Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Diagnostyka chce długiego życia dla każdego. „Nie będziemy centrum longevity dla milionerów”

Współzałożyciel największej w Polsce sieci laboratoriów wierzy, że długowieczność nie musi oznaczać wymyślnych zabiegów dla elit. Ma plan, jak osiągnąć to, co dotychczas się nie udało. – Musimy uważać, by nie pójść o krok za daleko, w kierunku leczenia sadłem czy bioenergoterapią Kaszpirowskiego – podkreśla prof. Jakub Swadźba.

Jakub Swadźba, prezes i współzałożyciel Diagnostyki
Diagnostyka, której prezesem jest Jakub Swadźba, wykorzystuje technologię w promowaniu długowieczności na kilku polach: sprzętu do m.in. diagnostyki obrazowej, urządzeń wearables gromadzących dane o aktywności i parametrach zdrowotnych zintegrowaneych ze swoją bazą danych o pacjencie, a także sztucznej inteligencji przyspieszającej np. interpretację wyników badań. Fot. materiały prasowe

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Z jak dużymi planami i nadziejami Diagnostyka rozwija ofertę w obszarze długowieczności.
  2. Jakie były jej początki na tym polu i dlaczego zmieniła podejście.
  3. Czym zamierza się wyróżniać na rynku pełnym wyspecjalizowanych graczy.

Jak żyć długo i w zdrowiu? Nie ma jednej uniwersalnej recepty. Istnieje jednak wiele zaleceń – o różnej skuteczności – które zrodziły nową gałąź biznesu związaną z produktami i usługami sprzyjającymi długowieczności (z ang. longevity).

Diagnostyka, kierowana przez prof. Jakuba Swadźbę (prezesa, współzałożyciela, a wcześniej lekarza i naukowca), chce wyjść poza rolę wykonawcy badań. Jej ambicją jest nie tylko zdobycie udziału w rozwijającym się rynku longevity, lecz przede wszystkim znaczące poszerzenie jego dostępności.

– Nie chcemy zatrzymać się tam, gdzie utknęło wielu wyspecjalizowanych konkurentów. Jako duża firma widzimy się w roli podmiotu, który upowszechni i zdemokratyzuje w Polsce „zdrowowieczność” [długie życie w zdrowiu – red.]. Dlatego np. odmówiłem, gdy jedna z firm zaproponowała mi stworzenie suplementów diety w ekskluzywnej buteleczce za 120 zł. Choć coraz więcej osób docenia wartość badań i jest gotowych zapłacić za nie wysoką cenę, nie zamierzamy być centrum longevity tylko dla najzamożniejszych – mówi Jakub Swadźba.

Warto wiedzieć

Świeci coraz mocniej

Diagnostyka to jedna z tegorocznych gwiazd GPW. Zadebiutowała w styczniu – fundusz private equity MidEuropa sprzedał przy tej okazji swój 48-procentowy pakiet akcji, wart ok. 1,7 mld zł. Mimo przyjęcia maksymalnej ceny (105 zł za akcję), wielu inwestorów nie zdołało nabyć papierów. Już podczas pierwszej sesji kurs wzrósł o ok. 20 proc., a obecnie łączny wzrost od debiutu przekracza 50 proc. W szczytowym momencie wycena spółki otarła się o 6 mld zł.

– Jestem bardzo zadowolony z efektów obecności na GPW. Niemniej do giełdy trzeba się przyzwyczaić – czasem rynek, pod wpływem emocji, przesadza: pojawiają się piki wyceny, kończące się gwałtownym spadkiem. Cena naszych akcji wzrosła, w co wierzyłem, i nadal wierzę, że będzie lepiej. Obowiązki wynikające ze statusu spółki publicznej jak dotąd nie są dla mnie uciążliwe. Sama przyjemność – komentuje Jakub Swadźba.

Przyznaje, że inwestorów i analityków najbardziej interesują tematy związane z planami fuzji i przejęć (M&A), potencjałem ekspansji w diagnostyce obrazowej, projektami takimi jak zakończona już „Profilaktyka 40 Plus”, czy strukturą przychodów z podziałem na sprzedaż B2B i B2C.

