Roszady kadrowe w największej spółce węglowej. Przed nowym prezesem wiele wyzwań
Rezygnacja Leszka Pietraszka z funkcji prezesa Polskiej Grupy Górniczej i jego nominacja na wicemarszałka województwa śląskiego były zaskoczeniem w branży górniczej. Na czele największej spółki węglowej tymczasowo stanął jej wiceprezes Bartosz Kępa, ale w kuluarach już pojawiają się nazwiska potencjalnych kandydatów na to stanowisko. Nowy szef będzie miał trudne zadanie do wykonania.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego doszło do zmian kadrowych w zarządzie PGG.
- Jakie zadania stoją przed nowym prezesem węglowej spółki.
- Dlaczego kopalnie PGG znalazły się w fatalnej sytuacji finansowej.
Leszek Pietraszek zwolnił fotel prezesa Polskiej Grupy Górniczej w momencie, gdy miał już ułożone relacje z administracją rządową i górniczymi związkami zawodowymi. Jeszcze w czwartek 31 października wystosował list do pracowników kopalni Bielszowice, w którym zapewnił, że nikt z zatrudnionych nie straci pracy. Tuż po długim weekendzie, w poniedziałek 4 listopada, złożył rezygnację z funkcji szefa PGG i przyjął nominację na stanowisko wicemarszałka województwa śląskiego. W spółce odebrano tę informację z dużym zaskoczeniem, a sam Pietraszek o swojej kandydaturze miał się dowiedzieć w ostatniej chwili.
Stanowisko wicemarszałka zwolniło się po tym, jak sprawujący tę funkcję Bartłomiej S. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i usłyszał zarzuty o charakterze korupcyjnym.
– Najwyraźniej marszałek województwa potrzebował na miejsce wicemarszałka człowieka o szczególnej wrażliwości w przestrzeganiu prawa i z wiedzą o dochodzeniu prawdy. Pietraszek jako człowiek ze służb specjalnych idealnie do tego pasuje – komentuje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Na czele PGG tymczasowo stanął Bartosz Kępa, wiceprezes tej spółki ds. finansowych. „Obowiązki te będzie pełnił do czasu powołania prezesa zarządu wyłonionego w postępowaniu konkursowym”– przekazało biuro prasowe węglowej spółki.
Giełda nazwisk potencjalnych kandydatów już ruszyła. Jak słyszymy na Śląsku, duże szanse na przejęcie sterów w PGG ma obecny wiceprezes PGG ds. produkcji Marek Skuza. Przewija się też nazwisko Zygmunta Łukaszczyka, byłego wojewody śląskiego i byłego prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego.
Znalezienie włodarza dla PGG może okazać się trudnym zadaniem. Niewielu menadżerów chce stać na czele spółki w tak trudnej sytuacji finansowej i spierać się z górniczymi związkami zawodowymi, które zmiotły z fotela już niejednego prezesa.
Kopalnie węgla w kłopotach
Nowy prezes PGG nie będzie miał łatwego zadania. Spółka jest w fatalnej sytuacji finansowej, a do dalszego funkcjonowania potrzebuje miliardów złotych wsparcia z budżetu państwa. PGG wdraża więc plan oszczędności i cięcia kosztów. W sierpniu rozpoczęła wręczanie wypowiedzeń pracownikom, którzy uzyskali prawo do emerytury. Grupa zatrudnia około 36 tys. osób.
O trudnej sytuacji spółki napisał pod koniec października Leszek Pietraszek we wspomnianym już liście do załogi kopalni Bielszowice.
„Sytuacja w spółce, ale też w całej branży, mimo podejmowanych wysiłków jest coraz trudniejsza – przychody naszej spółki maleją (w porównaniu do 2023 r.– o ponad 40 proc.). Wynika to m.in. ze spadku cen oraz zmniejszenia odbieranych przez naszych klientów ilości węgla. Jeszcze w ubiegłym roku planowaliśmy produkcję 22 mln ton, tymczasem wiosną okazało się, że sprzedamy maksymalnie 17 mln ton węgla. Rok 2025 pod tym względem będzie jeszcze trudniejszy”– stwierdził ówczesny prezes PGG.
