Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Dżinsy Magnusa Carlsena sprzedane za 36,1 tys. dolarów. To przez nie został wyrzucony z rundy szachowych mistrzostw świata

Pieniądze zostaną przekazane na cele charytatywne, więc teoretycznie wszyscy powinni bić brawo. Ale władze światowych szachów raczej obgryzają paznokcie – dostały kolejny dowód, jak wielką siłę marketingową posiada Magnus Carlsen. Czyli człowiek, który niedawno wypowiedział im wojnę.

Na zdjęciu szachista Magnus Carlsen
Magnus Carlsen niedawno ogłosił, że w żadnych turniejach FIDE już nie będzie grał. Wystartował z własnym cyklem, zamiast szachów klasycznych będą tam szachy losowe Zdjęcie: Dipayan Bose/SOPA Images/LightRocket via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Międzynarodową Federację Szachową (FIDE) mógł przestraszyć wynik licytacji spodni Magnusa Carlsena.
  2. Na czym polega konflikt Magnusa Carlsena z FIDE.
  3. Dlaczego Magnus Carlsen uważa szachy losowe za najciekawszą wersję szachów.

Licytacja zakończyła się w weekend – anonimowy nabywca zapłacił 36,1 tys. dolarów za dżinsy włoskiej marki Corneliani. W sklepie też są one drogie – ceny wynoszą od 300 do 500 dolarów. Niemniej wyglądają bardzo zwyczajnie, a co więcej, na Magnusie Carlsenie nie leżały najlepiej.

Pewnego dnia pod koniec ubiegłego roku dobrał on do swoich „Cornelianów” eleganckie czarne buty, wbił się w nie najgorszą koszulę, zarzucił też na siebie marynarkę – niewyszukaną, ale jednak. I poszedł grać – w Nowym Jorku trwały mistrzostwa świata w szachach szybkich i błyskawicznych. Lubi te odmiany szachów, bo klasyczne, bardzo długie mecze już go znudziły – sam zrzekł się „klasycznego” mistrzostwa, które należało do niego przez wiele lat. Woli szybsze wersje gry, te, w których znacznie większy wpływ na wynik ma kreatywność zawodnika, jego „czyste” umiejętności. Znajomość teorii debiutów jest tutaj mniej istotna.

Ubiór Norwega okazał się jednak niewystarczająco elegancki – i gdy ten nie reagował na prośby, nie dopuszczono go do dziewiątej rundy mistrzostw w szachach szybkich. Chodziło oczywiście o dżinsy – szachowy „dress code” wymaga spodni klasycznych. Carlsen zareagował ostro – powiedział, że w takim razie on nie przyjdzie również na kolejne rundy. I nie zagra w nadchodzącym turnieju szachów błyskawicznych.

Zatrzęsła się ziemia w szachowym świecie, ponieważ Norweg jest największą gwiazdą tego sportu, według wielu jest też najwybitniejszym szachistą w historii. Gdy wrzucił do serwisu X swoje zdjęcie z feralnego dnia, zobaczyło je 12 mln użytkowników. Jeden z komentarzy do zdjęcia zebrał aż 35 tys. „serduszek” – Derek Guy, słynny specjalista od mody męskiej, napisał dowcipnie: „Magnus, pozwól, że ci pomogę. Znajdź sobie nowe dżinsy”. Śmiał się, że władzom szachów nie chodziło po prostu o dżinsy, tylko akurat o te Carlsena. Ktoś pod komentarzem Dereka Guya dodał: „Powiedzieć, że są za krótkie, to nic nie powiedzieć”.

(Można to ocenić, klikając w poniższy wpis Norwega).