– To ważne kwestie, ale dotyczą głównie finansów, a nie wizji rozwoju grupy. Na razie rzadko jesteśmy pytani o działalność związaną ze „zdrowowiecznością” i diagnostyką kompleksową. Sami też jeszcze nie komunikujemy tego segmentu intensywnie. Trudno dziś odpowiedzialnie ocenić, czy w długim terminie stanie się on istotnym filarem naszego biznesu. Potrzebujemy czasu, by to zweryfikować. Moi wspólnicy będą pewnie zaskoczeni, jeśli forsowana przeze mnie koncepcja się sprawdzi – mówi szef Diagnostyki.

Od oferty dla milionerów po szeroką dostępność usług

Koncepcję „zdrowowieczności” pod szyldem Longevity+ firma zaczęła wdrażać półtora roku temu, startując od tzw. „konceptu dla milionerów” – we współpracy z Corporate Connections (CC), międzynarodową organizacją biznesową zrzeszającą w Polsce ponad 250 największych przedsiębiorców. Pierwszymi usługami były kosztowne, kompleksowe badania zakończone konsultacją wyników. Od początku było jasne, że taki model nie pozwoli ani na skalowalność, ani na wyraźny zysk – ze względu na wysokie koszty obsługi.

– W ramach współpracy z CC przebadaliśmy już kilkadziesiąt osób – wykonaliśmy szereg specjalistycznych badań, nawet na poziomie DNA, z oznaczeniem markerów nowotworowych i innych. Koszt jednej takiej usługi wynosił ok. 15 tys. zł. Doszliśmy do wniosku, że do działania na szerszą skalę potrzebne jest jedno miejsce, w którym pacjent w ciągu kilku godzin przejdzie kompleksową diagnostykę i uzyska konsultację większości wyników. Od lipca zaczniemy działać w pełnym zakresie – do m.in. USG i badania oczu dołożymy gastroskopię i kolonoskopię – wyjaśnia Jakub Swadźba.

Centrum Diagnostyki Kompleksowej ruszyło w tym roku w głównym laboratorium Diagnostyki w Warszawie. Firma wydzieliła ok. 200 m kw. powierzchni i zatrudniła dodatkowy personel. Większość inwestycji – w tym tomograf i rezonans magnetyczny za ok. 8 mln zł – była już zrealizowana.

– Założyliśmy, że pacjent przejdzie kilkanaście badań w ciągu kilku godzin, kończąc je wizytą podsumowującą. Z uwagi na ograniczoną dostępność radiologów pojawił się jednak problem z szybkim opisem wyników, więc zdecydowaliśmy, że konsultacja w ciągu kilku dni również będzie akceptowalna. Cena usługi wynosi ok. 10 tys. zł i pozostaje na poziomie rynkowym – informuje Jakub Swadźba.

Równolegle Diagnostyka pracuje nad ofertą usług w cenie ok. 4 tys. zł rocznie. Ma ona obejmować wybrane badania, indywidualne zalecenia oraz monitoring postępów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI).

– Obecnie jesteśmy w stanie przyjąć na takie kompleksowe badanie kilkunastu pacjentów tygodniowo. Po zmianie modelu te możliwości znacząco wzrosną – zaznacza Swadźba.

Długowieczność to nie tylko wymyślne zabiegi

Celem Jakuba Swadźby jest uczynienie diagnostyki piątym filarem longevity – obok diety, ruchu, snu i relacji społecznych.

– Diagnostyka jest kluczowa nie tylko dla wczesnego wykrywania chorób i czynników ryzyka, lecz także dla spersonalizowanej profilaktyki i terapii. Ale jak skłonić ludzi do regularnych badań? Trzeba mierzyć konkretne wskaźniki i obserwować postęp. Nawet jeśli wynik nie będzie w 100 proc. dokładny, to jeśli będzie powtarzalny, może dać jasny obraz naszych postępów i motywować do dalszych działań lub zmiany nawyków. Dlatego chcemy promować m.in. zegary biologiczne, które pokazują tempo starzenia się organizmu – tłumaczy szef Diagnostyki.

