InPost przejmuje w Wielkiej Brytanii za 0,5 mld zł i staje się nr 3 na największym rynku w Europie. Rafał Brzoska: „Trzy lata temu uznałbym to za science-fiction”
Polski operator logistyczny kupuje za 106 mln funtów Yodel, swojego brytyjskiego partnera. Dzięki temu wyprzedzi globalnych konkurentów i wskoczy na podium na największym w Europie rynku e-commerce. „To przemyślana strategia żabiego skoku" – tłumaczy Rafał Brzoska w rozmowie z XYZ.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kogo, jak i po co przejmuje InPost oraz co mu to da
- Jakie wyniki InPost zamierza osiągnąć w tym roku w Wielkiej Brytanii.
- Jakie plany ma spółka w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy.
Podczas styczniowej wizyty brytyjskiego premiera Keira Starmera Rafał Brzoska, prezes InPostu, zadeklarował, że do 2029 r. jego firma zainwestuje w Wielkiej Brytanii 600 mln funtów. Już wiadomo, na co wyda ponad jedną szóstą tej kwoty.
Właśnie zainwestował 106 mln funtów (533,2 mln zł) w brytyjską spółkę logistyczną Yodel. Przejmie 95,5 proc. akcji, dających 100 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Transakcja polega na konwersji pożyczki udzielonej przez InPost spółce, do której należy Yodel. Pakiet 4,5 proc. zachowa PayPoint, z którym Yodel współpracuje. Dzięki przejęciu InPost skokowo zwiększy udział na największym rynku w Europie. Trzy lata temu polska firma miała poniżej 1 proc. brytyjskiego rynku i badała, czy jej model biznesowy się przyjmie. Rok temu zwiększyła go do ponad 2 proc. Teraz będzie mieć 8 proc. i stanie się trzecim graczem w Wielkiej Brytanii, obsługując ponad 300 mln przesyłek rocznie. Większe będą jedynie Royal Mail (31 proc.) i EVRi (19 proc.), za to w tyle zostaną DPD (6,5 proc.) i DHL-FedEx (ok. 5 proc.).

Największa sieć odmieni przyzwyczajenia Brytyjczyków?
Po transakcji sieć InPostu licząca ponad 18 tys. punktów, w tym ponad 10 tys. paczkomatów, będzie największa na Wyspach. Dla porównania DHL-FedEx ma 16 tys. punktów, Royal Mail 13 tys., DPD 11 tys., a EVRi 10 tys. Jeszcze większą przewagę InPost ma w maszynach, bo Royal Mail, EVRi i DPD mają ok. 1 tys.
Po przejęciu InPost będzie miał ponad 50 proc. udziału w dostawach OOH (Out of home, czyli bez dostawy bezpośrednio do domu), co również daje pierwsze miejsce, bo pozostali gracze mają tu poniżej 5 proc. Kluczem do sukcesu będzie zmiana przyzwyczajeń Brytyjczyków, bo na razie z punktów odbierana jest tylko co dziesiąta przesyłka. InPost liczy, że w 2030 r. w ten sposób dostarczane będzie 20 proc. przesyłek.
– Już dziś nie mamy capacity do obsłużenia brytyjskiego rynku. Ponieważ mniejszościowym udziałowcem w Yodel pozostaje PayPoint, operator Collect+, wpinamy w naszą sieć potencjalnie nawet 10 tys. punktów. Co więcej, nasi konkurenci, którzy dotychczas korzystali z tej sieci, nie będą już mieli do niej dostępu – powiedział podczas konferencji prasowej Rafał Brzoska..
Od współpracy do przejęcia
InPost i Yodel dobrze się znają – w październiku 2024 r. podpisały porozumienie o wspólnych dostawach. Kurierzy Yodel pobierają przesyłki z paczkomatów i dostarczają je pod drzwi odbiorcy. Pod koniec roku polska firma pożyczyła brytyjskiej 25 mln funtów i ta kwota będzie rozliczona w transakcji. Kolejna pożyczka, w wysokiści 81 mln funtów została udzielona w tym roku, a teraz zostanie skonwertowana na udziały. W ten sposób polska firma przejmie brytyjską.
– Yodel jest naszym partnerem w dostawach od października zeszłego roku, ale współpracujemy od dziewięciu miesięcy. Przeprowadziliśmy due diligence finansowe, prawne, wypracowaliśmy wspólny plan operacyjny, a efekty tej współpracy widzimy już w ostatnich trzech miesiącach. W tym roku dofinansujemy jeszcze Yodla, choć nie będzie to równowartość dotychczasowego wsparcia. Zakładamy, że od 2026 r. będzie to samofinansująca się część naszego biznesu. W ubiegłym roku strata EBITDA firmy wyniosła 36 mln funtów. Jeszcze w drugim kwartale tego roku będzie strata, ale od trzeciego kwartału EBITDA będzie na plusie – mówi Inga Jędrzejewska, wiceprezes InPostu ds. finansowych.
