Częściowy wykup menedżerski w jubilerstwie. Prezes największym udziałowcem sieci Savicki
Tomasz Osman z rodziną Sawickich i inwestorami przekształcili w osiem lat lokalny biznes w firmę z międzynarodowym potencjałem osiągającą wielomilionowy zysk. Pierwszy z nich wykupił wspólnika, bo wierzy, że to dopiero początek.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak i dlaczego zmieniła się struktura udziałowa w firmie Savicki.
- Jaką drogę przeszedł jej prezes i obecnie największy udziałowiec.
- Jakie są najbliższe plany rozwoju spółki.
Wykup menedżerski różne ma oblicza. Wanda Stypułkowska kupiła MPS International po prawie dwóch dekadach pracy w nim, a rodzina Zajezierskich wykupiła po ośmiu latach inwestora, który pomógł zwielokrotnić skalę działalności firmy Nowel. Jeszcze inną drogę przeszła sieć jubilerska Savicki, w której właśnie zmienił się największy udziałowiec.
Prezes zwiększa udział w wielomilionowym biznesie
Korzenie firmy sięgają lat 70. i do dzisiaj rodzina Sawickich jest w nią zaangażowana. Sławomir (Kuba) Sawicki jest 30-procentowym udziałowcem i przewodniczącym rady nadzorczej. Natomiast 31,4 proc. udziałów należy już do prezesa, Tomasza Osmana. Przejął we wrześniu 11,4-procentowy pakiet, wykupując w pełni jednego ze wspólników: menedżera odpowiedzialnego za technologię.
Wartość transakcji nie została ujawniona. Z nieoficjalnych ustaleń XYZ wynika jednak, że firma jest już warta dziesiątki milionów złotych. Jej zysk EBITDA przekracza 9 mln zł, a przychody wzrosły w 2024 r. z 53 do 71,2 mln zł – w 2026 r. mają wynieść ponad 100 mln zł.
Dla porównania: W.Kruk z grupy VRG przejął w tym roku Lilou za 135 mln zł (w tym 30 mln zł tzw. earn outu, czyli opóźnionego wynagrodzenia). Spółka zakończyła ubiegły rok z 70 mln zł sprzedaży przy 17-18 proc. skorygowanej marży EBITDA. Wycena jest więc mniej więcej dziesięciokrotnością zysku EBITDA (ok. 12-13 mln zł).
– Każdy wykup wiąże się z ryzykiem, ale dla mnie kluczowe było to, by nie obciążać spółki. Transakcję sfinansowałem prywatnie, biorąc pełną odpowiedzialność za jej realizację. Dzięki temu firma działa stabilnie, a ja mogę myśleć długofalowo o jej rozwoju. W biznesie najważniejsze jest zrównoważenie skali ryzyka i potencjału. Wierzę w tę inwestycję i ją „czuję”, a o marce myślę w perspektywie dekady, nie kwartału – komentuje Tomasz Osman.
Zdaniem eksperta
Wykupy menedżerskie rozwijają przedsiębiorczość
To stwarza świetną okazję do wykupów menedżerskich. Mało która firma jest na fali nieustającego wzrostu – zazwyczaj po świetnym roku zdarzają się nawet dwucyfrowe spadki. W takich warunkach to zarządzająca nią osoba jest w stanie najlepiej ocenić rzeczywisty potencjał organizacji, wykorzystując wiedzę o niej i o branży. Zatem sytuacje zwiększania zaangażowania udziałowego prezesa, jak w przypadku Savickiego, są zawsze godne pochwały: rozwija to przedsiębiorczość i pomaga w budowie fundamentów pod solidną gospodarkę. Wspieranie tych procesów przyświeca nam od początku działalności funduszu.
Co ciekawe, dziś obserwujemy, że nie tylko menedżerowie pracujący w danej firmie są gotowi do jej wykupu. Coraz częściej spotykamy się z doświadczonymi pracownikami korporacji zainteresowanymi przejęciem jakiejś spółki. To dla nas perspektywiczna ścieżka, więc z częścią z takich menedżerów szukamy już wspólnie firm do przejęcia.
