Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Dlaczego Tymek Kucharczyk nie znalazł sponsorów na Formułę 3, choć mógłby w niej błyszczeć?

W 2024 r. był fantastycznie szybki, dostał od zespołów Formuły 3 bardzo dobre oferty. Odbył więc medialne tournée, by znaleźć sponsorów – na tym opiera się F3. Polski biznes odpowiedział, a następnie – przestraszył się kosztów. I kariera 18-letniego Tymka Kucharczyka stanęła w miejscu. Jest ryzyko, że nie wystartuje w żadnej serii wyścigowej.

Na zdjęciu polski kierowca wyścigowy Tymek Kucharczyk
Tymek Kucharczyk w sezonie 2024 do ostatniego weekendu walczył o mistrzostwo prestiżowej serii GB3 Championship Zdjęcie: Tymek Kucharczyk

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak dużo pieniędzy wymagają od kierowców zespoły Formuły 3.
  2. Dlaczego Orlen nie sponsorował Tymka Kucharczyka w sezonie 2024.
  3. Jak Polska wypada na tle Europy, jeśli chodzi o udział sektora prywatnego w sponsorowaniu sportu.

„Nie chcę być drugim Kubicą, lecz pierwszym Kucharczykiem” – powiedział na początku października, udzielając wywiadu w bardzo popularnym Kanale Zero. Pytania zadawał m.in. znany raper Tede. Trwała ofensywa medialna Tymka Kucharczyka, a polskie środowisko motorsportowe rozkręciło w mediach społecznościowych wielką akcję #KucharczykDoF3.

Mobilizacja środowiska – ekspertów i kibiców – była tak duża, bo nie było już wątpliwości co do skali talentu młodego kierowcy.

Tymek Kucharczyk blisko mistrzostwa

W 2024 r. ścigał się w mocnej, wielonarodowej, organizowanej przez zakochanych w motorsporcie Brytyjczyków serii GB3 Championship – i omal jej nie wygrał. Walczył o mistrzostwo do ostatniego weekendu sezonu, ostatecznie skończył na trzeciej pozycji. Był najlepszy w czterech wyścigach, na podium stawał łącznie 11 razy. I jeszcze zelektryzował wszystkich, gdy na słynnym torze Spa w Belgii dał wspaniały popis jazdy w deszczu.

Tymek Kucharczyk mógł podpisać kontrakt z zespołem F3 już w październiku 2024 r. Nie zdołał jednak zebrać potrzebnej kwoty 1,2 mln euro.
Zdjęcie: Tymek Kucharczyk

Polskich kibiców też nieco rozczulił – tych oczywiście, którzy wiedzieli, jaka historia kryje się za wspaniałym sezonem w GB3. Otóż już przed tym sezonem mieszkający w Łodygowicach koło Żywca Kucharczyk miał wielkie problemy ze znalezieniem potrzebnych pieniędzy (znacznie mniejszych niż te potrzebne do Formuły 3). Tak się jednak złożyło, że ze wsi obok – z Biernej – w wielki świat wyruszył wiele lat wcześniej wielki talent informatyczno-biznesowy, Jerzy Kufel. Kilkanaście lat temu założył firmę Iteo, przed sezonem 2024 zapewnił odpowiednie wsparcie finansowe Kucharczykowi.

Orlen wtedy nie pomógł – nastąpił tam chaos po zmianie władzy, nie było wytycznych, ile wydawać na marketing sportowy, w końcu nadeszła odpowiedź, że na serię GB3 pieniędzy nie będzie.

Może nazwa serii nie zabrzmiała zbyt efektownie. Ale GB3 Championship – wygrał te mistrzostwa w latach 80. Ayrton Senna, idol Kucharczyka – to seria świetnie przygotowująca do Formuły 3, ponieważ bolidy mają właściwie tę samą specyfikację. Dlatego po sezonie 2024, po trzecim miejscu Kucharczyka w klasyfikacji generalnej, polscy kibice tak bardzo zacierali ręce – oczywiście gdy tylko wykonali już 300 proc. dziennej normy w ramach akcji #KucharczykDoF3. Przyjaciel Tymka Kucharczyka, Kacper Sztuka, bardzo się sparzył w Formule 3 w 2024 r., ale on przechodził do niej z Formuły 4, z serii zupełnie innej. Wskoczył do F3 bez przygotowania i skończyło się 27. miejscem… W przypadku Kucharczyka miało być inaczej.

Zgłosiło się do niego kilka zespołów, jeden tak bardzo docenił jego jazdę w 2024 r., że zaproponował spore zniżki. Zamiast zwyczajowego „wpisowego”, wynoszącego w Formule 3 ok. 1,5 mln euro, Kucharczyk miał dostarczyć ok. 1,2 mln euro.

Ta niższa suma też nie zachęciła potencjalnych polskich sponsorów do współpracy.

Tymek Kucharczyk i Formuła 3, która odstrasza

– W październiku, po tych wszystkich akcjach, odezwało się sporo firm. Kiedy jednak dowiadywały się o koniecznych wydatkach, rozmowa się kończyła. Tak było w przypadku każdej firmy, która skontaktowała się z nami w wyniku październikowych działań moich, kibiców oraz mojego otoczenia – mówi Tymek Kucharczyk (używa formy Tymek, a nie Tymoteusz).

