Czeski Jet Investment docenia Polskę. Z naszym rynkiem wiąże duże nadzieje
Fundusze należące do Jet Investment, jednej z największych firm inwestycyjnych w Czechach, dysponują wielką gotówką. Jet3 ma do wydania około 140 mln euro, Jet Ventures planuje zainwestować 50 mln euro, a Jet Industrial Lease – jeszcze około 40 mln euro. Wszystkie analizują możliwości zakupów w Polsce. Wkrótce mają też powstać kolejne fundusze – Jet4 oraz Jet Credit.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Na jakim etapie rozwoju są działające obecnie fundusze należące do Jet Investment, czyli Jet2, Jet3, Jet Industrial Lease oraz Jet Ventures i jakie sumy mają lub będą miały do dyspozycji.
- Kiedy mają być uruchomione kolejne fundusze i w czym będą się specjalizować.
- Jakie plusy i minusy polskiego rynku dostrzega Igor Fait, założyciel i szef Jet Investment.
Czeska firma Jet Investment od 1997 r. przez swoje fundusze aktywnie inwestuje przede wszystkim w spółki przemysłowe na kilku rynkach w Europie Środkowej. Pierwszy z funduszy Jet Investment, czyli Jet1 powstał w 2015 r. i latem tego roku sprzedał ostatnią firmę. Dzisiaj działają jego dwaj następcy, czyli fundusze Jet2 oraz Jet3.
Przemysłowy fundusz Jet2…
– Pierwszy z nich jest już w końcowej fazie funkcjonowania, czyli sprzedaży aktywów. Właśnie zbył, działającą również w Polsce, grupę inżynieryjno-energetyczną Tedom [nabywcą jest koncern Yanmar Group – red.]. Obecnie ma jeszcze trzy spółki portfelowe, które powinien sprzedać najpóźniej do końca 2028 r., bo to jest horyzont czasowy funkcjonowania tego funduszu – tłumaczy Igor Fait, założyciel i partner zarządzający Jet Investment.
Prawdopodobnie pierwszą z tych trzech firm, która zyska nowego właściciela, będzie polski Rockfin. To firma projektująca, produkująca i serwisująca układy pomocnicze używane w sektorach energetycznym i produkcyjnym. Ma trzy zakłady – w okolicach Gdańska, w Gorlicach i Bydgoszczy. Ponad 80 proc. przychodów firmy pochodzi z zagranicy. Jej klientami były dotychczas m.in. General Electric, Kawasaki, MAN Energy Solutions, Mitsubishi Heavy Industries, Siemens i Toshiba. Jet2 kupił 100 proc. spółki Rockfin w marcu 2022 r. od Tar Heel Capital. Było to jedno z największych przejęć w historii Jet Investment.
– Proces sprzedaży Rockfinu chcemy rozpocząć na początku przyszłego roku, a do końca roku sfinalizować wyjście. Chcielibyśmy ją sprzedać w całości, ponieważ spółka jest atrakcyjna, cieszy się dużym zainteresowaniem ewentualnych kupców. Stwarza nam to spory komfort przy wyborze nabywcy – mówi szef Jet Investment.
Dodaje, że nie ma planów IPO Rockfinu i będzie to klasyczna sprzedaż bezpośrednia.
– Dwie pozostałe firmy z portfela Jet2, czyli 2 JCP, która działa w branży energetycznej, a dokładniej w inżynierii energetycznej oraz zajmująca się poligrafią EDS Group, są w fazie silnego wzrostu, więc mamy jeszcze dużo czasu na ich sprzedaż. Myślę, że nastąpi to dopiero w 2028 r. – przypuszcza Igor Fait.
Siedziba EDS Group znajduje się w Passau w południowo-wschodnich Niemczech, a częścią grupy jest m.in. spółka poligraficzna Eurodruk-Poznań.
…oraz jego następca Jet3
Za to Jet3 jest w fazie akwizycji.
– Obecnie posiada dwie firmy oraz 3,5 mld koron [prawie 600 mln zł – red.], które planuje zainwestować do końca 2025 r. W tym momencie analizujemy około 20 celów inwestycyjnych, z których duża część to bardzo interesujące projekty. Nie mam żadnych wątpliwości, że zdążymy z wyborem spółek przed przyszłorocznym sylwestrem – deklaruje założyciel Jet Investment.
Część potencjalnych celów inwestycyjnych Jet3 to polskie podmioty. Są dla czeskiego funduszu bardziej atrakcyjne niż firmy z jego rodzimego czy ze słowackiego rynku ze względu na ich wielkość. Dlatego fundusz koncentruje się na polskim, ale i niemieckim rynku.
Poza Polską, Czechami, Słowacją i Niemcami Jet Investment interesuje jeszcze, choć w mniejszym stopniu – Austria. Inne kraje, np. Węgry czy Rumunia, przynajmniej na razie nie.
