Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Indeks Mieszkaniowy Otodom i XYZ: stabilizacja, która może długo nie potrwać

Sierpień 2025 r. przyniósł kontynuację trendów, które na rynku mieszkaniowym obserwujemy już od kilku miesięcy: stabilizację cen, dalszy spadek podaży na rynku wtórnym, utrzymującą się wysoką aktywność kupujących oraz ostrożność deweloperów w uzupełnianiu oferty. Na pierwszy rzut oka dane sugerują, że rynek wszedł w fazę względnej równowagi. Ale czy ten stan jest trwały?

Indeks Mieszkaniowy Otodom i XYZ: stabilizacja, która może nie długo nie potrwać
Stabilizacja na rynku mieszkaniowym? Dane pokazują, że to może być tylko stan przejściowy. Fot. GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmienia się liczba mieszkań w ofercie na rynku pierwotnym i wtórnym.
  2. Co wpływa na lokalne różnice w dynamice cen mieszkań.
  3. Dlaczego deweloperzy ograniczają podaż mimo wysokiego popytu.

Na rynku mieszkaniowym widać wyraźne oznaki uspokojenia – ale tylko na pierwszy rzut oka. Z jednej strony stabilizacja cen i utrzymujący się popyt, z drugiej – wyraźne różnice między miastami i ostrożność deweloperów w uzupełnianiu oferty. Dane z Otodom Analytics pokazują, że choć rynek znalazł chwilowy balans, wiele wskazuje na to, że nie będzie on trwały.

Oferta mieszkań: dwa światy, dwa kierunki

Ciekawostką jest to, że na żadnym z 17 badanych rynków liczba mieszkań w ofercie rok do roku nie spadła.

Jak wynika z najnowszych odczytów indeksu opracowanego przez Otodom, liczba mieszkań z rynku wtórnego dostępnych w największych miastach spada już czwarty miesiąc z rzędu. Na koniec sierpnia 2025 roku w 17 analizowanych miastach dostępnych było niespełna 57,5 tys. ofert. To poziom niższy o prawie 10 proc. względem rekordowego odczytu z kwietnia. Indeks Oferty Mieszkaniowej – Rynek Wtórny (IOM-RW) spadł do 105,6 pkt i był o 2 proc. niższy niż rok temu.

– Zagregowane dane dla dużych miast to jedno, ale warto zawsze spojrzeć na detale. I tu jest ciekawie, bo na roczny spadek o 2 proc. składają się m.in. kilkunastoprocentowe wzrosty oferty w Białymstoku, Gorzowie Wielkopolskim i Kielcach oraz podobne spadki w Krakowie, Szczecinie i Wrocławiu – mówi Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom. 

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Na rynku pierwotnym sytuacja jest odwrotna. Tu oferta nadal rośnie, choć coraz wolniej. Na koniec sierpnia Indeks Oferty Mieszkaniowej – Rynek Pierwotny (IOM-RP) wyniósł 158,7 pkt.

– Jeszcze niedawno mieliśmy w skali roku 50-60 proc. na plusie, obecnie jest to niespełna 30 proc. Ciekawostką jest to, że na żadnym z 17 badanych rynków liczba mieszkań w ofercie rok do roku nie spadła. Najmniej (o 0-1 proc.) urosła w Częstochowie, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze. Najszybciej zaś, o niemal 19 proc. w Warszawie, co oczywiście miało bardzo duże przełożenie na zagregowane dane, bo stolica jest zdecydowanie największym rynkiem mieszkaniowym w kraju – zauważa Marcin Krasoń.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Deweloperzy ostrożni, ale z dużą ofertą

– Deweloperzy, mając w zapasie pozwolenia na budowę, wyraźnie hamują i dostosowują tempo podaży.

Dostępność mieszkań deweloperskich pozostaje bardzo wysoka mimo ograniczenia liczby nowych inwestycji. Na siedmiu największych rynkach w Polsce na koniec sierpnia w ofercie było 62,5 tys. mieszkań – o 22 proc. więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, liczba mieszkań zarezerwowanych wzrosła o 4 proc., co sugeruje, że zainteresowanie zakupem wciąż jest spore.

– Deweloperzy, mając w zapasie pozwolenia na budowę, wyraźnie hamują i dostosowują tempo podaży nie tylko do bieżącego popytu, ale też do całkowitej wielkości oferty. Obawy związane z wejściem we wrześniu niejasnych przepisów o jawności cen studzą entuzjazm do wprowadzania nowych projektów – tłumaczy Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku mieszkaniowego w Otodom. 

Ceny: stabilizacja z wyjątkami

Indeks Cen Mieszkań – Rynek Wtórny (ICM-RW) zmienił się marginalnie – w sierpniu wzrósł o 0,1 proc. m/m, ale był o 0,1 proc. niższy niż rok temu. Na rynku pierwotnym (ICM-RP) sytuacja wygląda podobnie: miesięczny wzrost to 0,1 proc., roczny – 2,6 proc. Tak niewielkie zmiany potwierdzają obserwowaną stabilizację cen.

