Igor Klaja przekomarza się z Adidasem, czyli wielkie plany firmy 4F
Obroty 4F, polskiej firmy produkującej odzież sportową, wynoszą obecnie ok. 1,5 mld zł. Twórca tej marki w ciągu najbliższych 10 lat chce je zwiększyć dwudziestokrotnie. – Lecimy na Marsa. Jeśli kupimy Adidasa, to powiem, że wylądowaliśmy – w tak efektowny sposób zwrócił się do publiczności Igor Klaja podczas Impactu 2025.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co stanowi największą przeszkodę na drodze firmy 4F do ścisłej światowej czołówki producentów ubrań sportowych.
- W jakim obszarze, według jej szefa, 4F przewyższa największych graczy na rynku.
- Która firma udowodniła w ostatnich latach, że można z sukcesem rzucić wyzwanie gigantom odzieży sportowej – i co ją łączy z polskim sportem.
Tytułowe przekomarzanie się z Adidasem nie jest przypadkowe – Igor Klaja podczas Impactu 2025 po raz kolejny odniósł się do niemieckiego giganta. W ubiegłym roku mówił, że „buduje polskiego Adidasa”; w 2025 r. dodał, iż marzy mu się nawet przejęcie tej firmy.
Imponujące plany i imponująca droga biznesowa – Klaja zaczynał działalność w połowie lat 90. w garażu, jeżdżąc fiatem 126p, czyli „maluchem”. Po śmierci ojca musiał sam zdobyć środki, by móc studiować.
Dziś marka 4F, którą zbudował, działa na ponad 40 rynkach świata. W latach 2008-2023 była sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego (obecnie funkcję tę pełni Adidas; 4F z kolei zastąpiło niemiecką firmę jako sponsor polskiej siatkówki). W strojach 4F na igrzyskach występowały m.in. reprezentacje Portugalii, Grecji i Chorwacji. Ambasadorem marki jest Robert Lewandowski. Podczas Impactu Igor Klaja podkreślił, że to dopiero prolog.
Przeszkody w drodze na Marsa
– Elon Musk chce wylądować na Marsie, a my również zmierzamy na własnego „Marsa”. Z przymrużeniem oka mówię, że jeśli kupimy Adidasa, to będzie to znak, że dotarliśmy do celu. W ciągu najbliższych 10 lat chcemy zwiększyć obroty dwudziestokrotnie. Obecnie wynoszą one ok. 1,5 mld zł. Naszym celem jest wejście do pierwszej trójki największych światowych marek odzieży sportowej – zapowiada Igor Klaja.
Jednocześnie polski przedsiębiorca wskazuje najtrudniejszą przeszkodę na drodze do realizacji tego celu.
– Najtrudniejsze obecnie dla nas jest to, że zostaliśmy zauważeni przez czołową trójkę. Działanie w cieniu ma swoje zalety, ale gdy giganci zaczynają interesować się naszym rozwojem, równocześnie podejmują próby „przykrywania nas” swoją siłą sponsoringową, czyli – mówiąc wprost – pieniędzmi. Mają nad nami ogromną przewagę finansową, ale my z kolei „wygrywamy serwisem” – mówi Igor Klaja.
Następnie wyjaśnił, co oznacza to hasło. Producenci odzieży sportowej muszą przywiązywać ogromną wagę do jakości. Każdy sportowiec – również amator – wie, jakim problemem mogą być otarcia oraz jak bardzo na komfort i wydolność wpływa materiał, z którego wykonany jest strój.
– W tych aspektach możemy rzucić wyzwanie każdej marce. Jesteśmy mniejsi, więc bardziej się staramy. Najwięksi oferują największe pieniądze, my – najlepszy serwis. Rozmawiamy ze sportowcami, dostosowujemy produkty do ich potrzeb. Mamy też duże doświadczenie. Wiemy, jak istotny jest klimat, w jakim odbywa się impreza sportowa. Inne stroje szyliśmy na zimowe igrzyska w Pjongczangu, inne na letnie w Pekinie. Zawsze staramy się uzyskać od zawodników jak najwięcej informacji – tłumaczy Igor Klaja.
Mają nad nami ogromną przewagę finansową, ale my z kolei „wygrywamy serwisem”.
Być jak ON
W Poznaniu Igor Klaja mówił również o tym, że obecnie jego firma dysponuje znakomitą, znacznie lepszą niż w przeszłości kadrą – projektuje dla niej ok. 200 osób. Pozyskanie odpowiednich specjalistów jest, według szefa 4F, kluczowe, ale i bardzo trudne. W Polsce brakuje tradycji firm produkujących odzież sportową z ambicjami podboju globalnego rynku.
Mając odpowiedni zespół i zdobyte doświadczenie, Klaja przygotowuje się do wielkiego skoku. Wielka trójka światowych marek oczywiście nie otworzy drzwi na oścież, ale polski przedsiębiorca z uwagą obserwował, jak szwajcarska firma ON wykonała imponujący skok, zakończony efektownym „telemarkiem”.
Polscy kibice tenisa doskonale kojarzą markę ON – firma od lat współpracuje z Igą Świątek. Jeszcze kilka lat temu była to stosunkowo niewielka marka. Podjęła jednak ryzyko, pozyskując do współpracy Rogera Federera, a potem inne gwiazdy sportu. I nie tylko sportu – w 2024 r. umowę z ON podpisała również Zendaya, jedna z największych gwiazd kina.
– My także jesteśmy gotowi na duże ryzyko. I wejdziemy do ścisłej czołówki. Nie pytamy już: „czy”, tylko: „kiedy” – mówił w Poznaniu Igor Klaja.
Główne wnioski
- Firma 4F jest już na tyle silna, że wzbudziła zainteresowanie największych potentatów na rynku odzieży sportowej. To jednak zainteresowanie szczególnego rodzaju – Igor Klaja przyznaje, że właśnie ono stanowi dziś największą przeszkodę w drodze jego firmy na światowy szczyt.
- Choć takie marki jak Adidas mają znaczną przewagę finansową, Klaja przekonuje, że polska 4F z powodzeniem rywalizuje z nimi pod względem jakości produkowanej odzieży.
- Wzorem dla 4F na najbliższe lata ma być szwajcarska firma ON, która od momentu nawiązania współpracy z Rogerem Federerem wykonała imponujący skok. Dziś ON współpracuje m.in. z Igą Świątek.

