Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Technologia

Infrastruktura przyszłości powstaje tu i teraz. Od inteligentnych dróg po cyfrowe koleje

Automatyzacja to już nie futurystyczna wizja, lecz kluczowy trend rozwoju europejskiej infrastruktury transportowej. Systemy sterowania ruchem, inteligentne sieci kolejowe, cyfrowe rozkłady jazdy i autonomiczne pojazdy wyznaczają kierunek, w którym zmierza polityka Unii Europejskiej. Dla gospodarki oznacza to wzrost efektywności – ale także konieczność szkolenia pracowników oraz poniesienia wyższych kosztów.

Most Siekierkowski w Warszawie, fot. Jacek Kadaj, GettyImages
Unia Europejska stawia na cyfryzację i automatyzację transportu. Polska goni inne kraje członkowskie w tym wyścigu. Fot. Jacek Kadaj/ GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak automatyzacja zmienia oblicze transportu: od dróg i kolei po lotniska.
  2. Jakie wyzwania stoją przed Polską w dostosowaniu się do europejskich standardów inteligentnej mobilności.
  3. Dlaczego cyfryzacja stała się warunkiem rozwoju infrastruktury transportowej w XXI w.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Dzięki sztucznej inteligencji gospodarka ma stać się nie tylko bezpieczniejsza, ale również czystsza i inteligentniejsza. To szczególnie ważne w sektorze transportu, który z jednej strony odpowiada za generowanie 5 proc. europejskiego PKB, z drugiej zaś – za jedną czwartą (25 proc.) emisji gazów cieplarnianych do atmosfery w całej Unii Europejskiej. To również jedyny sektor gospodarki, którego emisje CO2 wciąż rosną.

Także z tego względu UE – w przyjętej w 2020 r. Strategii na rzecz zrównoważonej i inteligentnej mobilności – opowiedziała się za wspieraniem cyfryzacji i automatyzacji jako jednych z filarów transportu. Na poziomie infrastruktury oznacza to konkretne wymogi: wdrażanie systemów ERTMS w ruchu kolejowym, ITS (Intelligent Transport Systems) na drogach oraz SESAR w lotnictwie cywilnym. UE współfinansuje te inwestycje z programów takich jak Connecting Europe Facility (CEF) oraz Horizon Europe.

W praktyce oznacza to, że każde nowe inwestycje infrastrukturalne w krajach członkowskich muszą być zgodne z unijnymi standardami i gotowe do współpracy z systemami automatycznego sterowania ruchem. Automatyzacja transportu na polskim gruncie w ostatnich latach znacznie przyspieszyła, choć wciąż brakuje spójnej strategii cyfrowego transportu. Jesteśmy więc dopiero w połowie drogi.

Inteligentne drogi, kolej w trybie cyfrowym

Na poziomie infrastruktury drogowej automatyzacja koncentruje się dziś na systemach ITS (Inteligentne Systemy Transportowe, ang. Intelligent Transport Systems). Integrują one dane z sygnalizacji świetlnej, czujników ruchu, pojazdów oraz informacji o warunkach meteorologicznych.

Na podstawie analizy zebranych danych system generuje zalecenia i ostrzeżenia dla kierowców. Umożliwia dynamiczne zarządzanie prędkością, wykrywanie korków i wypadków w czasie rzeczywistym, a także komunikację z pojazdami wyposażonymi w moduły V2X (vehicle-to-everything).

Efektem jest ograniczenie liczby kolizji i wypadków. W Polsce systemy ITS wdrażane są w największych miastach oraz na kluczowych odcinkach dróg, m.in. na autostradach A1 i A4.

Automatyzacja obejmuje także kolej, gdzie kluczowym trendem pozostaje cyfryzacja zarządzania ruchem (ERTMS) oraz zdalne sterowanie ruchem kolejowym. W Polsce PKP PLK, zarządca infrastruktury kolejowej, wdraża systemy ETCS poziomu 2, które umożliwiają automatyczne prowadzenie pociągów i ograniczenie ryzyka błędu ludzkiego.