PGG jest największym dostawcą paliwa dla polskich elektrowni. Produkcja energii z węgla jednak mocno spada z powodu coraz większej ilości farm wiatrowych i słonecznych. Zielona energia wypiera z rynku wysokoemisyjne elektrownie opalane czarnym paliwem, a to odbija się na spółkach wydobywczych, które muszą ciąć produkcję.
– Kopalnie węgla mają kłopoty, które są spuścizną po poprzednim systemie zarządzania w górnictwie, gdy najważniejszy był spokój społeczny bez względu na cenę. W przypadku PGG nowy prezes będzie miał poważny dylemat. Spółka sięga po pieniądze publiczne i to w niebagatelnej kwocie, które z definicji przeznaczone powinny być na zmniejszenie produkcji węgla, a jednocześnie musi utrzymać taki poziom wydobycia, by udało się utrzymać załogę. To duże wyzwanie. Do tego dochodzą napięcia między PGG a koncernami energetycznymi, które nie odbierają całej zakontraktowanej ilości węgla z kopalń. Dla mnie jest to niewyobrażalne, że nikt nie może zapanować nad tym, że dla energetyki ważniejsi są dostawcy zagraniczni niż polskie kopalnie, które i tak schodzą z ceny – podkreśla Jerzy Markowski.
O problemie z odbiorami węgla z kopalń przez energetykę od miesięcy mówią też górnicze związki zawodowe.
Kto rządzi górnictwem?
Nadzór nad Polską Grupą Górniczą, podobnie jak nad innymi kontrolowanymi przez Skarb Państwa spółkami wydobywczymi, sprawuje Ministerstwo Aktywów Państwowych. W praktyce jednak dużą władzę w tym zakresie ma minister przemysłu Marzena Czarnecka. To ona wysuwa się na pierwszy front rozmów ze związkowcami i prezesami spółek węglowych i to ona walczy o zatwierdzenie w Brukseli programu wsparcia dla polskiego górnictwa. A mówimy o miliardach złotych z budżetu państwa, które już płyną do kopalń, choć Polska nie ma jeszcze na to zgody Komisji Europejskiej. Z wypowiedzi minister Czarneckiej wynika, że na dotacje dla kopalń popłynie w 2025 r. 7,8 mld zł. Z kolei tworzony przez resort klimatu plan transformacji krajowej energetyki przewiduje, że przy realizacji ambitnego scenariusza system wsparcia polskich kopalń pochłonąć może aż 136,9 mld zł do 2049 r.
Z naszych źródeł w rządzie wynika, że taki podział kompetencji jest na rękę resortowi aktywów państwowych.
– Minister przemysłu jest bardzo zaangażowana w rozmowy ze związkami zawodowymi i taki układ się sprawdza – twierdzi nieoficjalnie jeden z naszych rozmówców.
Inny dodaje, że utrzymanie spokoju na Śląsku do wyborów prezydenckich w 2025 r. będzie kluczowym zadaniem dla minister Czarneckiej.
Główne wnioski
- Obowiązki prezesa PGG tymczasowo objął Bartosz Kępa, wiceprezes spółki ds. finansowych. Nowy prezes zostanie wyłoniony w konkursie. Na Śląsku mówi się o możliwej kandydaturze na to stanowisko Marka Skuzy lub Zygmunta Łukaszczyka.
- PGG jest największym dostawcą paliwa dla polskich elektrowni. Produkcja energii z węgla jednak mocno spada, dlatego kopalnie muszą ciąć produkcję i ratować się państwowymi dotacjami.
- Nadzór nad Polską Grupą Górniczą sprawuje Ministerstwo Aktywów Państwowych. W praktyce jednak dużą władzę w tym zakresie ma minister przemysłu Marzena Czarnecka. Jej zadaniem jest zachowanie spokoju społecznego na Śląsku.