Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Czy zeroemisyjność budownictwa do 2050 r. jest naprawdę realna?

Dekarbonizacja budownictwa do połowy stulecia to jeden z najambitniejszych celów polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Zgodnie z nowelizacją dyrektywy EPBD wszystkie nowe budynki mają być bezemisyjne już od 2030 r., a istniejące – zmodernizowane do poziomu zeroemisyjności do 2050 r. To ogromne wyzwanie technologiczne, finansowe i organizacyjne, które wymaga pełnej mobilizacji państw członkowskich, samorządów, sektora prywatnego i samych mieszkańców. Czy ten plan jest realny?

Czy zeroemisyjność budownictwa do 2050 jest naprawdę realna
Znaczna część z 14,2 mln budynków w Polsce charakteryzuje się niską efektywnością energetyczną. Dotyczy to szczególnie tych oddanych do użytkowania przed rokiem 2000. Fot. Allan Baxter/GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czy osiągnięcie zeroemisyjności w budownictwie do 2050 r. jest realistycznym celem.
  2. Jakie regulacje unijne i krajowe wpłyną na dekarbonizację budynków w Polsce.
  3. Z jakimi głównymi wyzwaniami i barierami mierzy się Polska na drodze do zeroemisyjnego budownictwa.

Zeroemisyjność budynków do 2050 r. to jeden z filarów unijnej strategii klimatycznej. Droga do jej osiągnięcia wiedzie przez gęstą sieć wyzwań. Rzecz dotyczy również Polski, która z przestarzałym zasobem mieszkaniowym, wysokim udziałem węgla i niskim tempem modernizacji musi zmierzyć się z trudną transformacją. 

Dyrektywa EPBD

Realizacja zeroemisyjności do 2050 r. w budownictwie jest ambitna, ale osiągalna.

Przypomnijmy – nowelizacja dyrektywy UE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) wprowadza wymóg, aby wszystkie nowe budynki były zeroemisyjne. Budynki publiczne mają spełniać ten wymóg od 1 stycznia 2028 r., a wszystkie pozostałe – od 1 stycznia 2030 r. 

Zeroemisyjny budynek to obiekt o bardzo wysokiej wydajności energetycznej, który:

  • nie emituje CO2 na miejscu z paliw kopalnych,
  • zużywa minimalną ilość energii, pokrytej z odnawialnych źródeł – na miejscu lub z pobliskich systemów, takich jak społeczności energetyczne albo efektywne sieci cieplne/chłodnicze. 

Wytyczne Komisji Europejskiej

Cel KE to przekształcenie istniejących i nowych budynków w energooszczędny, zeroemisyjny zasób budowlany do 2050 r. Wymaga to opracowania i wdrożenia Krajowych Planów Renowacji Budynków. 

W sektorze publicznym zgodnie z dyrektywą o efektywności energetycznej wymagane jest roczne odnawianie co najmniej 3 proc. powierzchni użytkowej do standardu nearly‑zero lub zero‑emisyjnego wraz z celem redukcji zużycia energii o 1,9 proc. rocznie.

Dodatkowe cele energetyczne to: 

  • ograniczenie zużycia energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych o co najmniej 16 proc. do 2030 r. oraz o 20-22 proc. do 2035 r.,
  • modernizacja co najmniej 16 proc. budynków niespełniających wymogów energetycznych do 2030 r. i 26 proc. do 2033 r.

– Realizacja zeroemisyjności do 2050 r. w budownictwie jest ambitna, ale osiągalna. O ile zostaną wdrożone kompleksowe działania dla wszystkich rodzajów budynków, nowych i istniejących – mówi Alicja Kuczera, dyrektorka zarządzająca Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC.

Będzie to wyzwanie – technologiczne, finansowe, organizacyjne i społeczne.

– Wymaga też pełnej mobilizacji wszystkich stron: rządu, samorządów, branży budowlanej, inwestorów i mieszkańców – dodaje ekspertka.

Skuteczna dekarbonizacja budynków wymaga odpowiedniego podejścia systemowego.

