Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

KE szykuje zmiany w raportowaniu ESG. Co to oznacza dla biznesu?

W listopadzie 2024 r. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała zmiany w raportowaniu ESG, co ma ułatwić działanie przedsiębiorcom i zachęcić kolejne firmy do wdrożenia strategii dotyczącej zrównoważonego rozwoju. Nowe wytyczne poznamy w przyszłym roku, ale już teraz sprawdzamy, jak może to wpłynąć na biznes.

przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
Komisja Europejska zapowiedziała zmiany w raportowaniu ESG. / fot. PAP/Wiktor Dąbrowski

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są największe wyzwania przedsiębiorców w raportowaniu ESG.
  2. Jak obecne wytyczne związane ze strategią zrównoważonego rozwoju oceniają audytorzy.
  3. Jak zmiany sugerowane przez Komisję Europejską mogą przełożyć się na dalsze projekty związane z realizacją ESG.

ESG ciągle budzi skrajne emocje. Z jednej strony rośnie grono zwolenników, którzy strategie związane ze zrównoważonym rozwojem już dawno wprowadzili w swoich przedsiębiorstwach i namawiają do tego innych. Z drugiej strony mamy przeciwników, dla których ESG jest stratą czasu i pieniędzy.

– Jest mi daleko do twierdzeń niektórych przedsiębiorców, że ESG jest zawracaniem głowy, nikogo nie uratuje, a wprowadza nas, Europejczyków, na ścieżkę trwałej „niekonkurencyjności”. Nie sposób się jednak zgodzić z opiniami wielu doradców, jak wiele szczęścia dla przedsiębiorców płynie z faktu obowiązkowego raportowania – mówi Emil Górecki, doradca ds. ESG.

Jak podkreśla, mimo że aktualnie prawie wszystkie duże firmy w Polsce przygotowują się do raportowania zagadnień zrównoważonego rozwoju w nowym, ujednoliconym dla całej Unii Europejskiej standardzie ESRS, z czego większość firm już raportowała wcześniej według innych standardów, to sytuacja wcale nie jest taka prosta, jak się może wydawać.

– Konstrukcja ESRS jest niezwykle trudna. Rozporządzenie liczy ok. 400 stron, odsyła do kilkunastu innych dokumentów, do których trzeba przynajmniej zajrzeć. Zdarza się, że zapisy w ESRS wzajemnie się wykluczają. Bardzo często wymagają zupełnie nieistotnych rzeczy. Polskie tłumaczenie jest fatalne i bywa mylące. Uniwersalność tego dokumentu sprawia, że jest olbrzymie pole do własnej interpretacji przy wielu pytaniach. Kiedy w firmie interpretacja zostanie ustalona, to może później być zakwestionowana przez audytorów, którzy nie są skłonni do przyjmowania rozwiązań innych, niż te, które już sobie opracowali – dodaje ekspert.

Problem z raportowaniem ESG nie dotyczy samych przedsiębiorstw, ale także firm doradczych.

– Raportowanie zajmuje teraz wewnętrzne działy ESG i sztab ich zewnętrznych doradców, którzy często dają wsparcie niskiej jakości. Dlaczego? Po pierwsze, bo tak jak cały rynek, doradcy dopiero się uczą, a po drugie, to jest dla nich czas niesamowitych żniw. Popyt na ich usługi jest bardzo wysoki, co przekłada się na stawki. Dlatego firmy doradcze sprzedają więcej usług, niż ich pracownicy mogą wykonać. Zawalenie projektu czy dwóch jest wkalkulowane w cenę – ocenia Emil Górecki.

Jak dodaje, pierwsze firmy już poddają audytowi swoje raporty za 2024 r., jednak efekty tej pracy mogą okazać się inne od oczekiwanych.

– Tu mamy kolejne wąskie gardło audytorzy są do tego zupełnie nieprzygotowani, bo nie mieli na to czasu i nie mają narzędzi. Brakuje europejskich standardów atestacji takich sprawozdań, choć miały być i nie ma też krajowego standardu. Nowelizacja ustawy o rachunkowości nakładająca obowiązek audytu raportów ESG dopiero wpłynęła do Sejmu i wejdzie w życie w połowie 2025 r. Przypomnijmy, że audyty tych sprawozdań zaczynają się teraz. Dla własnego bezpieczeństwa audytorzy wymagają więc od firm pisania rozmaitych zbędnych rzeczy, tylko dlatego, że są wymienione w pytaniach do danego wskaźnika. Generalna zasada, że można pominąć nieistotne wątki, jest niewystarczająca – wyjaśnia ekspert.

