Domino’s na drodze do 500 pizzerii w Polsce. Firma przejęła sieć 105 i rozkręca franczyzę
Jedna z największych akwizycji na polskim rynku pizzy stała się faktem. W kilkudziesięciomilionowej transakcji właściciela zmieniła lokalna sieć franczyzowa. Został nim operator globalnej marki.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak dużą firmę, za ile i dlaczego przejęła spółka Domino’s Pizza Poland.
- Jakie są jej średnio- i długoterminowe cele i jak zamierza je osiągnąć.
- Dlaczego skonsolidowanie polskiego rynku pizzy jest tak trudne.
Gastronomia nie znosi próżni. Gdy jakaś restauracja się zamyka, z reguły w jej miejsce otwiera się kolejna. Branża kusi nie tylko kulinarnych pasjonatów, ale też osoby, które się dorobiły i chciałyby mieć własny lokal. Poza tym perspektywy są całkiem dobre – Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska, przekonuje, że wydatki Polaków na jedzenie poza domem mogą w ciągu kilku lat się podwoić.
Mimo to w fuzjach i przejęciach panuje na tym rynku w Polsce raczej posucha, firmy stawiają głównie na organiczny rozwój. Dlatego ostatnia, zrealizowana z końcem marca akwizycja powinna odbić się szerokim echem.
Pizzerie 105 i Domino’s łączą siły
Właściciela zmieniła Mastergrupa, operator franczyzowej sieci pizzerii 105 („Stopiątka”). Kupiła ją spółka Domino’s Pizza Poland (DPP) wyceniana na ponad 90 mln funtów brytyjskich (ok. 0,5 mld zł) na Alternative Investment Market, brytyjskim odpowiedniku polskiego NewConnect. W Polsce i Chorwacji jest masterfranczyzobiorcą amerykańskiej Domino’s, czyli największej na świecie sieci pizzerii z ponad 20 tys. lokalami. Wartość transakcji wyniosła 42,3 mln zł, z czego 13,4 mln zł były właściciel Mastergrupy (Marcin Ciesielski) zainwestuje poprzez fundację rodzinną w DPP.
Głównym akcjonariuszem DPP jest fundusz AMC, któremu doradzają Accession Capital Partners (ACP). Już kilka lat temu sygnalizował zamiar zrobienia tego, czego dotąd jeszcze nikt nie dokonał – skonsolidowania bardzo rozdrobnionego w Polsce rynku. Choć w naszym kraju działa prawdopodobnie kilka tysięcy pizzerii, to największe sieci mają mniej więcej po 100-200 lokali. Zadanie okazało się wyjątkowo trudne, a jako powód fundusz wskazuje m.in. to, że nie każdy biznes nadaje się do przejęcia.
– Ciągle funkcjonują firmy prowadzące po kilka lokali spontanicznie: bez systemu raportowania, zarządzania itd. Przy naszej skali kupowanie 5-10 zdezorganizowanych pizzerii nie ma sensu, bo trudno będzie nimi zarządzać. Natomiast większe sieci franczyzowe niekoniecznie pasują do naszego modelu. Domino’s mocno stawia na technologię i wymaga opłaty marketingowej w wysokości 4 proc. obrotów. Dzięki temu budujemy rozpoznawalność i pozycję wszystkich lokali. Inne sieci działają inaczej, więc trudno się dopasować. Poza tym chcemy robić interes z odpowiednimi ludźmi. Marcin Ciesielski to prawdziwy przedsiębiorca, transparentny i rozsądny, więc udało się nam porozumieć – mówi Przemysław Głębocki, partner zarządzający Accession Capital Partners.
– Mimo że Marcin Ciesielski nie mówi po angielsku, a ja i Stoffel Thijs [jeden z niewykonawczych dyrektorów w DPP – red.] po polsku, byliśmy w stanie się dogadać – to o czymś świadczy. Na każdym kroku dawał do zrozumienia, że najważniejszy jest dla niego jego zespół. To podejście nas połączyło – dodaje Nils Gornall, prezes Domino’s Pizza Poland.
Ciasno wśród największych sieci
Sieć 105 zwiększyła w minionym roku liczbę lokali z 80 do 90 (prowadzonych przez 76 franczyzobiorców), a wielkość obrotów ze 118,6 do 153,8 mln zł. Zysk EBITDA wzrósł o ok. 14 proc. do 5 mln zł, a przychody o 20 proc. do 8,5 mln zł. Dla porównania: spółka Domino’s zamknęła 2024 r. w Polsce ze 113 pizzeriami i 264,8 mln zł obrotów (wzrosły o 15,9 proc. r/r, a przychody były niewiele mniejsze z uwagi na dominację własnych lokali w strukturze).