– Zazwyczaj aktywnie zarządzamy spółkami portfelowymi. Nasze doświadczenia w tej dziedzinie z rynku węgierskiego nie są najlepsze. Zresztą polityka premiera Viktora Orbána też nie jest z punktu widzenia inwestora optymalna. Szerzej tego komentować nie chcę, każdy to rozumie. Krótko mówiąc, na Węgrzech nie chcemy działać i nie chcą tego też nasi inwestorzy – wyjaśnia Igor Fait.
Inne są powody nieobecności Jet Investment w Rumunii.
– To z punktu inwestycyjnego ciekawy rynek, ale dla nas zbyt odległy. Dlatego nie mamy oddziału w Rumunii i nie mamy tam menedżerów. Trudno więc byłoby nam tam funkcjonować w formule, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Nie wykluczam jednak, że za trzy-pięć lat i ten rynek wejdzie w krąg naszego zainteresowania – deklaruje prezes czeskiej firmy inwestycyjnej.
Specjalizujący się w startupach Jet Ventures
W 2024 r. powstał Jet Ventures (JV) – nowy fundusz koncentrujący się na spółkach na wczesnym etapie rozwoju. Jak tłumaczy Igor Fait, chodzi o firmy, które wciąż można określić jako startupy, ale już działają, mają sprawdzony produkt, najlepiej, jeśli zdobyły już klientów i współpracują z przemysłem.
– Chcemy docelowo zgromadzić w JV około 50 mln euro. Teraz jest już zadeklarowane 500 mln koron, czyli około 20 mln euro. Trwa proces zdobywania funduszy, a pierwszy etap upływa z końcem marca 2025 r., czyli mamy jeszcze sporo czasu – mówi dyrektor zarządzający Jet Investment.
Choć JV to bardzo świeży podmiot, finalizuje właśnie dwie akwizycje. Jedna z nich to spółka, która specjalizuje się w optymalizacji zakupów dla przedsiębiorstw przemysłowych. Na razie jednak Igor Fait nazw ani szczegółów akwizycji nie chce ujawniać.
Docelowo JV ma mieć około 20 spółek, a jego portfel powinien się wypełnić w ok. dwa lata.
– Tego typu fundusze analizują co roku setki spółek. JV szuka celów inwestycyjnych głównie w Czechach, ale również w Niemczech oraz, w mniejszym stopniu, w Polsce. Obecnie bada około 30 firm. Pierwsze z tych zakupów nastąpią w przyszłym roku. Skala inwestycji w każdą z nich może się wahać od 1,5 do 3,5 mln euro. Czyli w sumie w JV będziemy mieć 16-20 podmiotów – szacuje szef Jet Investment.
Nieruchomościowy Jet Industrial Lease
Fundusz Jet Industrial Lease (JIL) inwestuje w nieruchomości przemysłowe, głównie w hale, ale i w logistykę.
– Zależy nam przede wszystkim na istniejących już nieruchomościach i to najchętniej takich, które mają już najemcę lub najemców. Mamy w funduszu tego typu aktywa zlokalizowane w Czechach, w Niemczech oraz w Polsce – wymienia Igor Fait.
Dodaje, że obecnie JIL ma zainwestowane około 3 mld koron (dzisiaj ponad 510 mln zł), ale wciąż do zagospodarowania jest około 1 mld koron (około 170 mln zł).
– Szukamy więc kolejnych nieruchomości i analizujemy obecnie siedem-osiem takich projektów. Przy czym skala inwestycji w pojedynczy podmiot jest stosunkowo duża, bo co najmniej 10 mln euro – mówi partner Jet Investment.
Wyjaśnia, że JIL to tzw. fundusz evergreen. To oznacza, że wciąż akceptuje nowych inwestorów, a jego aktywa są dzięki temu ciągle uzupełniane o nowe sumy przeznaczone na inwestycje.
– W naszym przypadku nabyć od inwestorów jest więcej niż odkupień. Natomiast nie przygotowujemy sprzedaży naszych aktywów. Nie ma żadnego powodu, aby to robić. Stale czerpiemy atrakcyjne dochody z wynajmu tych nieruchomości. Co więcej, jeśli tylko jest taka możliwość, rozbudowujemy hale, co oczywiście zwiększa korzyści. Sprzedaż byłaby możliwa, jeśli dostalibyśmy jakąś naprawdę wyjątkowo wysoką ofertę – deklaruje Igor Fait.
Planowane fundusze Jet4 i Jet Credit
Jesienią 2025 r. ma ruszyć nowy fundusz Jet4. Podobnie, jak trzej jego poprzednicy będzie się koncentrował na podmiotach przemysłowych oraz centrach logistycznych.
Kolejny nowy fundusz zostanie uruchomiony prawdopodobnie w 2026 r.
