Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Fala wniosków o podpięcie do sieci centrów danych. Chcą więcej mocy, niż produkuje cała polska energetyka

Inwestorzy zgłosili do operatora sieci przesyłowej chęć budowy instalacji odbioru o łącznej mocy niemal 130 GW. W zdecydowanej większości chodzi o centra danych. To więcej niż wynosi moc zainstalowana wszystkich polskich elektrowni. Realizacja zaledwie 5 proc. zgłoszonych inwestycji wymagałaby budowy nowych źródeł energii, porównywalnych wielkością z Elektrownią Bełchatów. Budowa centrów danych może być szansą dla polskiej gospodarki, ale też przysporzyć kłopotów krajowej energetyce.

centrum danych, widok wewnątrz obiektu
Centra danych najszybciej rozwijają się w USA, gdzie swoje siedziby mają technologiczni giganci. Fot. Meg Roussos/Bloomberg/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są plany inwestorów dotyczące budowy centrów danych w Polsce.
  2. Jakie potrzeby energetyczne zgłaszają inwestorzy.
  3. Jak branża ocenia szanse na rozwój tego sektora w naszym kraju.

Możemy mówić o prawdziwym boomie na centra danych w Polsce. Do Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), zarządzających liniami najwyższych napięć, wpłynęły już wnioski o podłączenie takich obiektów o łącznej mocy blisko 130 GW. To więcej niż wynosi łączna moc wszystkich zainstalowanych w kraju elektrowni – 72 GW. Inwestorzy deklarują chęć budowy ponad 200 instalacji odbiorczych, z których wiele ma pobierać nawet 800 MW, czyli tyle co jeden duży blok gazowy.

Realizacja wszystkich projektów jest niemożliwa, bo nie jesteśmy w stanie wyprodukować tyle energii elektrycznej, by je zasilić. Dla porównania – najwyższe chwilowe zapotrzebowanie na moc w Polsce wyniosło dotąd 28,7 GW. I bez centrów danych w najbliższych latach polska energetyka mierzyć się będzie z ryzykiem luki wytwórczej. Aby temu zapobiec, koncerny energetyczne wydłużają działanie starych elektrowni węglowych, budują nowe bloki gazowe, farmy wiatrowe na morzu, a w dłuższej perspektywie – także elektrownie jądrowe. Obecne plany są jednak niewystarczające, by zaspokoić potrzeby rozwijającego się sektora centrów danych.

Operator obserwuje

Dla branży energetycznej tak gwałtowny wzrost zapotrzebowania to ogromne wyzwanie. Nasi rozmówcy podkreślają jednak, że wiele zgłoszonych projektów może się okazać tzw. inwestycjami widmo – takimi, które nigdy nie powstaną. Podobnie było z wnioskami o podłączenie farm fotowoltaicznych, które masowo trafiały do operatorów, choć często służyły jedynie sondowaniu możliwości przyłączenia i późniejszej odsprzedaży projektu profesjonalnym deweloperom. Niektórzy składali też wnioski dla tej samej instalacji w kilku lokalizacjach, by zwiększyć szansę na uzyskanie warunków przyłączenia. Skala wniosków dotyczących centrów danych może sugerować podobny scenariusz.

PSE nie bagatelizują jednak sprawy.

– W naszej ocenie centra przetwarzania danych będą istotnym elementem systemu elektroenergetycznego i znacząco wpłyną na jego rozwój i funkcjonowanie. Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie przyłączaniem takich obiektów do sieci przesyłowej i dystrybucyjnej – podkreśla Maciej Wapiński, rzecznik PSE.

Zaznacza jednak, że choć liczba wniosków robi wrażenie, prognozy rozwoju tej branży są znacznie niższe.

– Najbardziej optymistyczne scenariusze zakładają, że w ciągu kilkunastu lat centra danych w Polsce osiągną łączną moc kilku gigawatów. By sprostać wyzwaniom, PSE obserwują sytuację w Polsce i za granicą oraz współpracują z inwestorami i ich organizacjami. Temat ten zostanie ujęty w nowym planie rozwoju sieci przesyłowej, który trafi do uzgodnień z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki wiosną przyszłego roku – zapowiada Maciej Wapiński.

Polska ma atuty

Obecnie moc centrów danych działających w Polsce szacuje się na ok. 200 MW. Nasz udział w europejskich zasobach obliczeniowych wynosi zaledwie 2 proc. – to wynik niespójny z wielkością polskiej gospodarki oraz rolą lidera regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

– Branża z pewnością przyspieszy wraz z rozwojem AI i chmury. Dla nowej generacji centrów danych – tych wykorzystywanych przez sztuczną inteligencję – czas przesyłu danych nie jest już kluczowy, co pozwala budować je w nowych lokalizacjach. Najważniejsze dziś kryteria to: dostęp do przyłączy energetycznych o mocy minimum 100 MW, światłowody o wysokiej przepustowości oraz jakość i cena energii – wyjaśnia Piotr Kowalski, dyrektor zarządzający Polish Data Center Association (PLDCA).

