Impas w relacjach Orlenu z amerykańskim dostawcą LNG przełamany. Pierwszy statek już płynie
Olbrzymi tankowiec z pierwszą dostawą skroplonego gazu ziemnego (LNG) dla Orlenu w ramach wieloletniej umowy z Venture Global – 11 maja dotrze do portu w Świnoujściu. Pierwotnie dostawy miały ruszyć w 2023 r., ale amerykański dostawca nie dotrzymał terminu. Orlen w najbliższych miesiącach spodziewa się kolejnych ładunków.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Orlen długo czekał na dostawy gazu od Venture Global.
- Jakie plany importowe ma Orlen.
- Jakie znaczenie ma LNG dla bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski.
Należący do floty Orlenu gazowiec Święta Barbara 24 kwietnia opuścił terminal Calcasieu Pass nad Zatoką Meksykańską i ruszył w kierunku Europy. Do celu, czyli do portu w Świnoujściu, dotrze 11 maja. To przełomowa dostawa, bo pierwsza w ramach kontraktu z amerykańskim Venture Global, podpisanego jeszcze w 2018 r. W ramach 20-letniej umowy pierwsze tankowce miały zawinąć do Świnoujścia na początku 2023 r., ale amerykański dostawca miał problem z ukończeniem terminala przeładunkowego. W międzyczasie realizował dostawy, ale tylko w ramach krótkoterminowych umów. Dopiero 15 kwietnia 2025 r. Venture Global ogłosił komercyjne uruchomienie Calcasieu Pass, co otworzyło mu drogę do rozpoczęcia eksportu gazu do kluczowych klientów.
Informację o tym, że gazowiec przewozi ładunek właśnie od Venture Global, potwierdziliśmy w Orlenie.
– Gazowiec Święta Barbara na swoim pokładzie przewozi ok. 70 tys. m sześc. LNG (ok. 95 mln m sześc. gazu w stanie lotnym) zakupionego w ramach długoterminowego kontraktu od spółki Venture Global. Zgodnie z kontraktem Orlen spodziewa się następnych dostaw w ciągu kolejnych miesięcy – informuje biuro prasowe Orlenu.
Koncern dodaje, że zaplanowana na 11 maja dostawa LNG do Świnoujścia to element realizacji strategii, która zakłada zapewnienie polskiej gospodarce do 27 mld m sześc. gazu ziemnego do 2035 r.
– Osiągnięcie tego celu wymaga zakontraktowania nawet 15 mld m sześc. dostaw tego paliwa, które uzupełnią wydobycie własne Grupy Orlen. Dostawy LNG z USA pozwalają nie tylko zasilać krajowych odbiorców, ale też realizować kontrakty na dostawy błękitnego paliwa m.in. do Ukrainy. Na podstawie porozumienia zawartego pomiędzy Orlenem a ukraińskim Naftogazem podpisane zostały już trzy umowy o wolumenie 300 tys. m sześc. LNG, który trafi do ukraińskich odbiorców – podaje zespół prasowy Orlenu.
Wieloletnie umowy na dostawy LNG
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które dziś jest częścią Grupy Orlen, podpisało umowy na dostawy amerykańskiego gazu z Venture Global w 2018 r. Były to wówczas pierwsze długoterminowe kontrakty na zakup LNG z USA ogłoszone w Europie Środkowej. Gaz miał pochodzić z północnoamerykańskich złóż, natomiast terminale skraplające ten surowiec budowano w Luizjanie nad Zatoką Meksykańską. Pierwsza z instalacji – Calcasieu Pass – miała ruszyć w 2022 r., a druga – Plaquemines – rok później. Obie umowy miały zapewnić łącznie 2 mln ton LNG rocznie. Po regazyfikacji daje to około 2,7 mld m sześc. gazu i odpowiada ponad 25 ładunkom rocznie.
Później PGNiG podpisywało kolejne aneksy, które zakładały zwiększenie dostaw. W 2021 r. łączna ilość LNG, która miała przypłynąć do polskiego portu od amerykańskiego Venture Global, wzrosła do 5,5 mln ton rocznie. Odpowiada to ok. 7,4 mld m sześc. po regazyfikacji. Pierwsze tankowce miały zawinąć do Świnoujścia na początku 2023 r.
Problem w tym, że w chwili podpisywania porozumienia terminale Venture Global były dopiero w budowie. Dlatego nie udało się uruchomić ich na czas. To spowodowało, że z obiecanych na 2023 r. dostaw nic nie wyszło. Na lodzie został nie tylko Orlen, ale także międzynarodowe koncerny takie jak bp czy Shell. Spółki postanowiły skierować sprawę do arbitrażu, który jest w toku.
