Ekspertka z Saxo Banku: Warto mieć amerykańskie obligacje skarbowe
Inwestorzy powinni traktować papiery dłużne amerykańskiego rządu jako zabezpieczenie przed wzrostem inflacji i zmianą retoryki Fedu, mówi Althea Spinozzi, dyrektorka ds. strategii dla rynku instrumentów dłużnych w Saxo Banku.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie amerykańskie obligacje skarbowe są obecnie zdaniem strateżki najlepszym wyborem
- Co jest największym zagrożeniem dla cen akcji i obligacji
- Na które dane i wydarzenia międzynarodowe inwestorzy powinni zwracać uwagę
Pandemia już dawno za nami, inflacja nie jest już tematem numer jeden, a obawy przed recesją zniknęły. Banki centralne rozpoczęły cykle obniżek stóp procentowych. Można by sądzić, że inwestorzy nie mają już powodów do niepokoju i mogą bezpiecznie podejmować bardziej ryzykowne decyzje. Nic bardziej mylnego, twierdzi Althea Spinozzi, dyrektorka ds. strategii dla rynku instrumentów dłużnych w Saxo Banku. Ostrzega, że moment, w którym giełdowi gracze zaczynają zbyt optymistycznie patrzeć w przyszłość, może być niebezpieczny, ponieważ łatwo o negatywne zaskoczenie.
Na rynku mówi się o solidnej kondycji amerykańskiej gospodarki, ale Spinozzi zauważa, że tempo wzrostu PKB w USA maleje, a inflacja – choć we wrześniu wyniosła 2,4 proc. i była najniższa od dawna – nadal przekracza cel (2 proc.) i może wzrosnąć. W takich okolicznościach Rezerwa Federalna (Fed), która we wrześniu rozpoczęła cykl luzowania polityki monetarnej obniżką stóp procentowych o 50 pkt bazowych, może być mniej skłonna do dalszych obniżek, co może negatywnie zaskoczyć inwestorów. W takich warunkach, według ekspertki, amerykańskie obligacje skarbowe stanowią solidne zabezpieczenie.
Należy pamiętać, że kiedy rentowności obligacji spadają, to ich ceny rosną.
Plan działania
Kiedy rozmawiam ze strategami zagranicznych instytucji finansowych, często pytam o preferowane aktywa giełdowe na najbliższe miesiące. Nie tylko dlatego, że może to zaciekawić czytelników, ale także dlatego, że eksperci chętnie polecają, co kupić, a co sprzedać, realizując w ten sposób politykę swoich pracodawców. Jeśli pracują dla funduszu, to chcą, aby inni uczestnicy rynku realizowali ich strategię. Jeśli dla brokera – zależy im na wielu transakcjach, ponieważ od nich pobierane są prowizje.
Kiedy zapytałem Altheę Spinozzi o obligacje skarbowe, które poleca na najbliższe miesiące, po dokładnej analizie rynku i gospodarki odpowiedziała, że jej podejście do większości papierów dłużnych jest neutralne – co można porównać do finansowego „wzruszenia ramionami”. Uważa, że nie ma obecnie ani szczególnych okazji, ani poważnych zagrożeń, które wymagałyby konkretnych ruchów inwestycyjnych. Tak szczera odpowiedź sprawia, że jej dalsze porady stają się bardziej wartościowe.
Strateżka zauważa, że obligacje skarbowe będą w najbliższych miesiącach pełniły rolę defensywną. Kto ma je w portfelu, ten będzie lepiej zabezpieczony przed nagłą reakcją rynku na nieoczekiwane negatywne wiadomości dotyczące danych gospodarczych, inflacji, polityki monetarnej, napięć geopolitycznych czy wyników spółek giełdowych. Obecne optymistyczne nastroje są, według niej, trochę niepokojące.
