Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Andrzej Klesyk i PZU Holding. Jakich zmian chce nowy szef największej firmy ubezpieczeniowej?

Miesiąc po przejęciu sterów w PZU Andrzej Klesyk deklaruje chęć zwiększenia wyceny rynkowej PZU, „uproduktowienia” 17 mln klientów oraz przekształcenia grupy w holding. Ta ostatnia zmiana ma ograniczyć wpływ nadchodzącej regulacji, która od 2027 r. podniesie wymogi kapitałowe dla PZU o 5,5 mld zł. Ograniczy tym samym wolne środki ubezpieczyciela do zaledwie 600 mln zł.

Andrzej Klesyk, były prezes PZU
Andrzej Klesyk został pod koniec lutego powołany na p. o. prezesa zarządu PZU. Przedstawił właśnie trzy kluczowe kierunki, w których chce podążać podczas swojej kadencji. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak Andrzej Klesyk ocenia wyniki finansowe za kadencji swojego poprzednika.
  2. Jak duże jest dyskonto w wartości rynkowej PZU względem sumy biznesów w grupie.
  3. Dlaczego chce przekształcić obecną strukturę PZU w holding i kiedy to się może stać.

Przy Rondzie Daszyńskiego, gdzie mieści się siedziba PZU, dawno nie było takiej konferencji. Andrzej Klesyk, który od miesiąca pełni obowiązki prezesa największego polskiego ubezpieczyciela (czeka na zgodę Komisji Nadzoru Finansowego, by formalnie objąć funkcję), nie podjął się opowiadania o wynikach biznesowych PZU pod kierownictwem swojego poprzednika, Artura Olecha. Stwierdził jedynie, że nie są one jego zasługą i przekazał głos Tomaszowi Kulikowi, członkowi zarządu PZU ds. finansowych. Dużo chętniej głos zabrał w drugiej części konferencji, przedstawiając trzy kierunki zmian, które zamierza wprowadzić w trakcie swojej kadencji.

Unikalność PZU i jego wolne tempo wzrostu

Zaczął jednak od wskazania, że PZU jest unikalnym podmiotem w skali światowej – i to pod kilkoma względami.

– Mamy 22 mln klientów, a zatem statystycznie rzecz biorąc każdy dorosły Polak ma coś wspólnego z grupą PZU. Do tego dochodzi nieprawdopodobna znajomość marki. Menedżerowie z konkurencji nadal mówią, że klienci przychodzą do ich towarzystw, by kupić polisę PZU. I tak już zostanie. Nie ma też drugiego takiego podmiotu, gdzie ubezpieczyciel ma 30 proc. udziałów w rynku majątkowym i jednocześnie prawie 40 proc. w rynku życiowym, a w biznesie bankowym, zarządzania inwestycjami i segmencie zdrowotnym plasuje się w TOP3 sektora. Zrobiłem dużo badań – nie ma na świecie drugiej takiej firmy – zaznaczał podczas konferencji p.o. prezesa PZU.

Jednocześnie Klesyk zwrócił uwagę na obszary wymagające poprawy. Choć PZU posiada około 400 agencji w całej Polsce, przez ostatnią dekadę nie zostały one praktycznie zmienione. Zdaniem menedżera firma musi na nowo opracować sposób funkcjonowania tych placówek. Jeszcze bardziej krytyczny był w ocenie wyników finansowych ubezpieczyciela.

– Ta szklanka jest do połowy pusta. Nie może być tak, że taki lider jak PZU rośnie znacząco wolniej niż rynek. Zarząd już wie, że trzeba złożyć samokrytykę i zmienić cele. Muszą być one dużo bardziej ambitne – podkreślał p.o. prezesa PZU.

Nie może być tak, że taki lider jak PZU rośnie znacząco wolniej niż rynek. Zarząd wie już, że trzeba zmienić cele. Muszą być one dużo bardziej ambitne.

