Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Społeczeństwo Technologia

Kosmos maszynką do przerabiania milionów na miliardy. Zwrot z inwestycji 1:4?

Polski astronauta poleci w kosmos z misją Axiom Space na pokładzie kapsuły Dragon firmy SpaceX. To ogromny sukces Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, ale także szansa dla polskich firm na skok cywilizacyjny i kosmiczne zyski w przyszłości. – Kosmos jest maszynką do przerabiania milionów na miliardy. Zwrot z inwestycji w technologie kosmiczne w gospodarce może wynosić nawet 1:4 – mówi prof. Grzegorz Wrochna, były szef Polskiej Agencji Kosmicznej.

Misja NASA SpaceX Crew-9 w rakiecie Dragon wystartowała 28 września 2024 r. Miała przewieźć czterech członków załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Ostatecznie wyruszyła z dwoma wolnymi miejscami, by przywieźć dwóch astronautów, którzy mieli problem z kapsułą Starliner Boeinga i utknęli na ISS na prawie osiem miesięcy.
Misja NASA SpaceX Crew-9 w rakiecie Dragon wystartowała 28 września 2024 r. Miała przewieźć czterech członków załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Ostatecznie wyruszyła z dwoma wolnymi miejscami, by przywieźć dwóch astronautów, którzy mieli problem z kapsułą Starliner Boeinga i utknęli na ISS na prawie osiem miesięcy. Fot. PAP/EPA

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego polski naukowiec dr Sławosz Uznański-Wiśniewski leci w kosmos.
  2. Jakie eksperymenty polskich firm i instytucji będą przeprowadzane podczas 14-dniowego lotu misji IGNIS.
  3. Czy loty w kosmos się opłacają.

Do udziału we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) i Polską Agencją Kosmiczną (POLSA) zgłosiło się ponad 60 instytucji i firm z Polski, co zaskoczyło nawet samą ESA. Finalnie przygotowano 13 eksperymentów polskich firm do realizacji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w ramach misji IGNIS (łac. ogień).

Badania obejmują m.in.: działanie zaawansowanych jednostek AI w warunkach niskiej grawitacji, wpływ promieniowania na elektronikę, wpływ długotrwałego przebywania w kosmosie na zdrowie psychiczne człowieka, wykorzystanie mikroglonów, drożdży, leków, monitorowanie poziomu bakterii w jelitach, sterowanie urządzeń myślami, a także poziom hałasu.

Wybór Polaka wzbudził zainteresowanie technologiami kosmicznymi w Polsce. To z kolei może przyczynić się do sukcesu polskich firm, które będą potrafiły skorzystać z eksperymentów realizowanych w kosmosie czy to w swoich badaniach, czy w przyszłej produkcji i biznesach. Dzięki eksperymentom w dziedzinach takich, jak mikroelektronika, algorytmy AI czy fotonika Polska może stać się liderem, a nie tylko gonić innych.

Czy potrzebujemy misji w kosmos?

Loty w kosmos mają znaczenie dla nauki i oczywiście przynoszą prestiż krajom wysyłającym astronautów. Czy możemy już mówić o znaczeniu misji IGNIS dla gospodarki? Zdaniem prof. Grzegorza Wrochny, byłego szefa Polskiej Agencji Kosmicznej, zdecydowanie tak.

– Astronauci większość czasu na ISS poświęcają na przeprowadzanie różnego rodzaju eksperymentów. Kiedy ESA ogłosiła nabór na eksperymenty do polskiej misji, otrzymała ponad 60 dojrzałych propozycji z różnych dziedzin, co dla wszystkich było sporym zaskoczeniem. Ze względu na ograniczony czas astronauty oraz miejsce i energię dostępne na ISS wybrano 13 z nich. Ich wyniki z pewnością będą przydatne do przyszłych lotów w kosmos, ale też znajdą praktyczne zastosowanie na Ziemi – wskazuje były szef Polskiej Agencji Kosmicznej.

prof. Grzegorz Wrochna, były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej
Prof. Grzegorz Jacek Wrochna (ur. 13 marca 1962 w Radomiu) – polski fizyk, profesor nauk fizycznych. W latach 2011−2015 dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych, w latach 2019–2021 podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w latach 2021–2025 prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. Fot. materiały prasowe

Rywalizacja firm o kontrakty napędza innowacje

Podkreśla, że kosmos to dziś wielki biznes.