Z danych Europejskiej Agencji Kolejowej (ERA) wynika, że system ETCS pozwala zmniejszyć liczbę groźnych incydentów na torach o 40 proc. Obecnie w Polsce jest on wdrożony na około 1 tys. km linii kolejowych, co stanowi zaledwie niewielką część całej sieci liczącej około 19 tys. km. W perspektywie 25 lat planuje się implementację ETCS na 8 tys. km torów. Oznaczałoby to objęcie nim 42 proc. krajowej infrastruktury.

W skali całej Unii Europejskiej stopień wdrożenia ETCS wciąż jest niski, choć prognozy wskazują na jego systematyczny wzrost. Do końca 2024 r. tylko 15 proc. korytarzy sieci bazowej miało w pełni działający system ETCS.

Pojazdy bez kierowcy

Odpowiednia infrastruktura w przyszłości umożliwi również uruchamianie autonomicznych pociągów. W krajach takich jak Niemcy czy Szwajcaria testowane są już rozwiązania zbliżone do pełnej automatyzacji ruchu. Rola maszynisty sprowadza się nich jedynie do nadzoru systemu.

W sierpniu 2025 r. w Czechach rozpoczęły się pierwsze w Europie testy autonomicznego pociągu z udziałem pasażerów. Trasa, jaką pokonuje skład, liczy 25 km.

Autonomiczne pociągi w Europie funkcjonują obecnie głównie na lotniskach i w systemach metra. Poruszają się one zamkniętymi korytarzami, tunelami i wydzielonymi torowiskami. Kilka zautomatyzowanych linii posiada Paryż. Pociągi bez udziału maszynisty kursują również w Kopenhadze oraz we wschodniej części Londynu, tworząc system Docklands Light Railway.

Z kolei w terminalach i centrach przeładunkowych standardem stają się autonomiczne wózki widłowe. Największy w Europie port w Rotterdamie, odpowiadający za około 40 proc. europejskich przeładunków towarowych, jest dziś w pełni sterowany przez algorytmy. Wykorzystuje technologie takie jak lidary oraz czujniki umieszczone w wodzie, które zbierają dane o pogodzie, ruchu statków i poziomie wody.

Zmiany na lotniskach

Automatyzacja odgrywa kluczową rolę w rozwoju lotnisk. Szczególnie istotne będzie to w kontekście rozpoczęcia budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). To największa inwestycja infrastrukturalna ostatnich dekad, której realizację zaplanowano na 2026 r. CPK będzie projektem typu greenfield, czyli powstającym całkowicie od podstaw.

Równolegle szereg inwestycji w infrastrukturę toczy się obecnie w polskich lotniskach regionalnych, ale także na stołecznym Lotnisku Chopina. W przyszłym roku Okęcie zostanie zmodernizowane w celu usprawnienia odpraw pasażerów i zwiększenia przepustowości. Po zakończeniu rozbudowy Lotnisko Chopina będzie mogło obsługiwać nawet 30 mln podróżnych rocznie.

Na europejskich i polskich lotniskach coraz powszechniej stosuje się technologie oparte na automatyzacji obsługi pasażera – biometryczną identyfikację tożsamości, nowoczesne skanery oraz inteligentne systemy odpraw.

Zdaniem Partnera cyklu

Prezes PPL: Wzorem dla CPK ma być Singapur Changi

Automatyzacja i cyfryzacja staną się filarami nowego Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), budowanego od podstaw jako inwestycja typu greenfield. Dzięki temu CPK od początku będzie lotniskiem przyszłości – zeroemisyjnym, w pełni zintegrowanym cyfrowo i wyposażonym w technologie usprawniające operacje oraz obsługę pasażerów.

Automatyczna odprawa i kontrola bezpieczeństwa, nowoczesne systemy sortowania bagażu oraz sztuczna inteligencja zarządzająca ruchem lotniczym zwiększą przepustowość i efektywność portu, a jednocześnie poprawią komfort podróżnych.

