Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

EBOR zaskakuje prognozą dla polskiej gospodarki. Jest lepiej, niż sądzono, ale „potencjał osłabiają taryfy nałożone przez USA”

Analitycy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) zaktualizowali prognozę wzrostu polskiej gospodarki w 2025 r. Ich zdaniem urośnie o 3,5 proc. To o 0,2 pkt proc. więcej, niż przewidywano. Rośniemy szybciej, niż inne kraje regionu, ale na horyzoncie piętrzą się problemy.

Główną siłą napędową polskiej gospodarki są obecnie gigantyczne inwestycje publiczne. Jak wskazuje rząd, pieniądze płyną szerokim strumieniem z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i zasilają projekty infrastrukturalne oraz modernizacyjne. Fot. PAP/Szymon Pulcyn

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Polska ma najszybszy wzrost gospodarczy w Europie Środkowej, mimo globalnych napięć i trudności z inwestycjami prywatnymi.
  2. Jakie czynniki – od amerykańskich ceł po słabnący eksport – mogą osłabić tempo wzrostu, nawet przy pozytywnych prognozach na najbliższe lata.
  3. Co prognozują dla polskiej gospodarki największe instytucje finansowe i dlaczego ich przewidywania znacznie się różnią.

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju zrewidował w górę majową prognozę wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) dla Polski na 2025 r. Aktualizacja prognozy wynika ze stopniowego odbudowywania inwestycji publicznych w pierwszej połowie 2025 r., spadającej inflacji oraz rosnących płac. Bank przewiduje, że polska gospodarka wzrośnie o 3,4 proc. w 2026 r.

To główne informacje płynące z opublikowanego dziś raportu "Regional Economic Prospects" EBOR.

Polska gospodarka rośnie, ale są wyzwania

Zdaniem analityków polska gospodarka przyspiesza dzięki inwestycjom publicznym, obejmującym projekty transformacji energetycznej, duże przedsięwzięcia transportowe oraz zakupy związane z obronnością.

Wzrost o 3,5 proc. w br. oznacza, że Polska notuje najwyższe tempo rozwoju w Europie Środkowej i krajach bałtyckich. Za nami plasuje się m.in. Chorwacja i Litwa (wzrost o 3,2 proc) oraz Czechy (wzrost o 2,4 proc.). Najgorzej radzi sobie gospodarka Węgier (brak wzrostu), Słowenii i Estonii (wzrost o 0,1 proc.).

W całym regionie EBOR prognozuje średni wzrost na poziomie 2,4 proc. w 2025 r. i 2,7 proc. w 2026 r. Zdaniem analityków banku problemy, które stoją przed gospodarkami regionu, to: ponowny wzrost inflacji, wyższe podatki i wysoki poziom zadłużenia. Ryzyka równoważy jednak silna konsumpcja prywatna oraz przyspieszone inwestycje publiczne.

Co wstrzymuje polską gospodarkę? Zdaniem ekspertów EBOR problemem są inwestycje prywatne. "Firmy wstrzymują projekty w obliczu globalnych napięć handlowych i wysokich kosztów finansowania".

Co więcej, wzrost gospodarczy jest osłabiany przez cła importowe nałożone przez Stany Zjednoczone, które uderzają w polską gospodarkę pośrednio – przez słabszy popyt w Niemczech, największym partnerze eksportowym Polski.

Prognozy dla polskiego PKB

Zgodnie z prognozą Komisji Europejskiej z maja br. (ostatnia dostępna analiza) polskie PKB wzrośnie w 2025 r. o 3,3 proc. Rok później będzie to 3 proc. Zgodnie z prognozami KE głównymi czynnikami wspierającymi wysoki wzrost gospodarczy będzie dalszy wzrost konsumpcji prywatnej oraz silny wzrost inwestycji, natomiast negatywny pozostanie wpływ eksportu netto.