Magnus Carlsen kontra FIDE

Międzynarodowa Federacja Szachowa (FIDE) zdołała jednak przekonać do powrotu największego mistrza. Choć innych wcześniej karała, teraz poluzowała nieco obostrzenia. Carlsen wrócił na mistrzostwa w szachach błyskawicznych. Przyszedł w dżinsach oczywiście, ale chyba nieco jaśniejszych. I może dłuższych. Awansował do finału, toczył w nim zacięty mecz z Rosjaninem Janem Niepomniaszczim. Po serii remisów Carlsen zaproponował, by nie wyłaniać jednego zwycięzcy. Niepomniaszczi propozycję przyjął. Takie rozwiązanie było niezgodne z regulaminem (bo zwycięzca ma być jeden), ale Carlsen znów pokazywał, że jest większy niż szachy. FIDE ugięła się po raz drugi – zmieniła regulamin finału, legalizując rozwiązanie zaproponowane przez 34-letniego Norwega.

Obie referowane tu sytuacje nie były bezpośrednimi powodami wojny, ale na pewno zaostrzyły konflikt pomiędzy Carlsenem a FIDE. Ów konflikt narastał od lat – można go streścić słowami Adama Dzwonkowskiego, byłego prezesa Polskiego Związku Szachowego. Powiedział on: „Carlsen chce dostosować szachy do naszych czasów, sprawić, by stały się bardziej dynamiczne, atrakcyjne dla nowych pokoleń. I jest rozczarowany konserwatyzmem FIDE. A że ma swoje ego, to zaczyna działać odważnie. I zaczynają się tarcia”.

Carlsen działa bardzo odważnie. Niedawno wystartował z własnym cyklem, niezależnym od FIDE – założył go wraz z bogatym niemieckim biznesmenem Janem Henrikiem Buettnerem. Postanowili, że w serii pięciu turniejów na czterech kontynentach będą wyłaniać mistrza świata w szachach losowych. Szachy losowe ostatnio zakręciły Carlsenem mocniej niż szybkie czy błyskawiczne. W tych losowych kreatywność ma jeszcze większe znaczenie, ponieważ zawodnicy losują początkowe ustawienia figur za pionami (aby tylko król stał między wieżami, a gońce znajdowały się na polach obu kolorów). Wkuwanie niewiele daje.

FIDE zareagowała ostro, przypominając, że tytuły mistrzowskie w szachach może przyznawać tylko światowa federacja, czyli oni. Wtedy zaczęła się wojna – Magnus Carlsen powiedział, że w turniejach FIDE już nie będzie grał. Nad światem szachów zawisła groźba rozłamu.

Ostatnio nastąpiło zawieszenie broni. Carlsen i Buettner zgodzili się na to, by nie nazywać swojego cyklu mistrzostwami świata – wprowadzili określenie „Wielki Szlem”. Natomiast światowa federacja już nie męczy najlepszych szachistów ostrzeżeniami przed udziałem w turniejach Carlsena.

Ale zawieszenie broni nie oznacza zgody. Władze FIDE nadal mają o czym myśleć, np. o finansowych konsekwencjach ewentualnego rozłamu. Zwłaszcza teraz. Carlsen bezproblemowo wystartował ze swoim cyklem, a jeszcze okazuje się, że nawet swoje za krótkie dżinsy może sprzedać za ponad 36 tys. dolarów. W przypadku rozłamu walka z kimś takim o sponsorów i zawodników nie byłaby łatwa.

Główne wnioski

  1. Magnus Carlsen nie chce już grać w turniejach organizowanych przez FIDE – woli rywalizować w założonym przez siebie cyklu szachów losowych, które uważa za najciekawszą odmianę gry i najlepiej przystającą do współczesnych czasów.
  2. FIDE doskonale zdaje sobie sprawę, jak potężną postacią w świecie szachów jest Magnus Carlsen. Gdy tylko Norweg został wyrzucony z turnieju za brak klasycznych, eleganckich spodni, władze szybko poluzowały regulamin i dopuściły go do gry. Następnie, gdy w finale Carlsen zaproponował remis, FIDE ponownie zmieniła regulamin, by umożliwić zakończenie finału podziałem tytułu.
  3. Fakt, że dżinsy Magnusa Carlsena sprzedano za 36,1 tys. dolarów, świadczy o jego ogromnej wartości marketingowej. Gdyby postanowił założyć alternatywną federację szachową, zapewne nie narzekałby na brak sponsorów.