Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Oficjalnie rusza budowa kolejnych farm wiatrowych na Bałtyku. Inwestycje sieciowe też nabierają tempa

Polenergia, kontrolowana przez Dominikę Kulczyk, i norweski Equinor zainaugurowały budowę dwóch farm wiatrowych na polskim morzu. To już kolejne morskie projekty, które wchodzą w etap realizacji. Pierwsze wiatraki uruchomią Orlen i Northland Power już w przyszłym roku. Aby polscy odbiorcy mogli korzystać z tej zielonej energii, konieczna jest rozbudowa sieci energetycznej na Pomorzu, która właśnie nabiera tempa.

Wbijanie pali na Bałtyku pod budowę farmy wiatrowej Orlenu i Northland Power
Budowa pierwszych farm wiatrowych na polskiej części Morza Bałtyckiego już ruszyła. Fot. Orlen

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie wiatrowe projekty są obecnie rozwijane w polskiej części Bałtyku.
  2. Ile kosztować będzie budowa morskich elektrowni wiatrowych.
  3. Jak przebiegają prace przy rozbudowie sieci energetycznej na Pomorzu.

Projekty morskich farm wiatrowych Bałtyk 2 i Bałtyk 3 weszły właśnie w fazę realizacji. To wspólny projekt Polenergii i norweskiego Equinora. Pierwsza energia popłynie z nich w 2027 r., a ich komercyjna praca rozpocznie się w roku 2028. Farmy składać się będą ze stu nowoczesnych turbin o łącznej mocy 1,44 GW. Każdy z wiatraków będzie znacząco wyższy od Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, a wszystkie pozwolą zasilić aż dwa miliony gospodarstw domowych. Turbiny są tak potężne, że jeden obrót wirnika mógłby zapewnić czystą energię dla domu na cztery dni.

Inwestycja pochłonie około 27 mld zł, a w jej finansowanie zaangażowanych zostało około 30 instytucji finansowych. O pozyskaniu kredytów i podjęciu ostatecznej decyzji inwestycyjnej spółki informowały przed miesiącem.

– To bardzo ważny projekt dla polskiej gospodarki. Kreujemy piękną przyszłość naszego kraju i Europy. Jako niewielka grupa zaprosiliśmy do współpracy potężnego Equinora, razem przeszliśmy tę drogę i razem dotarliśmy do momentu, w którym uzyskaliśmy największe prywatne finansowanie w Polsce i rozpoczynamy inwestycję, która przyniesie czystą energię nam i przyszłym pokoleniom – podkreśla Dominika Kulczyk, przewodnicząca rady nadzorczej i główna właścicielka Polenergii.

Prace na lądzie

Polenergia i Equinor ruszyli z pracami na lądzie. Roboty obejmują budowę m.in. dwóch stacji energetycznych w Pęplinie koło Ustki, tras kablowych i bazy serwisowej w Łebie. Równolegle toczą się przygotowania do prac na morzu, w tym badania dna morskiego. Wkrótce rozpoczną się działania związane z usuwaniem głazów podmorskich z przyszłej trasy kabli eksportowych. Prace instalacyjne, w tym wbijanie monopali, zaplanowano na pierwszą połowę 2026 r. Inwestorzy deklarują, że udział polskich firm przy pierwszych projektach sięgnie około 20 proc., ale podwoi się przy kolejnej planowanej inwestycji.

– Chcemy zwiększać swój wkład w rozwój krajowego przemysłu. Bazując na doświadczeniach z Bałtyk 2 i 3, mamy ambicję osiągnąć poziom nawet 45 proc. udziału lokalnych firm dla kolejnego rozwijanego projektu – Bałtyk 1. Kluczowe jest jednak zapewnienie ciągłości inwestycyjnej przez rozstrzygnięcie aukcji jeszcze w tym roku – zapowiada Michał Jerzy Kołodziejczyk, prezes Equinora w Polsce.

Orlen już buduje na morzu

Prace budowlane na morzu prowadzą już Orlen z kanadyjskim Northland Power i PGE z duńskim Orsted. Orlen swój projekt wiatrowy Baltic Power o mocy 1,2 GW uruchomi w przyszłym roku. Inwestycja będzie kosztować około 20 mld zł. Z kolei PGE buduje farmę Baltica 2 o mocy 1,5 GW za 30 mld zł. Pierwsza energia popłynie z niej w 2027 r.

W blokach startowych są projekty z drugiej fazy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Pierwsza aukcja na sprzedaż energii z morskich farm w ramach tej drugiej fazy ruszy w grudniu 2025 r. Gotowi ze swoim projektem Bałtyk 1 o mocy 1,56 GW są Polenergia i Equinor. Do aukcji przygotowują się także Orlen i PGE.

W pierwszym etapie ma powstać 5,9 GW, a w drugiej fazie nawet 12 GW mocy zainstalowanej w morskich wiatrakach. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacuje, że inwestycje wiatrowe w polskiej części Bałtyku kosztować będą 300 mld zł do 2040 r.

