Clean Industrial Deal – znowu brakuje polskiego głosu w debacie o przyszłości przemysłu w UE
W Antwerpii odbyło się jedno z kluczowych wydarzeń tego roku w świecie unijnego przemysłu – European Industry Summit 2025. To spotkanie, zorganizowane przez organizację lobbingową Cefic, było okazją do przedstawienia przez Komisję Europejską wizji inicjatywy Clean Industrial Deal. Mimo coraz częściej pojawiających się ambitnych deklaracji, głos polskich przedsiębiorców w tym kluczowym dialogu pozostawał niesłyszalny.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie kluczowe elementy i narzędzia składają się na ambitny plan Clean Industrial Deal, mający na celu przyspieszenie dekarbonizacji i wsparcie konkurencyjności przemysłu w UE.
- Jakie głosy krytyczne pojawiły się ze strony biznesu, wskazując na niedosyt zapowiedzianych działań, zbyt powolne wdrażanie oraz potrzebę szybkich reform.
- Dlaczego polski biznes ponownie pozostaje na marginesie kluczowych debat unijnych, mimo rosnącej wagi decyzji dotyczących przyszłości europejskiego przemysłu.
W planie pracy na 2025 r. Komisja Europejska stawia na uproszczenie przepisów, wdrożenie pakietów omnibus oraz dynamiczne działania w zakresie cyfryzacji i obronności – wszystko po to, aby wprowadzić Unię Europejską w nową erę kształtowania prawa. Jedną z kluczowych inicjatyw zapowiedzianych w tym planie jest Clean Industrial Deal, którego szczegółowe założenia Komisja Europejska opublikowała w minioną środę.

Jednocześnie w Antwerpii odbył się szczyt European Industry Summit 2025, podczas którego przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, spotkała się z czołowymi przedstawicielami biznesu, aby przekonać ich o słuszności planu oraz wysłuchać ich uwag i sugestii. Wydarzenie zorganizowała organizacja Cefic, reprezentująca europejski przemysł chemiczny. Dla biznesu udział w takich spotkaniach to absolutna podstawa budowania wpływu na procesy decyzyjne na szczeblu unijnym. Warto więc zapytać, dlaczego w tak kluczowym wydarzeniu znów zabrakło mocnej reprezentacji z Polski.
Ambitna wizja jako fundament transformacji
Podczas publicznej części wydarzenia Ursula von der Leyen przedstawiła Clean Industrial Deal jako kompleksowy biznesplan, którego kluczowe cele to:
- Obniżenie kosztów energii – W ramach CID zapowiedziano działania mające przyspieszyć wdrożenie czystej energii, zwiększyć efektywność energetyczną oraz poprawić integrację wewnętrznego rynku energii. Celem jest stworzenie stabilnych warunków dla firm, umożliwiających konkurowanie z podmiotami działającymi na rynkach o znacznie niższych kosztach energii.
- Wzrost popytu na czyste produkty – Propozycje obejmują wprowadzenie dobrowolnej etykiety intensywności węglowej dla wybranych sektorów, takich jak stal i cement, oraz rewizję ram zamówień publicznych, tak aby faworyzowały produkty o wysokich standardach zrównoważonego rozwoju.
- Mobilizacja finansowania – CID zakłada mobilizację ponad 100 mld euro na wsparcie czystej produkcji w przemyśle. Wśród narzędzi finansowych zapowiedziano utworzenie unijnego Banku Dekarbonizacji, zwiększenie ryzyka w ramach InvestEU oraz wykorzystanie funduszy państw członkowskich, co ma przyciągnąć inwestycje prywatne i publiczne.
- Gospodarka o obiegu zamkniętym i dostęp do surowców – Kluczowym elementem strategii jest zapewnienie stabilnego dostępu do krytycznych surowców poprzez mechanizmy wspólnego zakupu oraz przyjęcie ustawy o gospodarce o obiegu zamkniętym, co ma ograniczyć zależność od dostawców spoza UE.
Ursula Von der Leyen podkreśliła, że inicjatywa Clean Industrial Deal ma nie tylko wesprzeć proces dekarbonizacji, ale również zabezpieczyć przyszłość przemysłu w Europie, tworząc pewność i przewidywalność dla inwestorów.
Chatham House Rule zza kulis – głosy krytyczne i oczekiwania
W drugiej części spotkania, prowadzonej na zasadach Chatham House, uczestnicy – reprezentanci czołowych europejskich firm i branż – wyrazili swoje zdanie na temat Clean Industrial Deal. Choć ogólny ton był pozytywny, pojawiły się wyraźne głosy krytyczne. Podkreślano, że zapowiedziane rozwiązania to dopiero pierwszy krok w kierunku koniecznej głębokiej transformacji przemysłowej UE, a działania Komisji są zbyt wolne.
