Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Kontrowersje wokół popularnej grupy na Facebooku dla beneficjentów Czystego Powietrza

Twórca grupy na Facebooku Oszuści OZE – pompy ciepła, fotowoltaika wystawił ją na sprzedaż. Według naszych informacji oferta przejęcia grupy trafiła do co najmniej kilku firm z branży OZE, co wywołało burzę. Pojawiły się obawy o bezstronność platformy, na której beneficjenci programu dotacyjnego Czyste Powietrze ostrzegają się przed nieuczciwymi firmami, a także wątpliwości natury prawnej. Dzieje się to w momencie, gdy program walki ze smogiem pogrąża się w kryzysie.

Dymiące kominy domów.
Program Czyste Powietrze jest kluczowym narzędziem do walki ze smogiem w Polsce. Fot. Anna Barclay/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego grupa Oszuści OZE została wystawiona na sprzedaż.
  2. Jakie wątpliwości pojawiają się wokół potencjalnej transakcji.
  3. Jakie są efekty reformy programu Czyste powietrze.

Grupa na Facebooku Oszuści OZE – pompy ciepła, fotowoltaika może wkrótce zmienić administratora. Do społeczności należy już ponad 44 tys. użytkowników i liczba ta stale rośnie. To tutaj beneficjenci programów dotacyjnych takich jak Mój Prąd czy Czyste Powietrze szukają porady, jaką firmę wybrać do instalacji fotowoltaiki, pompy ciepła czy przeprowadzenia termomodernizacji domu. Członkowie ostrzegają przed nieuczciwymi wykonawcami, wymieniają się doświadczeniami i zrzeszają, by wspólnie walczyć z konkretnymi firmami w sądzie.

Sam twórca grupy, który chce pozostać anonimowy, podkreśla, że jest to największe w Polsce miejsce ostrzegania i edukacji w zakresie OZE. Według niego dzięki tej społeczności setki beneficjentów odzyskały pieniądze lub zablokowały przelewy dla nieuczciwych firm, tysiące osób uniknęło kosztownych błędów, a więc złych instalacji, ukrytych kosztów czy nielegalnych urządzeń. Wielu nieuczciwych wykonawców zostało zgłoszonych do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, rzecznika finansowego i prokuratury.

Zmiana administratora nie byłaby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie fakt, że oferta przejęcia grupy trafiła do firm z branży OZE. A to rodzi wątpliwości, czy grupa nadal będzie bezstronna, a nawet... czy w ogóle będzie dalej działać.

Potencjał rozwojowy i marketingowy

Administrator i twórca grupy, który nie chce ujawniać swojego nazwiska, potwierdza, że platforma Oszuści OZE i powiązana z nią strona internetowa są na sprzedaż. Utworzył społeczność dwa lata temu, gdy sam został oszukany przez jedną z firm działających w sektorze pomp ciepła.

– Prowadzę tę grupę już od dwóch lat i muszę przyznać, że jej popularność przerosła moje oczekiwania. Cieszy mnie to, że grupa jest postrzegana jako uczciwa, niepromująca żadnych firm. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy jakaś osoba chce oczernić firmę bezpodstawnie. Wtedy jednak firmy reagują i zgłaszają to do odpowiednich organów. Nie jestem sądem i nie rozstrzygam tych sporów. To jest ring, na którym można wymieniać swoje komentarze w sposób kulturalny – podkreśla twórca grupy Oszuści OZE.

Przekonuje, że grupa ma rozpoznawalną markę i duży potencjał do dalszego rozwoju – np. tworzenie rankingów firm, szkoleń z ekspertami, kanału na YouTube. Także potencjał reklamowy.

Właściciel zdecyduje

– Po dłuższym czasie prowadzenia tej społeczności zastanawiam się nad jej odsprzedaniem. Zleciłem profesjonalną wycenę i skierowałem ofertę do firm, które mają pieniądze i możliwości przejęcia tej grupy – wyjaśnia nasz rozmówca.

Nie martwi się tym, czy grupa pozostanie bezstronna po jej ewentualnym przejęciu przez firmę z branży OZE.

– Gdy ktoś zapłaci i przejmie grupę, może z nią zrobić, co chce. Obecnie największy odzew otrzymuję od firm, które chcą tę grupę zamknąć, bo nie radzą sobie z negatywnymi komentarzami klientów. Ale czy nowy administrator będzie stronę rozwijał, czy ją zamknie, ja już na to nie będę miał żadnego wpływu – kwituje twórca społeczności Oszuści OZE.

Nieetyczne działanie?

Takie podejście do sprawy nie podoba się Mariuszowi Dąbkowi, prezesowi Związku Pracodawców Czystego Powietrza (ZPCP).