– Wprowadzenie klas energetycznych budynków pozwoli lepiej planować remonty, ograniczać ubóstwo energetyczne oraz skuteczniej kierować wsparcie do najbardziej energochłonnych obiektów. Konieczny jest również długofalowy program renowacji, który będzie wspierany finansowo i instytucjonalnie. Dzięki temu stworzymy stabilny rynek dla producentów materiałów budowlanych oraz wykonawców – tłumaczy w najnowszym odcinku podcastu E.ON Talks Justyna Glusman, zastępczyni burmistrza dzielnicy Ochota w Warszawie. 

Bilans otwarcia: skala problemu w Polsce

W Polsce dominują budynki o niskiej efektywności energetycznej. Zdecydowana większość powstała przed 1990 r., często bez ocieplenia czy podstawowych usprawnień termicznych. Ponad 60 proc. domów jednorodzinnych nadal ogrzewanych jest paliwami stałymi. Oznacza to nie tylko wysokie zużycie energii i emisje CO2, ale także realne koszty społeczne – od ubóstwa energetycznego po problemy zdrowotne wywołane smogiem.

Wyzwaniem są też ograniczenia strukturalne: nieuregulowany stan prawny wielu nieruchomości, złożone relacje we wspólnotach mieszkaniowych oraz niewystarczająca liczba wykwalifikowanych pracowników w sektorze budowlanym.

– Kluczowym wyzwaniem w polskiej dekarbonizacji budownictwa jest skala problemu. Znaczna część z 14,2 mln budynków w Polsce charakteryzuje się niską efektywnością energetyczną. Dotyczy to szczególnie tych oddanych do użytkowania przed 2000 r. Problematyczne są zwłaszcza budynki z wielkiej płyty oraz stara zabudowa jednorodzinna. Dla niej podstawowym źródłem ciepła pozostają kotły na paliwa stałe – mówi Łukasz Tondel, dyrektor ds. inwestycji i ESG w SRDK STUDIO. 

Powstające budynki są wysoko efektywne energetycznie. Skala tej efektywności w decydującym stopniu zależna jest od sposobu wytwarzania energii elektrycznej i ciepła sieciowego.

– W Polsce są one wciąż oparte na węglu. Blokuje to możliwość zejścia poniżej określonego progu współczynnika energii pierwotnej (EP). Stanowi to główne wyzwanie, niemożliwe do zbilansowania w masowej skali np. lokalnymi OZE. Skala potrzeb modernizacyjnych budynków istniejących przesądza o społecznym charakterze tego problemu – zauważa Michał Leszczyński, prawnik w Polskim Związku Firm Deweloperskich.

Jasny cel, ale wyboista droga do jego osiągnięcia

Główne bariery to niewystarczające tempo modernizacji energetycznej, przestarzałe systemy grzewcze oparte na węglu i gazie oraz ograniczona świadomość właścicieli co do korzyści z modernizacji.

– Ponadto w zabudowie wielorodzinnej napotykamy na problemy organizacyjne związane z podejmowaniem decyzji przez wspólnoty mieszkaniowe – dodaje Łukasz Tondel.

Rzeczywiście modernizacja istniejącego zasobu jest zdecydowanie większym problemem niż dostosowanie nowo powstającej zabudowy do nawet bardzo wymagających parametrów.

– Istniejące budynki b​​ędą musiały spełniać coraz wyższe wymagania efektywności energetycznej. Oznacza to konieczność modernizacji instalacji HVAC, poprawy izolacyjności cieplnej przegród budowlanych oraz odpowiedniego stosowania systemów zarządzania energią – podkreśla Kinga Barchoń, partnerka w PwC i członkini zarządu Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych (PINK).

Z perspektywy rynku rośnie znaczenie zgodności z ESG. Najemcy korporacyjni oczekują transparentności w zakresie śladu węglowego, a także rozwiązań, takich jak odnawialne źródła energii OZE, certyfikaty środowiskowe czy infrastruktura do elektromobilności.

