Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy Polityka

Kolej wychodzi z cienia dróg. Rząd zapowiada miliardy na infrastrukturę

Prezentując strategię gospodarczą, premier Donald Tusk wspomniał o 180 mld zł na inwestycje w kolej oraz o konieczności rozbudowy portów morskich. Dziwić może jedynie lakoniczna wypowiedź o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.

Na zdjęciu port w Szczecinie widziany z lotu ptaka.
Rząd zapowiedział 180 mld zł na inwestycje kolejowe, a także usprawnienie połączeń kolejowych do portów morskich. Port Szczecin, fot. ewg3D, GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakich inwestycji infrastrukturalnych dotyczyła strategia gospodarcza rządu.
  2. Ile pieniędzy Rada Ministrów chce przeznaczyć na kolej.
  3. Dlaczego nacisk na inwestycje kolejowe jest dobrą wiadomością.

Podczas poniedziałkowej konferencji na Giełdzie Papierów Wartościowych Donald Tusk omawiał nową strategię gospodarczą rządu. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na konieczność rozbudowy infrastruktury, w tym – sieci kolei.

– Kiedy mówimy o portach, kiedy mówimy o nowych elektrowniach, nie możemy też zapomnieć o infrastrukturze. Po co nam porty, po co nam inwestycje, jak nie będzie można tego przewieźć. Do 2032 r. zainwestujemy w polską kolej 180 mld zł. Łapię się za głowę, bo to robi wrażenie – mówił premier.

Jak podkreślił Donald Tusk inwestycje te „nie są odwleczone w czasie, ale już wystartowały”.

Kolej wraca do łask

Wskazanie na inwestycje kolejowe to dobra zmiana, jeśli chodzi o strategię transportową rządu. W ciągu ostatnich trzydziestu lat każdy kolejny Gabinet niezależnie od jego składu, kładł nacisk na rozwój transportu indywidualnego i budowę nowych dróg, przy jednoczesnym pominięciu infrastruktury kolejowej.

Od momentu transformacji ustrojowej w Polsce powstało blisko pięć tysięcy kilometrów nowych dróg wysokiej przepustowości, a w sumie aż 12 tys. km nowych dróg – nowe linie kolejowe można policzyć na palcach jednej ręki. Najdłuższa z nich, Pomorska Kolej Metropolitalna, liczyła jedynie 20 km.

Na tę dysproporcję zwracali do tej pory uwagę liczni eksperci transportowi, na czele z Piotrem Malepszakiem, obecnym wiceministrem infrastruktury ds. kolei. Wskazywano wielokrotnie, że w III RP kolej została zaniedbana, i to w skali niespotykanej na tle Europy.

Teraz, głównie dzięki komponentowi kolejowemu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i planach budowy Kolei Dużych Prędkości (KDP), kolej stała się jednym z transportowych priorytetów władz. O tej wielkiej inwestycji infrastrukturalnej, która przecież jest w budowie i miała być filarem polskiej gospodarki, premier wspomniał jednak jedynie słowem. Zabrakło natomiast jasnej deklaracji o przyszłości hubu, który wzbudzał na początku kadencji Koalicji duże emocje.

Szybka kolej zawarta w inwestycji CPK nie jest jedynym programem rozwoju kolei w Polsce. Pozostałe to m.in. Kolej Plus, Krajowy Plan Kolejowy (KPK), a także programy realizowane przez PKP PLK i programy regionalne czy wojewódzkie.

Kolej jest również chętnie premiowana przez organy unijne jako najmniej emisyjny środek transportu. Transport kolejowy wpisuje się w program Zielonej Transformacji Fit for 55. W myśl pakietu, kraje UE muszą być gotowe na 55-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. Kolej dla UE jest ważna także w kontekście sieci TEN-T, czyli połączeń transgranicznych w Unii Europejskiej.

Z zapowiedzi władz CPK wiemy, że spółka będzie starała się pozyskać z UE jak najwięcej pieniędzy na inwestycje kolejowe. Do tej pory pozyskano już ponad pół miliarda zł, co opisaliśmy w tym tekście.

Porty morskie będą rosnąć

– Możemy liczyć na trzykrotny wzrost przeładunku w polskich portach do 2030 r. – mówił również premier Donald Tusk.

Jak dodał, Bałtyk stał się niejako „jeziorem” naszego regionu i krajów Bałtyckich oraz miejscem wielu inwestycji.

– Dlatego wiele razy podkreślałem, jak ważne są działania zapewniające bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej – podsumował szef rządu.

– Transport, spedycja i logistyka to już dziś 6 proc. polskiego PKB. Dalszy rozwój portów może zwiększyć udział tego sektora w polskiej gospodarce. Polskie porty już teraz są w ścisłej, europejskiej czołówce. […] Zyski netto największych polskich portów wzrosły w 2024 r. w relacji rocznej o 26 proc., przekraczając pół miliarda zł – mówił z kolei Andrzej Domański, minister finansów.

Dodał, że Polska musi przyspieszyć rozwój transportu integrującego – kolej, drogi i żeglugę morską, a priorytetem mają być zwłaszcza dwie inwestycje: linia Wrocław-Szczecin i magistrala 201, która usprawni transport ładunków na południe Europy.

Porty morskie w Polsce rzeczywiście czeka szereg inwestycji do zrealizowania. To między innymi budowa trzeciego terminalu przeładunkowego w Gdańsku, budowa Głębokowodnego Terminala Kontenerowego w Świnoujściu i Portu Zewnętrznego w Gdyni.

–  Gdańsk jest największym terminalem kontenerowym na Bałtyku, a Gdynia – liderem w ładunkach agro. W ciągu najbliższych lat, jeśli wszystkie planowane inwestycje w terminale kontenerowe w polskich portach zostaną zrealizowane, ich przeładunki mogą wzrosnąć z 3 mln TEU (tyle obecnie łącznie przeładowują Gdańsk, Gdynia i – w niewielkim stopniu – Szczecin) aż do 9 mln TEU. Już teraz zdolności przeładunkowe Baltic Hub w Gdańsku wynoszą ok. 3 mln TEU, a po oddaniu w tym roku do użytku trzeciego terminala – wyniosą aż 4,5 mln TEU – komentuje w rozmowie z portalem XYZ Sandra Baniak, ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak dodaje – „kluczowe będzie poszukiwanie nowych rynków, które polskie porty mogłyby obsługiwać i odebranie części wolumenów innym, zagranicznym portom, które wciąż w dużym stopniu obsługują polski rynek”.

Główne wnioski

  1. Premier Donald Tusk zapowiedział 180 mld zł, które rząd chce przeznaczyć na kolej do 2032 r. To dobry krok, od czasu transformacji ustrojowej sieć kolejowa nie była bowiem rozbudowywana, a kolejne rządy stawiały na rozwój transportu indywidualnego.
  2. W gospodarczej strategii rządu znalazła się także zapowiedź rozwoju polskich portów morskich, które już dziś notują coraz lepsze wyniki. Już teraz zdolności przeładunkowe Baltic Hub w Gdańsku wynoszą ok. 3 mln TEU, a po oddaniu do użytku trzeciego terminala – wyniosą aż 4,5 mln TEU.
  3. Największym zaskoczeniem jest brak oświadczenia o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, który miał być filarem polskiej gospodarki i jedną z największych inwestycji po 1990 r.