Media: prezydent Tajwanu z brakiem zgody władz USA na tranzyt
Prezydent Tajwanu Lai Ching-te odwołał planowaną na sierpień podróż do Ameryki Łacińskiej, ponieważ administracja prezydenta Donalda Trumpa zablokowała proponowany tranzyt przez USA – podał we wtorek portal Taiwan News. Decyzja Waszyngtonu ma być związana z trwającymi negocjacjami handlowymi między USA a Chinami. Piszą o niej także Reuters i „Financial Times".
Prezydent Lai miał odbyć wizytę dyplomatyczną w Paragwaju oraz zatrzymać się również w Gwatemali, Belize i Stanach Zjednoczonych. Rzeczniczka Pałacu Prezydenckiego Karen Kuo zaprzeczyła jednak istnieniu planów zagranicznych podróży. Jak stwierdziła, obecnie priorytetem dla prezydenta jest nadzór nad odbudową miejsc uszkodzonych w wyniku tajfunu oraz negocjacje handlowe z USA.
Jednakże, według agencji Reutera i dziennika „Financial Times”, administracja Trumpa odmówiła zgody na tranzyt przez Nowy Jork, co wymusiło rezygnację z całej wyprawy. „FT”, powołując się na źródła, podał, że decyzja ta była reakcją na protesty Chin i miała na celu ułatwienie postępu w rozmowach handlowych.
Cytowani przez „FT” eksperci oceniają decyzje Waszyngtonu jako błąd, wskazując na powrót do starej strategii unikania działań mogących prowokować Pekin.
„FT” również w poniedziałek ujawnił, że administracja Trumpa wstrzymała wprowadzanie restrykcji dotyczących eksportu technologii do Chin, aby uniknąć zakłócenia trwających w Sztokholmie negocjacji handlowych z Pekinem i wesprzeć wysiłki Trumpa na rzecz spotkania z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem. Sam Trump we wtorek napisał w poście na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że nie zamierza organizować szczytu z Xi, ale dodał, że może odwiedzić ChRL na zaproszenie chińskiego przywódcy.
Pekin, który uważa demokratyczny Tajwan za swoje terytorium, regularnie wyraża niezadowolenie z wszelkich przejawów wsparcia USA dla wyspy czy wizyt przedstawicieli Tajpej na ziemi amerykańskiej. Chińscy komuniści nigdy jednak nie kontrowali wyspy, na którą wycofały się walczące z nimi oddziały Czang Kaj-szeka.
Trump w lutym odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie dziennikarza, czy USA będą bronić Tajwanu w razie chińskiej inwazji, co jest spójne z praktykowaną przez lata przez amerykańską administrację „strategią wieloznaczności". Wcześniej tę tradycję naruszył prezydent Joe Biden, który bez pozostawiania cienia wątpliwości kilkukrotnie zadeklarował amerykańską interwencję w takim przypadku.
Jak zauważył jednak w opublikowanej w maju analizie amerykański think tank FPRI, prezydent USA, nawet jakby chciał „przehandlować" Tajwan z Chińczykami, ma ograniczone możliwości w tym zakresie, bo Tajwan może liczyć na szeroko zakrojone, ponadpartyjne wsparcie w amerykańskim Kongresie.
Czytaj także: Reuters: Chińczycy nasilają ataki na tajwański przemysł półprzewodników
Źródło: PAP, XYZ