Stacja w budowie

Wyprowadzenie tak potężnych mocy z elektrowni umiejscowionych na Bałtyku do odbiorców w całym kraju nie byłoby możliwe bez rozbudowy sieci energetycznej. Kluczową rolę odegra stacja energetyczna w pobliżu miejscowości Osieki Lęborskie w gminie Choczewo na Pomorzu, od której wychodzić będą cztery nowe linie przesyłowe. Energia z wiatraków popłynie więc kablami pod dnem morskim, a następnie pod plażą i lasami aż do stacji Choczewo, skąd liniami najwyższych napięć rozprowadzona będzie w głąb kraju.

Budowa stacji ruszyła w 2023 r. i jest na finiszu. To potężny obiekt, zajmujący 25 ha powierzchni, otoczony betonowym murem zwieńczonym drutem kolczastym. Inwestycję realizują Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Zamontowano tam już 2 tys. fundamentów, konstrukcje stalowe o łącznej masie 1,1 tys. ton i ponad 250 km kabli. Generalnym wykonawcą jest konsorcjum firm SPIE Elbud Gdańsk i Elfeko.

– Na koniec 2025 r. będziemy gotowi, by podać do stacji pierwsze napięcie. Całą inwestycję zakończymy w grudniu 2026 r. – zapowiada Sebastian Dudziński, kierownik projektu budowy stacji Choczewo w PSE.

stacja energetyczna Choczewo
Wykonawca stacji Choczewo zakończył już montaż aparatury pierwotnej w polach rozdzielni 400 kV. Ta część stacji ma być uruchomiona w pierwszej kolejności i umożliwi wyprowadzenie mocy z morskiej farmy wiatrowej Baltic Power o mocy 1,2 GW. Na placu budowy pracuje obecnie około 200 osób. Fot. PSE

Budowa sieci z potknięciem

Trwa wyścig z czasem. Infrastruktura sieciowa musi być gotowa, gdy w przyszłym roku ruszy pierwsza farma wiatrowa na polskim morzu. Gotowa musi być nie tylko stacja, ale też nowa linia przesyłowa Choczewo-Żarnowiec o długości 19,5 km. Jej budowa już trwa, stawiane są właśnie słupy energetyczne, ale nie obyło się bez problemów. Jak pisaliśmy przed miesiącem, generalny wykonawca z powodów finansowych zszedł z placu budowy. Dalsza realizacja kontraktu stanęła pod znakiem zapytania. PSE zdecydowały się przejąć rozliczenia z podwykonawcami tej inwestycji, dzięki czemu prace mogą się posuwać. W kolejnych tygodniach, jeśli nie uda się rozwiązać problemów generalnego wykonawcy, PSE będą szukały innej firmy do realizacji kolejnego etapu tego projektu, czyli okablowania.

Budowa kolejnych farm będzie wymagała budowy trzech następnych sieci przesyłowych. Ich łączna długość sięgnie 240 km. Koszt budowy stacji Choczewo wraz z aparaturą rozdzielczą sięga 440 mln zł. Budowa linii Choczewo-Żarnowiec to kolejne 80 mln zł. Nie są jeszcze znane koszty budowy kolejnych linii przesyłowych.

– Jak dotąd przetargi na inwestycje liniowe rozstrzygane są poniżej zakładanego budżetu, natomiast inwestycje stacyjne powyżej planów. Szukamy dodatkowych środków na realizację inwestycji, np. z Krajowego Planu Odbudowy, by zmniejszyć koszty dla naszej spółki i dla odbiorcy końcowego – tłumaczy Sebastian Dudziński z PSE.

Główne wnioski

  1. Polenergia i Equinor oficjalnie rozpoczęły budowę dwóch morskich farm wiatrowych: Bałtyk 2 i Bałtyk 3. Obie inwestycje pochłoną w sumie 27 mld zł i zakończą się w 2028 r. Udział polskich firm przy tych projektach sięgnie około 20 proc., ale przy budowie kolejnej farmy ma wzrosnąć do 45 proc.
  2. Polenergia i Equinor wykonują na razie prace na lądzie. Natomiast roboty na morzu prowadzą już Orlen z kanadyjskim Northland Power i PGE z duńskim Orsted. Orlen swój projekt wiatrowy Baltic Power o mocy 1,2 GW uruchomi w przyszłym roku, a PGE w 2027 r. W sumie do 2040 r. inwestycje wiatrowe w polskiej części Bałtyku kosztować będą 300 mld zł – szacuje PSEW.
  3. Aby energia z morskich wiatraków mogła popłynąć w głąb kraju, konieczna jest rozbudowa sieci energetycznej na Pomorzu. Polskie Sieci Elektroenergetyczne w tym roku skończą budowę stacji Choczewo, skąd wychodzić będą cztery nowe linie przesyłowe. Jedna z nich już jest w budowie. Trwa wyścig z czasem, bo infrastruktura sieciowa musi być gotowa, gdy w przyszłym roku ruszy pierwsza farma wiatrowa na polskim morzu.