Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Przełomowe produkty ETF zawitają na GPW. Jeden będzie wypłacał dywidendę, drugi zainwestuje w... bitcoina

Beta ETF ogłosił wprowadzenie dwóch unikatowych funduszy. Już wkrótce inwestorzy na GPW zyskają dostęp do produktu handlującego kontraktami na bitcoina oraz funduszu, który inwestuje w akcje polskich spółek i regularnie wypłaca dywidendy. To odpowiedź na rosnące potrzeby uczestników rynku. Zainteresowanie ETF-ami w Polsce rośnie, a inwestorzy coraz częściej szukają innowacyjnych rozwiązań, o których jeszcze niedawno nikt nawet nie myślał.

Zdjęcie Kazimierza Szpaka
– Chcemy, aby oba fundusze zostały wprowadzone na GPW w drugiej połowie sierpnia, ewentualnie na początku września. Trudno jednak wskazać konkretny termin – czeka nas jeszcze długi i złożony proces. Do przeprowadzenia pozostają emisja certyfikatów serii A, rejestracja funduszu przez sąd, zgłoszenia do KDPW, GUS i urzędu skarbowego. Następnie musimy podpisać umowy z domami maklerskimi i bankami oraz przejść procedurę dopuszczenia certyfikatów do obrotu na GPW. Formalności jest naprawdę dużo - tłumaczy Kazimierz Szpak, prezes Beta TFI. Fot.: Beta TFI

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na jakich zasadach będą działały dwa nowe fundusze Beta ETF – bitcoinowy i dywidendowy.
  2. Ile trwał proces ich tworzenia i kiedy mogą zadebiutować.
  3. W jakiej kondycji znajduje się rynek ETF w Polsce i czego mu brakuje.

Trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę – Beta ETF Bitcoin uzyskał zgodę KNF i wkrótce zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. Będzie to pierwszy w historii GPW fundusz inwestujący w kontrakty futures na bitcoina. To przełom – przede wszystkim wizerunkowy. Na konserwatywnym rynku finansowym pojawi się produkt powiązany z instrumentem, którego wcześniej nikt nie chciał nawet rozważać.

Mimo to większe emocje wzbudza inny fundusz Beta ETF – Dywidendowy Plus. Będzie nie tylko inwestował w polskie spółki wypłacające dywidendy, ale również dzielił się z inwestorami wypłatami z tych zysków. Rynek od dawna czekał na taki produkt. Świadczy o tym choćby liczba ekspertów i praktyków zaangażowanych w jego tworzenie – sięgnęła 2 tys. osób.

Jak ustaliliśmy, premiera obu funduszy może nastąpić na przełomie sierpnia i września. Większe szanse na wcześniejszy debiut ma fundusz dywidendowy.

Bitcoin w przyjaznej formie 

Beta ETF Bitcoin nie będzie inwestował bezpośrednio w kryptowalutę, lecz w jej instrumenty pochodne. Notowania funduszu na GPW będą prowadzone w złotych, a nie w dolarach. Będzie dostępny w ofercie polskich domów i biur maklerskich. Inwestorzy zyskają więc możliwość ekspozycji na aktywo spoza tradycyjnego rynku kapitałowego – w sposób jasny, regulowany i osadzony w znanych ramach. Co więcej, unikną opłat za przewalutowanie oraz łatwiej oszacują realną stopę zwrotu.

– Cały proces wprowadzania ETF-u bitcoinowego na rynek trwał około dwóch lat. Na początku KNF miał spore wątpliwości – istniało wiele barier fundamentalnych. Udało się jednak je pokonać. Ostatnie pół roku poświęciliśmy dopracowywaniu szczegółów – nadzór był tu wyjątkowo skrupulatny – mówi Kazimierz Szpak, prezes Beta TFI.

Jak się nie ma, co się lubi

Z pewnością na przyspieszenie prac nad polskim ETF bitcoinowym wpłynęły zmiany obserwowane w ostatnich dwóch latach w USA. Tamtejszy regulator najpierw dopuścił do obrotu fundusze o strukturze analogicznej do tej proponowanej przez Beta ETF. Niedługo później wykonał jednak kolejny krok – zezwalając na powstanie funduszy ETF inwestujących bezpośrednio w bitcoina, a nie tylko w instrumenty pochodne. W Polsce trzeba się pogodzić z tym, że na razie dostępna będzie wyłącznie ta pierwsza opcja.