Podkreśla, że pod hasłem „longevity” często kryją się „wymyślne” zabiegi dla pasjonatów, którzy dysponują odpowiednimi środkami. Wiele firm koncentruje się przy tym jedynie na wycinkach tego trendu – np. profilaktyce, aktywności fizycznej czy urządzeniach typu wearables (noszonej elektronice dokonującej pomiarów).

– Brakuje jednak podejścia holistycznego, które chcemy wypromować – poprzez łączenie zdiagnozowanych pacjentów ze specjalistami w konkretnych dziedzinach. Sami rozważamy np. wejście w dietetykę, ale nie planujemy działalności w obszarach takich jak leczenie, salony masażu czy kluby fitness. Dzięki ponad 1,1 tys. punktów pobrań jesteśmy blisko pacjentów, co daje nam przewagę. Gdyby udało się potwierdzić skuteczność – to tylko przykład – choćby wdychania wodoru, moglibyśmy bardzo szybko wdrożyć odpowiednią aparaturę w naszych placówkach. Skala naszej działalności pozwoliłaby zaoferować takie terapie za kilkadziesiąt złotych, a nie 200 zł – jak w centrach SPA czy klinikach longevity – mówi prezes Diagnostyki.

Trudna rola pionierów

Firma zatrudnia ok. 8 tys. osób, a zespół skoncentrowany na „zdrowowieczności” liczy na razie 20 osób. Jakub Swadźba przyznaje, że grupa pionierów zawsze jest nieliczna – jako orędownik tej idei chciałby najpierw znaleźć wśród pracowników choćby setkę osób gotowych do regularnego monitorowania efektów wdrażania zaleceń.

– Temat jest nowy, dlatego wiele osób patrzy na nas z przymrużeniem oka. To zapewne efekt stereotypów, które przylgnęły do koncepcji longevity – jej postrzeganej elitarności i skojarzeń z medycyną alternatywną. Szukając innowacji, musimy uważać, by nie pójść o krok za daleko – w stronę metod kojarzonych z leczeniem sadłem czy bioenergoterapią Kaszpirowskiego. Najważniejsze to nie szkodzić, dlatego nigdy nie zaangażujemy się w coś, co mogłoby wywołać efekt odwrotny do zamierzonego – podkreśla Jakub Swadźba.

Na razie spółka kieruje ofertę przede wszystkim do pacjentów indywidualnych, ale dostrzega rosnący potencjał we współpracy z firmami. Część przedsiębiorców zrzeszonych w CC wykupiła pakiety badań nie tylko dla siebie i rodzin, ale także dla członków zarządów swoich firm.

Temat jest nowy, dlatego wiele osób patrzy na nas z przymrużeniem oka. To zapewne efekt stereotypów, które przylgnęły do koncepcji longevity – jej postrzeganej elitarności i skojarzeń z medycyną alternatywną.

Brakuje specjalistów od Medycyny 3.0

W najbliższych tygodniach ruszy nowa wersja serwisu Longevity+. Jeśli zajdzie taka potrzeba, w przyszłym roku ruszy również intensywna kampania marketingowa.

– Działamy rozważnie i czekamy na moment, w którym w większym stopniu będziemy mogli wykorzystać AI do konsultacji wyników. Nie chodzi tylko o niedobór lekarzy, ale o brak specjalistów od długowieczności, czyli tzw. Medycyny 3.0 [nowe podejście do leczenia oparte na profilaktyce, analizie danych i indywidualnej konsultacji – red.]. W Polsce to dziś zaledwie garstka pasjonatów, kilkadziesiąt osób działających w kilku miejscach. Dlatego musimy także zacząć kształcić takich ekspertów sami. Już rozpoczęliśmy ten proces z jednym z lekarzy rodzinnych, z którym współpracujemy – mówi Jakub Swadźba.

Dla prezesa Diagnostyki rozwój firmy w tym kierunku to już powód do satysfakcji.

– Jeśli choć część promowanych przez nas zaleceń związanych z długowiecznością okaże się realnie skuteczna, będę miał poczucie, że warto było. Co do zysków – sądzę, że w Polsce tylko nieliczni będą w stanie dobrze zarobić na długowieczności. Jeśli i nam uda się osiągnąć rentowność w tym segmencie w najbliższej przyszłości, będzie to sukces. Przy skali działalności Diagnostyki to dla nas raczej dodatkowe źródło przychodów niż główny biznes – podsumowuje przedsiębiorca.

