Bank Centralny Rosji zdecydował ws. stóp procentowych. Mamy lekkie zaskoczenie
Centralny Bank Rosji w grudniu zdecydował się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie 21 proc. To lekkie zaskoczenie, gdyż za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważano kolejną podwyżkę o 200 pb. Szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina stała się przedmiotem politycznego ataku, a dzień wcześniej sam Władimir Putin przyznał, że rosyjska gospodarka się przegrzewa.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie mogą być główne powody, że stopy procentowe w Rosji są ostatnio aż tak wysoko.
- Jak zmieniła się sytuacja od październikowego posiedzenia, gdy podniesiono stopy procentowe do obecnego, najwyższego od ponad 20 lat poziomu.
- Co o stanie rosyjskiej gospodarki jest gotowy powiedzieć sam Władimir Putin i dlaczego należy przypuszczać, że za rekordowe wysokie stopy procentowe w Rosji też odpowiada przede wszystkim on sam.
Mimo że w grudniu nie ma podwyżki, to stopy procentowe w Rosji wciąż pozostają na najwyższym od ponad 20 lat poziomie.
Rosyjska inflacja na koniec 2024 r. jeszcze wyższa, niż przed październikową podwyżką
W październiku jako główny powód kolejnej podwyżki podawano wysoką inflację (8,6 proc. we wrześniu według oficjalnych danych) i podwyższone oczekiwania inflacyjne.
Tymczasem rosyjska inflacja przekroczyła już do połowy grudnia 9,14 proc. w 2024 r. To znacznie powyżej zakładającej 8,5 proc. (na koniec roku) prognozy rosyjskiego banku centralnego.
W międzyczasie nowe sankcje wprowadziły w poważne tarapaty kurs rubla. Ostre warunki finansowania wywierają z kolei silną presję na rosyjskich kredytobiorców.
To sytuacja dla rosyjskiej gospodarki trudna szczególnie, bo znaczna część wyemitowanego ostatnio przez rosyjskie firmy długu jest oparta na zmiennej stopie procentowej.
Wcześniej wszyscy w Rosji spodziewali się, że po „wyjątkowej” (określenie banku centralnego) i krótkotrwałej podwyżce stóp do poziomu 20 proc. na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2023 r., stopy procentowe będą już szły tylko w dół. Kredyt na zmiennej stopie byłby wtedy lżejszy. Stało się wręcz przeciwnie, a oprócz banków tradycyjnie szczególnie cierpi z tego powodu sektor nieruchomości.
Oficjalne rosyjskie dane są też podważane. Prawdziwa inflacja może być jeszcze wyższa, o czym ma świadczyć choćby fakt, że stopy procentowe są aż tak wysoko.
Dzień wcześniej Putin stwierdził, że w trakcie wojny nie można narzekać na nudę
Najnowsza decyzja Centralnego Banku Rosji ws. stóp procentowych wypadła w dzień po tym, jak Władimir Putin wziął udział w corocznym, transmitowanym przez wszystkie główne kanały telewizyjne spotkaniu z dziennikarzami. Tradycyjnie odpowiadał też na nim na wyselekcjonowane pytania, które przesłali zwykli Rosjanie.
Cały spektakl jest oczywiście precyzyjnie wyreżyserowany. Daje jednak obraz tego, w jaki sposób myśli sam Putin i jaki jest stan świadomości rosyjskiego społeczeństwa.
W tym roku zwykli Rosjanie chcieli zapytać swojego przywódcę m.in. o to, „kiedy rosyjskie miasta Odessa, Charków i Kijów będą wyzwolone z rąk nazistów” czy „dlaczego do tej pory nie została unicestwiona banderowska wierchuszka”.
Poparcie dla wojny w Rosji utrzymuje się na wysokim poziomie, gdy ok. 40 proc. Rosjan chce kontynuować „specjalną operację wojskową” (niezależne Centrum Lewady, sierpień 2024 r.).
Rośnie też ostatnio liczba Rosjan, którzy uważają, że sprawy w kraju podążają w dobrym kierunku, a armii udaje się rekrutować ok. 1000 osób dziennie. I to mimo że mniej więcej 1,5 razy tyle rosyjskich żołnierzy ginie dziennie na froncie.
Sam Putin raczej na pewno nie ma z tym większego problemu.
Wiecie, jak jest wszystko takie spokojne, robi się nudno. Robi się zastój. Po prostu człowiek chce, żeby coś zaczęło się dziać. I jak jest akcja, wszystko zaczyna dziać się szybciej, kule lecą ci koło głowy, niestety może, ale jest adrenalina, jest akcja przynajmniej – mówił w czwartek o rosyjskiej inwazji na Ukrainę wyraźnie rozbawiony Putin.
Następnie płynnie przeszedł do stwierdzenia, że „wszystko sprowadza się do gospodarki”.
Atak na szefową banku centralnego. Sam Putin przyznał, że gospodarka się przegrzewa
Co w tej gospodarce? Może być nie najlepiej.
Jeszcze w środę szefową banku centralnego Elwirę Nabiullinę publicznie zaatakował Siergiej Mironow, lider jednej z politycznych frakcji w Dumie (w praktyce cały rosyjski parlament jest podporządkowany Władimirowi Putinowi).
Jesteś normalna? Jak możesz wygadywać takie bzdury? – to słowa Mironowa skierowane za pośrednictwem mediów do Niabulliny.
Podnoszenie stóp procentowych w Rosji do tak wysokiego poziomu Mironow nazwał sabotażem. Zasugerował też, że Nabiullina realizuje dekrety Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To obecnie w Rosji zarzut zdrady stanu.
Jej polityka pieniężna w jego ocenie „niszczy rosyjską gospodarkę i wprowadzi stagnację”.
Taki atak może sugerować, że to Nabiullina zostanie kozłem ofiarnym odpowiedzialnym za wszelkie zło w rosyjskiej gospodarce, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Niezależność Nabiulliny jest bowiem wielce wątpliwa. Prawdopodobnie wypełnia tylko polecenia Kremla, realizując przy tym funkcje doradcze.
Jak powiedział w czwartek sam Putin, gospodarka w jego ocenie jest „stabilna” i ma „wyższy wzrost gospodarczy od Niemiec”. Mimo to inflacja jest „alarmująca”, a „gospodarka się przegrzewa, bazując przede wszystkim na wzroście produkcji na rzecz wojska”.