– Dekarbonizacja staje się nie tylko wymogiem regulacyjnym, ale też czynnikiem wpływającym na wartość nieruchomości i koszty eksploatacyjne – dodaje ekspertka PwC. 

System wsparcia: wciąż za mało przejrzysty

Pomimo rosnącej świadomości i dostępnych programów wsparcia, tempo głębokiej modernizacji energetycznej budynków w Polsce pozostaje niewystarczające. Według rządowych strategii konieczne jest czterokrotne przyspieszenie działań – do poziomu 3,8 proc. zasobu rocznie. Obecnie system wsparcia bywa jednak zbyt złożony i niedostosowany do potrzeb użytkowników.

Potrzebna jest gruntowna reforma: uproszczenie procedur, stworzenie punktów kompleksowego doradztwa, lepsza koordynacja programów oraz zwiększenie finansowania, zwłaszcza dla najuboższych. Brakuje też efektywnego systemu monitoringu rezultatów renowacji, który umożliwiłby ocenę realnych oszczędności energetycznych.

– Obowiązuje nas dokument rządowy, który określa krajowe cele modernizacji budynków, w tym obejmujące niemal milion tzw. wampirów energetycznych. Zakładając, że dostępne są zapisane w programie pieniądze, osiągnięcie zakładanych poziomów efektywności wymagać będzie w wielu przypadkach kompleksowej przebudowy. Koszty tych prac mogą przewyższać capex inwestycji polegającej na odbudowie tych zasobów mieszkaniowych w innym miejscu i innej formule – mówi Michał Leszczyński, prawnik w Polskim Związku Firm Deweloperskich. 

To jednak nie wszystko. Istotna część budynków w Polsce ma złożoną sytuację własnościową. Uniemożliwia to podjęcie decyzji o przeprowadzeniu remontu (zwłaszcza w sytuacji nieuregulowanych stanów prawnych).

– Te elementy tworzą krajobraz wyzwań, które stoją przed resortem budownictwa, jeżeli utrzymamy ambitny plan realizacji celów efektywnościowych – podkreśla Michał Leszczyński. 

Nowe budynki – nowy standard

W nadchodzących latach zmieni się nie tylko to, jak modernizujemy stare budynki, ale również jak projektujemy nowe. Od 2028 r. budynki publiczne, a od 2030 r. wszystkie nowo powstające obiekty będą musiały spełniać standard bezemisyjny. Charakteryzuje się on bardzo niskim zużyciem energii, brakiem emisji z paliw kopalnych i wykorzystaniem OZE.

Do 2050 r. nowe budownictwo ma być w pełni zintegrowane z systemem energetycznym. Chodzi nie tylko o pasywnego odbiorcę, ale też aktywnego prosumenta energii. Zmieni się również podejście społeczne: większy nacisk położony zostanie na komfort użytkowania, zdrowie mieszkańców oraz elastyczność funkcjonalną przestrzeni.

– Niektóre działania modernizacyjne mogą być niskokosztowe i wdrażane bez ingerencji w strukturę budynku i jego instalacji. To np. dostosowanie nastaw poszczególnych parametrów w systemach sterowania, wymiana źródeł światła czy regulacja parametrów pracy instalacji HVAC. Część modernizacji pokrywa się z też z cyklem życia elementów technicznych, takich jak centrale wentylacyjne czy źródła chłodu i ciepła. Pozwala to na ich wymianę w sposób planowy i zgodny z celami środowiskowym – zaznacza dr inż. Joanna Rucińska, menedżerka ds. ESG w PwC. 

Ale modernizacja może również znacząco poprawić komfort cieplny użytkowników. Przekłada się to na jakość środowiska pracy i może zwiększyć atrakcyjność obiektu na rynku najmu.

– Warto podkreślić, że dostępne są programy wsparcia dla wybranych działań modernizacyjnych. Natomiast na chwilę obecną ich zakres jest ograniczony i nie spełnia oczekiwań właścicieli nieruchomości komercyjnych – dodaje ekspertka. 