Co to oznacza dla firm?

– Rachunki. Za doradztwo przy ESRS, doradztwo przy opracowywaniu Taksonomii, za policzenie śladu węglowego oraz na samym końcu – za audyt. To pieniądze rzędu miliona złotych dla średniej wielkości firmy, które pójdą nie na poprawianie wpływu tych przedsiębiorstw na środowisko czy ludzi, ale na samo raportowanie – dodaje Emil Górecki.

Dlatego ważna jest zmiana przepisów, które ułatwią raportowanie oraz przyniosą oczekiwane skutki.

– Zmuszanie przedsiębiorców do raportowania zagadnień zrównoważonego rozwoju jest najskuteczniejszą drogą do osiągnięcia jakiegokolwiek postępu w tym zakresie. Jednak nie jest fair zrzucenie na nich nagle super skomplikowanego obowiązku sprawozdawczości. Wymogi można było wprowadzać stopniowo, zaczynając od spraw, które rzeczywiście mają znaczenie i mogą najszybciej przynieść poprawę. W obecnej sytuacji energia zespołów ESG jest marnowana na szukanie odpowiedzi na absurdalne pytania ESRS, zamiast na szukanie sposobów ograniczenia negatywnego wpływu firmy na otoczenie – tłumaczy Emil Górecki.

Jesienią tego roku Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, zapowiedziała zmiany, które ułatwią firmom raportowanie w zakresie ESG.

– Zapowiedź europejskiego „Omnibusa” dotycząca uproszczenia wymogów oraz ograniczenia zakresu pytań jest oczywiście pozytywna. Pytanie tylko, czy to działanie przyniesie realny skutek. Po pierwsze, czy „upraszczanie” przepisów unijnych nie przyniesie odwrotnego skutku? Po drugie, jeśli ono wejdzie w życie za rok czy dwa, to firmy będą miały za sobą pierwsze doświadczenia z raportowania, a praktyka raportowania będzie już dość uporządkowana. Będzie to więc zakładanie gipsu, kiedy noga już się zrosła – ocenia Emil Górecki.

Co jest najtrudniejsze w raportowaniu ESG?

Carlsberg Polska ma już na koncie osiem raportów ESG, co jak podkreśla browar, jest dla nich wielkim sukcesem, choćby z tego względu, że są firmą o rozbudowanej strukturze, działającą w trzech browarach (Okocim w Brzesku, Kasztelan w Sierpcu i Bosman w Szczecinie), z siedzibą główną w Warszawie oraz zespołami sprzedażowymi rozsianymi po całej Polsce.

– Zatrudniamy ponad 1300 pracowników, co wymaga od nas dobrze zorganizowanego procesu raportowania ESG, dostosowanego do różnych lokalizacji i specyfiki naszej działalności. Wypracowaliśmy efektywny system zbierania danych i sprawny proces raportowania, co pozwala nam realizować ten projekt z powodzeniem. Dzięki temu jesteśmy w stanie szczegółowo kontrolować i raportować wszystkie dane dotyczące działań na terenie naszych browarów – mówi Teresa Aldea, kierownik ds. ESG w Carlsberg Polska.

Jak podkreśla, kluczem do sukcesu jest podążanie za międzynarodowymi standardami i trendami, zaangażowanie pracowników w proces tworzenia raportu oraz otwarty dialog z odbiorcami.

– Dostosowujemy dokumenty do potrzeb różnych grup interesariuszy, takich jak społeczności lokalne, partnerzy biznesowi czy inwestorzy. Jednak największym wyzwaniem jest rozszerzający się zakres raportowania. Rosnące oczekiwania związane z przejrzystością danych sprawiają, że coraz większy nacisk kładzie się na raportowanie wpływu w całym łańcuchu wartości, a nie tylko w naszych własnych zakładach – dodaje ekspertka.

Wyzwaniem dla browaru jest także współpraca w zakresie zrównoważonego rozwoju z mniejszymi dostawcami, którzy często nie są przygotowani do raportowania ESG.

