Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle
Patronat medialny

„Chcemy wysyłać do restauracji milion osób rocznie”. Ambitne plany twórców Restaurant Week

Restaurant Week świętuje 10-lecie działalności. O pomyśle na festiwal, gastronomii, współpracy z restauracjami i dalszej strategii projektu rozmawiamy z Pawłem Światczyńskim, inicjatorem i prezesem inicjatywy.

Paweł Światczyński, twórca Restaurant Week
Dziesięć lat temu Paweł Światczyński stworzył Restaurant Week. Teraz chce uczynić z tego globalną platformę. Fot. materiały prasowe Restaurant Week

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak narodził się pomysł na Restaurant Week.
  2. Jak przez ostatnie 10 lat rozwijał się festiwal, dostosowując się do zmian w gastronomii.
  3. Jakie są dalsze plany rozwoju wydarzenia – także poza Polską.

Ponad 10 lat temu Paweł Światczyński, zainspirowany kopenhaską gastronomią, postanowił stworzyć Restaurant Week – festiwal, który miał zachęcić Polaków do częstszego odwiedzania restauracji.

– Miałem 20 lat i studiowałem architekturę w Kopenhadze, dorabiając w gastronomii. Nigdy nie przypuszczałem, że zawodowo zwiążę się ze światem restauracyjnym – a jednak go pokochałem. Pracowałem na różnych stanowiskach – od zmywaka, przez kelnera, menadżera, aż po samodzielne prowadzenie restauracji, więc poznałem ten biznes od podszewki. W Danii rozwijała się wtedy inicjatywa Copenhagen Dining Week, mająca zachęcić Duńczyków do częstszych wizyt w restauracjach. Uznałem, że podobny pomysł może sprawdzić się w Polsce – wspomina Paweł Światczyński.

Między Danią a Polską

Jak przyznaje, trafił na dobry moment – w Polsce rosło zainteresowanie gastronomią i kulinariami.

– Latałem regularnie między Danią a Polską. W Warszawie przy każdej wizycie widziałem nową restaurację. Jedzenie stawało się jednym z głównych tematów rozmów. W telewizji Big Brothera zastąpiła Magda Gessler, a tanie linie lotnicze napędzały turystykę kulinarną. Zdecydowałem się stworzyć platformę, która wesprze rozwój gastronomii i ułatwi odkrywanie oraz rezerwowanie restauracji online – dodaje Paweł Światczyński.

Do współpracy zaprosił Macieja Żakowskiego, współwłaściciela restauracji Orzo, wcześniej związanego z Aioli. Początki nie były łatwe – trzeba było przekonać branżę do idei festiwalu.

– Równolegle tworzyłem Restaurant Week, studiowałem i pracowałem w Kopenhadze. Pamiętam, jak przed pierwszą edycją odbyliśmy z Maćkiem 33 spotkania w ciągu trzech dni. Byłem wtedy na ostatnim roku studiów – zrezygnowałem z nich i przeprowadziłem się na stałe do Polski. To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Zaryzykowałem – i opłaciło się – mówi pomysłodawca Restaurant Week.

Pierwsza edycja – Warsaw Restaurant Week(end) – objęła 32 warszawskie restauracje. Pomysł przekonał zarówno restauratorów, jak i gości. Jedyną restauracją, która wówczas odmówiła udziału, była Warszawa Wschodnia Mateusza Gesslera.

– Mateusz Gessler i jego zespół uznali, że to nie projekt dla nich – zwłaszcza że to restauracja premium, gdzie kolacja kosztowała więcej niż 39 zł, czyli powyżej ceny festiwalowego menu (dziś to 69 zł). Nie byli przekonani, że goście festiwalu będą później wracać. Dopiero po sześciu latach działalności Mateusz Gessler zmienił zdanie. Dziś kilka jego restauracji regularnie bierze udział w naszych wydarzeniach – wyjaśnia Paweł Światczyński.

Jak działa Restaurant Week?

Restaurant Week na stałe wpisał się w kalendarz kulinarnych wydarzeń. Przez 10 lat w festiwalu wzięło udział ponad 3,5 tys. restauracji, które odwiedziło ponad 2 mln gości.

– Restauracje bardzo poważnie podchodzą do Restaurant Week – przygotowują się merytorycznie, serwują rewelacyjne, popisowe menu i udostępniają coraz więcej stolików. Jedną restaurację w trakcie festiwalu odwiedza nawet 3 tys. gości, co pokazuje, że na Restaurant Week można zbudować sukces biznesowy, nawet przy cenie menu wynoszącej 69 zł – wyjaśnia twórca festiwalu.

Cena może się różnić w zależności od pory dnia.

– W piątki i soboty wieczorem – w tzw. prime time, gdy dostępne są najbardziej pożądane i rentowne stoliki – doliczamy dodatkową opłatę w wysokości 10 zł. To zmiana, która jest akceptowana przez gości – dodaje Paweł Światczyński.

Cena 69 zł za trzydaniowe menu to jedna z głównych zachęt dla gości, którzy w czasie trwania festiwalu odwiedzają wiele lokali. A jak na tym zarabiają restauracje?