– Sprawa postępowania arbitrażowego nie wpływa na prowadzoną działalność operacyjną, a cele biznesowe są na bieżąco realizowane – zapewnia biuro prasowe Orlenu.
Przełamanie impasu w relacjach Orlenu z Venture Global pozytywnie oceniają analitycy giełdowi.
– Rozpoczęcie w tym kwartale dostaw gazu w ramach kontraktu z Venture Global było oczekiwane przez rynek. Na pewno wpłynie to pozytywnie na segment gazu Orlenu. Jak bardzo – to będzie zależało od różnicy między notowaniami tego surowca w USA i Europie oraz sposobu zabezpieczenia dostaw. Spodziewam się dodatniej marży. Nie tak jednak wysokiej, jaką osiągnąłby Orlen, gdyby kontrakt został zrealizowany na czas. Gaz w Europie był wtedy znacznie droższy niż amerykański. Było tak szczególnie w okresie obejmującym drugie półrocze 2024 r. i pierwszy kwartał 2025 r. – komentuje Michał Kozak, analityk Trigon DM.
Rośnie rola LNG w Polsce
Po tym, jak Polska całkowicie odcięła się od dostaw gazu ziemnego z Rosji, dostawy tego surowca w postaci skroplonej zyskały na znaczeniu i uzupełniają wolumeny, które płyną do nas głównie z Norwegii przez podmorski rurociąg Baltic Pipe. LNG przypływa do terminalu w Świnoujściu, skąd Orlen odebrał jak dotąd 357 tankowców. Najwięcej dostaw przypłynęło z USA (174) i Kataru (157). Zamówienia płyną m.in. w ramach wieloletniego kontraktu z amerykańskim koncernem Cheniere.
Orlen korzysta także z mocy zarezerwowanych w terminalu w Kłajpedzie na Litwie, gdzie do tej pory odebrał jedenaście ładunków. Po regazyfikacji surowiec trafia do Polski gazociągiem Polska-Litwa. Część paliwa jest kierowana również na rynki krajów bałtyckich. Terminal w Kłajpedzie zostanie także wykorzystany do odbioru dostawy amerykańskiego LNG, który docelowo trafi do Ukrainy w ramach umowy z Naftogazem.
Możliwości importowe zwiększy uruchomienie pływającego terminala LNG w Zatoce Gdańskiej. Inwestycja już ruszyła, a Orlen zakontraktował całą planowaną moc regazyfikacyjną tej instalacji, sięgającą 6,1 mld m sześc. Pozwoli to zwiększyć liczbę dostaw skroplonego gazu ziemnego odbieranych przez Orlen nawet o 58 rocznie.
W 2024 r. LNG stanowiło blisko połowę gazu ziemnego sprowadzonego do Polski, a całość wolumenu wynoszącego 70,2 terawatogodzin importował Orlen.
Warto wiedzieć
Powiększa się flota Orlenu
Gazowiec Święta Barbara to jedna z sześciu aktualnie użytkowanych przez Orlen jednostek należących do floty koncernu. Wszystkie należą do najnowocześniejszych tego typu tankowców na świecie. Każdy z nich może przetransportować około 70 tys. ton LNG, co odpowiada ok. 100 mln m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym. To tyle, ile średnio w ciągu tygodnia zużywają wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce. Wielkość gazowców zapewnia im uniwersalność oraz możliwość realizacji odbioru i dostaw gazu w niemal wszystkich terminalach LNG na świecie. Orlen zapowiada, że do przyszłego roku powiększy swoją flotę do ośmiu jednostek.
Główne wnioski
- Należący do floty Orlenu gazowiec Święta Barbara 11 maja dotrze do portu w Świnoujściu. Na pokładzie ma skroplony gaz pochodzący od Venter Global. To realizacja umowy podpisanej między Orlenem a amerykańskim Venture Global jeszcze w 2018 r. Pierwotnie dostawy miały ruszyć w 2023 r., ale amerykańska firma nie dotrzymała terminu.
- Orlen, podobnie jak kilka innych paliwowych firm, skierowała sprawę opóźnionych dostaw do arbitrażu. Polski koncern zapewnia, że postępowanie arbitrażowe nie wpływa na prowadzoną działalność operacyjną, a kolejne dostawy od Venture Global mają nastąpić w najbliższych miesiącach.
- LNG stanowi istotną część importu gazu ziemnego do Polski. Zwiększenie dostaw było konieczne po tym, jak nasz kraj przestał sprowadzać ten surowiec z Rosji. Całość skroplonego gazu, który trafia do Polski, sprowadza Orlen.