– Chociaż mamy pełną kontrolę nad procesami w browarach, pozyskiwanie wiarygodnych danych od dostawców bywa trudne. Duże firmy dysponują zazwyczaj odpowiednimi systemami do zbierania danych, ale mniejsi dostawcy często nie są jeszcze gotowi na takie oczekiwania. Wymaga to od nas dodatkowego wsparcia i edukacji naszych partnerów, aby mogli sprostać wyzwaniom raportowania ESG – tłumaczy Teresa Aldea.

Patrząc na doświadczenie browaru w zakresie raportowania ESG, zmiany proponowane przez Komisję Europejską mogą nie tyle ułatwić sposób raportowania, ile wprowadzić zamieszanie na rynku.

– Decyzja przewodniczącej KE dotycząca zmian w raportowaniu ESG budzi mieszane uczucia. Z jednej strony doceniamy inicjatywę, która ma uspójnić i konsolidację wymogów raportowych, co z czasem powinno poprawić przejrzystość i porównywalność danych. Z drugiej strony, wprowadzenie kolejnych zmian na tak wczesnym etapie, może rodzić trudności – ocenia kierownik ds. ESG w Carlsberg Polska.

Dlatego istotą zmian jest dokładne przemyślenie każdej decyzji, aby nie zaburzyć już dobrze funkcjonującego systemu.

– Firmy dopiero oswajają się z nowymi wyzwaniami, wynikającymi z dyrektywy CSRD. Przykładowo, polski Sejm przyjął ustawę wdrażającą CSRD 21 listopada 2024 r. Przepisy te wymagają, aby firmy raportowały dane za rok 2024 już od 2025 r., co oznacza, że nawet pierwszy raport zgodny z nowymi wymogami nie został jeszcze przygotowany, a już zapowiadane są kolejne zmiany. W naszej opinii warto najpierw przetestować wdrażane obecnie przepisy i ocenić ich funkcjonowanie, zanim podejmie się decyzję o kolejnych modyfikacjach. Kluczowe jest, aby każda nowa zmiana była dokładnie przemyślana, by uniknąć chaosu i nadmiernego obciążenia firm – dodaje ekspertka.

Czy zmiana przepisów zachęci przedsiębiorców do raportowania ESG?

Teresa Aldea uważa, że obecny system raportowania ESG bardziej wymusza, niż zachęca do takich działań.

– Przepisy wymagają od korporacji raportowania danych związanych z całym łańcuchem wartości. To z kolei wywiera presję na dostawców, by ograniczali swoje negatywne oddziaływanie na środowisko, takie jak emisje CO2, ponieważ ich klienci – firmy raportujące – będą preferować dostawców z lepszymi wynikami. W efekcie dane ESG stają się narzędziem budowania przewagi konkurencyjnej na rynku. Dla firm oznacza to konieczność inwestowania w zrównoważony rozwój, aby poprawić swoje wyniki ESG i spełniać oczekiwania klientów – mówi Teresa Aldea.

Zdaniem ekspertki zmiany proponowane przez KE kształtują przyszłość biznesu, ale ważne, by proces przebiegał w sposób zrównoważony, dając firmom czas na adaptację.

Co zatem powinno się zmienić, aby przedsiębiorcy przekonali się, że warto wprowadzić raportowanie ESG w strategiach swoich firm?

– Kluczowe jest zrozumienie realnych korzyści dla firm. Raportowanie ESG to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim narzędzie, które pomaga: budować przewagę konkurencyjną, wyróżniać się na rynku oraz zwiększać zaufanie do firmy. Jest to także potężny element wspierający budowę wizerunku odpowiedzialnej i transparentnej organizacji, która angażuje się w zrównoważony rozwój – twierdzi Teresa Aldea z Carlsberg Polska.

Jak zaznacza, największą wartością raportowania ESG jest jednak sam proces jego tworzenia.

– Publikacja raportu to zaledwie finalny akcent – „wisienka na torcie”. Kluczowe korzyści pojawiają się wcześniej. Analiza zebranych danych dostarcza firmom wiedzy, która pozwala podejmować strategiczne decyzje oparte na faktach, lepiej planować przyszłość i skuteczniej reagować na wyzwania rynku. Dodatkowo proces raportowania wzmacnia relacje między partnerami biznesowymi a interesariuszami, które wymagają dialogu i współpracy – dodaje ekspertka.

Raportowanie ESG wpływa także na wewnętrzne funkcjonowanie firmy.

