Szwecja tonie w porzuconych ubraniach. Po zakazie wyrzucania tekstyliów
Po wprowadzeniu unijnego zakazu wyrzucania tekstyliów na śmietnik, centra recyklingowe w Szwecji zmagają się z ogromnymi ilościami odzieży. Gminy apelują o zaangażowanie koncernów szybkiej mody, aby ponosiły odpowiedzialność za odpady.
Od początku 2025 r. wszystkie kraje Unii Europejskiej muszą zapewnić oddzielny system zbiórki tekstyliów. Podobnie jak dla szkła, papieru czy odpadów spożywczych. Celem jest ponowne wykorzystanie odzieży lub jej recykling – pisze Agence France-Presse.
W styczniu i lutym w Sztokholmie zebrano o 60 procent więcej tekstyliów niż w tym samym okresie rok wcześniej — poinformowała Karin Sundin ze spółki Stockholm Vatten och Avfall. W jednym ze sztokholmskich punktów darowizn, prowadzonym przez organizację Artikel2, pojemniki pękają w szwach od nadmiaru ubrań.
Większość odzieży trafia za granicę
Po segregacji odzieży w Szwecji, 60–70 proc. trafia do ponownego użycia, 20–30 proc. do recyklingu, a 7–10 proc. zostaje spalonych dla uzyskania energii. To dane Szwedzkiej Agencji Ochrony Środowiska.
Ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury, większość używanej odzieży eksportowana jest głównie na Litwę. Tam ubrania są sortowane, ponownie wykorzystywane lub spalane w elektrociepłowniach.
Szybka moda pod lupą UE
Szwedzi wyrzucają rocznie 90 tys. ton tekstyliów, czyli średnio 10 kg na osobę. Średnia unijna wynosi 19 kg – według danych Europejskiej Agencji Środowiska za 2022 r.
W lutym kraje UE uzgodniły wstępnie, że producenci odzieży, tacy jak H&M czy Zara, będą musieli ponosić koszty zbiórki, sortowania, ponownego użycia i recyklingu sprzedawanych przez siebie ubrań. Trwają negocjacje nad szczegółami wprowadzenia nowych przepisów.
Wysoka cena produkcji ubrań
Wyprodukowanie jednej koszulki o wadze 135 gramów wymaga 2500 litrów wody i 1 kg chemikaliów. Przekłada się na emisję od dwóch do pięciu kilogramów dwutlenku węgla — podała Yvonne Augustsson ze Szwedzkiej Agencji Ochrony Środowiska.
Według niej, przeciętny element garderoby w Szwecji używany jest około 30 razy. Wydłużenie tego cyklu do 60 użyć pozwala zmniejszyć wpływ na klimat o połowę.
Problemy małych gmin
Za sortowanie tekstyliów w Szwecji odpowiadają samorządy, z których wiele zgłasza przeciążenie systemu. W położonej na północy kraju Kirunie ubrania nadal są spalane. Powód? Brak chętnych na ich przejęcie.
Przedstawiciele organizacji ekologicznych wzywają nie tylko producentów, ale też konsumentów do zmiany nawyków. Zdaniem Beatrice Rindevall ze Szwedzkiego Towarzystwa Ochrony Przyrody, każda osoba powinna kupować maksymalnie pięć nowych ubrań rocznie.
W Sztokholmie i innych miastach odbywają się regularnie akcje wymiany ubrań. Uczestnicy mogą oddać nieużywaną odzież w dobrym stanie i zabrać coś innego w zamian.
Przykładowo, na kampusie uniwersyteckim w Linköping odbyła się wiosenna akcja wymiany odzieży. Na wieszakach można było znaleźć m.in. różową kurtkę z piórami, wyblakłe dżinsy, torby i koszulki w paski.
