Dzieje się
Ten wpis stanowi część relacji na żywo z 02.04.2025
NEWSROOM XYZ

Nieprawidłowości finansowe w Parlamencie Europejskim. Nie tylko Le Pen

Francuska polityczka Marine Le Pen i ośmioro byłych europosłów jej partii zostało uznanych za winnych defraudacji funduszy UE. Nadużycia związane z wynagrodzeniami asystentów europosłów są jednak powszechne w Parlamencie Europejskim.

Każdy europoseł ma prawo do miesięcznego budżetu na asystentów w wysokości 30 769 euro. Co najmniej 40 proc. tej kwoty musi być przeznaczone na asystentów akredytowanych (APA), pracujących w instytucjach UE. Pozostałe 60 proc. można wykorzystać na asystentów lokalnych, zatrudnianych bezpośrednio przez europosła lub przez zewnętrzne podmioty – pisze Euronews.

Według źródeł w Parlamencie Europejskim zasady te są często łamane. Wielu europosłów zatrudnia lokalnych polityków, którzy nie wykonują zadań związanych bezpośrednio z mandatem poselskim. Takie przypadki niejednokrotnie kończyły się oskarżeniami o defraudację środków.

Przykładem jest sprawa Le Pen, ale podobne oskarżenia dotyczyły m.in. byłego lidera UKIP Nigela Farage’a oraz greckiej polityczki Evy Kaili. Zarzucono jej niewłaściwe wykorzystanie 120 000–150 000 euro. W ciągu ostatnich dziesięciu lat Parlament Europejski uczestniczył w dziewięciu procesach cywilnych związanych z oszustwami finansowymi.

Nie wszystkie przypadki trafiają jednak do sądu. Część z nich kończy się wewnętrznymi postępowaniami administracyjnymi i żądaniem zwrotu środków. Niektóre sprawy trafiają do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), który decyduje, czy wszcząć dochodzenie.

W 2023 r. Europejska Prokuratura Publiczna (EPPO) zabezpieczyła ponad 170 000 euro w ramach śledztwa dotyczącego włoskiej europosłanki Stefanii Zambelli. Według raportu Follow The Money z 2023 r. 139 europosłów niewłaściwie wykorzystało fundusze na asystentów. Parlament Europejski odzyskał pieniądze w 155 przypadkach w latach 2019–2022.

Parlament nie ujawnia pełnej skali problemu. Organizacja Transparency International EU podkreśla, że część przypadków wychodzi na jaw dzięki dziennikarstwu śledczemu i sygnalistom.