PLDCA wskazuje również na klimatyczny atut Polski, często niedoceniany. Średnia roczna temperatura powietrza w Warszawie to 8,9 st. C, podczas gdy w Madrycie wynosi 12,9 st. C, a w Atenach 17,6 st. C. Taki klimat sprzyja pasywnemu chłodzeniu, które może odpowiadać za 15–50 proc. całkowitego zużycia energii w centrum danych. To jeden z kluczowych elementów przewagi konkurencyjnej Polski w skali Europy.

Kluczowy moment

PLDCA szacuje, że do 2035 r. moc zainstalowana centrów danych w Polsce może realnie przekroczyć 1 GW.

– Polska znajduje się w kluczowym momencie – może zostać regionalnym liderem centrów danych, jeśli utrzyma tempo transformacji energetycznej i odpowie na potrzeby sektora. Infrastruktura energetyczna wciąż stanowi wyzwanie, ale widać postępy. W czerwcu po raz pierwszy udział OZE w produkcji energii w Polsce przewyższył udział węgla. To sygnał, że polska energetyka zaczyna spełniać oczekiwania inwestorów z branży, dla których liczą się nie tylko koszty, ale również ślad węglowy – mówi Piotr Kowalski.

Aby wykorzystać potencjał, branża apeluje o:

  • zapewnienie dostępu do zielonej i stabilnej energii (OZE oraz małe reaktory jądrowe),
  • modernizację sieci przesyłowych i skrócenie procedur przyłączeniowych,
  • wykorzystanie ciepła odpadowego z centrów danych do ogrzewania miast,
  • aktywną promocję Polski jako miejsca przyjaznego inwestycjom związanym z AI i chmurą.

Prawnicy Baker McKenzie zwracają uwagę, że kilka europejskich państw wprowadziło już ograniczenia dla rozwoju centrów danych ze względu na niedobór energii. Tak było m.in. w Holandii, Francji i Irlandii. Dla Polski to ogromna szansa.

– Obserwujemy migrację biznesu centrów danych w kierunku lokalizacji oferujących czyste, dostępne i stabilne źródła energii. Rozwój OZE oraz uruchomienie elektrowni jądrowych, w tym SMR-ów, będzie mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości tego sektora w Polsce – przekonuje Agnieszka Skorupińska, partnerka kierująca praktyką zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej w warszawskim biurze Baker McKenzie.

Nowi gracze na rynku

Coraz więcej firm dostrzega szansę w rozwijającym się sektorze centrów danych. Ostatnio o planowanych inwestycjach poinformowała firma Panattoni, znana dotąd głównie z budowy magazynów.

– Nie jest to dla nas zupełnie nowy rynek – Panattoni realizowało już centra danych w kilku krajach europejskich, choć dotąd były one jedynie uzupełnieniem naszej głównej działalności. Projekty te obsługiwały zespoły odpowiedzialne za logistykę, e-commerce i produkcję. Teraz uruchomiliśmy nową inicjatywę. Do firmy dołączył wyspecjalizowany zespół – czterech doświadczonych ekspertów – którego zadaniem będzie rozwój centrów danych w Europie, Wielkiej Brytanii, Indiach i na Bliskim Wschodzie. Dzięki temu będziemy mogli szybciej i skuteczniej reagować na potrzeby inwestorów. Polska znajduje się w gronie krajów, w których jesteśmy gotowi rozwijać tego typu projekty – zapowiada Robert Dobrzycki, prezes i współwłaściciel Panattoni w Europie, Wielkiej Brytanii i Azji.

Z uwagi na rosnące zainteresowanie tym sektorem, Panattoni uznało go za jeden ze swoich strategicznych priorytetów na najbliższe lata.

– To obecnie najbardziej perspektywiczny segment w naszej branży – zapewnia Robert Dobrzycki.

W czerwcu o planach budowy Gigafabryki Sztucznej Inteligencji (Baltic AI GigaFactory) poinformowało również konsorcjum złożone z państw bałtyckich – Polski, Estonii, Litwy i Łotwy – oraz prywatnych przedsiębiorców i instytutów badawczych. Zaawansowane centrum danych o dużej mocy obliczeniowej ma powstać w Polsce, maksymalnie w dwóch lokalizacjach. Warunkiem jest dostęp do zielonej energii, odpowiedniej przepustowości oraz zaawansowanych systemów chłodzenia i zasilania. Budżet inwestycji szacowany jest na 3 mld euro.

