Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Gazowa ofensywa polskich firm i rewolucyjna propozycja Komisji Europejskiej

Krajowe koncerny energetyczne entuzjastycznie zareagowały na apel operatora sieci przesyłowego o budowie nowych elektrowni gazowych. Tylko w styczniu zawnioskowały o wydanie warunków przyłączenia do sieci bloków o łącznej mocy 4,8 GW. Inwestycjom sprzyjać będą działania Komisji Europejskiej, mające na celu ustabilizowanie cen błękitnego paliwa. Ofensywa gazowa w polskiej energetyce jednak nie wszystkim się podoba.

Elektrownia gazowa Rybnik
Na terenie budowy elektrowni w Rybniku zamontowano niedawno turbinę gazową. To jedno z największych tego typu urządzeń w Europie. Fot.: PGE

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie nowe projekty dotyczące budowy bloków gazowych zgłosili inwestorzy operatorowi sieci przesyłowej.
  2. Jakie elektrownie gazowe są już budowane i co planują największe koncerny.
  3. W jaki sposób Komisja Europejska chce wpłynąć na stabilizację cen na europejskim rynku gazu.

O konieczności budowy kolejnych bloków gazowych, które zastąpią wysłużone elektrownie węglowe i będą lepiej od nich współpracować z zależnymi od pogody farmami wiatrowymi i słonecznymi, od miesięcy mówi prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski. Bez nowych stabilnych mocy w kolejnych latach mogą być zagrożone dostawy prądu do polskich domów i firm. Na apel szefa PSE ochoczo odpowiedziały krajowe koncerny energetyczne i ruszyły do operatora z wnioskami o określenie warunków przyłączenia do sieci nowych instalacji. Tylko w styczniu do PSE wpłynęły wnioski w sprawie 13 bloków o łącznej mocy 4,8 GW.

Samo złożenie wniosku nie musi oznaczać, że inwestycja na pewno zostanie zrealizowana. Skala planowanych projektów pokazuje jednak, że koncerny energetyczne chcą powiększać swoje gazowe floty.

Zgodnie z listą opublikowaną przez PSE nowe bloki gazowe mogą powstać m.in. w Ostrowie Wielkopolskim. Tam inwestycję o wartości kilku miliardów złotych planuje Polska Grupa Energetyczna. Moc nowej elektrowni może sięgnąć nawet 1,3 GW. Kolejna duża elektrownia (1 GW łącznie z magazynami energii) planowana jest w miejscowości Wielopole koło Rybnika, gdzie swoje aktywa ma również PGE. PSE nie ujawniają nazw inwestorów, ale niewykluczone, że to właśnie PGE rezerwuje to miejsce. Podobnie może być z lokalizacją Krajnik (660 MW) nieopodal Gryfina, gdzie stoją już dwa bloki gazowe PGE.

Dwie inne lokalizacje zgłoszone do PSE znajdują się w okolicach elektrowni węglowych Tauronu Jaworzno i Łaziska. Powstać ma tam w sumie pięć bloków gazowych o mocy 200 MW każdy. Kolejne zgłoszone bloki mają mieć moc od 100 do 200 MW.

To są najnowsze projekty. Natomiast koncerny już wcześniej ogłaszały inne duże inwestycje. Enea może postawić nawet trzy bloki gazowe w Kozienicach, gdzie dziś działa największa w Polsce elektrownia na węgiel kamienny. Kolejne obiekty mają stanąć w Połańcu, gdzie Enea również spala dziś węgiel.

– Docelowo chcemy, by nasze bloki spalały nie tylko gaz ziemny, ale też zielony wodór. Rozmawiamy na ten temat z dostawcą technologii Mitsubishi. W Japonii już działają bloki w tej technologii i wygląda to bardzo obiecująco. Problemem może być dostęp do zielonego wodoru. Na razie w Polsce mamy niewielką produkcję w kilku miejscach, ale wierzymy, że to się zmieni i w przyszłości będziemy mogli duże ilości zielonego wodoru wykorzystywać w naszych elektrowniach – zapowiada Grzegorz Kinelski, prezes Enei.