Przemysł chemiczny i energetyczny
Reprezentanci sektora chemicznego wskazali, że CID to ważny, lecz niewystarczający impuls. Konieczne są dalsze działania, w tym szybsze wdrożenie technologii, takich jak zielony wodór czy recykling chemiczny. Podkreślano, że wdrażanie pakietu „Fit for 55” musi być bardziej elastyczne, aby nie osłabić konkurencyjności europejskich przedsiębiorstw. Postulowano także uruchomienie sektorowego „omnibusu” dla przemysłu chemicznego, mającego ograniczyć biurokrację i poprawić spójność regulacyjną.
Przemysł farmaceutyczny
Przedstawiciele sektora farmaceutycznego podkreślali strategiczną rolę branży, ale jednocześnie wyrażali obawy, że obecna sytuacja geopolityczna może prowadzić do przenoszenia produkcji i badań do USA, gdzie wsparcie dla przemysłu realizowane jest szybciej. Apelowano o pilną rewizję przepisów, aby dostosować je do dynamicznie zmieniającego się otoczenia globalnego i utrzymać europejską pozycję lidera innowacji.
Sektor rafineryjny i przemysł paliwowy
Przemysł paliwowy powinien być traktowany jako strategiczny – podkreślali przedstawiciele branży rafineryjnej. Wskazywano, że jego kluczowa rola w zapewnieniu mobilności i ciągłości dostaw paliw, nawet w kryzysowych sytuacjach, wymaga opracowania ścieżki transformacji, która zagwarantuje bezpieczeństwo energetyczne i umożliwi inwestycje w odnawialne paliwa produkowane w Europie.
Sektor nawozowy i rolno-spożywczy
Przedstawiciel sektora nawozowego zauważył, że bezpieczeństwo żywnościowe jest ściśle powiązane z kondycją przemysłu nawozowego. Podkreślano, że presja importu z krajów o niższych kosztach produkcji wymaga stymulowania popytu na europejskie nawozy niskoemisyjne. Zwracano uwagę, że transformacja musi obejmować cały łańcuch wartości – od produkcji nawozów po sektor rolno-spożywczy.
Opinie z sektora surowcowego
Przedstawiciele przemysłu wydobywczego i aluminiowego alarmowali, że wysokie koszty energii oraz nadmierne moce produkcyjne w krajach trzecich stanowią zagrożenie dla europejskich firm. Apelowano o usprawnienie procesów wydawania pozwoleń oraz skuteczniejsze wykorzystanie mechanizmów CBAM, chroniących europejski rynek przed nieuczciwą konkurencją.
Perspektywy sektora budowlanego i ceramicznego
Reprezentanci branży ceramicznej, głównie MŚP, wskazywali, że wysokie koszty energii i biurokracja ograniczają ich konkurencyjność na rynkach międzynarodowych. Podkreślano konieczność zapewnienia dostępu do taniej, zielonej energii oraz uproszczenia procedur administracyjnych.
Głosy z sektora cementowego
Przedstawiciele przemysłu cementowego podkreślali, że CID musi uwzględniać specyfikę tego sektora, gdzie presja konkurencyjna jest szczególnie wysoka. Zwracano uwagę, że CBAM oraz wysokie koszty energii stanowią zagrożenie dla dalszej produkcji w Europie i apelowano o pilne wdrożenie instrumentów finansujących projekty transformacyjne.
Perspektywy z sektora energetyki odnawialnej
Przedstawiciele przemysłu wiatrowego oraz producentów energii elektrycznej zauważyli, że mimo nacisku na dekarbonizację, CID nie zawiera konkretnych rozwiązań mających na celu obniżenie cen energii, co jest kluczowe dla konkurencyjności europejskiego przemysłu. Postulowano usprawnienie procedur uzyskiwania pozwoleń na rozbudowę sieci oraz bardziej spójne ramy pomocowe.
Dodatkowe głosy
Przedstawiciele związków zawodowych oraz organizacji branżowych zwracali uwagę, że transformacja przemysłowa musi być sprawiedliwa społecznie. Podkreślano konieczność zapewnienia przystępnych cen energii, uproszczenia zasad pomocy państwa oraz intensyfikacji szkoleń i dialogu społecznego, aby zminimalizować ryzyko zwolnień i zamykania zakładów produkcyjnych.
Komentarze ze strony Komisji – energia, ETS i CBAM
Podczas sesji pytań i odpowiedzi przedstawiciele Komisji Europejskie odnieśli się do kluczowych kwestii poruszanych przez przedstawicieli biznesu. W odpowiedziach na pytania uczestników spotkania podkreślili, że:
- Wysokie koszty energii w Europie stanowią poważne wyzwanie, które wymaga zarówno krótkoterminowych, jak i długoterminowych działań. Z jednej strony konieczne jest poluzowanie zasad pomocy państwa oraz rozmowy na temat opodatkowania energii przez państwa członkowskie. Z drugiej – niezbędne są radykalne inwestycje w technologie niskoemisyjne, odnawialne źródła energii i magazynowanie energii.