W październiku, po akcjach medialnych, odezwało się sporo firm. Kiedy jednak dowiadywały się o koniecznych wydatkach, rozmowa się kończyła”.

Formuła 3 to już wielkie wyzwanie finansowe.

Nie uratuję Tymka. Różnica w kosztach między GB3 a F3 jest kosmiczna. Byłem głównym (choć nie jedynym) sponsorem w czasie startów Tymka w GB3 w sezonie 2024, ale to oznaczało dla mnie koszt kilkudziesięciu tysięcy euro. By startować w GB3, kierowca musi dostarczyć ponad 100 tys. euro (a Tymkowi jeszcze pomagał jego zespół). Starty w F3 to już natomiast wydatek znacznie większy niż milion euro. Zebraliśmy, jako zespół Tymka, ok. 600 tys. euro, bo po pewnym czasie na współpracę zgodził się wstępnie jeden duży podmiot, ja też byłem gotowy wyłożyć więcej, ale to wciąż zdecydowanie za mało. Tak po prostu działa F3, nic tu nie zmienia wielki talent naszego kierowcy – mówi Jerzy Kufel.

Cień szansy

Nie mogę kategorycznie powiedzieć, że na pewno nie wystartuję w F3 w 2025 r., ale czeka na mnie dosłownie ostatnie miejsce w jednym z zespołów. Potrzeba bardzo szybkich i zdecydowanych kroków. Szanse są małe, bo czas ucieka, jednak w motorsporcie nigdy nie mówi się „nigdy”. Jest już bardzo późno i zespół nie może czekać w nieskończoność na to, aż z mojego teamu popłynie jakaś pozytywna informacja. W październiku miałem jedno miejsce już zagwarantowane, umowa czekała na podpis, ale nie udało się znaleźć pieniędzy. Wielka szkoda, bo miałbym czas jeszcze na porządne testy przed sezonem, a teraz już tego czasu nie ma – opowiada Tymek Kucharczyk.

Pozostał jedynie cień nadziei na kontrakt, jednak już z innym zespołem.

– Nie wiem, czy w ogóle będę się ścigał w tym roku. Jest ryzyko, że ten sezon stracę. Choć rok temu byłem w podobnej sytuacji, a jednak się udało. Więc kto wie… W ogóle tak wygląda życie młodego kierowcy w Polsce, że walka o budżet trwa cały czas i jest bardzo trudna. Jednego dnia widać światełko w tunelu, następnego dnia ono już gaśnie – ocenia Tymek Kucharczyk.

Nie mogę kategorycznie powiedzieć, że na pewno nie wystartuję w F3 w 2025 r., ale czeka na mnie dosłownie ostatnie miejsce w jednym z zespołów”.

Tymek Kucharczyk, jeden z najbardziej utalentowanych polskich kierowców, przyznaje, że jego szanse na F3 jeszcze się tlą, ale słabną z każdym dniem.
Zdjęcie: Tymek Kucharczyk

(Nie)zaskakujące dane Sławomira Nitrasa

Wspomniany wyżej Kacper Sztuka, zresztą przyjaciel Kucharczyka od dziecka, mówił kilka miesięcy temu XYZ, że w ostatnich latach oferty współpracy rozesłał do ponad stu firm, głównie polskich, i odzew był słaby. Nawet wtedy, kiedy wygrał w kapitalnym stylu Formułę 4, miał problem ze znalezieniem budżetu na F3.

Kiedy minister sportu i turystyki Sławomir Nitras prezentował ewentualną polską ścieżkę dojścia do igrzysk olimpijskich w 2040 r., na jednym ze slajdów pokazał dane: Udział sektora prywatnego w sporcie. W Polsce w 2024 r. wyniósł on 25 proc. (1,4 mld zł, dane za: Sponsoring Insight), na Słowacji – 30 proc., w Szwecji – 65 proc., w Wielkiej Brytanii – 90 proc. (!) Był też słupek ze średnią europejską, wyniosła ona 60 proc.

Minister mówił, że niby trochę rozumie inwestorów prywatnych, którzy nie angażują swoich pieniędzy w sport, skoro na stadionach pojawiają się takie zjawiska jak mowa nienawiści czy ksenofobia. Takie wyjaśnienia można jednak włożyć między bajki. Prawda jest przykra – dla wielkiego polskiego biznesu.

Główne wnioski

  1. Tymek Kucharczyk, mimo wielkiej medialnej akcji, nie zdołał pozyskać sponsorów, którzy pomogliby mu wystartować w Formule 3 w sezonie 2025. Szanse na ściganie się w tej serii Polak ma już niewielkie.
  2. Już w serii GB3 Tymek Kucharczyk startował tylko dlatego, że wspomógł go finansowo sąsiad założyciel firmy Iteo.
  3. Udział sektora prywatnego w polskim sporcie wynosi tylko 20 proc., a średnia europejska to 60 proc.