Niespodziewana decyzja Google'a

Choć plany inwestycyjne są imponujące, ich realizację może ograniczyć dostępność energii. Przykład stanowi decyzja Google’a o rezygnacji z budowy centrum danych w Mittenwalde pod Berlinem. Jednym z powodów był właśnie brak wystarczającej mocy w regionie, który nie nadąża za potrzebami rozwijającej się branży.

– W Google Cloud planujemy centra danych z myślą o długofalowym rozwoju, analizując wiele czynników przy wyborze lokalizacji. Po dokładnym rozważeniu wykonalności projektu, trendów rynkowych i priorytetów biznesowych zdecydowaliśmy, że nie będziemy kontynuować inwestycji w Mittenwalde. Nasze zaangażowanie w region Berlin-Brandenburg i całe Niemcy pozostaje jednak niezmienne – będziemy wspierać rozwój chmury w Berlinie, Frankfurcie i Hanau – przekazało biuro prasowe Google Cloud.

Wielcy giganci i problemy z siecią

Z podobnymi problemami mierzą się także Stany Zjednoczone, gdzie rozwój centrów danych jest najszybszy na świecie. Tam właśnie swoje siedziby mają tacy giganci, jak Google, Amazon, Meta czy Microsoft. Skala inwestycji w niektórych regionach powoduje przeciążenia lokalnych sieci, zmienia architekturę systemu elektroenergetycznego i rodzi pytania o stabilność.

W czarnym scenariuszu awaria dużego obiektu (o mocy rzędu 1 GW) może prowadzić nawet do blackoutu.

Bloomberg analizował wpływ centrów danych na życie lokalnych społeczności. Okazało się, że takie obiekty powodują wahania napięcia w sieci i zakłócenia w dostawach energii do amerykańskich domów.

W odpowiedzi na te wyzwania firmy technologiczne coraz częściej wiążą budowę centrum danych z koniecznością rozbudowy sieci lub budową własnego źródła energii. Niektóre sięgają nawet po reaktywację starych bloków jądrowych. W ubiegłym roku Google i Amazon podpisały umowy dotyczące pozyskiwania energii z małych reaktorów jądrowych, które dopiero mają pojawić się na rynku. 

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ostrzega, że jeśli państwa chcą w pełni wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji, muszą znacząco przyspieszyć inwestycje w wytwarzanie energii i rozwój sieci. Potrzebne są także działania na rzecz poprawy efektywności energetycznej centrów danych, ich elastyczności oraz intensyfikacja dialogu między rządami, sektorem technologicznym i energetyką.

Główne wnioski

  1. Na koniec czerwca do PSE trafiły wnioski o wydanie warunków przyłączenia dla instalacji odbiorczych o łącznej mocy blisko 130 GW. Zdecydowana większość z nich to projekty centrów danych. Dla porównania – najwyższe chwilowe zapotrzebowanie na moc w Polsce wyniosło dotąd 28,7 GW. Branża energetyczna ostrzega, że budowa tylu centrów danych jest nierealna – po prostu zabrakłoby prądu. Wiele z planowanych inwestycji może więc nigdy nie zostać zrealizowanych.
  2. Według PSE nawet najbardziej optymistyczne prognozy zakładają, że moc centrów danych w Polsce w najbliższych kilkunastu latach osiągnie zaledwie kilka gigawatów. – Centra przetwarzania danych będą ważnym elementem systemu elektroenergetycznego i istotnie wpłyną na jego rozwój i funkcjonowanie – podkreśla Maciej Wapiński, rzecznik PSE. Głównym wyzwaniem pozostaje zapewnienie stabilnych dostaw energii, ale nie tylko. W USA już teraz trwa debata o tym, jak bardzo centra danych mogą przeciążać sieć i negatywnie wpływać na cały system energetyczny.
  3. Zdaniem Polish Data Center Association (PLDCA) Polska ma szansę zostać kluczowym graczem na rynku centrów danych w Europie Środkowo-Wschodniej. – Możemy stać się regionalnym liderem, jeśli utrzymamy tempo transformacji energetycznej i skutecznie odpowiemy na potrzeby sektora. Infrastruktura energetyczna wciąż jest wyzwaniem, ale widać istotne postępy. W czerwcu po raz pierwszy udział OZE w produkcji energii w Polsce przewyższył udział węgla. To sygnał, że polska energetyka zaczyna spełniać oczekiwania inwestorów z branży centrów danych, dla których liczą się nie tylko koszty, ale także ślad węglowy – mówi Piotr Kowalski, dyrektor zarządzający PLDCA.