– Nie spodziewam się, aby w najbliższym czasie powstał w Polsce ETF fizycznie replikujący bitcoina, czyli inwestujący bezpośrednio w kryptowalutę. Obecnie nie istnieją ku temu odpowiednie regulacje. Kwestia przechowywania kryptowalut w formie fizycznej nie została jeszcze uregulowana w sposób zapewniający bezpieczeństwo inwestorom oraz instytucjom obsługującym takie transakcje. Dopóki nie powstaną solidne ramy prawne dla wszystkich uczestników rynku kryptowalut, tworzenie tego typu ETF-ów w Polsce nie będzie możliwe – wyjaśnia Kazimierz Szpak.

Czas pokaże

Nie ma tego złego – nawet fundusz, który pośrednio inwestuje w bitcoina, to jak na polskie warunki duży przełom. Na tyle istotny, że trudno dziś przewidzieć, kto się nim zainteresuje i ilu będzie chętnych. Za oceanem popyt okazał się ogromny – pozostaje mieć nadzieję, że w Polsce będzie podobnie.

– Nie konsultowaliśmy konstrukcji funduszu bitcoinowego szeroko z rynkiem, ale oczywiście zasięgnęliśmy opinii. Przeczuwam, że ten produkt może się okazać czarnym koniem. W większości polskich biur maklerskich będzie to jedyne narzędzie dające dostęp do rynku kryptowalut – zauważa prezes Beta TFI.

Z perspektywy twórców narzędzi ETF w Polsce kluczowe jest nie tylko to, ilu inwestorów przyciągnie nowy produkt bitcoinowy, ale kim będą ci inwestorzy. Pojawiła się nadzieja, że przyciągnie nowych klientów – zwłaszcza młodych, którzy dotychczas nie korzystali z funduszy notowanych na GPW.

– Być może inwestorzy przyciągnięci ETF-em bitcoinowym poznają zasady działania naszych funduszy i zdecydują się zainwestować także w inne rozwiązania – mówi Kazimierz Szpak.

Przełom za przełomem

Choć fundusz dywidendowy należy do zupełnie innej kategorii, towarzyszą mu bardzo podobne oczekiwania. Również ma otworzyć Beta ETF na nowych klientów – z tym że z drugiego końca spektrum. Tym razem chodzi o inwestorów bardziej konserwatywnych, często starszych, szukających stabilnych i przewidywalnych dochodów. Może nawet zainteresować osoby lokujące kapitał dotąd wyłącznie w nieruchomości. To produkt o charakterze rentierskim – umożliwia czerpanie bieżących korzyści z posiadanego majątku.

– Pod względem konstrukcyjnym ETF dywidendowy jest nieco bardziej skomplikowany. Wynika to z mechanizmu wypłaty dochodów dla uczestników. W założeniu mają być one wypłacane równomiernie i przewidywalnie – inaczej niż w przypadku spółek, które zazwyczaj wypłacają dywidendy raz do roku, głównie w II lub III kwartale – tłumaczy Kazimierz Szpak. 

Na czynniki pierwsze

Brzmi skomplikowanie? Już wyjaśniamy. Beta ETF Dywidendowy Plus będzie oparty na specjalnie skonstruowanym indeksie WIGdivplus. W jego skład wejdą wyłącznie spółki z WIG140, które wypłacały dywidendy w co najmniej czterech z ostatnich pięciu lat, lub robią to regularnie od trzech lat. Minimalna stopa dywidendy wynosi 2 proc., a maksymalny udział jednej spółki w indeksie – 10 proc. W przypadku takiej samej kapitalizacji free float, większy udział w koszyku uzyskają spółki z wyższą stopą dywidendy.

– Fundusz będzie wypłacał dochody kwartalnie. Upraszczając: dywidendy otrzymane przez fundusz w danym kwartale zostaną rozłożone i wypłacone inwestorom w czterech kolejnych kwartałach – po jednej czwartej. Ostateczna kwota zostanie pomniejszona o koszty ponoszone przez fundusz, co wynika wprost z przepisów – tłumaczy prezes Beta TFI. 

Na początku fundusz nie będzie wypłacał dochodów lub będą one symboliczne. Docelowy poziom wypłat osiągnie dopiero po roku działania.

– Oczywiście, zgromadzone i niewypłacone dywidendy z tego początkowego okresu zwiększą wartość aktywów netto funduszu – a tym samym jego wycenę na GPW – dodaje Kazimierz Szpak.