Narodowy Bank Polski przewiduje (zgodnie z projekcją z lipca br.), że polskie PKB wzrośnie o 3,6 proc. w tym i o 3,1 proc. w następnym roku. Kolejna wersja prognozy zostanie opublikowana w listopadzie br.

Nieco bardziej pesymistyczny jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W lipcu zgodnie z jego prognozą wzrost gospodarczy Polski wyniesie 3,2 proc. W przyszłym, 2026 r., wynik będzie minimalnie słabszy. MFW prognozuje wzrost polskiego PKB na poziomie 3,1 proc.

Ministerstwo Finansów prognozuje na ten rok wzrost gospodarki o 3,4 proc. W przyszłym ma wynieść 3,5 proc.

Co dalej z polską gospodarką

Przyszłość polskiego PKB zależy przede wszystkim od tego, w którą stronę rozstrzygną się napięcia w światowej polityce gospodarczej i handlowej, a także czy dojdzie do dalszej eskalacji napięć geopolitycznych.

Mogłyby one zagrozić prognozowanemu rozwojowi, podobnie jak spowolnienie gospodarcze w kluczowych krajach partnerskich Polski.

Jak wynika z najnowszego raportu GUS, w II kwartale br. PKB Polski urósł realnie o 3,4 proc. w skali rok do roku. W ujęciu odsezonowanym PKB Polski wzrósł o 3 proc. To wciąż najwyższy wzrost wśród dużych krajów Unii Europejskiej. Lepiej radziła sobie gospodarka Chorwacji czy Bułgarii.

Zgodnie z raportem GUS, głównym motorem napędowym polskiej gospodarki jest konsumpcja prywatna. Ta w II kwartale br. wzrosła o 4,4 proc. r/r. Ekonomiści spodziewali się, że wzrost wyniesie około 3,5 proc. Rośnie także konsumpcja publiczna – o 2,1 proc. r/r. Polska zanotowała także ujemne saldo obrotów z zagranicą. Eksport wzrósł o 1,5 proc., ale import o 2,6 proc.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego w komentarzu do raportu stwierdzili, że głównym motorem napędowym polskiej gospodarki są sektory usługowe. Głównie w obszarze działalności naukowej, technicznej i administracji oraz handlu i naprawie pojazdów.

Główne wnioski

  1. Polska gospodarka wyróżnia się na tle regionu dzięki solidnym fundamentom wzrostu, mimo istniejących zagrożeń. Zaktualizowana prognoza Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju przewiduje, że w 2025 r. polskie PKB wzrośnie o 3,5 proc., co czyni Polskę liderem wzrostu w Europie Środkowej i krajach bałtyckich. Kluczowymi motorami tego rozwoju są odbudowujące się inwestycje publiczne, rosnące płace i spadająca inflacja. Najnowsze dane GUS potwierdzają również silną konsumpcję prywatną jako istotny filar wzrostu.
  2. Choć prognozy są optymistyczne, eksperci ostrzegają przed czynnikami, które mogą spowolnić rozwój. EBOR i inne instytucje wskazują, że wysokie koszty finansowania oraz niepewność wynikająca z globalnych napięć handlowych ograniczają inwestycje prywatne. Szczególnie niepokojący jest wpływ amerykańskich ceł na eksport pośredni do Niemiec, które są najważniejszym partnerem handlowym Polski. Dodatkowym ryzykiem pozostają możliwe napięcia geopolityczne oraz kondycja gospodarcza innych krajów Unii Europejskiej.
  3. Różnice w prognozach instytucji finansowych podkreślają niepewność otoczenia makroekonomicznego. Choć większość analiz zakłada wzrost PKB Polski powyżej 3 proc. w najbliższych latach, szacunki różnią się w zależności od źródła. Komisja Europejska, NBP, MFW i Ministerstwo Finansów wskazują na różne poziomy przyszłego wzrostu, a rozbieżności wynikają z odmiennych założeń dotyczących tempa konsumpcji, inwestycji oraz eksportu netto. Ta rozbieżność prognoz odzwierciedla złożoność aktualnej sytuacji gospodarczej i politycznej.