Ale i tu widać lokalne wyjątki. Największy wzrost cen na rynku wtórnym zanotowano w Zielonej Górze (+6,1 proc. r/r), a największe spadki w Częstochowie, Krakowie, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu (do -3 proc.). Na rynku deweloperskim dominował Gdańsk – wzrosty przekroczyły 20 proc., głównie za sprawą wprowadzenia droższych inwestycji do oferty.

– Oczywiście jak to w takich sytuacjach, nie oznacza to, że każde mieszkanie podrożało o 20 proc. W ostatnich kilku miesiącach do oferty trafiło sporo droższych projektów, różnica pomiędzy średnią ceną lokali wprowadzonych do oferty i sprzedanych wynosiła w danym miesiącu nawet 3 tys. zł/m kw. – tłumaczy Marcin Krasoń, ekspert Otodom. 

Wyprzedaż oferty: miasta na różnych biegunach

Jednym z kluczowych wskaźników pozwalających ocenić dynamikę rynku jest czas potrzebny na wyprzedanie oferty. Dane Otodom Analytics pokazują, że między miastami różnice są bardzo duże – od niespełna czterech kwartałów w Warszawie czy Wrocławiu, do ponad 14 kwartałów w Katowicach (choć w sierpniu widoczny był tam spadek z ponad 16 kwartalnych cykli sprzedaży).

W Poznaniu mimo dobrej sprzedaży czas wyprzedaży oferty się wydłużył – co zdaniem analityków wynika raczej z metodologii agregacji danych niż realnego spowolnienia. Z kolei w Łodzi wydłużenie to efekt powrotu wcześniej zarezerwowanych mieszkań do oferty. W Trójmieście czas wyprzedaży utrzymuje się na umiarkowanym poziomie, ale wysokie ceny mogą ten wskaźnik wkrótce pogorszyć.

W większości analizowanych miast czas potrzebny na sprzedaż oferty deweloperskiej wciąż rośnie – co jest efektem wcześniejszego boomu inwestycyjnego, a nie tylko obecnej aktywności nabywców. Wzrost ten może jednak przyhamować, jeśli popyt utrzyma się na obecnym poziomie.

– Deweloperzy, mając w zapasie pozwolenia na budowę, wyraźnie hamują i dostosowują tempo podaży nie tylko do bieżącego popytu, ale do całkowitej wielkości oferty. Obawy związane z wejściem we wrześniu niejasnych przepisów o jawności cen już dzisiaj studzą entuzjazm deweloperów do wprowadzania nowych inwestycji – zauważa Katarzyna Kuniewicz.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Popyt: kupujący nie odpuszczają

Z danych Otodom wynika, że liczba wyszukiwań mieszkań na sprzedaż w serwisie wciąż rośnie – co jest efektem trzech tegorocznych obniżek stóp procentowych. Największy wzrost zapytań zanotowano w Bydgoszczy (+36 proc. r/r), ale dwucyfrowe wzrosty widać też w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu i Warszawie.

Obniżki stóp procentowych wciąż wpływają na decyzje zakupowe, choć nie są to reakcje trwałe, to jednak każdy impuls – jak choćby lipcowa obniżka – potrafi zwiększyć liczbę transakcji w danym miesiącu – zauważa Marcin Krasoń. 

Na rynku wtórnym sierpień przyniósł sezonowy wzrost popytu – liczba zapytań wzrosła o 3,7 proc. m/m i aż 20,6 proc. r/r. To oznacza, że mimo wakacji kupujący aktywnie szukają okazji. Największe wzrosty zainteresowania odnotowano we Wrocławiu, Trójmieście i Łodzi. 

Co dalej? Możliwy zwrot akcji

Choć dane za lipiec i sierpień pozwalają na optymistyczne prognozy – nawet 11 tys. sprzedanych mieszkań w III kwartale – rynek wciąż pozostaje w fazie przejściowej. Po stronie podaży kluczowe będzie podejście deweloperów do ryzyk legislacyjnych, takich jak ustawa o jawności cen. Po stronie popytu – dalsze decyzje RPP i zdolność nabywców do akceptacji wysokich cen.

Nowa równowaga, którą obserwujemy obecnie, może okazać się krótkotrwała. Zbyt dużo zależy od czynników zewnętrznych, by mówić o trwałej stabilizacji. Ale na razie widać, że rynek złapał oddech.

Główne wnioski

  1. Rynek mieszkaniowy w Polsce wszedł w fazę pozornej równowagi, ale niepewność legislacyjna i rozbieżności regionalne mogą szybko ten balans zachwiać.
  2. Deweloperzy ostrożnie zarządzają podażą, mimo dużej liczby pozwoleń i wciąż wysokiego zainteresowania ze strony kupujących.
  3. Ceny mieszkań stabilizują się, ale lokalnie zdarzają się gwałtowne wzrosty – np. w Trójmieście i Gdańsku – wynikające z wprowadzenia droższych projektów.