– Rozliczamy się w modelu prowizyjnym – od specjalnie przygotowanego festiwalowego menu. Jeśli restauracja mądrze zaplanuje food cost, może zarabiać już na samym menu, co potwierdzają nasze dane. Regularnie ankietujemy restauratorów – 70 proc. z nich deklaruje, że na festiwalu zarabia lub wychodzi na zero, a jednocześnie docenia wartość promocyjną obecności w wydarzeniu. To bardzo istotne, ponieważ Restaurant Week to platforma sprzedażowo-marketingowa – dostarczamy sprzedaż i przyprowadzamy gości. Ponad 80 proc. uczestników deklaruje, że przychodzi, aby odkrywać nowe smaki i kuchnie. Menadżerowie restauracji mówią, że przy tej skali wystarczy, by 10 proc. gości wróciło później na regularną kolację, 5 proc. zorganizowało imprezę okolicznościową, a 1 proc. – event firmowy. Obecnie ponad 60 proc. restauracji deklaruje, że goście wracają – tłumaczy Paweł Światczyński.

System współpracy z restauracjami jest bardzo elastyczny – to lokale decydują o liczbie stolików oraz godzinach przyjęć w ramach Restaurant Week. Odpowiednio zaplanowana strategia może przynieść konkretne korzyści danemu miejscu.

Paweł Światczyński, twórca Restaurant Week
Aktualnie Restaurant Week tworzy czterech wspólników, z których największe udziały mają Paweł Światczyński (51 proc.) i Maciej Żakowski (33 proc.). Fot. Materiały prasowe

Restaurant Week na całym świecie

Ostatnia dekada w gastronomii była czasem intensywnych zmian – pojawiło się wiele nowych konceptów, a oczekiwania gości wobec restauratorów znacząco ewoluowały. Ogromny wpływ na obecną kondycję branży miała pandemia, która boleśnie zweryfikowała rynek. Wszystkie te czynniki miały również istotne znaczenie dla kształtowania strategii Restaurant Week.

– Przez lata nasza strategia się zmieniała, ale od początku mieliśmy ambitne cele – chcieliśmy stworzyć ogólnokrajowy festiwal. W 2015 r. działaliśmy w pięciu miastach i rozwijaliśmy się bardzo dynamicznie aż do 2019 r., który był dla nas momentem szczytowym przed pandemią. Wówczas byliśmy obecni w każdym mieście powyżej 200 tys. mieszkańców, a po raz pierwszy w historii festiwalu liczba gości przekroczyła 100 tys. To był dla nas kamień milowy. Rozpoczęliśmy przygotowania do ekspansji zagranicznej, ale pandemia pokrzyżowała te plany. Przyszły trudne czasy, ale przetrwaliśmy. Zbudowaliśmy nową, jeszcze bardziej ambitną strategię. Naszym celem jest, by w ciągu pięciu lat stać się globalną spółką i organizować Restaurant Week na co najmniej trzech kontynentach. Chcemy wysyłać do restauracji milion osób rocznie – podkreśla twórca festiwalu.

Obecnie Restaurant Week działa już od dwóch lat w Czechach, a kolejnym krajem, w którym ma się pojawić, są Niemcy. Plany sięgają dalej.

– W tej chwili trwa festiwal w Pradze, Brnie, Ostrawie i Pilznie. Skala jest mniejsza niż w Polsce – to naturalne, bo dla Czechów to nowość, a kraj ma mniejszą populację. Równolegle pracujemy nad edycjami w Monachium i Berlinie. Rozważamy także wejście na rynek włoski, a bardzo kusi nas kierunek bliskowschodni. ZEA, Katar czy Bahrajn to miejsca, w których Restaurant Week mógłby świetnie się sprawdzić – ocenia Paweł Światczyński.

Być może już w niedalekiej przyszłości będzie można skorzystać z oferty Restaurant Week także poza Europą. Jak mówi jego twórca, myśląc o dalszym rozwoju projektu: sky is the limit.

Warto wiedzieć

Kto tworzy Restaurant Week?

Restaurant Week obecnie tworzy czterech wspólników, z których największe udziały mają Paweł Światczyński (51 proc.) i Maciej Żakowski (33 proc.), a pozostałe należą do spółki      Daftcode (inwestor technologiczny) oraz menedżera krajowego – Marcina Wawrzenia. Firma zatrudnia około 70 osób.

XYZ

Główne wnioski

  1. Restaurant Week sposobem na rozwój i promocję gastronomii. Festiwal przez ostatnią dekadę znacząco wpłynął na rozwój gastronomii w Polsce, ułatwiając gościom odkrywanie nowych lokali oraz smaków. Przez 10 lat w festiwalu wzięło udział 3,5 tys. restauracji, które odwiedziło ponad 2 mln gości.
  2. Ambitna strategia dotycząca globalnej ekspansji. Twórcy Restaurant Week planują dalszą ekspansję międzynarodową, obejmującą Niemcy, Włochy oraz rynki bliskowschodnie. Ich celem jest stworzenie globalnej platformy, która rocznie będzie wysyłać do restauracji milion osób.
  3. Innowacyjne podejście do marketingu i sprzedaży w gastronomii. Restaurant Week to nie tylko festiwal kulinarny, ale także skuteczne narzędzie marketingowe, które pomaga restauracjom w zwiększaniu widoczności i dotarciu do nowych klientów, którzy coraz chętniej otwierają się na nowe miejsca i smaki. Jak się okazuje, goście odwiedzający w ramach festiwalu restauracje po raz pierwszy, chętnie później do nich wracają.