Dla InPostu przejęcie to nie tylko powiększenie sieci, ale i poszerzenie liczby partnerów B2B. Z usług Yodel korzysta ponad 500 platform sprzedażowych, więc połączone spółki będą mieć ich łącznie ponad 800. Dzięki temu InPost uruchomi usługę dostawy następnego dnia i zwiększy przychody z tego segmentu. Dziś generuje je w Wielkiej Brytanii głównie z przesyłek między osobami prywatnymi (C2C).
Mini wywiad
To przemyślana strategia żabiego skoku
Rafał Brzoska, prezes InPostu: To największy europejski rynek, na którym potencjał paczkowy jest, według różnych szacunków, sześć-osiem razy większy niż w Polsce. To również rynek z największą adopcją e-commerce w Europie. Klienci, podobnie jak w Polsce, cenią sobie jakość, ale też konkurencyjne ceny i wydają bardzo dużo w e-commerce. Po tej transakcji polska firma z polską flagą staje się trzecim graczem na najważniejszym europejskim rynku paczkowym. Gdyby ktoś mi to powiedział trzy-cztery lata temu, uznałbym, że to jest science-fiction i nie wydarzy się w tej dekadzie.
InPost zrealizował w Wielkiej Brytanii w tak krótkim czasie dwa znaczące przejęcia. Czy to zbieg okoliczności, czy strategia?
To przemyślana strategia żabiego skoku i przejście z pozycji gracza nr 10 do gracza nr pięć, a dziś gracza nr trzy w Wielkiej Brytanii, a także nr trzy na wszystkich dziewięciu rynkach, na których InPost działa. Nasza strategia wchodzi na „fast track”. Jeszcze dwa-trzy lata temu nie mogliśmy o tym marzyć. Szybka adopcja naszej koncepcji, naszych maszyn, ale też skoncentrowanie na potrzebach klienta, na których mamy totalną obsesję, nie tylko w Polsce, ale na każdym rynku, na którym działamy, powoduje, że popyt na nasze usługi w Wielkiej Brytanii przekracza nasze możliwości podażowe. Dlatego właśnie przyspieszamy rozwój sieci. W tym roku rozlokujemy ponad 4 tys. maszyn, przekraczając 14 tys. urządzeń na całym brytyjskim rynku. Przypomnę, że koncentracja na tym rynku jest bardzo duża. 70 proc. e-commerce odbywa się, inaczej niż w Polsce, w trzech kluczowych aglomeracjach: Londynie, Manchesterze i Birmingham. Do tego dochodzi jeszcze Liverpool.
Czy to koniec przejęć, czy pracujecie nad kolejnymi? Jeśli tak, to czy mogą się zamknąć jeszcze w tym roku?
Mogę tylko powiedzieć, że patrzymy na każdą możliwość przyspieszenia i realizacji strategii rozwoju na rynkach, na których działamy. Właściwie na każdym z nich pojawiają się co jakiś czas opcje przejęć, każdej się przyglądamy. Jeśli się okaże, że pasuje do strategii, będziemy ją realizować.
Czy zerkacie na inne rynki, czy InPost koncentruje się na Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech i Hiszpanii?
Absolutnie fokus jest na tych rynkach kluczowych. Te pięć rynków to większość rynku e-commerce w Europie, włączając w to Europę Środkowo-Wschodnią.
Dlaczego nie weszliście do Niemiec?
Na tym etapie tego nie rozważamy.
Jedna trzecia biznesu z Wysp
Historia InPostu w Wielkiej Brytanii zaczęła się w 2014 r., ale na poważnie polska spółka zaczęła działać tam w 2020 r., dostarczając 2 mln paczek. W 2021 r. wprowadziła możliwość natychmiastowych zwrotów i dostarczyła 8 mln przesyłek. W 2022 r. uruchomiła opcję dostaw między osobami prywatnymi i obsłużyła 21 mln paczek. W 2023 r. po raz pierwszy osiągnęła zysk, uruchomiła aplikację mobilną i dostarczyła 47 mln paczek. Wtedy też zdecydowała się na akwizycję – za 49,3 mln funtów InPost kupił 30 proc. akcji brytyjskiej firmy Menzies, dzięki czemu wszedł na rynek B2C. W październiku 2024 r. nabył pozostałe 70 proc. udziałów za 60,4 mln funtów.