– Kosmos nie jest już tylko marzeniem. Jest maszynką do przerabiania milionów na miliardy – uważa prof. Grzegorz Wrochna.

Kosmos nie jest już tylko marzeniem. Jest maszynką do przerabiania milionów na miliardy

Dodaje, że we współczesnym świecie nie ma już miejsca na myślenie o technologiach kosmicznych, jak o fanaberii czy romantycznym kaprysie naukowców.

– To infrastruktura – równie niezbędna jak drogi, sieci energetyczne czy wodociągi. Państwa, które chcą być nowoczesne, które myślą strategicznie o bezpieczeństwie, gospodarce i przyszłości, inwestują w przestrzeń kosmiczną. Nie tylko dla widowiskowych lądowań na Księżycu, ale dla bardzo ziemskich korzyści. To dlatego nawet największe potęgi, jak Francja i Niemcy, kierują większość swojego kosmicznego budżetu przez Europejską Agencję Kosmiczną. ESA działa bowiem w formule przetargowej – firmy, aby uczestniczyć w projektach, muszą wygrać konkurs, udowodnić kompetencje, zaproponować rozwiązania. To zdrowy mechanizm – rywalizacja o kontrakty napędza innowacje, a zysk, choć często nie bezpośredni, przychodzi z czasem – mówi prof. Grzegorz Wrochna.

Dane z satelitów wspomagają rolnictwo i przemysł

Podaje przykład rolnictwa, które jest dziś w Polsce największym użytkownikiem danych satelitarnych.

– Gospodarstwa rolnicze już teraz zamawiają zdjęcia satelitarne, by optymalizować opryski, nawożenie czy podlewanie. Dzięki temu zamiast opryskiwać całe pole, można precyzyjnie reagować na pojedynczego szkodnika w rogu działki. To oznacza mniej chemii, niższe koszty, a przede wszystkim – zdrowszą żywność. Trudno przeliczyć zdrowie na pieniądze, ale skutki gospodarcze są ewidentne: więcej plonów, mniejsze straty, większa efektywność – wskazuje prof. Wrochna.

A to tylko czubek góry lodowej.

– Satelity zapewniają nam dziś precyzyjny czas – niezbędny do działania kolei, elektrowni, całej infrastruktury krytycznej. Umożliwiają pozycjonowanie – nie tylko dla kierowców, ale też dla służb ratunkowych, logistyków, inżynierów. Dostarczają danych do planowania przestrzennego, analiz zmian klimatycznych, zarządzania kryzysowego – dodaje naukowiec.

Kulisy wyboru polskiego naukowca do lotu w kosmos

Do naboru do udziału w misji zgłosiło się 22 tys. kandydatów, w tym 500 z Polski. W ćwierćfinale było trzech Polaków, w półfinale dwóch. Sławosz Uznański-Wiśniewski został wybrany jako jeden z 11 rezerwowych astronautów. Co przeważyło, że to właśnie on wygrał ten wyścig?

– Ściśle rzecz biorąc, to Polska wybrała Europejską Agencję Kosmiczną do realizacji narodowej misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną [International Space Station, ISS – red.]. Ale rzeczywiście ta szansa otworzyła się, kiedy ESA ogłosiła nabór na astronautów do swojego korpusu. Kandydaci musieli wykazać się wiedzą naukową i sprawnością techniczną umożliwiającą wykonywanie eksperymentów z różnych dziedzin, ale także odpornością na stres i sprawnością fizyczną – wskazuje prof. Wrochna.

