że Schmidtowie mają żal do właściciela za sposób prowadzenia klubu, wystąpili z propozycją uczczenia pontyfikatu swojego przyjaciela. Dzięki ich staraniom, krzesełko, na którym papież siedział podczas historycznego meczu, oznaczono specjalną plakietką. Na stadionie powstał także mural upamiętniający jego obecność w World Series 2005.

Główne wnioski

  1. Właściciel Chicago White Sox, Jerry Reinsdorf, od lat unikał inwestycji w drużynę, co doprowadziło do jej sportowego upadku i narastającej frustracji fanów. Klub notuje historycznie słabe wyniki, a kibice coraz głośniej domagają się zmiany właściciela, który poprawi sytuację sportową i finansową.
  2. Jerry Reinsdorf i Justin Ishbia zawarli skomplikowaną, wieloletnią umowę. W najbliższych latach Ishbia ma dokapitalizować klub, a możliwość przejęcia większości udziałów uzyska dopiero po 2029 r. Ceny transakcji jeszcze nie ustalono, a jej finalizacja zależy od wielu warunków i decyzji obecnego właściciela.
  3. Justin Ishbia, wspierany przez ojca i brata, już posiada udziały w klubie. Rodzina kontroluje także inne znane zespoły sportowe (Phoenix Suns, Phoenix Mercury, Nashville SC). Przejęcie White Sox wpisuje się w trend konsolidacji klubów w rękach dużych inwestorów rodzinnych, co może otworzyć przed drużyną nowe możliwości rozwoju i profesjonalnego zarządzania.