– Inwestorzy oczekują, że banki centralne w USA i Europie będą kontynuować luzowanie polityki pieniężnej, a stopy procentowe wrócą do normy do końca 2025 r. To bazowy scenariusz, który nie zakłada potknięć, które mogą nadejść. Warto mieć w portfelu amerykańskie obligacje skarbowe, dające zabezpieczenie przed negatywnymi zaskoczeniami, szczególnie w kontekście stóp procentowych. Inwestorzy w USA spodziewają się agresywnych cięć, ale Fed może chcieć te oczekiwania ostudzić. Lepszym zabezpieczeniem są amerykańskie papiery skarbowe o krótkim terminie zapadalności, ponieważ dłuższe obligacje mogą być bardziej podatne na wahania – mówi Althea Spinozzi.
Co z tym Fedem
Najbliższe spotkanie Rezerwy Federalnej odbędzie się 6-7 listopada. Inwestorzy spodziewają się, że po wrześniowej obniżce o 50 pkt bazowych, bank centralny zdecyduje się na mniejszy ruch, o 25 pkt bazowych. Jest to zgodne z prognozą przedstawioną przez Fed we wrześniu, która zakłada trzy obniżki w 2024 r.: jedną o 50 pkt bazowych i dwie po 25 pkt bazowych. Zdaniem Althei Spinozzi nie będzie tu niespodzianek, ponieważ zagadką jest tak naprawdę to, co wydarzy się w 2025 r.
– Stopy procentowe mogą w USA spaść w przyszłym roku do 3,5 proc. (obecnie wynoszą 5 proc.), ale wpływ na decyzje Fedu mogą mieć deficyt fiskalny i wzrost gospodarczy. Rezerwa Federalna oczekuje, że przez najbliższe trzy lata realny wzrost PKB wyniesie 2 proc., a inflacja spadnie do 2 proc. Ten drugi cel jest kluczowy, ale trudny do osiągnięcia, ponieważ inflacja nie spada tak łatwo – tłumaczy ekspertka.
Strateżka przewiduje, że Fed może nie być skłonny do agresywnych cięć, ponieważ to mogłoby utrudnić walkę z inflacją. Czeka ich trudne zadanie – muszą znaleźć złoty środek między utrzymaniem wzrostu gospodarczego a kontrolą inflacji. Szanse, że wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami rynku, są niewielkie. Negatywne zaskoczenia mogą zaszkodzić rynkom akcji, ale mniej ucierpią portfele inwestycyjne z krótkoterminowymi amerykańskimi obligacjami skarbowymi.
– Nie bez powodu Fed podniósł długoterminową neutralną stopę procentową do 2,9 proc., najwyższego poziomu od września 2018 r. W takich warunkach nie ma miejsca na wyraźny wzrost cen długoterminowych obligacji skarbowych USA. Inwestorzy nie będą zwiększać ich cen, dopóki nie poznają kierunku, w którym podąży gospodarka USA po wyborach – dodaje Spinozzi.
Wybory bez większego znaczenia
Może się wydawać, że wybory prezydenckie w USA są kluczowe dla rynku długu. W rzeczywistości chodzi jednak głównie o niepewność, którą budzą, i dopóki ta nie zniknie, długoterminowe papiery skarbowe nie będą preferowanym wyborem inwestorów. Sam wynik wyborów nie zmieni zbyt wiele, więc nie ma sensu układać strategii pod wygraną konkretnego kandydata.
– Patrząc na dane historyczne, po wyborach prezydenckich rynek amerykańskich obligacji był zazwyczaj stabilny, niezależnie od tego, kto wygrał. Teoretycznie sukces Republikanów może zwiększyć zmienność rentowności obligacji, a wygrana Donalda Trumpa, którego plan gospodarczy koncentruje się na wzroście, może spowodować spadek cen długoterminowych obligacji z powodu ryzyka wzrostu inflacji i potencjalnego podniesienia neutralnej stopy procentowej – wyjaśnia Althea Spinozzi.
Główne wnioski
- Ceny obligacji rządu USA nie są obecnie atrakcyjne, ale mimo to warto je mieć w portfelu, z uwagi na ich właściwości defensywne
- W obecnych warunkach i przy aktualnych zagrożeniach najlepszym wyborem będą krótkoterminowe amerykańskie obligacje skarbowe, czyli o terminie zapadalności nie dłuższym niż dwa lata
- To nie wynik wyborów, a mniejsze obniżki stóp Fedu niż oczekiwane są największym zagrożeniem dla inwestorów