Stopiątka to rynkowy numer „4”, przed T-pizzą (dawniej Telepizzą) z ponad 60 lokalami, a za PizzaHut z ok. 160 (jego operatorem w Polsce jest giełdowy AmRest). Wyraźnym liderem z ok. 200 pizzeriami pozostaje DaGrasso przejęte w grudniu 2022 r. przez norweski fundusz Orkla. Ma ambicje podwojenia sieci do 2027 r. Tymczasem DPP już teraz prowadzi ponad 200 lokali pod dwiema markami, a za 18-21 miesięcy będzie ich ok. 200 pod samym szyldem Domino’s (uwzględniając nowe otwarcia i przekształcenia w sieci 105).
– Moja ambicja sięga nawet wyżej niż 220 pizzerii w 2027 r. Bliskie jest mi motto Adama Małysza – pytany o konkurentów odpowiedział, że jego celem jest po prostu oddanie dwóch równie dobrych skoków, bo raz można mieć szczęście. Uważam, że jeśli będziemy jak najlepiej wykonywać swoją pracę, to odniesiemy sukces. W ciągu trzech lat zwiększyliśmy obroty bez uwzględnienia powiększenia sieci o ok. 75 proc. Rynek o tyle nie urósł, co oznacza, że byliśmy skuteczniejsi od rywali. Z każdym kolejnym miesiącem jesteśmy silniejsi. To ułatwia przekonywanie kolejnych franczyzobiorców, że z nami mogą zarabiać więcej. Naszym celem jest bycie pizzerią numer 1 w danej okolicy. Nasza siła tkwi w silnej technologii i skutecznym marketingu – mówi Przemysław Głębocki.
Nowe osiedla i parki handlowe
Domino’s podkreśla, że jest w fazie szybkiego wzrostu. Spółka otworzyła w ubiegłym roku 16 pizzerii i w tym będzie podobnie. Poza powiększaniem sieci istotne jest zwiększenie udziału franczyzy – z 12 proc. w 2024 r. do ponad 50 proc. w 2027.
– Ciągle uważamy, że w Polsce jest miejsce na 500-600 lokali Domino’s. Przejęcie sieci 105 przyspiesza nas na tej drodze. Działa ona w modelu franczyzowym, który nam odpowiada, w dobrych lokalizacjach, głównie w mniejszych miastach. Dzięki tej transakcji zwiększamy zasięg o 31 miejscowości – informuje Przemysław Głębocki.
– W Warszawie mamy już ponad 40 pizzerii i to na ten moment wystarczy. Teraz chcemy wchodzić do miast, w których nas jeszcze nie ma. W większych miejscowościach pojawiamy się głównie na nowych osiedlach, podobnie jak np. Żabka. Natomiast w mniejszych świetnie sprawdza się u nas obecność w parkach handlowych, o ile ich lokalizacja zapewnia nam dobry zakres dostaw. A powstaje ich w Polsce naprawdę dużo – dodaje Nils Gornall.
Zdaniem analityka
Pizza rośnie szybciej niż cała gastronomia
W najbliższych latach spodziewamy się wzrostu liczby placówek gastronomicznych ogółem. Liczba pizzerii również będzie wzrastać – zarówno sieciowych, jak i niezależnych, choć tempo wzrostu będzie wolniejsze niż w przypadku bardzo dynamicznie rozwijających się sieciowych barów szybkiej obsługi. Z naszych prognoz wynika także, że średnioroczny skumulowany wzrost (CAGR) wartości segmentu pizzerii będzie nieco wyższy niż rynku HoReCa ogółem w Polsce: 6,6 wobec 6,1 proc.
Coraz popularniejsze stają się pizze, które do tej pory były mniej dostępne na krajowym rynku. Istotny wzrost zainteresowania odnotowała w ostatnim czasie pizza neapolitańska, warto też zwrócić uwagę na lokale serwujące pizzę deep dish, pizzę fritta czy pinsę – chociaż powstają przede wszystkim w największych polskich miastach lub ich okolicach.
Zaczęło się od Dominium
Fundusz AMC jest zaangażowany w DPP od 2020 r., po połączeniu z kontrolowaną przez siebie już wcześniej siecią Dominium (w transakcji wartej ok. 130 mln zł). Rebranding zachodził stopniowo i zakończył się w 2022 r.
– Integracja z Dominium nie była łatwa z uwagi na zewnętrzne okoliczności. To było w środku pandemii COVID-19, więc np. dostawy sprzętu z Azji umożliwiającego wprowadzenie w tej sieci naszej technologii się przedłużały. Poza tym przejęliśmy lokale własne, które dopiero z czasem zamieniliśmy na model franczyzowy. Teraz nie ma pandemii, mamy większe doświadczenie oraz silniejszy zespół i łączymy się z podobnej wielkości siecią franczyzową. To co prawda wymaga przekonania franczyzobiorców do naszej wizji i tego, że możemy im pomóc w rozwijaniu ich własnego biznesu, ale gdy to się uda, wszystko pójdzie sprawnie – wyjaśnia partner zarządzający ACP.
