Intel ostatecznie rezygnuje z inwestycji w Polsce. Ale to wcale nie musi być dla nas zła informacja
Po miesiącach niepewności Intel oficjalnie potwierdził, że rezygnuje z inwestycji w Polsce o wartości 20 mld zł. W Miękini pod Wrocławiem miał powstać Zakład Integracji i Testowania Półprzewodników, który był gigantyczną szansą nie tylko dla Dolnego Śląska, ale i całego sektora high-tech w tej części Europy. Jednak decyzja Intela wcale nie musi oznaczać, że wszystko stracone.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Intel zrezygnował z budowy zakładu półprzewodników na Dolnym Śląsku.
- Co decyzja Intela oznacza dla przyszłości sektora półprzewodników w Polsce.
- Czy jest szansa na przyciągnięcie innych inwestorów do Miękini.
Intel oficjalnie ogłosił, że nie będzie kontynuować planowanej inwestycji w Polsce. Decyzja zapadła w ramach ogłoszonego 24 lipca 2025 r. raportu finansowego za II kwartał.
– Koncentrujemy się na wzmocnieniu kluczowego portfela produktów i strategii AI, aby lepiej służyć naszym klientom. Podejmujemy też konieczne kroki, by stworzyć bardziej zdyscyplinowaną finansowo organizację. To wymaga czasu, ale widzimy szanse na wzmocnienie naszej pozycji konkurencyjnej, poprawę rentowności i budowanie długoterminowej wartości dla akcjonariuszy – powiedział Lip-Bu Tan, dyrektor generalny Intela.
Szef technologicznego giganta pośrednio również uargumentował decyzję w odniesieniu do projektu w Polsce.
– Zmiany, które wprowadzamy w celu ograniczenia kosztów operacyjnych, poprawy efektywności kapitałowej i monetyzacji aktywów niekluczowych, przynoszą pozytywne rezultaty i wzmacniają nasz bilans oraz pozycję wyjściową na przyszłość – dodał Lip-Bu Tan.
To koniec wielomiesięcznych spekulacji dotyczących przyszłości zakładu montażu i testowania półprzewodników w Miękini pod Wrocławiem. Inwestycja o wartości blisko 20 mld zł, która miała być największym projektem typu greenfield w historii Polski, została skreślona z planów giganta technologicznego. Jednak choć wiadomość ta może rozczarowywać, to dla Polski i Dolnego Śląska niekoniecznie oznacza to porażkę – przeciwnie, może otworzyć nowe możliwości.
Zdaniem eksperta
Trudna decyzja, która jednak uwalnia najlepszy grunt pod takie inwestycje w Europie
Intel, który – według mojego zrozumienia – opierał swoje przychody na dwóch filarach: urządzeniach konsumenckich i centrach danych, stracił obecnie znaczną część tego drugiego segmentu. W efekcie ogranicza inwestycje i tnie koszty – nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech i USA. Nie oznacza to jednak porażki Polski.
Przeciwnie – dysponujemy dziś najlepiej przygotowanym terenem w Europie do inwestycji w produkcję zaawansowanych półprzewodników. Zainwestowano w infrastrukturę, określono parametry zużycia mediów, przygotowano otoczenie instytucjonalne oraz ofertę edukacyjną – od kursów akademickich po laboratoria mechatroniki dla szkół zawodowych. Doświadczenie zdobyte przez polskie firmy i instytucje stanowi ogromny kapitał.
Nie wolno dopuścić do narracji, że ktoś „położył” tę inwestycję. Potrzebujemy wspólnego wysiłku – ponad podziałami – aby przyciągnąć nowych inwestorów. Mamy gotowy teren, funkcjonujący ekosystem i jeden z najwyższych wskaźników atrakcyjności inwestycji back-endowych (testowanie i integracja układów scalonych) w Europie. Wystarczy zbudować nową narrację i zintensyfikować działania biznesowe – tak jak robią to dziś choćby Czechy. Potrzebujemy strategii, determinacji i skutecznej komunikacji.
Intel zostawił po sobie nie tylko w pełni przygotowany grunt, ale też zbudowane kompetencje oraz otoczenie instytucjonalne. To punkt wyjścia do kolejnej dużej inwestycji – być może TSMC, Samsunga, Microna albo firm realizujących zlecenia z sektora backendowego. Mamy realną szansę na zbudowanie silnego sektora półprzewodników w Polsce – nie zmarnujmy tego potencjału.
Inwestycja wstrzymana, ale grunt gotowy
Plany budowy fabryki ogłoszono w 2023 roku. Zakład miał powstać na terenie o powierzchni blisko 300 ha, zatrudniać ponad 2 tys. osób i wspierać europejski łańcuch produkcji układów scalonych. Projekt wpisywał się w strategię unijną zawartą w programie European Chips Act.
Polska spełniała wszystkie wymagania – od dostępu do kadry, przez infrastrukturę, po wsparcie instytucjonalne. Formalności zakończono – wydano decyzję środowiskową, projekt uzyskał status ostateczny, a lokalne władze przygotowały teren pod inwestycję.