Rozszerzyć gazowe aktywa chce także Orlen, który planuje takie instalacje w Warszawie, Gdańsku i Grudziądzu. Dwa ostatnie projekty przepadły w grudniowej rywalizacji o wsparcie państwa w postaci 17-letniego kontraktu mocowego, w którego ramach elektrownie dostają pieniądze za samą gotowość do pracy. Przy dużym udziale OZE w krajowej produkcji energii, to warunek konieczny do tego, by budowa takich instalacji była opłacalna. W grudniowej aukcji przepadł także kozienicki projekt Enei. Orlen ma jednak nadzieję wrócić do rywalizacji, tym bardziej że planowane są specjalne aukcje preferujące gazowe inwestycje.

– Mam nadzieję, że w tym roku przystąpimy do aukcji rynku mocy dla projektów w Gdańsku i Grudziądzu i uruchomimy te bloki w 2029 r. W obu przypadkach mówimy o obiektach o mocy 560 MW – podkreśla Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.

Budowa kilku bloków na finiszu

Z błękitnego paliwa Polska pozyskuje około 10 proc. energii elektrycznej. Największą gazową inwestycję ukończyła w minionym roku Polska Grupa Energetyczna. W Elektrowni Dolna Odra w Gryfinie postawiła dwa bloki o łącznej mocy prawie 1,4 GW za ponad 3,7 mld zł netto. Kolejny blok PGE buduje w Rybniku. W ubiegłym tygodniu na placu budowy ukończono montaż ważącej niemal 390 ton turbiny gazowej, która jest „sercem” elektrowni. Blok osiągnie moc około 880 MW i od 2027 r. będzie w stanie dostarczać energię dla 2 mln odbiorców w Polsce.

– Blok w Rybniku charakteryzuje się niskim poziomem emisji CO2 oraz znikomą emisją pyłów. To ważny krok w trosce o środowisko i mieszkańców regionu. W obliczu rosnącego zapotrzebowania na energię nasza technologia przyczyni się do stabilności i elastyczności polskiego systemu energetycznego, umożliwiając jednocześnie dalszy rozwój mocy zainstalowanej energii odnawialnej – przekonuje Grzegorz Należyty, prezes firmy Siemens Energy w Polsce, która razem z Polimeksem Mostostal realizuje rybnicką inwestycję.

Elektrownia Rybnik
Montaż turbiny gazowej w budowanym bloku w Elektrowni Rybnik. Fot.: PGE

Należąca do Orlenu Energa buduje natomiast gazówkę w Ostrołęce (745 MW). Montaż kluczowych elementów odbył się tam w 2024 r. Pomyślnie zakończone zostało też wypełnienie gazem liczącego prawie 28 km gazociągu zasilającego, który dostarczy do bloku paliwo z międzynarodowego połączenia Polska-Litwa. Na ten rok spółka zaplanowała próby ciśnieniowe najważniejszych instalacji i testy urządzeń, w tym kluczowy tzw. pierwszy zapłon turbiny gazowej oraz synchronizację bloku z krajowym systemem energetycznym.

Elektrownia Ostrołęka
Blok gazowy w Ostrołęce powstaje w miejscu niedokończonej inwestycji w blok węglowy. Fot.: Energa

ZE PAK z kolei stawia blok gazowy na terenie wyburzonej elektrowni na węgiel brunatny Adamów w miejscowości Turek niedaleko Konina. Jego moc wyniesie ponad 560 MW, a budżet projektu przekracza 2 mld zł. Należąca do miliardera Zygmunta Solorza energetyczna spółka negocjuje właśnie sprzedaż obiektu Polskiej Grupie Energetycznej. O kulisach tych rozmów pisaliśmy na początku lutego.

Komisja Europejska wkracza na rynek gazu

Potrzebę ustabilizowania sytuacji na rynku gazu dostrzega Komisja Europejska. Ma to być kluczowe paliwo, które pomoże łagodnie przejść krajom unijnym od spalania węgla do pełnej neutralności klimatycznej. W ogłoszonym w tym tygodniu przez KE Planie na rzecz przystępnej cenowo energii gaz zajmuje istotne miejsce. Komisja wskazała, że ceny hurtowe tego paliwa w UE nie wróciły do poziomów sprzed kryzysu energetycznego, co negatywnie wpływa na konkurencyjność europejskiego przemysłu. Zapowiedziała, że zbada, w jaki sposób można wykorzystać siłę nabywczą Unii, aby uzyskać niższe ceny za importowany gaz ziemny.