– Pracownicy, widząc efekty swoich działań i zaangażowanie organizacji w inicjatywy zrównoważonego rozwoju, odczuwają większą dumę z realizowanych projektów. To z kolei zwiększa ich motywację. Docenienie ich pracy w procesie przygotowania raportu buduje poczucie wartości w organizacji, co przekłada się na lepsze wyniki zarówno w kontekście operacyjnym, jak i kulturowym – ocenia Teresa Aldea.

Z kolei zdaniem Agaty Koppy, dyrektor ds. ESG w Carlsberg Polska, przedsiębiorcy powinni spojrzeć na raportowanie ESG nie tylko jako obowiązek, ale jako inwestycję w rozwój swojej firmy, relacje z partnerami i zaangażowanie pracowników.

– W dłuższej perspektywie może się to stać jednym z filarów ich sukcesu na coraz bardziej wymagającym rynku. Wybór dostawców i partnerów biznesowych w dużej mierze będzie opierał się na takich danych, co wymaga od wszystkich uczestników rynku lepszego przygotowania i większej transparentności. Dlatego, choć wprowadzenie raportowania ESG w ramach CSRD może nie działać bezpośrednio jako zachęta, to pośrednio tworzy środowisko biznesowe, w którym inwestycje w zrównoważony rozwój stają się nie tylko koniecznością, ale także elementem strategii rynkowej w rozumieniu budowania naszej konkurencyjności – wyjaśnia Agata Koppa.

Warto również podkreślić, że działania środowiskowe przyciągają uwagę konsumentów.

– Coraz więcej osób podejmuje decyzje zakupowe, kierując się wartościami i wybierając produkty firm, które aktywnie angażują się w ochronę środowiska. Dzięki temu inwestycje w ESG przekładają się na większe zainteresowanie konsumentów, co wspiera rozwój naszej marki i umacnia jej pozycję na rynku – podsumowuje Teresa Aldea.

Zdaniem eksperta

Czy uproszczenie raportowania ESG zachęci przedsiębiorców do inwestowania w zrównoważony rozwój?

Diabeł, jak zawsze, tkwić będzie w szczegółach. Co do zasady pomysł na ujednolicenie oczekiwań w zakresie raportowania zrównoważonego rozwoju, należytej staranności i ujawnień taksonomicznych może stać się okazją do uporządkowania tej tematyki i uczynienia jej bardziej przejrzystą dla biznesu. Wpisuje się to zresztą w zauważalny po wyborach do Parlamentu Europejskiego nacisk na to, by – nie rezygnując z ambicji środowiskowych – wpisać je w działania na rzecz poprawy konkurencyjności europejskiego biznesu.

Będzie to również okazja do skorzystania z uwag i wątpliwości przedsiębiorców, takich jak potrzeba doprecyzowania zapisów czy uporządkowania stosowanej terminologii. Jeśli tak się stanie, to skorzystamy na tym wszyscy. Interesariusze uzyskają jeszcze łatwiejszy dostęp do porównywalnych danych, a firmom łatwiej dowieść będzie swej odpowiedzialności za zrównoważony rozwój oraz pozyskiwać środki finansowe na dalszą zmianę swoich modeli biznesowych. Takie wsparcie też jest potrzebne, aby firmy chętniej decydowały się na zorientowanie swoich strategii w kierunku zrównoważonego rozwoju środki finansowe na transformację, z jednej strony, a z drugiej promowanie np. w postaci zielonych zamówień tych, którzy ten wysiłek podjęli.

Główne wnioski

  1. Na początku listopada 2024 r. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, zasugerowała, że niektóre istniejące i przyszłe unijne obowiązki związane z raportowaniem ESG zostaną skonsolidowane w jednym rozporządzeniu „Omnibus”, aby ułatwić rosnącą liczbę wymogów, z którymi będą musiały zmierzyć się przedsiębiorstwa. Nowe wytyczne poznamy w 2025 r.
  2. Przedsiębiorstwa, podobnie jak audytorzy, są zdania, że zmiany związane z uproszczeniem wymogów są potrzebne, aczkolwiek muszą to być dobrze przemyślane decyzje, które nie wprowadzą chaosu na rynku.
  3. Zdaniem ekspertów nowe wytyczne dotyczące ESG muszą być przejrzyste dla biznesu, ponieważ to jedyny sposób, aby zachęcić kolejne przedsiębiorstwa do inwestycji w zrównoważony rozwój.