– Chcemy uzupełnić mozaikę naszych funduszy o Jet Credit. Ma to być fundusz, który wchodziłby do spółek nie jako udziałowiec, tylko jako wierzyciel. Moglibyśmy dzięki temu uzupełniać finansowanie bankowe. Chodzi o podmioty, których banki z powodów prawnych, regulacyjnych lub w związku z niewystarczającymi zabezpieczeniami i gwarancjami nie chcą lub nie mogą finansować. Ten typ funduszy dynamicznie rozwija się ostatnio zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie – wyjaśnia szef Jet Investment.
Polska kontra inne kraje regionu
W opinii Igora Faita polski rynek ma wiele zalet.
– Z naszego punktu widzenia najważniejsze są cztery kwestie. Po pierwsze, co oczywiste, wielkość rynku. Wasz kraj ma 38 mln mieszkańców, Czechy – niespełna 11 mln. Po drugie, lepiej niż u nas rozwinięta jest infrastruktura komunikacyjna, czyli autostrady i drogi szybkiego ruchu oraz lotniska. Sprawa trzecia to to, że Polska zrobiła wielki krok do przodu, jeśli chodzi o edukację. Przekonujemy się o tym w kontaktach z polskimi przedsiębiorstwami. Okazuje się, że ich menedżerowie prezentują zaskakująco wysoki poziom profesjonalizmu, świetnie wykształcone jest również kierownictwo średniego szczebla. A większość tej kadry to absolwenci polskich uczelni. I sprawa czwarta – na waszym rynku, w przeciwieństwie do rynku niemieckiego, wciąż jest wiele możliwości konsolidacji. I dotyczą one różnych branż – mówi główny menedżer Jet Investment.
Są jednak i minusy polskiego rynku.
– Wśród nich wymieniłbym to, że tutejsze cele akwizycyjne bywają dość drogie. Brakuje również silniejszej konkurencji bankowej, choć banków jest przecież wiele. Mam na myśli większą elastyczność w kwestiach konstruowania kowenantów [zobowiązanie umowne – red.] – twierdzi Igor Fait.
Jeden ze 100 najbogatszych Czechów
Inwestorami są przede wszystkim osoby fizyczne z Czech, ale również instytucje finansowe, banki czy towarzystwa ubezpieczeniowe.
– Mamy wśród naszych inwestorów również zagraniczne fundusze inwestycyjne. Chcemy też aktywnie przyciągać inwestorów z Polski, w tym tamtejsze instytucje finansowe. Ponadto musimy uzyskać odpowiednie pozwolenie w Polsce, analogiczne do licencji, jaką otrzymaliśmy już od Czeskiego Narodowego Banku. Rozpoczęliśmy już starania o takie zezwolenie i spodziewam się, że uzyskamy je w ciągu kilku miesięcy – deklaruje szef Jet Investment.
Zdaniem eksperta
Konieczne szersze spojrzenie
Na przykładzie Jet Investment widać, jak różni się podejście funduszy PE i VC do warunków inwestycyjnych. Dla pierwszych istotna jest m.in. infrastruktura komunikacyjna czy elastyczniejsze podejście banków do kredytowania spółek. Dla funduszy VC ma to trzeciorzędne znaczenie lub nie ma żadnego.
Miliarder inwestujący pieniądze innych najbogatszych Czechów – tak Igora Faita, szefa Jet Investment – opisuje lokalna edycja magazynu Forbes. Miesięcznik umieścił szefa Jet Investment na 88. miejscu najnowszej listy czeskich milionerów. Jego majątek oszacował na 5 mld koron (obecnie około 850 mln zł). To o 1 mld koron więcej niż rok wcześniej (patrz infografika).
Igor Fait jest jednym z czterech współwłaścicieli Jet Investment. Jego trzej partnerzy to Lubor Turza, Libor Šparlinek i Marek Malík.
Główne wnioski
- Należący do Jet Investment fundusz Jet2 chce do końca przyszłego roku znaleźć nowego właściciela dla polskiej firmy Rockfin. Ostatnie spółki portfelowe powinien sprzedać przed końcem 2028 r.
- Fundusz Jet3, który dysponuje około 600 mln zł, analizuje około 20 celów inwestycyjnych. Jeszcze w tym roku chce z tej grupy wyłonić kilka spółek, które następnie kupi. Nastawiony na inwestycje w startupy funduszu Jet Ventures, ma zgromadzić docelowo około 50 mln euro. Pierwsze zakupy planuje na 2025 r. Skala inwestycji w pojedyncze spółki to 1,5-3,5 mln euro.
- Jesienią 2025 r. ma ruszyć fundusz Jet4, który będzie inwestował w przedsiębiorstwa przemysłowe i centra logistyczne. Na 2026 r. planowane jest uruchomienie funduszu Jet Credit, którego działalność ma uzupełniać finansowanie bankowe spółek.