Potencjał branży jubilerskiej
Przedsiębiorca prowadził wcześniej agencję e-commerce, a w 2016 r. zaczął szukać nowych wyzwań. Poznał wtedy Kubę Sawickiego.
– Doceniłem jego doświadczenie oraz pasję. Ostatecznie do zaangażowania w firmę w 2017 r. przekonał mnie produkt: wyjątkowa jakość biżuterii i potencjał, by stworzyć markę odrębną od trzech dominujących, podobnych do siebie graczy [W.Kruk, Apart i Yes – red.]. Od początku chcieliśmy mówić o emocjach i celebracji ważnych momentów, a nie pierścionkach – mówi Tomasz Osman.

Zaintrygowała go unikatowa cecha branży: stabilna lub wręcz rosnąca wartość zapasów. Handlując odzieżą, elektroniką czy jakimikolwiek innymi produktami, trzeba liczyć się z koniecznością wyprzedaży towarów przy czasem bardzo dużych rabatach, żeby zrobić miejsce na nowe kolekcje.
– Tymczasem my mamy w magazynie złoto i kamienie szlachetne – dobra trwałe, które z czasem tylko zyskują na wartości. Nie musimy pozbywać się ich za wszelką cenę, by sprowadzić kolejny towar. To bardzo komfortowa sytuacja z perspektywy prowadzenia biznesu – wyjaśnia prezes firmy Savicki.
Mamy w magazynie złoto i kamienie szlachetne – dobra trwałe, które z czasem tylko zyskują na wartości.
Lider firmy największym udziałowcem
Do ogromnego kapitału spółki w postaci wiedzy i doświadczenia rodziny Sawickich oraz unikatowego produktu Tomasz Osman wniósł świeże spojrzenie, kompetencje z obszaru e-commerce i silne przekonanie, że budując wyrazistą markę, mogą zająć znacznie silniejszą pozycję na rynku. Postawili na segment zaręczynowo-ślubny, a teraz konsekwentnie rozwijają kategorię biżuterii codziennej.
– W wieku 28 lat objąłem 10 proc. udziałów i zaangażowałem się operacyjnie, budując strategię oraz fundamenty rozwoju online. Finansowo wsparłem spółkę prywatną pożyczką. To był dla mnie duży krok – inwestycja nie tylko pieniędzy, ale też zaufania i wielu lat pracy. Z czasem, gdy moje zaangażowanie rosło, proporcjonalnie wzrósł także mój udział do 20 proc. – mówi Tomasz Osman.
Na starcie mieli nierozpoznawalną jeszcze markę, magazyn oraz dwa salony jubilerskie – wówczas wydzielone do osobnej działalności i dopiero w 2024 r. włączone w struktury spółki. W zintegrowaniu biznesu i dynamicznej ekspansji pomogli inwestorzy. EVG Invest ma 14,3 proc. udziałów, a DFL Invest 12,9 proc. Za pierwszym z podmiotów stoi Damian Ozga, doświadczony przedsiębiorca w obszarze franczyzy, a za drugim – Dariusz Jaworski, ekspert w zakresie diamentów.
– Dziś to ja w pełni odpowiadam za rozwój spółki i jest to moja jedyna inwestycja. Choć w przeszłości myślałem o różnych projektach, to Savicki stał się dla mnie głównym, długofalowym kierunkiem. Buduję tę markę każdego dnia od rozmów z klientami po decyzje o wyglądzie każdej kolekcji. Takie podejście oznacza dla mnie branie odpowiedzialności za firmę – tłumaczy Tomasz Osman.
Zdaniem inwestora
Kluczowa inwestycja
To moje największe aktywo w portfelu i jestem spokojny o atrakcyjny exit w przyszłości – na razie nieplanowany, bo traktuję tę inwestycję długoterminowo. Savicki od lat notuje powtarzalne i rosnące nie tylko przychody, ale również zyski. Ponadto działa w bardzo stabilnej branży i ma rozpoznawalną markę. Miło się patrzy na taki rozwój spółki portfelowej.