Wpływ miały dokonania naukowe, ale także osobowości i zainteresowania. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski budował elektronikę odporną na promieniowanie i pracował w ośrodku naukowym CERN pod Genewą jako operator Wielkiego Zderzacza Hadronów LHC – chyba najbardziej złożonej maszyny skonstruowanej przez człowieka. A prywatnie chodził po Himalajach i pływał po oceanach.

Polak ukończył z wyróżnieniem Politechnikę Łódzką w 2008 r, uzyskując tytuł magistra inżyniera. W tym samym roku zdobył również tytuły magistra inżyniera na Uniwersytecie Nantes oraz inżyniera na Politechnice w Nantes. W 2011 r. obronił z wyróżnieniem doktorat na Uniwersytecie Aix-Marseille, koncentrując się na projektowaniu układów odpornych na promieniowanie dla zastosowań kosmicznych.

– Inne kraje też miały świetnych kandydatów i oczywiste było, że preferowane będą kraje dające większy wkład finansowy do ESA. Tymczasem polska składka była wówczas niewielka i w przeliczeniu na dochód narodowy zajmowaliśmy ostatnie miejsce! Trzeba więc było silnego lobbingu, żeby zwiększyć szanse naszego kandydata. Pamiętam, że wielokrotnie osobiście przekonywałem dyrektora ESA Josefa Aschbachera, że warto zawalczyć o zwiększenie polskiej składki, bo jesteśmy dużym krajem, a jedynym sposobem na podniesienie zainteresowania kosmosem w Polsce jest lot astronauty. I tak się stało! – cieszy się prof. Wrochna.

Jego zdaniem przełomowym momentem była uroczystość ogłoszenia zwycięzców naboru, do której doszło w Paryżu. Kiedy ogłoszono, że Polak znalazł się w grupie astronautów rezerwowych, w kraju wybuchła „sławoszomania”.

– Na tej fali można już było mówić nie tylko o astronaucie, ale też o znaczeniu technologii kosmicznych dla współczesnej gospodarki. Ostatecznym efektem tej kampanii była decyzja o zwiększeniu polskiego wkładu finansowego do ESA niemal pięciokrotnie i umowa na realizację polskiej misji na ISS, nazwanej IGNIS – przypomina były szef Polskiej Agencji Kosmicznej.

Czy koszty wysłania misji w kosmos się zwrócą?

Koszt misji szacowany jest na około 65 mln euro. Składka Polski do ESA wzrosła ze 100 mln do około 500 mln euro na trzy lata.

– Zwrot z inwestycji szacowany jest ostrożnie na cztery do jednego – jedno euro włożone w technologie kosmiczne generuje cztery euro wartości w gospodarce. Ale długofalowo te liczby rosną – miliony zainwestowane w satelity mogą przynieść miliardy zysków – szacuje prof. Wrochna.

Rozwój technologii kosmicznych a bezpieczeństwo

Wiele technologii rozwijanych i testowanych w kosmosie służy zbrojeniom i wojsku. W zasadzie obecnie trudno odróżnić, które technologie będą miały zastosowanie cywilne, a które wojskowe. Część z nich wykorzystywana jest i tu, i tu.

– Nie możemy zapominać o ciemniejszej stronie ludzkich dokonań. Kosmos staje się coraz bardziej kluczowy, coraz bardziej strategiczny. Rosjanie, Chińczycy, Amerykanie – wszyscy testują technologie, które pozwalają niszczyć satelity. Niektóre z tych demonstracji, jak rosyjskie rozbicie starego satelity, tworzą tysiące odłamków zagrażających innym misjom. Inne – jak chińskie „przeparkowanie” satelity – są bardziej eleganckie, ale równie wymowne. Broń w kosmosie to już nie science fiction – to realne zagrożenie – twierdzi prof. Wrochna.

