Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Inwestycje węglowe pogrążyły wykonawców. Firmy spierają się o potężne pieniądze

Polska od dekad specjalizuje się w energetyce węglowej, ale ostatnie inwestycje to prawdziwe pasmo nieszczęść. Wybudowane bloki węglowe okazały się awaryjne, a w Puławach prace stanęły, choć były na finiszu. Inwestorzy spierają się z wykonawcami o potężne kwoty.

Zdjęcie przedstawia elektrownię Turów
Nowy blok węglowy w Elektrowni Turów działa w kratkę z powodu częstych awarii. Właściciel pozwał konsorcjum wykonawców na kwotę 1 mld zł. Fot.: PAP/Tomasz Golla

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie inwestycje węglowe w energetyce realizowane były w ostatnich latach.
  2. Jakie problemy mieli inwestorzy i wykonawcy z realizacją kontraktów.
  3. Dlaczego Rafako, specjalizujące się w inwestycjach energetycznych, ogłosiło upadłość.

Budowany właśnie blok węglowy w Puławach, przy należącej do Grupy Azoty fabryce nawozów, to ostatnia tego typu inwestycja w Polsce. Realizuje ją Polimex Mostostal i SBB Energy. Początkowo instalacja miała zostać oddana do użytku w październiku 2022 r., ale budowa nadal nie została zakończona. Terminy ukończenia były kilkakrotnie przesuwane – najpierw na czerwiec 2023 r., potem na październik 2024 r., a obecnie na kwiecień 2025 r. Do tej pory Grupa Azoty Puławy wydała na projekt ponad 1,1 mld zł. Jak informuje zarząd, awaria turbiny parowej oraz „nieprzewidziane problemy techniczne podczas rozruchu” przyczyniły się do kolejnych opóźnień.

Do wykonania pozostały niewielkie prace wykończeniowe oraz rozruch bloku, jednak spór między inwestorem a wykonawcą wstrzymał inwestycję. Najpierw, 12 grudnia 2024 r., umowę wypowiedział wykonawca, a następnie – 17 stycznia 2025 r. – Grupa Azoty Puławy. Obie strony twierdzą, że to druga strona ponosi winę za zerwanie kontraktu. Wykonawcy domagają się od Grupy Azoty zapłaty 189 mln zł brutto jako pozostałego wynagrodzenia. Grupa Azoty odpowiedziała pozwem, żądając 249,2 mln zł kar umownych za opóźnienia w realizacji inwestycji.

– Dalsza realizacja kontraktu została wstrzymana i trwają prace inwentaryzacyjne w celu określenia rzeczywistego stanu realizacji inwestycji zgodnie z kontraktem i czy wszystkie prace do tego dnia zostały należycie wykonane. Wykonawca ma istotne problemy ze skutecznym rozruchem kontraktowym – trzy terminy nie zostały dochowane. Inwestor oczekiwał planu naprawczego. Trwa spór co do kosztów i ich pokrycia. Ten czas i problemy kosztują – informuje Monika Darnobyt, rzeczniczka Grupy Azoty.

Ostatnie spotkanie zwaśnionych stron, które miało miejsce 24 stycznia, daje nadzieję na polubowne zakończenie sporu.

– Stan zaawansowania budowy bloku oraz poziom zainwestowanych dotychczas środków sprawia, że jako zarząd Grupy Azoty Puławy będziemy dążyć do pomyślnego zakończenia tej inwestycji we współpracy z Polimeksem Mostostal – podkreśla Hubert Kamola, prezes Grupy Azoty Puławy.

W podobnym tonie wypowiada się szef Polimeksu Mostostal.

– Wyrażamy gotowość kontynuowania rozmów, mając na względzie interesy obu stron – zapewnia Jakub Stypuła, p.o. prezesa Polimeksu Mostostal.

Grupa Azoty od lat planowała budowę nowej elektrociepłowni przy swoich zakładach w Puławach, aby zastąpić wysłużone bloki węglowe. Rozważano inwestycję gazową lub węglową, jednak ostatecznie zdecydowano się na blok węglowy o mocy 100 MW, który ma być zasilany węglem
z pobliskiej kopalni Bogdanka. Decyzja ta od początku budziła kontrowersje, ponieważ przemysł chemiczny w całej Europie inwestuje w ograniczanie emisji CO2, a nie w dalsze spalanie węgla.
W międzyczasie transformacja energetyczna nabrała tempa, co sprawiło, że nowy blok stał się dla Grupy Azoty poważnym problemem.

Nowy blok działa w kratkę

Problemy ma także Polska Grupa Energetyczna (PGE) z wybudowanym już blokiem o mocy
496 MW na węgiel brunatny w Elektrowni Turów w Bogatyni. Inwestycję, która pochłonęła ponad 4 mld zł, zrealizowało konsorcjum firm: Mitsubishi Hitachi Power System, Tecnicas Reunidas
i Budimex.

Instalacja ruszyła w maju 2021 r., ale do dziś działa w kratkę z powodu problemów technicznych. Awaryjność bloku była tak duża, że sprawie przyjrzała się ekologiczna organizacja Greenpeace, która godzina po godzinie sprawdziła, jak funkcjonował obiekt od maja 2021 r. do marca 2024 r.
Z ustaleń wynika, że w tym czasie nowy blok nie działał przez łączny okres roku i czterech miesięcy. Ostatni postój trwał od 25 stycznia do 1 lutego 2024 r. i był związany z „bieżącym remontem”.