Cień regulacji i światło rynku

Nowelizacja dyrektywy EPBD oraz wdrażanie Taksonomii UE i systemu ETS 2 oznaczają nową rzeczywistość dla inwestorów i właścicieli nieruchomości. Zmieniają się nie tylko przepisy, ale też logika finansowania. Zgodność z ESG staje się warunkiem uzyskania preferencyjnych kredytów, a koszty emisji CO2 – realnym obciążeniem operacyjnym. Rynek nieruchomości zaczyna różnicować aktywa pod kątem ich śladu węglowego i efektywności.

Jednocześnie rosną oczekiwania najemców korporacyjnych, którzy wymagają przejrzystości klimatycznej, dostępności infrastruktury do ładowania aut elektrycznych oraz certyfikacji środowiskowej. Budynki niespełniające nowych norm mogą z czasem tracić na wartości i być wypierane z rynku.

– Natomiast kluczowe dla zarządzania dekarbonizacją jest zbieranie i analiza danych dotyczących zużycia energii i emisji. Bez wiarygodnych danych trudno jest monitorować postępy, optymalizować działanie systemów i udowadniać zgodność z regulacjami czy oczekiwaniami najemców – sygnalizuje Kinga Barchoń, partnerka PwC. 

Ryzyko podziału: zieloni kontra reszta

Z jednej strony mamy nowoczesne, efektywne budynki z certyfikatami i zintegrowanym zarządzaniem energią. Z drugiej – ogromny zasób starych, nieefektywnych obiektów, dla których modernizacja jest trudna lub nieopłacalna. Bez odpowiednich mechanizmów wsparcia i przemyślanej polityki mieszkaniowej, realne staje się ryzyko wykluczenia energetycznego części społeczeństwa.

Dekarbonizacja budynków musi iść w parze z ochroną grup wrażliwych, szczególnie w kontekście rosnących kosztów energii i presji inwestycyjnej. Niezbędne będzie połączenie wymogów technicznych z polityką społeczną – od dopłat po kontrolę czynszów i wsparcie dla wspólnot mieszkaniowych.

Perspektywa 2050: możliwa, ale niegwarantowana

Czy zeroemisyjność budynków do 2050 r. jest realna? Technicznie – tak. W praktyce – zależy to od wielu czynników: determinacji rządów, jakości regulacji, dostępności finansowania i zaangażowania wszystkich uczestników rynku. Jednak obecne tempo modernizacji energetycznej jest niewystarczające do osiągnięcia celów klimatycznych.

Zdaniem Łukasza Tondla, dyrektora ds. inwestycji i ESG w SRDK STUDIO, istnieją trzy kluczowe mechanizmy wsparcia, które należy uruchomić.

Finansowe – zwiększenie dotacji na głęboką termomodernizację, wprowadzenie preferencyjnych kredytów z dopłatami do odsetek, mechanizmy finansowania przez strony trzecie (ESCO) oraz ulgi podatkowe dla kompleksowych modernizacji.

Prawne – uproszczenie procedur administracyjnych, wprowadzenie systemu klas energetycznych budynków (A+ do G) planowane na 2026 r., standardy minimalne dla budynków oraz mechanizmy prawne ułatwiające podejmowanie decyzji we wspólnotach.

Organizacyjne: Utworzenie punktów kompleksowego doradztwa energetycznego, programy szkoleniowe dla wykonawców oraz kampanie edukacyjne dla właścicieli.

Kluczowe czynniki sukcesu

Jak zatem może zmienić się sposób projektowania i budowy nowych budynków w perspektywie 2030 r. i 2050 r. ? Zarówno pod względem technologicznym, jak i społecznym (np. komfortu życia, elastyczności, integracji z otoczeniem)?

Zdaniem Alicji Kuczery, dyrektorki Zarządzającej Polskim Stowarzyszeniem Budownictwa Ekologicznego PLGBC, obszar ten mamy jasno zdefiniowany.

– Wynika to ze wspomnianej dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Stawia ona ambitne cele klimatyczne i jakościowe dla sektora budowlanego – mówi Alicja Kuczera.