Przełomowy rok na rynku biżuterii
W polskiej branży jubilerskiej trwa przełomowy rok. W kwietniu rumuński Teilor ogłosił wycofanie się po latach m.in. z naszego kraju. W czerwcu natomiast Apart, lider rodzimego rynku, przejął Jubitom, tworząc grupę z przychodami grubo przekraczającymi 1 mld zł. Ponadto W.Kruk, wicelider W.Kruk z przychodami w 2024 r. na poziomie 0,8 mld zł, sfinalizował w sierpniu akwizycję sieci Lilou z zamiarem utrzymania jej odrębności.
– Bieżący rok przyniósł dwie spektakularne transakcje w branży jubilerskiej. Apart wzmocnił się w segmencie zegarków, kupując sieć Jubitom, a W.Kruk poszerzył portfolio o biżuterię modową, przejmując Lilou. To pokazuje, że liderzy rynku szukają nowych pól wzrostu. My natomiast koncentrujemy się na organicznym rozwoju autorskiej marki premium, bez presji akwizycji – mówi Tomasz Osman.
Konkurencja jest duża. Poza wspomnianymi już największymi graczami to jeszcze m.in. średniej wielkości sieci krajowe (w tym Ania Kruk) i zagraniczni giganci (np. Pandora). Ponadto znacząca część rynku wciąż pozostaje w rękach właścicieli tysięcy rzemieślniczych zakładów.
– Jesteśmy w gronie najdynamiczniej rozwijających się marek jubilerskich w Polsce. Potrafimy nie tylko zwiększać skalę, ale też osiągać rentowność porównywalną z największymi graczami, zachowując własny, unikatowy model – podkreśla prezes firmy Savicki.
Savicki dopiero się rozpędza
Spółka zapewnia, że jest w przededniu kolejnej fazy rozwoju. Będzie się to wiązało m.in. z powiększeniem sieci salonów. Ma ich 12, a w 2026 r. będzie selektywnie dokładać kolejne w kluczowych lokalizacjach, w tym showroom w Warszawie lub Krakowie. Za granicą działa na razie przez własne sklepy internetowe w siedmiu krajach. Ekspansję przyspieszy za sprawą uruchomienia międzynarodowego e-sklepu Savicki.com.
– Planujemy premierę najpóźniej na listopad, czyli przed kluczowym w branży okresem świątecznym. Jeszcze przed oficjalnym startem mamy kilkadziesiąt transakcji, to dobrze rokuje. Zaczniemy od kilku tysięcy produktów w kluczowych kategoriach, kładąc szczególny nacisk na złotą biżuterię z kamieniami szlachetnymi. Chcemy zrobić z polskiej marki europejski punkt odniesienia w segmencie fine jewelry [biżuterii wysokiej jakości – red.] – zapowiada Tomasz Osman.
Wzrost biznesu ma napędzać także rozszerzenie oferty. Choć jej fundamentem pozostają pierścionki zaręczynowe i obrączki, to rośnie znaczenie kolekcji ze złota i kamieni do noszenia na co dzień.
Główne wnioski
- Wykup
Tomasz Osman dołączył do firmy Savicki w 2017 r., obejmując 10 proc. udziałów. Jego wkład w zarządzanie biznesem systematycznie rósł, więc z czasem wzrósł także jego udział: do 20 proc. We wrześniu wykupił jednego ze wspólników, stając się największym udziałowcem (31,4 proc.). Traktuje spółkę jako swoją jedyną, długoterminową inwestycję. - Inwestycja
To już kolejna w tym roku znacząca transakcja kapitałowa w polskiej branży jubilerskiej. W ostatnich miesiącach Apart przejął sieć Jubitom, a W.Kruk z grupy VRG markę Lilou, płacąc 135 mln zł (w tym 30 mln zł tzw. earn outu, czyli opóźnionego wynagrodzenia). Biorąc pod uwagę tę wycenę i skalę działalności spółki, można założyć, że Savicki jest dziś wart dziesiątki milionów złotych. - Ekspansja
Firma planuje w przyszłym roku powiększyć sieć salonów jubilerskich – na razie ma ich 12 – m.in. o showroom w Warszawie lub Krakowie. Natomiast już w listopadzie chce uruchomić międzynarodowy sklep internetowy Savicki.com, którym chce dotrzeć do wielu krajów europejskich. Równolegle poszerza ofertę o biżuterię na co dzień. Fundamentem ciągle pozostają pierścionki zaręczynowe i obrączki.