W styczniu 2024 r. PGE pozwała wykonawców, domagając się 1 mld zł odszkodowania za szkody wynikające z wad bloku. O sprawie poinformował Budimex, którego udział w konsorcjum wynosi 24 proc.

„Zarząd Budimeksu, jak i pozostali członkowie konsorcjum, uważają roszczenia zamawiającego za bezzasadne” – podał Budimex. Spółka zapewniła, że nie odpowiadała za dostawy kluczowych urządzeń technologicznych.

Niezależnie od pozwu trwa postępowanie mediacyjne między wykonawcami a PGE, prowadzone
z udziałem Prokuratorii Generalnej. Konsorcjum zgłosiło własne roszczenia przeciwko PGE na łączną kwotę 644 mln zł.

Rafako upada po problemach z dwiema inwestycjami

Podobne problemy z awaryjnością obiektu miał Tauron, który wybudował blok o mocy 910 MW na węgiel kamienny w Elektrowni Jaworzno. Inwestycja, realizowana przez polską firmę Rafako, pochłonęła ponad 6 mld zł i przyczyniła się do poważnych problemów finansowych wykonawcy. Już na etapie budowy Rafako zmagało się z szeregiem problemów, które opóźniły ukończenie inwestycji. Blok został uruchomiony w połowie listopada 2020 r., jednak już pół roku później doszło do poważnej awarii, przez którą został wyłączony z użytku aż do lutego 2022 r. Później również działał nieregularnie, a Tauron i Rafako przerzucały się odpowiedzialnością za kolejne usterki.

Spór między Tauronem a Rafako narastał, doprowadzając wykonawcę na skraj bankructwa. Ostatecznie firmy doszły do porozumienia, a ugoda weszła w życie w kwietniu 2023 r. W jej ramach na konto Tauronu wpłynęło 240 mln zł z gwarancji bankowych udzielonych Rafako
w związku z roszczeniami za nienależyte wykonanie kontraktu. Dopiero w marcu 2024 r. nowy blok w Jaworznie przeszedł pozytywnie wszystkie testy i został w pełni dopuszczony do pracy na rzecz operatora sieci przesyłowej.

Nowy blok węglowy w Elektrowni Jaworzno. Fot.: Tauron

Niedługo potem Rafako wpadło w kolejne tarapaty – tym razem przy budowie elektrociepłowni na gaz koksowniczy (produkt uboczny powstający przy produkcji koksu z węgla) przy koksowni
w Radlinie. Inwestorem była spółka JSW Koks, ale także tutaj doszło do opóźnień i konfliktu między stronami. JSW Koks najpierw zażądał od Rafako 19,5 mln zł oraz gwarancji bankowej na kwotę 35,5 mln zł. Następnie odstąpił od części umowy, której Rafako nie zdołało wykonać.

Dla Rafako był to cios ostateczny. Spółka złożyła wniosek o upadłość, który sąd zatwierdził
w grudniu 2024 r. Zarządzanie firmą przejął syndyk, który w styczniu ogłosił konieczność zwolnienia nawet 699 pracowników. Redukcja zatrudnienia ma zostać przeprowadzona od
28 lutego do 31 maja 2025 r.

Na początku stycznia syndyk Rafako spotkał się z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), aby omówić potencjalny plan ratunkowy dla raciborskiej spółki. W sprawę zaangażowała się posłanka Gabriela Lenartowicz.

– Pod marką Rafako można i trzeba rozwijać kompetencje technologiczne, produkcyjne
i wykonawcze. Wierzę, że Rafako w nowej odsłonie ma szansę wrócić na rynek i zaangażować się
w realizację inwestycji, które podniosą konkurencyjność naszej gospodarki, wzmocnią bezpieczeństwo energetyczne i będą wspierały rozwój Śląska jako przemysłowego centrum Polski – mówiła Gabriela Lenartowicz po spotkaniu.

Z naszych informacji wynika, że w ARP trwają intensywne prace nad opracowaniem rozwiązania dla Rafako. Ostatnie spotkanie w tej sprawie z syndykiem odbyło się 30 stycznia 2025 r. Kluczowe będzie jednak pozyskanie zgody na wdrożenie planu ratunkowego od Ministerstwa Aktywów Państwowych, które nadzoruje ARP.

Główne wnioski

  1. Bloki węglowe od lat były wizytówką polskiej energetyki, ale ostatnie inwestycje wpędziły w kłopoty zarówno inwestorów, jak i wykonawców. Nowe obiekty powstały z dużym opóźnieniem i były awaryjne.
  2. Inwestorzy spierają się z wykonawcami i żądają zapłaty za wadliwe – ich zdaniem – wykonanie inwestycji. Największe roszczenia, sięgające miliarda złotych, wysunęła Polska Grupa Energetyczna wobec konsorcjum budującego blok w Elektrowni Turów.
  3. Z tarapatów nie udało się wyjść Rafako, które po perturbacjach przy budowie bloku w Radlinie musiało ogłosić upadłość. Aktualnie trwają rozmowy na temat ratowania spółki przez Agencję Rozwoju Przemysłu.