Jednak we wrześniu 2024 r. spółka poinformowała, że wstrzymuje swoje plany w Polsce i Niemczech na przynajmniej dwa lata. Powodem były zmieniające się warunki rynkowe, konieczność optymalizacji kapitału oraz niższe od oczekiwanych przychody z sektora foundry (zakłady produkujące odlewy metalowe).
Teraz Intel w ramach działań optymalizacyjnych i oszczędnościowych rezygnuje ostatecznie z planów budowy zakładów w Polsce i Niemczech. Konsoliduje operacje montażowe w Malezji i Wietnamie oraz spowalnia budowę fabryki w Ohio. Decyzję tłumaczy potrzebą poprawy efektywności kapitałowej i cięcia kosztów – firma zamierza ograniczyć swoje nakłady inwestycyjne do 18 mld dolarów w 2025 r. i kontynuować redukcję wydatków operacyjnych.
Niepowodzenie czy szansa?
Choć decyzja Intela to niewątpliwe rozczarowanie, to nie musi oznaczać końca ambicji Polski w sektorze półprzewodników. Przeciwnie – sytuacja otwiera przestrzeń dla innych graczy, a Polska dysponuje dziś gotowym terenem, z kompletnym zapleczem formalno-prawnym i szerokim wsparciem instytucji publicznych. Na rynku pojawiają się sygnały, że inwestorzy z Azji i USA coraz częściej przyglądają się Europie Środkowo-Wschodniej jako atrakcyjnej alternatywie dla przeszacowanych i kosztownych lokalizacji zachodnich.
Kluczowe znaczenie ma tu opublikowany w czerwcu 2024 roku raport firmy doradczej Kearney: „Back-End Semiconductor Manufacturing Attractiveness Index”, który pokazuje, że Polska należy do najatrakcyjniejszych lokalizacji w Europie dla inwestycji w tzw. back-end produkcji półprzewodników, czyli testowania i montażu układów scalonych.
Raport uwzględnia takie czynniki jak dostęp do siły roboczej, koszty, stabilność regulacyjną i możliwości logistyczne. Polska w zestawieniu plasuje się wysoko – zwłaszcza pod względem równowagi kosztów i dostępności wykwalifikowanych pracowników. Dodatkowym atutem jest centralne położenie na mapie Europy oraz możliwość integracji z ekosystemem niemieckiego i czeskiego przemysłu high-tech.
Gotowy teren, gotowy ekosystem
Wbrew pozorom decyzja Intela nie likwiduje też potencjału Miękini – przeciwnie, pozostawia doskonale przygotowany teren pod kolejną inwestycję. To ogromny atut w świecie, gdzie czas rozpoczęcia budowy i uzyskanie zgód administracyjnych często stanowią największe bariery. Polska już wykonała ten krok, a zainteresowanie sektora półprzewodników wciąż rośnie – zarówno ze strony producentów układów scalonych, jak i firm zajmujących się obudową, testowaniem czy projektowaniem komponentów.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że inwestycja Intela miała silne zaplecze instytucjonalne. Polska Agencja Inwestycji i Handlu, Agencja Rozwoju Przemysłu, Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna i władze lokalne od 2021 roku pracowały nad tym projektem. To doświadczenie i gotowa struktura wsparcia, którą można wykorzystać przy rozmowach z kolejnymi inwestorami.
Europa wciąż potrzebuje chipów
Decyzja Intela nie zmienia też podstawowego faktu: Europa pilnie potrzebuje zwiększenia swojej niezależności w zakresie półprzewodników. Pandemia, kryzysy geopolityczne i zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw pokazały, jak bardzo uzależniony jest przemysł motoryzacyjny, energetyczny czy obronny od dostępności układów scalonych. Dlatego strategia Komisji Europejskiej wciąż zakłada mocne wsparcie dla lokalnych inwestycji w ten sektor – nie tylko w zakresie produkcji, ale również w obszarze B+R oraz testowania i integracji.
W tym kontekście Polska pozostaje jednym z najlepiej przygotowanych krajów w regionie, by odegrać istotną rolę w nowym łańcuchu wartości. A gotowa lokalizacja w Miękini może być właśnie tym elementem, który przekona kolejnego inwestora.
Główne wnioski
- Intel oficjalnie zrezygnował z planowanej inwestycji w Polsce o wartości 20 mld zł, co ogłoszono w w trakcie konferencji podsumowującej wyniki spółki za II kw. 2025 r.
- Decyzja Intela podyktowana jest koncentracją na wzmocnieniu kluczowego portfela produktów i strategii AI, a także potrzebą bardziej zdyscyplinowanej finansowo organizacji i optymalizacji kosztów operacyjnych.
- Rezygnacja z inwestycji w Miękini pod Wrocławiem, która miała być największym projektem typu greenfield w Polsce, choć rozczarowująca, może otworzyć nowe możliwości dla Polski w sektorze półprzewodników.