InPost szacuje, że po przejęciu Yodela, Wielka Brytania będzie odpowiadać za 30 proc. przychodów grupy.
W ubiegłym roku InPost wypracował na Wyspach 227 mln funtów przychodów, a Yodel wygenerował 482 mln funtów. Połączone firmy mogą w tym roku osiągnąć 770–790 mln funtów przychodów – szacuje InPost. Polska firma miała 39 mln funtów zysku EBITDA (17 proc. marży), podczas gdy Yodel zanotował 36 mln funtów straty. Według szacunków, po konsolidacji InPost może wypracować na Wyspach w tym roku 80–100 mln funtów EBITDA, co oznaczałoby 12-procentową marżę EBITDA. W średnim terminie InPost chce osiągnąć marżę EBITDA na poziomie ponad 20 proc.
Jeszcze więcej InPostu
Szef InPostu nie spodziewa się problemów z integracją z Yodelem.
– Po wzorcowej transakcji przejęcia i integracji z Menzies, która już po trzech kwartałach stała się jedną firmą z InPost UK, a jej menedżerowie weszli do struktur zarządczych i są świetni, jesteśmy przekonani, że podobnie szybka ścieżka integracji czeka nas w przypadku Yodela – mówi Rafał Brzoska.
Będzie zmiana marki.
– Stawiamy na markę InPost, wierzymy w nią. Jest wiele miejsc do budowania świadomości marki: cała flota i punkty odbioru, w których klienci będą mieli kontakt z brandem. Nie powiem jeszcze, jak szybko, ale docelowo będzie to marka InPost – mówi Izabela Karolczyk-Szafrańska, szefowa marketingu InPostu.
Korzystna cena
Patrząc na inne przejęcia w branży, InPost przejmuje Yodel na atrakcyjnych warunkach. Royal Mail – najstarsza na świecie firma pocztowa, mająca ponad 500 lat – została w tym roku przejęta przez czeskiego miliardera Daniela Křetínský’ego za 3,6 mld funtów. Wartość transakcji w stosunku do liczby paczek wyniosła 2,4-krotność. W przypadku EVRi, którą latem ubiegłego roku fundusz Apollo kupił za 2,7 mld funtów, wskaźnik ten wyniósł 3,7-krotność. InPost, przejmując w 2021 r. francuską sieć Mondial Relay za 0,5 mld funtów, wycenił ją na poziomie 2,6-krotności liczby przesyłek. Tymczasem cena, którą InPost płaci za Yodel, oznacza wycenę na poziomie 0,8.
InPost przed Royal Mail?
Jeszcze pięć lat temu InPost był polską spółką z ambicjami i plasował się w końcówce pierwszej dziesiątki największych operatorów logistycznych w Europie. Trzy lata temu trafił już do pierwszej piątki. Teraz firma ocenia, że pod względem liczby paczek jest w TOP 3 – wyprzedza DHL i Evri, a w średnim terminie ma szansę wskoczyć na drugą pozycję, wyprzedzając Royal Mail. Większa na rynkach, na których działa InPost, byłaby tylko francuska La Poste.
Pod względem liczby paczkomatów InPost jest pierwszy w Polsce, Francji i – po transakcji – w Wielkiej Brytanii, a drugi w Hiszpanii i we Włoszech. Nieobecny jest w Niemczech i Austrii, gdzie prym wiodą DHL i DPD, ani w Czechach i na Słowacji, gdzie króluje Packeta.
W Polsce InPost ma ponad 25 tys. paczkomatów. Allegro ma ponad 5 tys. własnych maszyn plus 4 tys. punktów odbioru osobistego. W sieci Orlenu jest 6,2 tys. maszyn i drugie tyle punktów odbioru. DHL ma 5 tys. automatów. DPD dysponuje 9,3 tys. urządzeń, a Poczta Polska – 1,4 tys.
Latem 2024 r. Orlen i GLS ogłosiły utworzenie pierwszej w Polsce sieci współdzielonych automatów paczkowych. Chwilę później podobny alians ogłosiły DHL i Biedronka.
Optyka XYZ
Rzadki przypadek InPostu
Kombinacja bardzo szybkiego wzrostu i poprawy rentowności zdarza się niezwykle rzadko. Zwykle dynamiczny rozwój wiąże się z okresowym spadkiem marży. Powodem są koszty ekspansji, a także priorytetyzacja tempa wzrostu nad efektywnością operacyjną. Używa się w tym kontekście metafory z kulturystyki: „najpierw masa, potem rzeźba”, czyli najpierw skala działalności, później skupienie na poprawie rentowności. Tymczasem InPostowi udało się zbudować masę i rzeźbę jednocześnie.
