Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Kultura Sport

Szachowy coming out koszykarzy NBA. Przez lata ukrywali swoją największą pasję

Topowi zawodnicy najlepszej koszykarskiej ligi świata przez niemal całe życie wstydzili się swojej miłości do szachów. W świecie sportu, pełnym męskości i fizyczności, bali się przyznać, że lubią grę opartą niemal wyłącznie na myśleniu. Rozwijali swoją pasję w ukryciu – uczestnicząc w prywatnych lekcjach i rozgrywając partie przez internet, by nie zostać nazwanymi „nerdami”. Dziś to się zmienia – za sprawą Derricka Rose’a. Legendarny koszykarz stał się szachowym aktywistą. Przy wsparciu kolegów z NBA oraz znanych arcymistrzów sprawia, że gra planszowa przestaje być w świecie sportu tematem tabu.

Zdjęcie Marcusa Carlsena i Derricka Rose'a
Znajomi, partnerzy biznesowi i... fani. Znany szachista Magnus Carlsen (z lewej) lubi koszykówkę, a legendarny koszykarz Derrick Rose (z prawej) jest miłośnikiem szachów. Wspólnie założyli szachową ligę Freestyle Chess i zorganizowali turniej Chesstival.
Fot. Materiały prasowe Freestyle Chess

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego koszykarze przez lata ukrywali swoją pasję do szachów.
  2. Jak Derrick Rose i Magnus Carlsen przyczyniają się do popularyzacji gry.
  3. Kto zwyciężył w pierwszej edycji turnieju Chesstival, gdzie w szachy zmierzyły się gwiazdy NBA.

„On uprawia sport? Chyba szachy!”

Być może ten prześmiewczy komentarz brzmi znajomo. Wielu uczniów i sportowców słyszało go kiedyś z ust rówieśnika, nauczyciela WF-u lub trenera. Może nawet był skierowany właśnie do Ciebie.

Zarówno w Polsce, jak i w USA przez lata w środowisku sportowym nie było miejsca na szachy. W najlepszym razie uznawano je za zajęcie dla nudziarzy albo tych, którym nie powiodło się w „prawdziwym” sporcie. Zupełnie nie pasowały do wizerunku gwiazd NBA czy piłkarzy.

Dlatego przez długi czas koszykarze NBA realizowali swoją pasję do szachów w ukryciu. Dopiero dziś, dzięki staraniom Derricka Rose’a – najmłodszego zdobywcy nagrody MVP – zaczynają mówić o niej otwarcie. Zrozumieli, jak długo żyli w cieniu wstydu i nie chcą, by inni popełniali ten sam błąd.

Coś nowego 

Podczas upalnego, lipcowego weekendu w Las Vegas odbyła się nietypowa impreza. Do hotelu Wynn zjechali się goście z całego świata, by oglądać pojedynki szachowe… zawodników NBA. Byli i obecni koszykarze, wspierani przez znanych arcymistrzów, walczyli o łącznie 50 tys. dolarów przeznaczonych na cele charytatywne. Wszystko w ramach pierwszej edycji Chesstivalu – turnieju współorganizowanego przez Derricka Rose’a.

Były zawodnik takich klubów jak Chicago Bulls, New York Knicks czy Memphis Grizzlies jest inwestorem w lidze Freestyle Chess. Od lat promuje szachy, a po zakończeniu kariery w 2024 r. jego zaangażowanie jeszcze się zwiększyło. Kiedy nie prowadzi swojej firmy budowlanej, organizuje imprezy szachowe.

– Ponad 600 mln ludzi gra w szachy, ale większość się z tym kryje. Chcę, żeby o tym mówili głośno, żeby przyciągnęli uwagę do tej pięknej gry, obecnej z nami od tysięcy lat. Dorosłym pomaga zachować świeżość umysłu, dzieci uczy krytycznego myślenia. Tam, skąd pochodzę, może powstrzymać najmłodszych przed pociągnięciem za spust albo zrobieniem komuś krzywdy – mówi Derrick Rose, wychowany w Englewood, biednej dzielnicy Chicago.

Przed całym światem 

Na Chesstivalu pojawili się m.in. Rajon Rondo – wieloletni boiskowy rywal Rose’a – oraz Tony Allen i Drew Gooden, jego byli koledzy z drużyny. Rose zna ich od lat, a mimo to o ich miłości do szachów dowiedział się dopiero wtedy, gdy sam zaczął mówić o niej publicznie.

Każdy zawodnik NBA biorący udział w turnieju miał mentora z ligi Freestyle Chess. Wśród najbardziej znanych szachistów byli Hikaru Nakamura, Jan Henric Buettner i Fabiano Caruana. U boku Derricka Rose’a zasiadł sam Magnus Carlsen – największa gwiazda szachowego świata.