Dwa w jednym

Korzyści z dywidend to niejedyna szansa na zysk dla inwestora posiadającego ETF dywidendowy. Istnieje także możliwość uzyskania zysków kapitałowych wynikających ze wzrostu wyceny spółek, w które fundusz inwestuje. W tym roku wartość indeksu, na którym oparty jest fundusz, wzrosła już o około 27 proc.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

– Dywidendowy ETF to produkt stosunkowo odporny na rynkowe nastroje i sentymenty – oczywiście przy założeniu, że fundamenty spółek pozostają stabilne. W okresie euforii i dynamicznych wzrostów na rynku akcji stopa dywidendy spada, ale w zamian rośnie wycena funduszu – i to jest zysk inwestora. Z kolei w czasie pesymizmu i niskich wycen zyski kapitałowe maleją, ale stopa dywidendy funduszu rośnie – tłumaczy Kazimierz Szpak.

Duże ambicje

Konstrukcja funduszu była w dużej mierze odpowiedzią na głosy inwestorów. Przedstawiciele Beta ETF konsultowali się z nimi już na etapie tworzenia indeksu WIGdivplus, który fundusz fizycznie replikuje. Dzięki tym rozmowom wiadomo, że na rynku istnieje realny apetyt na taki produkt. Optymizm wobec jego debiutu wyraził nawet prezes GPW Tomasz Bardziłowski – podkreśla prezes Beta TFI.

– GPW Benchmark bardzo szybko stworzyła odpowiedni indeks, a KNF sprawnie wydała zgodę na jego utworzenie. Ogólnie widzimy ogromne zainteresowanie naszymi ETF-ami – zarówno pod względem obrotów, jak i liczby zawieranych transakcji. Szczególnie dynamiczny wzrost dotyczy liczby transakcji w porównaniu do lat poprzednich. To najprawdopodobniej efekt rosnącego zainteresowania ze strony nowych, drobnych inwestorów. Wpływ ma też obniżenie opłat przez GPW i biura maklerskie za obrót ETF-ami – tłumaczy Kazimierz Szpak.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Dane nie pozostawiają wątpliwości – zainteresowanie ETF od polskiej firmy dynamicznie rośnie. Od początku roku napływy netto do funduszy Beta ETF wyniosły 109 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wartość obrotów również podwoiła się, osiągając 1,2 mld zł. Z kolei liczba transakcji wzrosła prawie trzykrotnie – do 241 tys. Co można zrobić, by ten trend jeszcze wzmocnić?

– Wierzymy, że pełen potencjał polskiego rynku kapitałowego zostanie odblokowany, gdy wejdą w życie zapowiadane działania deregulacyjne. Mam tu na myśli m.in. przeciwdziałanie zjawisku tzw. gold-platingu. W Polsce regulacje są często znacznie bardziej restrykcyjne niż w innych krajach UE. To prowadzi do patologii i ogranicza konkurencyjność rynku. Instytucje finansowe boją się reklamować swoje usługi, by nie naruszyć przepisów – tymczasem blogerzy otwarcie namawiają do zakupu konkretnych akcji, nie mając do tego żadnych uprawnień – podsumowuje Kazimierz Szpak.

Główne wnioski

  1. Wprowadzenie na GPW pierwszego w historii funduszu inwestującego w kontrakty futures na bitcoina to przełom – zarówno wizerunkowy, jak i produktowy. Umożliwia tradycyjną, regulowaną ekspozycję na kryptowalutę bez przewalutowania, co może przyciągnąć młodszych inwestorów zainteresowanych rynkiem cyfrowych aktywów.
  2. Drugi fundusz – Dywidendowy Plus – odpowiada na potrzeby inwestorów poszukujących stabilnych, regularnych dochodów. Inwestuje w polskie spółki dywidendowe i wypłaca zyski kwartalnie, co stanowi nowość na rynku ETF-ów w Polsce i może zainteresować konserwatywnych, starszych uczestników rynku.
  3. Zainteresowanie ETF-ami na GPW rośnie dynamicznie – zarówno pod względem napływu kapitału, jak i liczby transakcji. Dalszy rozwój rynku może jednak ograniczać nadmierna regulacja i zbyt restrykcyjny nadzór. Przedstawiciele Beta ETF apelują o deregulację i uproszczenie przepisów, które obecnie blokują promocję produktów inwestycyjnych i zmniejszają konkurencyjność rynku.