Technologie kosmiczne służą jednak również bezpieczeństwu.

– Dzisiejsze konflikty to nie tylko czołgi i piechota, ale także ataki informatyczne, elektromagnetyczne, dezinformacja. A z drugiej strony – zmiany klimatyczne, wichury, powodzie, które równie skutecznie mogą sparaliżować państwo. Satelity umożliwiają szybkie reagowanie – dostarczają optycznych i radarowych zdjęć terenów objętych katastrofą, pozwalają dokładnie ocenić sytuację, skierować służby ratunkowe tam, gdzie są najbardziej potrzebne. POLSA buduje Narodowy System Informacji Satelitarnej, zaś Centrum Informacji Kryzysowej w Centrum Badań Kosmicznych PAN już od dawna dostarcza dane satelitarne do centrów kryzysowych i służb w akcji – zauważa prof. Wrochna.

Zdaniem uczonego problemem pozostaje wąskie gardło: dane są dostępne, ale nie zawsze trafiają tam, gdzie są realnie potrzebne – czyli np. do strażaków, ratowników, wojska. To nie kwestia złej woli, ale braku wspólnych standardów i infrastruktury. Tu Polska ma szansę być liderem – już jest postrzegana przez ESA jako kraj wiodący w dziedzinie bezpieczeństwa cywilnego z kosmosu – ocenia prof. Wrochna.

Polska nadrabia zaległości w stosunku do Francji

Polskie doświadczenia obecności w kosmosie są znacznie krótsze niż np. francuskie. Francuska Agencja Kosmiczna (CNES – Centre National d'Études Spatiales) powstała już w latach 60. ubiegłego wieku. CNES jest jednym z najważniejszych graczy w europejskim i globalnym sektorze kosmicznym. Odgrywa kluczową rolę w realizacji polityki kosmicznej Francji oraz w działaniach ESA, której Francja jest największym udziałowcem.

Budżet francuskiej agencji kosmicznej na rok 2024 wyniósł 3,029 mld euro. Z tej kwoty 1,108 mld euro przeznaczono na składkę Francji do ESA, a 898 mln euro na programy krajowe i bilateralne. W 2023 roku budżet CNES wynosił 2,6 mld euro.

CNES jest kluczowym podmiotem realizującym francuską politykę kosmiczną, działającym pod wspólnym nadzorem Ministerstwa Gospodarki i Finansów, Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Badań Naukowych oraz Ministerstwa Sił Zbrojnych. Agencja prowadzi ponad 160 projektów i misji naukowych, zatrudniając około 2 350 pracowników w Paryżu, Tuluzie i Kourou w Gujanie Francuskiej.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

– My to nadrabiamy z imponującą dynamiką. Dziś nasze firmy potrafią nie tylko dostarczać komponenty, ale projektować i budować całe satelity. To skok cywilizacyjny. Ale dalszy rozwój zależy od politycznych decyzji – przede wszystkim od utrzymania składki do ESA na poziomie co najmniej pół miliarda euro na trzy lata. To klucz do dalszego uczestnictwa w dużych projektach i promocji naszych firm do roli liderów.Bo kosmos to już nie przyszłość. To teraźniejszość, która działa na orbitach kilkaset kilometrów nad naszymi głowami. A my – jeśli zagramy mądrze – możemy być w centrum tego nowego świata – podsumowuje prof. Grzegorz Wrochna.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Współpraca Polska – Francja w sektorze kosmicznym

Polska i Francja są członkami w ESA. Polska (od 2012 roku) i Francja (członek-założyciel ESA) ściśle współpracują w ramach europejskich projektów europejskiej Agencji. Przykłady wspólnych projektów to m.in: misje naukowe z udziałem CNES i polskich firm/instytutów jako podwykonawców (np. misje obserwacyjne, satelity badawcze).

