Buy Canadian. Od krytyki do patriotycznego boomu
Szefowie wielkich kanadyjskich sieci supermarketów byli jeszcze niedawno wzywani na dywanik do parlamentu, by tłumaczyć się ze swojego udziału w zawyżaniu inflacji. Dziś, dzięki Donaldowi Trumpowi, poprawiają swój wizerunek: kupują kanadyjskie towary i chwalą się tym.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak kupowanie kanadyjskich produktów jest oceniane przez konsumentów.
- Jaki jest związek Buy Canadian z kryzysem i definiowaniem kanadyjskości.
- Jak wielkie sieci handlowe wykorzystują Buy Canadian, żeby postawić się w lepszym świetle po latach krytyki.
Kanadyjskie sklepy przeżywają boom na Buy Canadian, do którego zaczął zachęcać były premier Justin Trudeau, gdy intencje ekonomicznego przygniecenia Kanady przez USA stały się oczywiste w wypowiedziach prezydenta Donalda Trumpa. Prokanadyjskie działania konsumentów są widoczne zarówno w intencjach, jak i sprzedaży – zarówno w dużych sklepach, jak i małych.
Lokalne interesy na pierwszym miejscu, narodowa duma potem
Intencje konsumentów zbadała Interac, kanadyjska firma obsługująca płatności kartami debetowymi, szybkie przelewy e-mailem i bankomaty. Dane publikowane pod koniec lutego br. wskazywały, że 79 proc. Kanadyjczyków uważa, iż wsparcie dla lokalnego biznesu jest ważniejsze niż rok temu. Dodatkowo 53 proc. respondentów jest gotowych wydać dodatkowe 5 dolarów, aby robić lokalne zakupy, a 33 proc. – dodatkowe 10 dolarów.
„Ten trend pojawił się pomimo długotrwałej presji związanej z kosztami życia” – komentowała wyniki tego badania Debbie Gamble, odpowiedzialna za strategię i marketing w Interac.
Ciekawe są też motywacje dla Buy Canadia. 79 proc. Kanadyjczyków chce wspierać lokalne firmy, 73 proc. uważa, że kupując kanadyjskie produkty, otrzymuje wyższą wartość, 56 proc. ma zaufanie do kanadyjskich standardów jakości, a 55 proc. wskazuje na kanadyjski patriotyzm i dumę. Z badania wynikałoby, że ważniejsze od narodowej dumy w wyborze „kanadyjskiego” jest zrozumienie, jak liczy się lokalny biznes.
Jest jeszcze jeden aspekt, na który zwrócili uwagę socjologowie. Profesor Howard Ramos z Western University mówił w wypowiedzi dla publicznego nadawcy CBC, że Kanada jest w momencie kryzysu, który prowadzi do zadawania pytań o to, co jest „kanadyjskie”, szczególnie w angielskojęzycznej Kanadzie, na ogół rozumiejącej kanadyjskość głównie jako dobre działanie rządu i publiczną służbę zdrowia.
Globalnie już było
Kanadyjskie media zbierają przykłady, że Donald Trump przydał się niewielkim producentom żywności, którzy przetrwali Covid, ale wciąż brakowało im impulsu podbijającego przychody w górę, choć ostatnio przydała się rosnąca popularność Buy Canadian. Teraz wystarczy czasem jeden wpis w mediach społecznościowych.
Shenul Williams, właścicielka niewielkiej firmy produkującej przyprawy w Pickering w Ontario, opowiadała CBC, że w jej przypadku niespodziewany skutek odniósł wpis na Reddit, w wątku „Buy Canadian”. W krótkim czasie zamówienia przez stronę internetową rodzinnej firmy wzrosły o 4 tys. proc. Naukowcy wskazują, że właśnie tak można budować bardziej odporną gospodarkę.
„Polityka uprzywilejowywała duże korporacje, pozostawiając małe biznesy i pracowników z problemami, pomimo ich krytycznej roli w gospodarczej odporności” – pisały w marcu w magazynie „The Conversation” dr Audrey Jamal z wydziału zarządzania Uniwersytetu Guelph oraz dr Heather Hachigian z Royal Roads University. Badaczki wyliczały też pięć podstaw budowania zamożności lokalnej: zamówienia publiczne, lokalne finansowanie, inkluzywne i demokratyczne przedsiębiorstwa, dobrą pracę oraz sprawiedliwe użycie ziemi.
Praktyczne przełożenia tych haseł to np. zapraszanie do zamówień publicznych lokalnych dostawców. Największe kanadyjskie miasto, Toronto, chce zamówienia o wartości poniżej 353 tys. dolarów kanadyjskich składać wyłącznie w kanadyjskich firmach. Obecnie, jak policzyły władze miasta, 10 proc. wartości miejskich zamówień przejmują firmy amerykańskie.
Canadian-washing, czyli dobry PR
Nieoczekiwanie antykanadyjski Trump przydał się wielkim sieciom kanadyjskich supermarketów. Kanadyjski rynek supermarketów to bowiem właściwie trzy sieci: Loblaws, Sobeys i Metro (oraz różne marki tych trzech grup, pozostałe po przejmowanej konkurencji), a także amerykańskie Walmart i Costco, specjalizujące się w bardziej hurtowych zakupach.
Według Canadian Federation of Independent Grocers tych pięciu największych graczy ma 79 proc. udziału w rynku. Na ponad 15,5 tys. sklepów z żywnością, odnotowanych na koniec 2023 r. przez Statistics Canada, tylko nieco ponad jedna trzecia (35,8 proc.) to sklepy, w których pracuje mniej niż pięć osób.