Wiele z tych rozwiązań zostanie wdrożonych i przetestowanych już podczas modernizacji Lotniska Chopina.

Najlepszym przykładem takiej automatyzacji jest singapurskie lotnisko Changi, uznawane za najbardziej zaawansowane technologicznie na świecie. Singapur jako pierwszy wprowadził koncepcję Fast and Seamless Travel (FAST) – w pełni zautomatyzowany, biometryczny proces obsługi pasażera: od nadania bagażu po wejście na pokład, bez konieczności okazywania dokumentów. Na lotnisku Changi działają również roboty bagażowe, a systemy AI na bieżąco monitorują wszystkie operacje. Dzięki temu port ten wyznacza globalne standardy płynności i jakości obsługi.

Inne wiodące porty lotnicze, takie jak Dubaj czy Seul–Incheon, również stawiają na pełną automatyzację – to już branżowy standard. PPL i CPK czerpią z tych doświadczeń, aby nowy port w Baranowie był od początku konkurencyjny, nowoczesny i przyjazny podróżnym.

Automatyzacja i cyfryzacja to dziś nie kaprys, lecz konieczność, by polskie lotniska sprostały wyzwaniom rosnącego ruchu lotniczego oraz oczekiwaniom pasażerów.

Piloci wspomagają się systemem ILS (ang. Instrument Landing System) – radiowym systemem nawigacyjnym, który ułatwia precyzyjne lądowanie samolotów. ILS jest dostępny na większości dużych portów lotniczych w Polsce. Dzieli się na trzy kategorie, zależnie od stopnia zaawansowania technologicznego. Systemy najwyższej kategorii funkcjonują m.in. na Lotnisku Chopina w Warszawie oraz w Porcie Lotniczym Gdańsk.

To właśnie Gdańsk dysponuje najnowocześniejszym w Polsce systemem kategorii ILS IIIB. Pozwala on na realizację operacji lotniczych nawet przy bardzo ograniczonej widoczności. Dzięki temu niemal całkowicie wyeliminowano konieczność przekierowywania lotów na inne lotniska.

Wyzwaniem są pieniądze

Kluczową barierą dla dalszej automatyzacji nie są już technologie, lecz regulacje i bezpieczeństwo danych. Wdrożenie automatycznych systemów sterowania wymaga ujednolicenia standardów oraz przeszkolenia operatorów. W sektorze publicznym pojawia się także pytanie o model finansowania. W końcu większość systemów ITS wymaga stałego nadzoru, serwisowania i aktualizacji oprogramowania.

Branża zwraca uwagę również na lukę kompetencyjną. Automatyzacja generuje rosnące zapotrzebowanie na specjalistów IT, analityków danych i inżynierów oprogramowania w sektorze, który dotychczas był zdominowany przez klasyczne zawody techniczne.

Główne wnioski

  1. Automatyzacja staje się fundamentem unijnej polityki transportowej. UE wymaga od państw członkowskich wdrażania systemów ERTMS, ITS i SESAR, a inwestycje infrastrukturalne muszą być zgodne z tymi standardami, aby mogły uzyskać dofinansowanie. Programy takie jak Connecting Europe Facility i Horizon Europe finansują projekty cyfryzacji, przyspieszając rozwój technologiczny w całej Europie.
  2. Polska nadrabia zapóźnienia, lecz wciąż brakuje spójnej strategii cyfrowego transportu. Wdrażane są systemy ITS na autostradach i w miastach oraz ETCS na liniach kolejowych, co poprawia bezpieczeństwo i przepustowość. Mimo tych postępów, krajowe inwestycje pozostają rozproszone, a brak jednolitej strategii spowalnia tempo automatyzacji w porównaniu z państwami takimi jak Niemcy czy Szwajcaria.
  3. Największe bariery rozwoju automatyzacji to nieprzystające przepisy, wysokie koszty utrzymania systemów oraz niedobór specjalistów IT w sektorze infrastrukturalnym.