– Dla mnie to nieetyczne działanie. Ktoś stworzył grupę, prowadził ją i nagle przy negatywnych komentarzach próbuje sprzedać ją tej czy innej firmie z hasłem: zróbcie sobie z tym, co chcecie. Ja na pewno nie zamierzam jej przejmować. Jako związek mamy swój regulamin, promujemy uczciwych przedsiębiorców, a nieuczciwych próbujemy eliminować z rynku w sposób uczciwy, cywilizowany – komentuje Mariusz Dąbek.

Jeden z naszych rozmówców wskazuje też na wątpliwości, czy takie przejmowanie społeczności na Facebooku jest w ogóle legalne. Zapytaliśmy o to prawnika.

Prawne wątpliwości

– Samo przeniesienie uprawnień administracyjnych do grupy na Facebooku nie musi automatycznie stanowić naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych, w szczególności RODO. W sensie technicznym formalnym administratorem platformy pozostaje Meta. Osoba zarządzająca grupą pełni raczej funkcję moderatora lub organizatora treści – mówi Dominik Krawczyk z kancelarii LSW Laskowski, Leśnodorski, Melzacki i Partnerzy.

Inaczej jest w przypadku pobrania opłaty.

– Model polegający na przekazaniu kontroli nad grupą w sposób odpłatny lub w celu komercyjnym, np. do firmy działającej w branży OZE, rodzi istotne wątpliwości z punktu widzenia zgodności z RODO, zwłaszcza w zakresie zmiany celu przetwarzania danych osobowych. Użytkownicy dołączyli do grupy w konkretnym celu – np. wymiany opinii, poszukiwania wsparcia, ostrzegania przed nieuczciwymi firmami – a nowy administrator, niebędący częścią tej społeczności, może chcieć wykorzystać te dane (w tym: treści postów, nazwiska, zdjęcia profilowe, komentarze) w celach stricte marketingowych lub PR-owych.

Taka zmiana może oznaczać przetwarzanie danych w nowym celu, który nie został pierwotnie określony przy zbieraniu danych, nie mieści się w granicach „zgodnego celu”, o którym mowa w ustawie o RODO, i wymagałby nowej podstawy prawnej oraz spełnienia obowiązku informacyjnego. W szczególności, jeśli nowy administrator zaczyna traktować grupę jako bazę potencjalnych klientów lub źródło danych analitycznych o zachowaniach konsumenckich, to przestaje być tylko moderatorem społeczności, a staje się administratorem danych w rozumieniu RODO, ponosząc wszystkie związane z tym obowiązki – wyjaśnia Dominik Krawczyk.

Meta może usunąć

Według eksperta sprzedaż grupy nie ma poparcia w prawie ani w zasadach obowiązujących użytkowników Facebooka. Technicznie osoba administrująca grupą może przekazać komuś innemu prawa administratora, ale nie jest to sprzedaż składnika majątku czy środka trwałego.

– „Sprzedaż” grupy na Facebooku to potoczne określenie, które w świetle regulaminu Meta jest niedozwolone. Osoba, która odpłatnie przekazuje komuś grupę, narusza warunki korzystania z serwisu i może zostać z niego usunięta. Taka praktyka, choć technicznie wykonalna, jest formalnie nielegalna i obarczona ryzykiem odpowiedzialności zarówno wobec Facebooka, jak i wobec samych użytkowników grupy. Meta może usunąć grupę lub zablokować konto nowego administratora – tłumaczy Dominik Krawczyk.

Czyste Powietrze w kryzysie

Tymczasem beneficjenci programu Czyste Powietrze nie mają lekko. Program w zmienionej formule ruszył 31 marca, ale nadal ma wiele mankamentów. To główne narzędzie do walki ze smogiem w polskich miejscowościach, dzięki niemu właściciele domów mogą otrzymać nawet 170 tys. zł na ocieplenie budynku i wymianę źródła ciepła. Firmy wykonawcze alarmują, że nadal nie otrzymują płatności za wykonane prace, co utrudnia im rozliczenia z klientami i paraliżuje działalność. Natomiast w przypadku, gdy fundusz ochrony środowiska podważa faktury wystawione przez firmę, zaliczkę pobraną przez wykonawcę musi zwracać beneficjent. Dla wielu z nich to wydatek nie do udźwignięcia.

Realizacją programu zajmuje się Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), natomiast rozliczenia z beneficjentami prowadzi 16 wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.