Andrzej Klesyk chce zwiększenia wyceny PZU

P.o. prezes PZU przedstawił trzy obszary, które będą dla niego najważniejsze podczas zarządzania firmą. Zaczął od wartości dla akcjonariuszy. Stwierdził, że cały biznes ubezpieczeniowy PZU, banków (Pekao i Alior) i innych spółek, które posiada, jest wart ok. 57-75 mld zł, podczas gdy wycena rynkowa wszystkich wyemitowanych akcji PZU jest sporo niższa, choć i tak jest rekordowa. W dniu prezentacji wyników przekroczyła 50 mld zł.

– To znaczy, że rynek dyskontuje [obniża – przyp. red.] naszą wartość ze względu na jakieś czynniki, np. mocno skomplikowaną strukturę i brak umiejętności pełnego wykorzystania synergii z naszych biznesów. Walczymy o 25 mld zł dodatkowej kapitalizacji. Jeśli dziś popatrzymy na naszą wycenę, to jesteśmy w dolnych stanach przedpowodziowych. Relacja cena do wartości księgowej to 1,6, a dekadę temu wynosiła 2,8-3,2. To jest nasz poziom aspiracji – mówił Andrzej Klesyk.

Kolejnym problemem, który wskazał, jest niska liczba klientów posiadających więcej niż jeden produkt ubezpieczyciela. Spośród 22 mln klientów grupy PZU jedynie 5,5 mln osób ma więcej niż jeden produkt. Zdaniem Klesyka wystarczy, by choć połowa spośród pozostałych 17 mln kupiła jeden dodatkowy produkt np. ubezpieczeniowy lub bankowy, a sprzedaż znacząco by wzrosła.

– Musimy nad tym pracować, bo jeśli nie PZU, to kto? Nikt w Polsce nie ma takiej bazy klientów. Klient musi mieć też powód, by do nas przyjść, dlatego będziemy mocno pracować nad jakością obsługi. Dziesięć lat temu, gdy klient PZU czekał na oględziny dłużej niż pięć dni, odpowiedzialna za to osoba [wtedy był to członek zarządu Tomasz Tarkowski – red.] musiała się mocno tłumaczyć przed zarządem. Teraz średni czas oczekiwania jest prawie dwa razy dłuższy, podczas gdy w tym czasie konkurenci dobili do pięciu dniu – zaznaczał menedżer.

Walczymy o 25 mld zł dodatkowej kapitalizacji. Relacja ceny do wartości księgowej to 1,6, a dekadę temu było to 2,8-3,2. To jest nasz poziom aspiracji

PZU pracuje nad przekształceniem grupy w holding

Andrzej Klesyk przyznał, że zarząd PZU od kilku tygodni pracował nad koncepcją przekształcenia grupy w strukturę holdingową. Pomysł ten pojawił się wprawdzie już w 2015 r., ale wówczas nie doszedł do skutku ze względu na mniejsze korzyści z takiej zmiany niż obecnie.

Główną ideą jest rezygnacja z modelu, w którym spółka majątkowa PZU jednocześnie prowadzi biznes oraz zarządza innymi podmiotami, np. PZU Życie, PZU Zdrowie, Bankiem Pekao i Aliorem. W holdingu istniałaby odrębna spółka, której jedynym celem byłoby zarządzanie aktywami w grupie, zaś ubezpieczenia majątkowe zostałyby wydzielone do osobnej jednostki, traktowanej na równi z biznesem ubezpieczeń życiowych, bankowym i zdrowotnym.

– Chcemy stworzyć holding. Nikt w Europie jeszcze tego nie zrobił, a w Polsce nikt nie jest w stanie tego zrobić. Wchodzimy na bardzo niezbadane wody. Wiemy, jak to zrobić, ale nie mamy jeszcze szczegółów co do tego, jak chcemy to przeprowadzić – wyjaśniał Andrzej Klesyk.