W Polsce tylko nieliczni będą w stanie dobrze zarobić na długowieczności. Jeśli i nam uda się osiągnąć rentowność w tym segmencie w najbliższej przyszłości, będzie to sukces.

Miliardy przychodów, setki milionów zysku

W 2024 r. Diagnostyka zwiększyła przychody o 23 proc. r/r, do niemal 2 mld zł, a zysk EBITDA wzrósł o 33 proc., osiągając 0,5 mld zł. W tym czasie firma wykonała 161,3 mln badań dla 25 mln pacjentów. W pierwszym kwartale utrzymała 23-procentową dynamikę sprzedaży, przy zachowaniu podobnego poziomu rentowności.

– Za nami kolejny, już chyba 27. udany rok – z wyjątkiem okresu wybuchu pandemii COVID-19, który jednak szybko odrobiliśmy z nawiązką. Bieżący rok także zapowiada się dobrze – nie tylko po pierwszym kwartale, ale też po czwartym i piątym miesiącu. Pomogło nam m.in. zintensyfikowanie badań przed zakończeniem rządowego programu „Profilaktyka 40 Plus”. Obawiam się, że jego następca – „Moje zdrowie” – nie będzie już równie korzystny, ani dla pacjentów, ani dla nas. W poprzednim programie wystarczył krótki wniosek, a wyniki były dostępne jeszcze tego samego dnia. Teraz potrzeba będzie nawet kilku wizyt lekarskich. Ludzie niechętnie się badają – jeśli dostęp do diagnostyki dodatkowo się utrudni, tym bardziej z niej nie skorzystają – mówi Jakub Swadźba.

Firma konsekwentnie rozwija się w obszarze radiologii. O ile na akwizycje w diagnostyce laboratoryjnej przeznaczyła w 2024 r. 15 mln zł (sześć transakcji), o tyle w obrazowej 84,1 mln zł (trzy nowe spółki i uzyskanie kontroli w dwóch obecnych). Natomiast w tym roku kupiła już m.in. 51 proc. udziałów w firmie Eurodiagnostic za ok. 23 mln zł.

– Fantastycznie rozwijamy się w diagnostyce obrazowej. Staliśmy się czołowym graczem, dysponującym nie tylko jedną z największych sieci placówek radiologicznych, ale też dwiema spółkami działającymi w obszarze teleradiologii – w tym jedną obsługującą szpitale w trybie „cito”. Choć nie planowaliśmy ekspansji międzynarodowej, przejęcie firmy Eurodiagnostic – specjalizującej się m.in. w mobilnych rezonansach i tomografach – sprawiło, że nasze urządzenia trafiły także poza Europę. Najdalej – na Karaiby – dodaje prezes Diagnostyki.

Mobilnych jednostek jest obecnie dziesięć. W planie jest zakup kolejnych czterech, co pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych.

– Równolegle przygotowujemy kolejne akwizycje. Mam ambicję zostać liderem w radiologii. Obserwuję dynamiczną ekspansję w tym segmencie praktycznie tylko u nas [główni konkurenci to Voxel, Affidea, PZU i Lux Med – red.] – deklaruje Jakub Swadźba.

Zdaniem eksperta

Globalny trend szansą dla Polski

W ostatnich latach pojęcie długowieczności coraz częściej pojawia się w debacie publicznej jako kluczowy element zdrowia i jakości życia. Zmienia się także nasze podejście do starzenia – nie chodzi już wyłącznie o długość życia, ale przede wszystkim o jego jakość, samodzielność do późnej starości oraz dobrostan psychiczny. Tymczasem dane nie napawają optymizmem. Według raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego z 2025 r. jedynie 19 proc. mężczyzn i 14 proc. kobiet w Polsce ocenia swój stan zdrowia jako „bardzo dobry”. To aż o połowę mniej niż w 2018 r. W obliczu tych statystyk rosnące zainteresowanie długowiecznością wydaje się nie tylko naturalne, ale wręcz konieczne.