W 2022 roku zawarto porozumienie między POLSA a CNES w celu rozwoju współpracy w zakresie: obserwacji Ziemi, budowy komponentów satelitarnych, wspólnych programów edukacyjnych i technologicznych, zastosowań kosmicznych w obronności.

Polska i Francja wspierają rozwój europejskich zdolności niezależnych od USA, w tym budowę niezależnych systemów komunikacyjnych i obserwacyjnych.

Agencje nie wykluczają przyszłej współpracy w ramach systemów SSA/SST (tzw. świadomość sytuacyjna w przestrzeni kosmicznej). Francja jako lider w przemyśle kosmicznym (Airbus Defence & Space, Thales Alenia Space) mogłaby transferować kompetencji poprzez udział polskich firm w projektach CNES i ESA.

Polskie start-upy i firmy (np. Creotech, PIAP Space) coraz częściej współpracują z francuskimi podmiotami w zakresie komponentów satelitarnych i robotyki kosmicznej.

Polsko-francuskie projekty:

  • Program SALTO: Polska firma SpaceForest uczestniczy w projekcie SALTO, mającym na celu rozwój europejskiej technologii rakiet wielokrotnego użytku. Projekt ten jest komplementarny do francuskiego programu demonstracyjnego THEMIS  
  • Program THEIA: Polska firma Creotech Instruments bierze udział w projekcie THEIA, który integruje sztuczną inteligencję z danymi satelitarnymi w celu wsparcia zarządzania kryzysowego. Projekt ten korzysta z danych pochodzących z satelitów obserwacyjnych, w tym tych rozwijanych przez Francję.
  • Program MUSIS: Francja jest liderem programu MUSIS, który umożliwia współdzielenie danych z wojskowych satelitów obserwacyjnych między państwami europejskimi. Polska jako członek ESA, korzysta z wyników tego programu w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony.
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Główne wnioski

  1. Polski naukowiec dr Sławosz Uznański-Wiśniewski został wybrany spośród 22 tys. kandydatów w naborze organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną. Kandydaci musieli wykazać się wiedzą naukową i sprawnością techniczną umożliwiającą wykonywanie eksperymentów z różnych dziedzin, ale także odpornością na stres i sprawnością fizyczną. Wpływ miały dokonania naukowe, ale także osobowości i zainteresowania. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski budował elektronikę odporną na promieniowanie i pracował w ośrodku naukowym CERN pod Genewą jako operator Wielkiego Zderzacza Hadronów LHC. A prywatnie chodził po Himalajach i pływał po oceanach. Nie bez znaczenia był również lobbing Polski oraz fakt zwiększenia składki do ESA.
  2. Do udziału we współpracy z ESA i Polską Agencją Kosmiczną (POLSA) zgłosiło się ponad 60 instytucji i firm z Polski, co zaskoczyło nawet samą ESA. Finalnie przygotowano 13 eksperymentów polskich firm do realizacji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w ramach misji IGNIS (łac. ogień). Badania obejmują m.in.: działania zaawansowanych jednostek AI w warunkach niskiej grawitacji, wpływu promieniowania na elektronikę, wpływ długotrwałego przebywania w kosmosie na zdrowie psychiczne człowieka, wykorzystanie mikroglonów, drożdży, leków, monitorowanie poziomu bakterii w jelitach oraz sterowanie urządzeń myślami oraz badanie poziomu hałasu.
  3. Koszt misji szacowany jest na około 65 mln euro. Składka Polski do ESA wzrosła ze 100 mln do około 500 mln euro na trzy lata. Decyzja o większym finansowaniu projektów europejskiej Agencji oraz lobbing pomogły w wygraniu rywalizacji pomiędzy krajami o wysłanie astronauty w kosmos. Ten zwrot z inwestycji szacowany jest ostrożnie na cztery do jednego – jedno euro włożone w technologie kosmiczne generuje cztery euro wartości w gospodarce. Ale długofalowo te liczby rosną – miliony zainwestowane w satelity mogą przynieść miliardy zysków.