Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat Technologia

Islandia inwestuje w wodór, by napędzić nim miejskie autobusy

Islandia stawia kolejny krok w stronę zielonej przyszłości. Tym razem na celowniku znajduje się wodór – paliwo, które ma zrewolucjonizować transport publiczny, zmniejszyć emisję CO2 i uczynić wyspę jeszcze bardziej niezależną energetycznie.

Na zdjęciu zorza polarna w okolicach miasta Keflavik
Islandzki rząd przeznaczył na rozwój technologii wodorowej 500 mln dolarów w latach 2024-2030. Fot. PAP/PA

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak Islandia planuje wykorzystać wodór w transporcie publicznym.
  2. Jakie są korzyści i wyzwania związane z technologią wodorową.
  3. Jakie są długoterminowe plany Islandii związane z wodorem.

Projekt zakłada nie tylko wprowadzenie autobusów wodorowych, ale także budowę nowoczesnej infrastruktury do produkcji i dystrybucji wodoru oraz współpracę z innymi krajami nordyckimi w celu stworzenia wodorowej sieci transportowej. Islandia, dzięki swoim unikatowym zasobom energii geotermalnej i wodnej, może się stać światowym liderem w zakresie czystego wodoru.

Autobusy wodorowe to pierwszy krok do rewolucji?

Najbardziej widocznym elementem strategii wodorowej Islandii będzie wprowadzenie do użytku pierwszych autobusów napędzanych wodorem. Już w 2025 r. mieszkańcy Reykjavíku będą mogli podróżować pojazdami, które nie emitują spalin i są w pełni zasilane lokalnie produkowanym paliwem. Islandia od lat stara się ograniczać emisję dwutlenku węgla w sektorze transportu. W 2022 r. emisja CO2 z transportu wyniosła 1,9 mln ton, co stanowiło prawie 40 proc. całkowitych emisji kraju. Elektryfikacja autobusów napotykała jednak na poważne wyzwania związane z klimatem i zasięgiem pojazdów. Wodór ma rozwiązać te problemy – autobusy wodorowe można zatankować w kilka minut, co daje im przewagę nad modelami elektrycznymi, które wymagają długiego ładowania.

W pierwszej fazie projektu na ulice Reykjavíku wyjedzie 20 autobusów wodorowych, a do 2030 r. ich liczba ma wzrosnąć do 200, co pozwoli na stopniowe wycofywanie pojazdów spalinowych.

Islandia planuje w przyszłości rozszerzyć system transportowy o kolejne segmenty wykorzystujące wodór, w tym ciężarówki, statki i – być może – samoloty krótkodystansowe.

– To prawda, że autobusy elektryczne dobrze sprawdzają się w miastach. Mianem autobusu elektrycznego potocznie określa się autobus bateryjny, w którym prąd zasilający silniki magazynowany jest w akumulatorach, a autobus ładowany jest w zajezdni lub podczas postojów na przystankach końcowych. Autobus wodorowy jest także autobusem elektrycznym wyposażonym w swoistą elektrownię, czyli ogniwo paliwowe, które do produkcji energii elektrycznej potrzebuje wodoru. Dziś w transporcie miejskim przeważają autobusy bateryjne, ale w określonych warunkach wodorowe mają nad nimi kilka istotnych przewag. Są to: szybkość tankowania – zbliżona do czasu tankowania pojazdu z napędem tradycyjnym i niezależność od sieci energetycznej, która musi oferować w przypadku transportu bateryjnego stosunkowo dużą moc dostępną w miejsca ładowania – mówi Michał Baranowski, prezes Elocity.

Transport wodorowy ma jednak wady.

– Najważniejszą jest cena wodoru oraz koszt obsługi [wodór, zanim zostanie zatankowany, musi zostać sprężony do odpowiedniego ciśnienia, do czego też potrzebna jest energia elektryczna – red.]. Bolączką transportu wodorowego jest także brak infrastruktury tankowania. Czy w przyszłości autobusy wodorowe zastąpią bateryjne? Dziś trudno określić, których będzie więcej, ale trzeba jasno powiedzieć, że miejski transport elektryczny wyprze autobusy z silnikami spalinowymi. Pojazdy bateryjne doskonale sprawdzają się na krótszych transach, a wodorowe na dłuższych i tam, gdzie ciężko jest o moc potrzebną do budowy szybkich stacji ładowania. Trzeba również dodać, że transport wodoru tak naprawdę dopiero się rodzi i potrzeba jeszcze czasu, żeby technologia się upowszechniła – dodał ekspert.