Polska (i pozostałe kraje UE) musi ją przełożyć na własne przepisy do maja 2026 r. W kwestii zmian technologicznych kluczowe są:

  • Od 2030 r. wszystkie nowe budynki (a już od 2028 r. – publiczne) będą musiały spełniać standard budynku bezemisyjnego (Zero Emission Building). Oznacza to bardzo wysoką efektywność energetyczną i brak emisji CO2 z paliw kopalnych na miejscu. Energia powinna pochodzić z odnawialnych źródeł – np. instalacji PV, pomp ciepła, lokalnych sieci ciepłowniczych lub wspólnot energetycznych.
  • Od 31 grudnia 2026 r. nowe budynki publiczne i niemieszkalne, a od 2029 r. również mieszkalne, będą musiały wykorzystywać energię słoneczną, o ile będzie to technicznie możliwe.
  • Od 2030 r. należy ujawniać i analizować ślad węglowy w całym cyklu "życia" budynku – od produkcji materiałów, przez użytkowanie, po rozbiórkę. Państwa będą wyznaczać krajowe limity emisji CO2 na m kw. budynku i obowiązek ich uwzględniania w projektach. Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego opracowało ujednoliconą metodologię szacowania śladu węglowego, która została przedstawiona odpowiedniemu ministerstwu.

– Jest już więc narzędzie gotowe do wdrożenia – dodaje dyrektorka zarządzająca Polskim Stowarzyszeniem Budownictwa Ekologicznego PLGBC.

Warto wiedzieć

Krajowy Plan Renowacji Budynków

Obecnie przygotowywany jest, wymagany przez zmienioną w maju 2024 r. dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, Krajowy Plan Renowacji Budynków, w którym wymieniono różne działania w tym zakresie, mające na celu przyspieszenie modernizacji, co jest dobrą prognozą na przyszłość: 

  • Uproszczenie systemów wsparcia finansowego przez wprowadzenie jednego punktu kontaktu (np. lokalnego doradcy), który poprowadzi właściciela budynku dosłownie „za rękę” przez cały proces – od diagnozy, przez dobór rozwiązań, aż po rozliczenie dotacji. 
  • Zintegrowanie istniejących programów w jeden przejrzysty system.
  • Zwiększenie i uelastycznienie finansowania przez podniesienie poziomu dotacji dla osób o niskich dochodach, udostępnienie tanich kredytów preferencyjnych z gwarancją państwową oraz zachęcenie banków i instytucji finansowych do większego zaangażowania (np. przez fundusze gwarancyjne lub współfinansowanie z budżetu UE).
  • Zwiększenie przejrzystości i kontroli efektów – obecnie borykamy się z brakiem informacji – jakie faktycznie oszczędności energetyczne generowane są przez przeprowadzane renowacje, dlatego wprowadzenie wymogu konkretnego obniżenia zużycia energii jest bardzo dobrym rozwiązaniem. 
  • Promowanie korzyści z głębokiej modernizacji (niższe rachunki, lepszy komfort, wyższa wartość nieruchomości).
Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego PLGBC

Główne wnioski

  1. Ambitny cel zeroemisyjności jest technicznie osiągalny. Wymaga jednak pełnej mobilizacji wszystkich stron oraz kompleksowych działań. Niezbędne jest wdrożenie spójnego podejścia systemowego.
  2. Modernizacja istniejącego zasobu budowlanego w Polsce stanowi większe wyzwanie niż dostosowanie nowego budownictwa do standardów zeroemisyjnych. Bariery, takie jak przestarzałe systemy grzewcze, niska świadomość właścicieli, problemy organizacyjne we wspólnotach mieszkaniowych oraz złożona sytuacja własnościowa, sprawiają, że to właśnie renowacja istniejących obiektów jest najtrudniejszym elementem transformacji.
  3. Obecny system wsparcia dla modernizacji energetycznej jest zbyt złożony i nieefektywny. Konieczne jest uproszczenie procedur, zwiększenie i uelastycznienie finansowania (zwłaszcza dla osób o niskich dochodach), wprowadzenie jasnych klas energetycznych budynków oraz utworzenie punktów kompleksowego doradztwa.