Nikt w Europie jeszcze tego nie zrobił. Wchodzimy na bardzo niezbadane wody

Zmiana w holding ograniczy wpływ Solvency II

Stworzenie holdingu miałoby przynieść dwie korzyści. Po pierwsze oznacza łatwiejsze zarządzanie kapitałem. Andrzej Klesyk przypomniał, że w 2027 r. wejdzie w życie rewizja unijnej dyrektywy Solvency II. Zmieni ona m.in. sposób tworzenia rezerw ubezpieczeniowych, sprawozdawczości i zarządzania płynnością towarzystwa.

Szacunki PZU pokazują, że taka zmiana byłaby bardzo niekorzystna przy obecnej strukturze kapitałowej. Doszłoby bowiem do karania towarzystwa za to, że kontroluje dwa banki.

– Obecnie mamy ok. 6,1 mld zł nadwyżki kapitałowej. Możemy to zainwestować w rozwój, zakup jakiegoś podmiotu lub przyjąć więcej ryzyka ubezpieczeniowego na własny bilans. Jednak ze względu na Solvency II wymogi kapitałowe wzrosną o 5,5 mld zł, co oznacza, że nasze wolne środki spadną do 600 mln zł. Jeśli zrobimy holding, to będziemy mieć 3-4 mld zł nadwyżki kapitałowej, mimo wejścia w życie regulacji – wyjaśnia Andrzej Klesyk.

Wpływ ten ograniczy dodatkowo wprowadzenie tzw. modelu wewnętrznego. Chodzi o to, by ubezpieczyciel szacował ryzyko w oparciu o własne dane o profilach ryzyka klientów, a nie stosując jednolity model standardowy. Jak podkreśla Maciej Fedyna, członek zarządu PZU ds. ryzyka, wdrożenie modelu wewnętrznego wymaga zgody Komisji Nadzoru Finansowego, jednak proces ten znajduje się już na zaawansowanym etapie. Zgodnie z szacunkami PZU, zastosowanie modelu wewnętrznego mogłoby przynieść nawet 1,5 mld zł dodatkowych kapitałów.

Drugą korzyścią przekształcenia w holding jest zwiększenie transparentności przy raportowaniu wyników poszczególnych części biznesu. Obecnie wyniki są często mało zrozumiałe dla inwestorów i interesariuszy, co może wpływać na ich percepcję wartości grupy PZU.

Banki w grupie PZU. Decyzja w trzecim kwartale?

Andrzej Klesyk przyznał, że struktura holdingowa pozwala na nowe możliwości działań w zakresie banków w grupie. Rozważane wcześniej przejęcie Aliora przez Pekao mogłoby wprawdzie poprawić lekko sytuację kapitałową PZU, ale jednocześnie oznaczałoby, że Pekao musiałby podnieść swój kapitał o ok. 4 mld zł. To z kolei by znaczyło, że PZU i tak musiałoby w tym uczestniczyć, np. obejmując obligacje Pekao, co ograniczyłoby korzyści kapitałowe.

Podtrzymuje wyrażone w lutym stanowisko, że docelowy model działania banków w grupie wymaga doprecyzowania mocniejszego niż w dotychczasowej strategii.

– Potrzebuję więcej czasu na tę decyzję. Zobowiązałem się w stosunku do rady nadzorczej i do akcjonariuszy, że pod koniec drugiego kwartału lub na początku trzeciego wrócimy do państwa z decyzją co do tego, co stanie się z bankami – zadeklarował Andrzej Klesyk.

Odpowiedział też na pytanie o Link4. Jego poprzednik – Artur Olech – zapowiedział, że do końca marca ubezpieczyciel zdecyduje o docelowym modelu organizacyjnym tej spółki ubezpieczeniowej. Andrzej Klesyk ma dość krytyczne stanowisko w sprawie posiadania w grupie PZU podmiotu Link4, który oferuje ten sam produkt i otwarcie konkuruje o tych samych klientów.