Nowoczesna infrastruktura jest potrzebna

Produkcja i dystrybucja wodoru wymaga odpowiedniej infrastruktury, a Islandia planuje jej rozwój na szeroką skalę. W ramach projektu powstaną:

• stacje tankowania wodoru – pierwsze trzy obiekty staną w Reykjavíku, a do 2027 r. ich liczba wzrośnie do 15 w całym kraju,

• zakłady produkcji wodoru – które wykorzystają energię geotermalną i hydroelektryczną do elektrolizy wody, co pozwoli na produkcję do 50 tys. ton zielonego wodoru rocznie,

• systemy magazynowania i dystrybucji – umożliwiające przechowywanie nadwyżek wodoru oraz jego transport do strategicznych punktów.

Islandia liczy, że te inwestycje nie tylko ułatwią transformację własnego transportu, ale także otworzą nowe możliwości eksportowe. Już teraz kraje nordyckie pracują nad systemem „wodorowych autostrad”, który mógłby połączyć Skandynawię z Europą Zachodnią. Islandia, jako naturalny producent zielonego wodoru, może się stać kluczowym dostawcą tego paliwa dla innych państw.

Ile kosztuje ta rewolucja?

Islandzki rząd przeznaczył na rozwój technologii wodorowej 500 mln dolarów w latach 2024-2030, z czego:

• 150 mln dolarów zostanie przeznaczone na budowę zakładów produkcyjnych,

• 100 mln dolarów na infrastrukturę tankowania i magazynowania,

• 250 mln dolarów na rozwój floty transportowej oraz badania nad nowymi zastosowaniami wodoru.

Islandia liczy na wsparcie finansowe ze strony Unii Europejskiej oraz partnerów skandynawskich, zwłaszcza w ramach wspólnych projektów z Danią, Norwegią i Szwecją.

Choć wodór uchodzi za jedno z najbardziej obiecujących paliw przyszłości, jego wdrażanie wiąże się z wieloma wyzwaniami. Technologia produkcji jest jeszcze stosunkowo kosztowna, a globalny rynek wodoru wciąż znajduje się w fazie rozwoju. W 2023 r. cena kilograma wodoru wynosiła średnio 6 dolarów, ale eksperci przewidują, że dzięki rozwojowi technologii produkcyjnych i zwiększonej skali zastosowania cena ta może spaść nawet do 2 dolarów w ciągu najbliższej dekady. Warto zauważyć, że wodór już teraz znajduje zastosowanie w przemyśle, zwłaszcza w produkcji amoniaku i rafinacji ropy naftowej. Jednak jego użycie w transporcie wymaga dalszych inwestycji w rozwój ogniw paliwowych i infrastruktury dystrybucyjnej.

Islandia chce się stać globalnym liderem wodoru

Podczas gdy większość świata dopiero bada potencjał wodoru, Islandia działa zdecydowanie. Władze kraju nie ukrywają, że celem jest uczynienie wyspy pierwszym miejscem na świecie, które całkowicie wyeliminuje paliwa kopalne z transportu publicznego i przemysłu. Plany Islandii wpisują się w globalne trendy związane z walką z kryzysem klimatycznym i przejściem na neutralność emisyjną.

Jednym z kluczowych aspektów, który motywuje Islandię do inwestowania w wodór, jest bezpieczeństwo energetyczne. Mimo że kraj korzysta niemal wyłącznie z energii odnawialnej, jego transport wciąż w dużej mierze opiera się na imporcie paliw kopalnych. W 2023 r. Islandia sprowadziła ponad 600 tys. ton ropy naftowej, co stanowiło główny czynnik wpływający na bilans handlowy kraju. Rozwój technologii wodorowej może więc nie tylko pomóc w walce ze zmianami klimatu, ale również uniezależnić gospodarkę od importu paliw i poprawić jej stabilność. Islandia chce w przyszłości stać się nie tylko samowystarczalna w zakresie wodoru, ale zostać także jego eksporterem, zwłaszcza dla krajów nordyckich i Europy Zachodniej.

Główne wnioski

  1. Islandia konsekwentnie dąży do neutralności emisyjnej. Inwestowanie w wodór to kolejny krok w kierunku całkowitego wyeliminowania paliw kopalnych z transportu i przemysłu.
  2. Technologia wodorowa może się stać kluczowym rozwiązaniem dla transportu. Zwłaszcza tam, gdzie elektryfikacja pojazdów napotyka ograniczenia związane z klimatem i infrastrukturą.
  3. Islandia może być kluczowym dostawcą zielonego wodoru dla Europy, dzięki wykorzystaniu energii odnawialnej do jego produkcji i współpracy z krajami nordyckimi nad międzynarodową siecią transportu wodorowego.