Rose jest fanem stylu Carlsena – często korzysta z jego taktyk i zagrywek. Preferuje agresywną grę, nie unika konfliktów, często otwiera partię obroną sycylijską. Twierdzi, że nigdy się nie stresuje, ale nienawidzi przegrywać.

Tym bardziej bolała go porażka – dwukrotnie przegrał już w pierwszej rundzie Chesstivalu, mimo pomocy norweskiego arcymistrza. Rozgrywkę „Hand & Hand” wygrał Grant Williams z Charlotte Hornets, a turniej „Blitz” zwyciężył Quinten Post z Golden State Warriors.

Zdjęcie zwycięzców turnieju Chesstival.
Nie tylko promocja szachów, ale też działalność charytatywna. Zwycięzcy turnieju, Grant Williams (z czekiem z lewej) i Quinten Post (z czekiem z prawej) otrzymali po 25 tys. dolarów na wsparcie wybranej fundacji.
Fot. Materiały prasowe Freestyle Chess

Ciekawa historia 

Derrick Rose zainteresował się szachami już jako dorosły i aktywny zawodnik NBA. Początkowo gra pomagała mu w walce z depresją, z czasem stała się nieodłączną częścią jego życia. W ostatnim sezonie w lidze podróżował z szachownicą w plecaku, by móc zagrać z każdym chętnym.

W ten sposób zaczął promować szachy – również jako biznes. Jest współtwórcą i głównym inwestorem Freestyle Chess, serii turniejów ze zmodyfikowanymi zasadami. Jego zaangażowanie – emocjonalne i finansowe – spotkało się z ciepłym przyjęciem… choć nie przez wszystkich.

Niektórzy zarzucali mu, że przyciąga do gry ludzi nieznających jej kultury. Kontrowersje wzbudziły też zmiany w zasadach – np. losowe ustawienie figur w drugiej linii, które dopuszcza liga Rose’a. Król może znaleźć się tam, gdzie zwykle stoi wieża.

Obustronna korzyść 

Przebojowość Derricka Rose’a przekonała Magnusa Carlsena, który zainwestował w Freestyle Chess. Norweg już wcześniej zasłynął tym, że pojawił się na tradycyjnym turnieju w dżinsach. Od lat uważa, że świat szachów potrzebuje reform i otwarcia na współczesność. W ten sposób kultura koszykarska i szachowa zaczęły się przenikać – z korzyścią dla obu stron.

– Nie chcemy niszczyć szachów ani ich kultury. Nie zamierzamy też podchodzić do nich prostacko. Tradycyjne szachy zawsze będą istnieć – tak jak koszykówka. Ale czasem trzeba zrobić coś innego – jak Mecz Gwiazd w NBA. To sposób na przyciągnięcie nowych widzów – tłumaczy Derrick Rose.

Pierwotnie Chesstival miał odbyć się dwa lata temu w Madison Square Garden – hali, gdzie grają New York Knicks. Z powodu braku zainteresowania plan nie doszedł do skutku. W tym roku Derrick Rose obawiał się o sukces imprezy w Las Vegas, ale transmisja na YouTube przyciągnęła aż 58 tys. widzów.

Jeszcze ważniejsze były efekty wizerunkowe. Wielu młodych fanów – w tym syn Tony’ego Allena – po turnieju kupiło swoją pierwszą szachownicę.

Jako akredytowany dziennikarz NBA co tydzień dostarczam Wam najświeższe wiadomości zza kulis najlepszej koszykarskiej ligi świata. Polecam pozostałe teksty z serii „Rzut za ocean”.

Główne wnioski

  1. Szachy przez lata były w świecie sportu, szczególnie NBA, traktowane jako hobby nietypowe, wręcz wstydliwe. Koszykarze ukrywali swoją pasję, obawiając się kpin i stereotypów. Dopiero dzięki inicjatywie Derricka Rose’a zaczęli mówić o niej otwarcie.
  2. Derrick Rose, legenda NBA i najmłodszy zdobywca MVP, organizuje szachowe wydarzenia, takie jak Chesstival, współpracując z największymi nazwiskami światowych szachów. Jego działania pokazują, że koszykówka i szachy mogą się wzajemnie wzbogacać.
  3. Turnieje takie jak Chesstival nie tylko promują grę planszową, ale też zachęcają młodzież – także z trudnych środowisk – do rozwijania intelektualnych pasji. Szachy mogą być drogą do samorozwoju, koncentracji i konstruktywnej rywalizacji.