Wspólne zakupy gazu, wspieranie kontraktów długoterminowych na zakup tego paliwa, a także poprawa transparentności tego rynku to nie wszystko. KE proponuje także przełomowe rozwiązanie, a więc wsparcie przez UE rozwoju infrastruktury gazowej na innych kontynentach.

„Mając na uwadze konkurencyjność UE, względy geopolityczne i cele klimatyczne, UE i/lub państwa członkowskie mogłyby asystować unijnym importerom w bezpośrednim inwestowaniu w infrastrukturę eksportową za granicą, udzielając preferencyjnych pożyczek prywatnym inwestorom” – czytamy w planie przedstawionym przez KE.

Ta propozycja spotkała się z krytyką organizacji ekologicznych, które sprzeciwiają się rozbudowie infrastruktury gazowej w Polsce i budowie kolejnych elektrowni spalających to paliwo.

– Aby zapewnić tanią energię dla ludzi i przemysłu oraz zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne w naszym kraju, konieczna jest liberalizacja rozwoju elektrowni opartych o źródła odnawialne, a nie inwestowanie naszych pieniędzy w obce biznesy. Propozycja KE zakłada inwestowanie przez kraje członkowskie w znajdujące się poza Europą, m.in. w Stanach Zjednoczonych, terminale i infrastrukturę służącą do przesyłu i sprzedaży gazu. W zamian kraje unijne mają zobowiązać się do długoterminowego uzależnienia od importu tego paliwa. Europa potrzebuje inwestycji w energetykę, ale na naszym kontynencie, a nie w obcych, często niepewnych politycznie krajach – przekonuje Mikołaj Gumulski z Greenpeace.

Polska tymczasem rozbudowuje swoje możliwości importowe gazu, zwłaszcza w postaci płynnej (LNG), który trafia do nas drogą morską. Niedawno Gaz-System zakończył rozbudowę terminalu LNG w Świnoujściu. Pozwoliło to zwiększyć jego moc do 8,3 mld m sześc. gazu, co odpowiada prawie połowie rocznego zapotrzebowania na to paliwo odbiorców krajowych. Gaz-System cały czas rozbudowuje też krajowe gazociągi. Błękitne paliwo jest kluczowe nie tylko do wytwarzania prądu, ale też w wielu gałęziach przemysłu, np. do produkcji nawozów.

– Planujemy wiele transformacyjnych projektów infrastrukturalnych, ale kontynuacja inwestycji gazowych jest wciąż potrzebna dla utrzymania konkurencyjności naszego przemysłu, nowoczesnej energetyki oraz czystszego powietrza w kraju – zapewnia Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.   

Główne wnioski

  1. Tylko w styczniu do PSE wpłynęły wnioski o określenie warunków przyłączenia do sieci 13 bloków gazowych o łącznej mocy 4,8 GW. Samo złożenie wniosku nie musi oznaczać, że inwestycja na pewno zostanie zrealizowana. Skala planowanych projektów pokazuje jednak, że koncerny energetyczne chcą inwestować w energetykę gazową.
  2. Nowe projekty planują wszystkie największe spółki energetyczne. Enea podkreśla, że jej bloki będą gotowe do współspalania zielonego wodoru, co znacząco obniżyłoby emisje CO2.
  3. Potrzebę ustabilizowania sytuacji na rynku gazu dostrzega Komisja Europejska. W ogłoszonym w tym tygodniu planie na rzecz przystępnej cenowo energii proponuje m.in. wspólne zakupy gazu, wspieranie kontraktów długoterminowych na zakup tego paliwa, a także poprawę transparentności tego rynku. Rozważa też wspieranie pożyczkami rozwoju infrastruktury gazowej na innych kontynentach. Kluczowym dostawcą gazu do Europy są USA.