- ETS pozostaje kluczowym narzędziem rynkowym, a CBAM – jako jego uzupełnienie – ma zapewnić uczciwą konkurencję między europejskimi a zagranicznymi firmami. Jednocześnie Hoekstra przyznał, że konieczne są modyfikacje tych mechanizmów, aby lepiej odpowiadały specyfice poszczególnych sektorów.
- Transformacja przemysłowa musi być realizowana w sposób sprawiedliwy, obejmując dialog z przedsiębiorcami, co umożliwi wprowadzenie elastycznych rozwiązań regulacyjnych.
Przedstawiciele biznesu wyraźnie podkreślali, że choć propozycje CID są postrzegane jako krok we właściwym kierunku, to jednak wymagają znacznie szybszych i bardziej zdecydowanych działań.
Polski głos w unijnym dialogu – kolejny raz cisza
Pomimo szerokiej reprezentacji liderów europejskiego biznesu, obecność polskich firm na tym wydarzeniu była minimalna. Z Polski na sali pojawiło się zaledwie kilku przedstawicieli – w tym niezawodni reprezentanci PGE i Orlenu – co po raz kolejny potwierdza, że polski biznes nadal nie potrafi zagwarantować sobie wystarczającej widoczności w kluczowych debatach unijnych. Format tego spotkania wymagał, by głos w dyskusji zabierali prezesi firm, a nie tylko lobbyści, co dodatkowo uwidoczniło brak aktywnej obecności polskich przedsiębiorstw na najwyższym szczeblu.
„Byłem wczoraj w Antwerpii i, jak się okazało, byłem jedynym przedstawicielem Parlamentu Europejskiego na spotkaniu Przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen z wielkim europejskim biznesem. Na sali około 400 firm, w tym 130 głównych prezesów, szefowie europejskich organizacji pracodawców i związków branżowych. Z Polski ledwie kilka osób: z PGE, Orlen, branży chemicznej i stalowej” –podsumował swoją obecność na szczycie europoseł Michał Kobosko.
Polski biznes musi podjąć zdecydowane kroki, aby jego reprezentacja na arenie Brukseli była adekwatna do wagi podejmowanych decyzji dotyczących przyszłości europejskiego przemysłu. Niewystarczająca obecność firm z Polski na wydarzeniach takich jak European Industry Summit 2025 to kolejny sygnał, że polski głos w unijnych strukturach decyzyjnych wymaga wzmocnienia. Konieczne są zdecydowane działania na rzecz budowy stałej reprezentacji oraz aktywnego udziału liderów kluczowych polskich firm w kształtowaniu regulacji, tak aby polskie przedsiębiorstwa mogły skutecznie wpływać na przyszłość europejskiego prawa.
Clean Industrial Deal to dopiero inicjatywa ustawodawcza. Mimo że postrzegana jako ważny impuls do przemysłowej transformacji, nie rozwiąże wszystkich problemów europejskiego sektora, jeśli nie zostanie wsparta realnymi i natychmiastowymi działaniami. Przedsiębiorcy oczekują nie tylko deklaracji, ale konkretnych kroków – obniżenia kosztów energii, uproszczenia regulacji oraz wzmocnienia finansowania.
Dla polskiego biznesu to również wyraźny apel o większe zaangażowanie – aby nasze firmy nie pozostały w cieniu, lecz aktywnie uczestniczyły w budowaniu przyszłości europejskiej gospodarki.

Główne wnioski
- Clean Industrial Deal to ambitny, ale niewystarczający krok – zapowiedziane działania mają potencjał transformacji europejskiego przemysłu, jednak ich wdrażanie jest zbyt wolne, a wiele kluczowych problemów, takich jak wysokie koszty energii czy nadmierna biurokracja, nadal pozostaje nierozwiązanych.
- Głosy ze strony biznesu wyraźnie wskazują na frustrację branż – przedsiębiorcy oczekują szybkich, zdecydowanych działań i modyfikacji narzędzi rynkowych, takich jak ETS i CBAM, aby lepiej chroniły interesy europejskiego przemysłu w obliczu globalnej konkurencji.
- Marginalizacja polskiego biznesu w kluczowych debatach unijnych – jak potwierdził europoseł Michał Kobosko – podkreśla pilną potrzebę zwiększenia obecności i aktywnego udziału polskich firm w procesach decyzyjnych. Polski głos nie może pozostawać zbyt cichy w kształtowaniu przyszłości UE.