Globalnie sektor longevity rozwija się w imponującym tempie. Do 2030 r. wartość rynku usług i technologii wspierających długowieczność może przekroczyć 600 mld dolarów – wynika z danych McKinsey & Company. Obejmuje on m.in. medycynę personalizowaną, diagnostykę prewencyjną oraz cyfrowe platformy zdrowotne. To wyraźny sygnał, że longevity staje się jednym z głównych kierunków rozwoju nowoczesnej medycyny, wnosząc nowe perspektywy do obszaru profilaktyki zdrowotnej.

W Polsce wyzwania demograficzne dodatkowo wzmacniają potrzebę zmiany podejścia. Od trzech dekad obserwujemy spadek liczby urodzeń, a udział osób starszych w populacji systematycznie rośnie. Starzejące się społeczeństwo to nie tylko wyzwanie dla rynku pracy, ale przede wszystkim dla systemu ochrony zdrowia. Wierzymy, że kluczem do długowieczności przy zachowaniu samodzielności jest kształtowanie zdrowych nawyków już od najmłodszych lat.

Z naszych obserwacji wynika, że pacjenci w Polsce stają się coraz bardziej świadomi w zakresie zdrowego stylu życia. Coraz częściej zgłaszają potrzebę pogłębionej diagnostyki i indywidualnego podejścia. Co więcej, najlepsze efekty leczenia przynosi relacja z pacjentem oparta na zaufaniu i pozytywnych doświadczeniach. Ma to szczególne znaczenie w kontekście zjawiska tzw. prokrastynacji medycznej, czyli odkładania wizyt i zaleceń lekarskich.

Polska ma realną szansę, by stać się europejskim liderem w dziedzinie długowieczności – a my chcemy przewodzić temu przełomowemu trendowi. Dlatego opracowaliśmy nowatorskie, systemowe podejście, tzw. „rytuał zdrowia”. Łączymy profilaktykę z prowadzeniem pacjenta przez zespół specjalistów. W przeciwieństwie do tradycyjnego modelu opieki zdrowotnej, skoncentrowanego na diagnozowaniu i leczeniu chorób, stawiamy na prewencję oraz codzienne wspieranie pacjenta w dążeniu do lepszego samopoczucia. Kluczowa jest ścisła współpraca lekarzy, psychologów, dietetyków i rehabilitantów, którzy wspólnie opracowują spersonalizowany plan działania.

Główne wnioski

  1. Powszechność
    Koncepcję „zdrowowieczności” pod szyldem Longevity+ Diagnostyka zaczęła wdrażać półtora roku temu, rozpoczynając od tzw. „konceptu dla milionerów” – we współpracy z Corporate Connections. Przeprowadzono u kilkudziesięciu osób szereg specjalistycznych badań laboratoryjnych, nawet na poziomie DNA, w cenie ok. 15 tys. zł. W tym roku ruszyło stacjonarne Centrum Diagnostyki Kompleksowej, oferujące pełen pakiet badań wraz z szybką konsultacją wyników – w cenie ok. 10 tys. zł. Firma chce jednak dotrzeć do szerszego grona pacjentów, dlatego pracuje nad ofertą roczną za ok. 4 tys. zł. Ma ona obejmować wybrane badania, indywidualne zalecenia i monitoring postępów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.
  2. Przewaga
    Jakub Swadźba podkreśla, że pod hasłem „longevity” kryją się często wymyślne zabiegi dla zamożnych pasjonatów. Wiele firm działa na wybranych wycinkach tego trendu, takich jak profilaktyka czy aktywność fizyczna. Diagnostyka chce wypromować podejście holistyczne – łączące zdiagnozowanych pacjentów z odpowiednimi specjalistami. Dzięki rozbudowanej sieci ponad 1,1 tys. punktów pobrań krwi, może oferować tego typu usługi w znacznie niższej cenie niż konkurencja specjalistyczna.
  3. Ambicje
    W 2024 r. Diagnostyka osiągnęła prawie 2 mld zł przychodów i 0,5 mld zł zysku EBITDA. W bieżącym roku utrzymuje dwucyfrowy wzrost. Choć fundamentem działalności pozostają badania laboratoryjne, szybko rośnie znaczenie radiologii. Firma dąży do pozycji lidera także w tym segmencie. Jej głównymi konkurentami są Voxel, Affidea, PZU i Lux Med.