– Jest pewną aberracją, że PZU posiada Link4, gdzie obie spółki mają prawie identyczną ofertę. Z założenia, gdy kupowaliśmy Link4 12 lat temu [Andrzej Klesyk podpisywał umowę nabycia – red.] to modele obu spółek miały się różnić, ale od tamtej pory wartość dla klienta obu podmiotów bardzo się do siebie zbliżyła. Wydaje nam się, że powinniśmy pozostawić markę Link4, ale jak to zostanie zorganizowane klienta nie obchodzi. Będzie to więc zależało od tego, czy lepiej ekonomicznie i bilansowo będzie mieć dwie spółki, czy jedną. Za parę miesięcy będziemy w stanie to przedstawić – deklarował p.o. prezes PZU.

Zdaniem eksperta

Zmiana w holding to skomplikowana operacja, ale ma sens

Przedstawione deklaracje brzmią ambitnie, ale na takim poziomie ogólności trudno je analizować. Widzimy, że p.o. prezesa kładzie duży nacisk na tworzenie wartości dla akcjonariuszy i efektywność zarządzania kapitałem, w czym istotnie ma pomóc przekształcenie grupy w strukturę holdingową. To dość skomplikowana operacja, ale wpływ dyrektywy Solvency II na biznes PZU byłby tak duży, że taka zmiana ma duży sens.

Plany dotyczące zwiększenia wyceny rynkowej brzmią dobrze, ale dyskonto w wycenie nie bierze się znikąd. Rynek bierze np. pod uwagę fakt, że za PZU stoi Skarb Państwa, co – jak pokazała historia – nie zawsze było korzystne dla spółek. Wycena uwzględnia też przyszłe kształtowanie się wyników zarówno ubezpieczyciela, jak i banków w grupie. Z tego punktu widzenia zwiększanie wyceny to raczej dłuższy proces, ambitny, ale możliwy do realizacji.

Zdaniem eksperta

Nowa struktura poprawi elastyczność zarządzania aktywami

Wprowadzenie struktury holdingowej to ciekawy i nowy pomysł. Nowa struktura ma oddzielić funkcje regulacyjne od operacyjnych i umożliwić bardziej elastyczne zarządzanie aktywami, bez utraty wartości ekonomicznej. Dzięki niej PZU planuje ochronić nadwyżkę kapitałową w nowym reżimie regulacyjnym. To z kolei poszerzy przestrzeń do inwestycji i da potencjalne miejsce dla wzrostu wypłat dla akcjonariuszy, chociaż na tym etapie polityka dywidendowa jest niezmieniona.
 
W kontekście stawiania klienta w centrum uwagi PZU podkreśla konieczność gruntownej zmiany podejścia – niezależnie od wewnętrznej struktury organizacyjnej klient ma otrzymywać spójną, prostą i zrozumiałą ofertę. Firma planuje lepsze wykorzystanie potencjału swojej bazy 22 mln klientów, zwłaszcza w zakresie dosprzedaży i budowy relacji. Zarząd zaznacza, że konieczne jest wyjście poza klasyczny model operacyjny i rozwój zintegrowanej platformy usług finansowych i zdrowotnych. Odzwierciedla to z jednej strony demografię rynku, a z drugiej – istotne udziały rynkowe PZU, które pozwalają na pracę na istniejącej bazie klientów.

Główne wnioski

  1. P.o. prezesa Andrzej Klesyk przedstawił trzy kierunki działań, w których chce podążać, stojąc na czele największej w Polsce spółki ubezpieczeniowej. Chodzi o zwiększenie wartości rynkowej akcji PZU, „uproduktowienie” 17 mln klientów grupy, a także przekształcenie grupy w holding.
  2. Budowa holdingu PZU pozwoliłaby ograniczyć wpływ nadchodzącej regulacji Solvency II. Przy obecnej strukturze podniosłaby ona wymogi kapitałowe dla PZU o 5,5 mld zł, ograniczając tzw. wolne środki ubezpieczyciela do zaledwie 600 mln zł.
  3. Andrzej Klesyk skrytykował poprzedni zarząd ubezpieczyciela za wzrost składki wolniejszy od średniej rynkowej, brak inwestycji w sieć 400 placówek ubezpieczyciela, a także wydłużenie czasu likwidacji szkód.