Kolejne przejęcia mało prawdopodobne
DPP ma kapitał na dalszą ekspansję. Rok temu zebrał z emisji akcji ok. 100 mln zł – mniej więcej połowę wyłożyła brytyjska Domino’s Pizza Group, która działa na wielokrotnie większą skalę. Na koniec 2024 r. DPP miał na koncie (po przeliczeniu po obecnym kursie) ok. 67 mln zł, z czego 13,1 mln zł będzie musiał wydać na rebranding „Stopiątki”.
– W kontekście M&A nigdy nie mówię nigdy, ale w tym przypadku jestem tego bliski. Trudno nam porozumieć się z innymi potencjalnie ciekawymi dla nas graczami na rynku. Poza tym mamy już taką skalą, że kolejne przejęcia mogłyby powodować nakładanie się na siebie lokali w tych samych lokalizacjach. Dlatego priorytetowo traktujemy teraz organiczny rozwój sieci, z obecnymi i przyszłymi franczyzobiorcami – mówi Przemysław Głębocki.
DPP to spółka portfelowa trzeciego funduszu AMC. W marcu sprzedał on producenta spożywczego Profi z czwartego wehikułu, a obecnie inwestuje już w ramach piątego o kapitalizacji 336 mln euro (ok. 1,4 mld zł). To oznaczałoby, że pakiet akcji DPP należący do AMC powinien wkrótce zmienić właściciela. Nie jest to jednak przesądzone.
– Trudno było nam pożegnać się z tak dobrą inwestycją, i uzgodniliśmy wewnętrznie mechanizm, który pozwala nam zrestartować zegar i zostać ze spółką na dłużej – tłumaczy Przemysław Głębocki.
Zdaniem przedsiębiorcy
Królowa polskiej gastronomii
Obserwujemy, że Polacy coraz częściej stawiają na prostą i „szczerą” kuchnię. Według wspomnianego raportu aż 70 proc. Polaków preferuje nieskomplikowane dania oparte na kilku jakościowych składnikach. Pizza doskonale wpisuje się w ten trend – do stworzenia arcydzieła wystarczy mąka, woda, sos pomidorowy i ser. Jej autentyczność doceniają konsumenci: szczecińska Pizza King niedawno zdobyła tytuł „Restauracji Roku” w naszym plebiscycie.
Rynek pizzy jest ściśle powiązany z sytuacją ekonomiczną Polaków i ogólną kondycją rynku gastronomicznego. Indeks ekonomiczny Pyszne.pl pokazuje, że siła nabywcza Polaków w gastronomii rośnie powoli, na poziomie 1,5-2 proc., ale stabilnie. W styczniu można było kupić za przeciętnie wynagrodzenie 216 pizz wobec 211 rok wcześniej. Jednak 2025 r. może przynieść zmienność cen żywności ze względu na nadzwyczajne okresy pogodowe, co utrudnia precyzyjne prognozy dla rynku.

Główne wnioski
- Transakcja
Spółka Domino’s Pizza Poland przejęła operatora sieci franczyzowej 105 za 42,3 mln zł. Rok temu zebrała z emisji akcji ok. 100 mln zł – mniej więcej połowę wyłożyła brytyjska Domino’s Pizza Group, która działa na wielokrotnie większą skalę. DPP miał na koncie na koniec 2024 r., po przeliczeniu, ponad 60 mln zł na dalszą ekspansję. - Potencjał
Domino’s chce mieć w tym roku w Polsce, uwzględniając rebranding przejętej sieci, ok. 150 pizzerii, w przyszłym 190, a w 2027 r. ponad 200. Docelowo widzi w naszym kraju miejsce na 500-600 lokali. Następne będzie głównie otwierać je samodzielnie, stawiając na model franczyzowy. Lokalizacji szuka m.in. na nowych osiedlach w dużych miastach oraz w parkach handlowych. - Konsolidacja
Polski rynek pizzy pozostaje bardzo rozdrobiony, najwięksi gracze mają najwyżej między 100 a 200 lokali. Jako barierę w konsolidacji Domino’s Pizza Poland wskazuje m.in. to, że ciągle funkcjonują firmy prowadzące po kilka lokali spontanicznie: bez systemu raportowania, zarządzania itd. Kupowanie 5-10 zdezorganizowanych pizzerii nie miałoby dla firmy sensu.