Optyka XYZ
Sprzyjające czynniki, szanse i zagrożenia
Z kolei wśród czynników zewnętrznych najważniejsza była pandemia, która wyzwoliła gwałtowny wzrost rynku e-commerce. Spółce sprzyjają zmiany demograficzne i potrzeba bardziej elastycznego sposobu odbioru przesyłek wśród młodszych pokoleń. Korzystne są także zmiany związane ze zwiększeniem akceptacji i wydłużeniem czasu zwrotów w e-commerce (zwłaszcza w segmencie odzieży i obuwia), gdzie automaty paczkowe, czy punkty odbioru sprawdzają się lepiej niż klasyczni kurierzy.
Wartość brytyjskiego rynku e-commerce, na którym InPost kontynuuje ekspansję, wynosiła 151,3 mld euro – wynika z danych Euromonitor International. To więcej niż łączna wartość niemieckiego i francuskiego rynku, które w 2024 r. były warte odpowiednio 88,3 mld euro oraz 52 mld euro. To też sześciokrotnie więcej niż wartość polskiego rynku – 25,9 mld euro. Jednocześnie rynek brytyjski ma rosnąć w tempie 5,7 proc. rocznie do 2028 r.
Wyzwaniem dla InPostu w najbliższych latach będzie rosnąca konsolidacja wśród platform i sklepów e-commerce. To może zwiększać presję na marże firm kurierskich. Innym wyzwaniem może być rozwój własnych marketplaców przez duże sieci detaliczne (w Polsce np. Empik, Decathlon, czy Castorama) z ofertą dostawy do sklepów.
Duże polskie akwizycje
Nie ma, niestety, oficjalnej listy największych polskich akwizycji zagranicznych.
Wszystko wskazuje na to, że największą w historii transakcję zrealizowali… Polacy i pozostali akcjonariusze KGHM, w którym państwo ma ponad 30 proc. W 2012 r. miedziowy koncern kupił kanadyjską spółkę Quadra FNZ za 2,9 mld dolarów kanadyjskich (po obecnym kursie 7,9 mld zł).
W ostatnich miesiącach pojawiło się kilka większych transakcji. Pod koniec ubiegłego roku Qemetica ogłosiła, że kupuje za 310 mln dolarów (1,2 mld zł) fabryki krzemionki strącanej w USA i Holandii. W marcu Benefit Systems podał, że przejmuje turecką spółkę Mars Spor Kulübü. Wyda ponad 420 mln dolarów (niemal 1,6 mld zł).
W ubiegłym roku grupa eSky kupiła markę Thomas Cook. Nie podała kwoty, ale brytyjskie media szacowały ją na ok. 30 mln funtów. Z informacji XYZ wynika, że to tylko kwota transakcji, nie uwzględnia dodatkowych nakładów, które poniesie polska spółka.
Inne polskie spółki, które co kilka lat dokonują zagranicznych przejęć to: Nowy Styl, Selena czy Elemental Holding.
___
Napisaliśmy o tym, bo informację uznaliśmy za ważną i ciekawą. Dla pełnej transparentności informujemy, że fundusz RiO należący do Rafała Brzoski, prezesa i akcjonariusza InPostu, jest inwestorem w XYZ.
Główne wnioski
- InPost inwestuje 106 mln funtów (533,2 mln zł) w 95,5 proc. akcji brytyjskiej spółki logistycznej Yodel. Transakcja gwarantuje Polakom 100 proc. głosów.
- Dzięki akwizycji polska spółka zwiększy swój udział do 8 proc. Stanie się trzecim graczem w Wielkiej Brytanii i będzie w stanie obsłużyć 300 mln paczek rocznie. Największy kawałek rynku ma Royal Mail (31 proc.), po nim są EVRI (19 proc.), DPD (6,5 proc.) i DHL-FedEx (ok. 5 proc.). Pod względem sieci punktów odbioru z 10 tys., w tym 3,4 tys. paczkomatów (i dostępem do 14 tys. przez sieć PayPoint) InPost będzie numerem jeden. Spółka szacuje, że osiągnie w tym roku 770-790 mln funtów przychodów i 80-100 mln funtów EBITDA.
- Rafał Brzoska, prezes InPostu, przyznaje, że na wszystkich rynkach, na których firma działa, co jakiś czas pojawiają się opcje przejęć i każdej się przygląda. Jeśli się okaże, że pasuje do strategii, będzie realizowana. Firma koncentruje się na Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech i Hiszpanii. Do Niemiec nie weszła i na tym etapie tego nie rozważa.