Kanadyjskie Competition Bureau, którego zadaniem jest pilnowanie, by konkurencja nie malała, opublikowało w 2023 r. raport, w którym analizowano przyczyny drożyzny w supermarketach. Diagnoza: za mała konkurencja w wyniku lat koncentracji, która spowodowała, że coraz trudniej małym graczom wejść na rynek.
Do tego doszedł m.in. „długoterminowy trend, który poprzedzał te wydarzenia” – największe kanadyjskie sieci konsekwentnie powiększały kwoty zarabiane na sprzedaży żywności. Loblaws, Sobeys i Metro w 2022 r. miały łączną wartość sprzedaży przekraczającą 100 mld dolarów kanadyjskich oraz zyski w wysokości 3,6 mld dolarów.
Kanadyjski rząd działał niespiesznie – po drodze inflacja spadła, ale zła opinia o supermarketach utrzymywała się. W listopadzie na scenę wkroczył Trump. Supermarkety dołączyły do grona oburzonych, co spotkało się z uznaniem mediów. „Kupuj kanadyjskie” zadziałało i, jak mówił pod koniec lutego Per Bank, prezes grupy Loblaws, w rozmowie z analitykami: „Kiedy jestem w naszych sklepach, każdy rozmówca chce pomocy i wsparcia w tym, jak można kupować więcej kanadyjskich produktów” – cytował branżowy magazyn Canadian Grocer.
Loblaws niedawno wzbogacił swoją aplikację o funkcję podpowiadania lokalnych alternatyw dla produktów zagranicznych. Jak mówił prezes Bank, w ciągu tygodnia liczba klientów korzystających z tej opcji wzrosła o 75 proc., a w sklepach zauważono 10 proc. wzrost sprzedaży kanadyjskich produktów. Według sieci Loblaws, amerykańskie towary stanowią mniej niż 10 proc. wartości zakupów, a większość z nich to żywność.
Podobne tendencje zaobserwowano w Sobeys – grupa Empire Company, której prezes Michael Medline zauważył, że „sprzedaż amerykańskich produktów liczona jako bieżący procent całości sprzedaży szybko spada”. Dotychczas około 12 proc. produktów pochodziło z USA.
Warto wiedzieć
Raport Bank of Canada ujawnia różnice w odczuwaniu wzrostu cen
Jeszcze w 2023 r. parlamentarzyści wzywali szefów wielkich sieci do składania wyjaśnień z powodu wysokich cen. Rząd rozglądał się nawet za granicą w poszukiwaniu chętnych do wejścia na kanadyjski rynek. Konsumenci zorganizowali w maju ub.r. bojkot sklepów Loblaws, który – choć znacząco nie wpłynął na przychody grupy – stał się tematem niewygodnym dla firmy. Jeszcze w lipcu ub.r. organizacje lokalnych producentów zarzucały grupie Loblaws, że zniechęca klientów do zakupów na targach.
Rok temu Kanadyjczycy wciąż pamiętali supermarketom wielkie zyski z czasów pandemii i mieli w pamięci nagły 6,8 proc. wzrost inflacji (CPI) w 2022 r., którą często odczuwali jako wyższą. Bank of Canada w raporcie potwierdził, że subiektywne odczucie większych wzrostów cen wśród osób o niższych dochodach (do 40 tys. dolarów rocznie) znajduje potwierdzenie w obiektywnych liczbach.
Konkluzją raportu, który – używając skanowanych przez kupujących kodów kreskowych – badał dane o zakupach z 12 tys. kanadyjskich rodzin między jesienią 2021 r. a końcem 2023 r., było to, że dla najuboższych rodzin inflacja jest wyższa niż dla zamożnych. Dla najuboższych inflacja cen żywności wyniosła 17 proc. w badanym okresie, a dla rodzin o dochodach 125 tys. dolarów lub więcej – 14,8 proc. Dzieje się tak m.in. dlatego, że w pewnym momencie osoby najuboższe nie znajdują już tańszych zamienników.
Lokalna żywność w środku zimy?
Jednym z największych problemów w Kanadzie zimą jest dostęp do świeżych warzyw i owoców. Jednak lokalne truskawki, pomidory i ogórki zimą stają się coraz bardziej powszechne od kilku lat. W połowie kwietnia media zachwyciły się produkcją bananów w szklarniach niedaleko Montrealu – na skalę przemysłową, z jednego zbioru uzyskując 100 tys. sztuk bananów.
Może więc Buy Canadian to również zaproszenie do pomysłowych rozwiązań? 68 proc. ankietowanych w cytowanym już badaniu Interac wierzy, że decyzje zakupowe mają wpływ na lokalną społeczność.

Główne wnioski
- 79 proc. Kanadyjczyków chce wspierać lokalne firmy i tyle samo uważa, że stało się to ważniejsze niż rok temu, a 68 proc. ankietowanych wierzy, że decyzje zakupowe mają wpływ na lokalną społeczność.
- Naukowcy wskazują, że lokalność służy budowie bardziej odpornej gospodarki, która może opierać się na zamożności lokalnej, wspieranej zamówieniami publicznymi, lokalnym finansowaniem, inkluzywnymi i demokratycznymi przedsiębiorstwami, dobrą pracą i sprawiedliwym użyciem ziemi.
- Pięć największych sieci supermarketów ma 79 proc. udziału w rynku, zaś kanadyjskie Competition Bureau uważa, że tak mała konkurencja to wynik lat koncentracji, która spowodowała, że coraz trudniej małym graczom wejść na rynek.