– Niestety, program wciąż nie działa sprawnie. Brakuje standaryzacji tego programu we wszystkich wojewódzkich funduszach, brakuje jasnych reguł rozliczania zaliczek, stałej formuły naboru wniosków. Tak nie powinno być, walczymy o to, by eliminować złe praktyki i podnosić standardy funkcjonowania programu, który jest przecież bardzo ważny dla transformacji kraju – wskazuje Mariusz Dąbek, prezes ZPCP.

Siedmiokrotnie mniej

Polski Alarm Smogowy (PAS) sprawdził, ile wniosków do programu Czyste Powietrze wpłynęło w pierwszych trzech miesiącach po jego wznowieniu. Okazało się, że aż siedmiokrotnie mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jak poinformował NFOŚiGW, od 31 marca do 30 czerwca 2025 r. złożono zaledwie 11 160 wniosków. Natomiast w analogicznym okresie 2024 r. liczba ta wyniosła 78 326, a w analogicznym okresie 2023 r. – 54 109. Zdaniem PAS mamy do czynienia z najpotężniejszym kryzysem w walce ze smogiem od lat.

– Sytuacja jest dramatyczna. Program tkwi w głębokim kryzysie, a sposób, w jaki jest zarządzany jest nie do obrony. Mamy problem nie tylko ze spadkiem zainteresowania Czystym Powietrzem, ale również z zaległymi płatnościami dla firm i obywateli, którzy płacą cenę za błędy w zarządzaniu programem. Podważono również zaufanie społeczne do tego niezmiernie ważnego programu. Obawiam się, że bez zasadniczej zmiany podejścia do problemów, z jakimi boryka się Czyste Powietrze, rok 2025 będziemy wspominać jako ten, w którym program w zasadzie został zatrzymany – twierdzi Andrzej Guła, lider PAS.

Próba ratunku

Szef ZPCP dodaje, że opóźnienia w wypłatach dotacji sięgają już ośmiu miesięcy. Ponadto ustalone sztywne limity cenowe na każdy element inwestycji nie uwzględniają rzeczywistych stawek rynkowych urządzeń i materiałów oraz znaczących różnic cenowych między regionami kraju. Dodatkowym problemem jest przekazanie roli operatorów programu gminom, które często nie mają odpowiednich kompetencji i zasobów kadrowych. Związek odnotował już pierwsze sygnały o nieprawidłowościach takich jak uznaniowe oskarżenia pod adresem uczciwych wykonawców czy nieformalne preferowanie lokalnych firm.

– Stawia to wiele firm na krawędzi bankructwa, a beneficjentów w fatalnym położeniu – ostrzega Mariusz Dąbek.

W tym tygodniu NFOŚiGW, odpowiadając na postulaty przedsiębiorców, przekazał wojewódzkim funduszom wytyczne. Mają usprawnić i przyspieszyć obsługę wniosków o płatność złożonych przez beneficjentów. Zobowiązał też fundusze do priorytetowego rozpatrywania zaległych płatności i rozliczenia wszystkich prawidłowo złożonych wniosków złożonych jeszcze w 2024 r. nie później niż do 30 września.

W najbliższy poniedziałek, 14 lipca, NFOŚiGW oficjalnie podsumuje pierwsze miesiące naboru wniosków do nowej wersji programu oraz działania na rzecz poszkodowanych beneficjentów i wykonawców. Fundusz ogłosi też osobny nabór wniosków na dotacje do wymiany pieców węglowych na kotły gazowe.

Główne wnioski

  1. Właściciel grupy na Facebooku Oszuści OZE – pompy ciepła, fotowoltaika, do której należy już ponad 44 tys. użytkowników, wystawił ją na sprzedaż. To tutaj wiele osób rozpoczyna swoją przygodę z programem Czyste Powietrze, dopytując o firmy godne polecenia, albo ostrzega przed nieuczciwymi wykonawcami programu.
  2. Twórca grupy skierował ofertę przejęcia facebookowej społeczności do firm działających w branży OZE. Pojawiły się więc wątpliwości, czy nowy administrator nie będzie promował w dyskusjach wybranych firm. Według prawników w zależności od tego, jak nowy administrator będzie zarządzał grupą, może też pojawić się ryzyko naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych.
  3. Firmy pracujące przy programie Czyste Powietrze alarmują, że pomimo zmian nie działa on sprawnie, a zaległości w wypłatach dotacji sięgają już ośmiu miesięcy. Polski Alarm Smogowy wyliczył natomiast, że liczba wniosków o dotacje w ramach programu spadła dramatycznie, co wywołuje poważny kryzys w walce ze smogiem w naszym kraju. NFOŚiGW już zalecił wojewódzkim funduszom ochrony środowiska usprawnienie realizacji wniosków i przyspieszenie płatności. W poniedziałek oficjalnie podsumuje działanie programu w nowej formule.