Ceny energii dla gospodarstw domowych nadal będą „zamrożone”
Premier Donald Tusk wskazał, że rząd na dzisiejszym posiedzeniu przyjmie przepisy o przedłużeniu części obecnych rozwiązań, zamrażających ceny energii elektrycznej także w 2025 r. Maksymalna stawka za prąd ma nadal obowiązywać gospodarstwa domowe, jednak osłon pozbawione zostaną przedsiębiorstwa i instytucje samorządowe. Tę wiadomość można zaklasyfikować jako dobrą dla kształtowania się inflacji w Polsce, ale także dla kredytobiorców, których oprocentowanie pożyczek może obniżyć się już wiosną.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Premier wskazał, że rząd zatwierdzi dalsze mrożenia cen energii w 2025 roku.
- Kogo dalej będzie dotyczyć osłona, a kogo czekają zmiany.
- Co ruch rządu oznacza dla rozwoju inflacji w Polsce i jak to wpłynie na Radę Polityki Pieniężnej.
Premier potwierdził, że Rada Ministrów przyjmie projekt ustawy resortu klimatu o przedłużeniu maksymalnej ceny za energię elektryczną dla gospodarstw domowych także na 2025 rok, choć nie na 12, a na 9 miesięcy. Oznacza to, że najwyższa stawka za prąd przez większość przyszłego roku będzie wynosiła 500 zł netto za MWh. Taką kwotę zapłacą właściciele mieszkań i domów i jest ona niższa od obecnie zatwierdzonej taryfy, która wynosi do końca 2025 r. 623 zł, choć może ona ulec zmianie.
Ceny energii w 2025 r. Gospodarstwa domowe z pełną osłoną, firmy niekoniecznie
Nowe przepisy przewidują, że prezes Urzędu Regulacji Energetyki może w połowie 2025 r. wystąpić do sprzedawców energii o obniżenie stawki, do czego firmy będą musiały się zastosować, o ile czynniki rynkowe będą za tym przemawiały. Kolejnym rozwiązaniem, które zostanie przeniesione na następny rok, ma być zawieszenie naliczania opłaty mocowej dla gospodarstw domowych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się jednocześnie odejść od rozwiązań chroniących inne podmioty niż gospodarstwa domowe. Do końca 2024 r. część przedsiębiorców oraz jednostek administracji publicznej, głównie samorządowej, może liczyć na maksymalną cenę na poziomie 693 zł netto za MWh. Od nowego roku ceny energii dla tej grupy będą w pełni urynkowione. Resort podkreśla, że sytuacja dla firm na rynku energii „jest relatywnie lepsza w porównaniu do lat 2023-2024”, co umożliwia zamknięcie parasola ochronnego nad sektorem prywatnym.
Koszt dalszego mrożenia cen energii prognozowany jest na maksymalnie 5,456 mld zł. To więcej niż wynikało ze wstępnych szacunków, mówiących o kwocie 4 mld zł oraz więcej niż rząd zarezerwował na ten cel w projekcie ustawy budżetowej. W planach wydatków na przyszły rok przewidziano bowiem, że dalsza osłona odbiorców energii powinna kosztować 2 mld zł.
Ekonomiści są zgodni, decyzja rządu obniży przyszłoroczną inflację
Decyzja RM w sprawie mrożenia cen energii była ostatnim puzzlem, na który czekali ekonomiści, a który pozwoli na pełniejsze stawianie prognoz dotyczących rozwoju inflacji w Polsce. W listopadowej projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego analitycy wyszczególnili nawet dwie potencjalne ścieżki rozwoju tempa wzrostu cen. Zakładały one, że przy utrzymaniu osłon inflacja w 2025 r. wyniesie 4,3 proc., a rok później wyhamuje do 2,8 proc. Jednak po urynkowieniu zasad wskaźniki miały wynieść kolejno 5,6 proc. i 2,7 proc. w 2026 r.
Ale to są odległe prognozy, a decyzja rządu będzie już widoczna w najbliższych miesiącach. Obecnie bowiem inflacja w Polsce jest w trendzie wzrostowym – w październiku wzrosła do 5 proc. w relacji rocznej, z 4,9 proc. odnotowanych we wrześniu – co także jest powiązane z cenami energii. Dynamika cen konsumentów przyśpieszyła w lipcu, czyli w miesiącu, w którym doszło do częściowego odmrożenia stawek za prąd, bo limit dla gospodarstw domowych wzrósł z 412 do obecnych 500 zł za MWh.
Szczyt wzrostu inflacji zdaniem ekonomistów może przypaść na wiosnę 2025 r. Przed opublikowaniem projektu ustawy MKiŚ eksperci szacowali, że najwyższy odczyt może przekroczyć poziom 6 proc. Część z biur analitycznych obniżyła jednak swoje prognozy, w tym przedstawiciele Pekao, którzy uważają, że inflacja w marcu osiągnie swój pułap, ale dalej z „piątką z przodu”, a do celu NBP wróci w połowie roku.
Niższa inflacja to dobra informacja dla kredytobiorców. RPP może szybciej obniżyć stopy procentowe
Z kolei w opinii ekonomistów z banku Millenium przedłużenie mrożenia cen prądu na 2025 r. może przyśpieszyć obniżki stóp procentowych. Już wcześniej przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński wskazywał, że możliwym terminem do rozpoczęcia dyskusji na ten temat mogłoby mieć miejsce w marcu. Kolejni przedstawiciele władz monetarnych, w tym Henryk Wnorowski czy Ludwik Kotecki potwierdzili taki punkt widzenia.
Marzec jako potencjalnie najwcześniejszy miesiąc do obniżenia kosztu pieniądza został wskazany także przez analityków Millenium. Powodów stojących za tą datą jest kilka. Pierwszym jest wspomniany szczyt wzrostu inflacji, który może nastąpić na koniec I kwartału przyszłego roku. Drugim natomiast jest publikacja projekcji NBP, która w pełni przyjmie wpływ polityki fiskalnej rządu na rozwój tempa wzrostu cen konsumentów, w tym opisywane mrożenie stawek za prąd.
A wydatki państwa – i to nie małe – pozostają istotnym zagrożeniem proinflacyjnym, szczególnie że drugi z czynników, czyli presja wynikająca ze wzrostu wynagrodzeń ma w 2025 r. wyhamować do jednocyfrowych odczytów, z dwucyfrowych utrzymujących się od ponad dwóch lat. Natomiast deficyt budżetowy według projektu ma być rekordowo wysoki i wynieść maksymalnie 289 mld zł. Kwota ta przed końcem procesu legislacyjnego może zostać nieznacznie obniżona, w czym pomoże ostatnia nowelizacja tegorocznego budżetu, w który podwyższono lukę w publicznych finansach z 189 mld do 240 mld zł. Takie otoczenie jednak może znacząco utrudniać RPP decyzję o rozpoczęciu cyklu obniżek stóp procentowych.
Główne wnioski
- Zamrożone ceny energii dla gospodarstw domowych zostaną utrzymane również w 2025 roku.
- Osłony zostaną jednak zdjęte z przedsiębiorców i instytucji publicznych.
- Ruch rządu obniży średnioroczną inflację w 2025 r., co może dać przestrzeń do obniżki stóp procentowych już na wiosnę.