Kot imieniem Pisio, Tusk miauczy, a Kaczyński jest sigmą. PiS naśladuje KO na TikToku i (prawie) wygrywa
Jarosław Kaczyński jako „sigma”, uosobienie perfekcji, a z drugiej strony Donald Tusk w objęciach Ursuli von der Leyen i Angeli Merkel, pod niemiecką flagą. Niby nic nowego, ale na tiktokowym koncie Prawa i Sprawiedliwości dotychczas dominowała sztampa. Wraz ze zmianą strategii, bliźniaczo podobnej do tej stosowanej przez odwiecznego rywala, przyszły jednak niemal równie wysokie słupki oglądalności. W jaki sposób PiS próbuje trafić do wyborców na TikToku i czy w ten sposób da się uratować słabnące sondaże?
Z tego artykułu dowiesz się…
- W jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość, naśladując strategię konkurencji, odrabia straty w walce o uwagę internautów.
- Co sprawia, że przekaz partii opiera się niemal wyłącznie na ocieplaniu wizerunku Jarosława Kaczyńskiego i ataku na Donalda Tuska.
- Czy świeże sukcesy PiS w mediach społecznościowych przekładają się na zahamowanie spadków poparcia w tradycyjnych sondażach.
Polityczna jesień w sieci nieoczekiwanie należała do premiera Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej. Nieoczekiwanie – bo po wyborach prezydenckich to prawica, z Prawem i Sprawiedliwością na czele, złapała wiatr w żagle. W polskiej polityce częściej jednak wyciąga się wnioski po przegranych niż po wygranych. Dziś w medialnej, jak i sondażowej ofensywie znajduje się KO. Niedawno opisywaliśmy, jak największa formacja koalicji rządowej zdobyła „rząd dusz” na TikToku i od kilku miesięcy niepodzielnie tam panuje.
Na TikToku już prawie remis
Listopadowa analiza aktywności polityków i partii w internecie, przeprowadzona przez naszych partnerów z firmy Mediaboard, pokazuje wyraźne wyrównanie pola gry.
W listopadzie na TikToku najwięcej reakcji ponownie wywoływała Koalicja Obywatelska. Prawo i Sprawiedliwość niemal zrównało się jednak wynikiem z partią premiera Tuska.
Znane przysłowie mówi, że naśladownictwo jest najszczerszą formą uznania. I choć trudno spodziewać się, aby sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości podzielili się takim pochlebstwem z kolegami po fachu z Koalicji Obywatelskiej, to na tiktokowym koncie PiS wyraźnie zagościła podobna estetyka. Memy i viralowe rolki zdominowały już nie tylko konto Koalicji Obywatelskiej, ale także Prawa i Sprawiedliwości.
Sigma prezes i kot Pisio (vel Palikot)
Czego zatem możemy dowiedzieć się z konta PiS na TikToku? Przede wszystkim prezes Jarosław Kaczyński jest… po prostu perfect.
Poznajemy także mniej formalną twarz prezesa Kaczyńskiego. Zamiłowanie byłego premiera do zwierząt, a szczególnie kotów, jest powszechnie znane. Na kongresie partii w Katowicach poza delegatami i sympatykami partii pojawił się także... kot.
Z materiału PiS dowiadujemy się, że zwierzak wabi się Pisio. Chyba że jest niegrzeczny – to wtedy Palikot. W bonusie do materiału administrator konta w imieniu partii pozdrowił jednego z widzów.

Dużą popularność zdobyły także rolki nawiązujące do popularnych na TikToku trendów.
Merkel, von der Leyen, Scholz i oczywiście Tusk
Co ciekawe, próżno szukać na nagraniach innych postaci PiS poza Jarosławem Kaczyńskim. Trudno przesądzić, czy wynika to z prostoty przekazu, czy raczej z coraz ostrzejszych napięć między frakcjami partii, które dziś spaja już właściwie tylko Kaczyński. Na żadnym z nagrań nie pojawia się nawet prezydent Karol Nawrocki.
Widać za to główne nemezis partii z Nowogrodzkiej – drugą gwiazdą konta jest oczywiście premier Donald Tusk. W jednym z nagrań Tuska zestawiono z niemieckimi politykami – przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz byłymi niemieckimi kanclerzami Angelą Merkel i Olafem Scholzem. Na nagraniach Tusk… miauczy.
W innym nagraniu Tusk występuje już tylko z von der Leyen, Merkel i – oczywiście – niemiecką flagą.
Jest też poseł KO Witold Zembaczyński. Otwiera drzwi do… Donalda Tuska. W tle premier tłumaczy się z realizacji zaledwie jednej trzeciej obietnic.
Ofensywa Prawa i Sprawiedliwości na TikToku trwa relatywnie niedługo – mniej więcej od końca października widoczna jest wyraźna zmiana dynamiki treści – a co za tym idzie – szybko rosnącej liczby wyświetleń.
TikTokowa popularność a sondażowa rzeczywistość
Nie wiadomo jednak, czy pojedynek na memy z Koalicją Obywatelską ma szansę na dłużej utrzymać uwagę odbiorców. Bardziej doświadczona na tym polu jest KO, która przed wyborami w 2023 r. również skupiała uwagę milionów widzów – i równie szybko ją straciła.
Łaska odbiorców mediów społecznościowych na pstrym koniu jeździ, a trendy lubią zmieniać się szybko, szczególnie wśród najmłodszych wyborców.
Zarazem gra o uwagę w sieci jest ważnym elementem walki o poparcie, ale nie jedynym. Jak bowiem pokazują ostatnie badania sondażowe, Prawo i Sprawiedliwość systematycznie traci bazę wyborczą. Notowania partii Jarosława Kaczyńskiego w grudniu wahają się średnio między 25 a 27 proc. Kosztem PiS zyskują Konfederacja, a przede wszystkim Konfederacja Korony Polskiej.
Choć PiS zyskuje na TikToku, to straty wynikające z odpływu elektoratu bardziej na prawo oraz wewnętrzne spory o kierunek partii mogą okazać się niemożliwe do odrobienia samym wzrostem popularności w mediach społecznościowych.
Główne wnioski
- Prawo i Sprawiedliwość skutecznie zaadaptowało taktykę Koalicji Obywatelskiej, stawiając na viralowe rolki, memy i luźniejszy przekaz, co potwierdzają listopadowe dane Mediaboard, pokazujące wyrównanie pola gry. Choć naśladownictwo bywa formą uznania dla rywala, sztabowcy z Nowogrodzkiej udowodnili, że zmiana dynamiki treści potrafi w krótkim czasie przynieść wymierne efekty w postaci zasięgów i reakcji.
- Na tiktokowym kanale PiS panuje specyficzny duopol: ocieplany wizerunek Jarosława Kaczyńskiego (prezentowanego jako „sigma” lub miłośnik kotów) kontra demonizowany Donald Tusk. Symptomatyczny jest brak innych polityków partii, w tym Karola Nawrockiego, co może sugerować trwające walki frakcyjne lub brak spójnego pomysłu na promocję nowych twarzy.
- Wzrost popularności na TikToku nie koreluje jednak z twardymi danymi politycznymi, w których PiS notuje spadki do poziomu 25-27 proc., tracąc elektorat przede wszystkim na rzecz partii Grzegorza Brauna. Internetowa ofensywa, choć efektowna, okazuje się na razie niewystarczająca, by powstrzymać odpływ wyborców i odwrócić negatywne trendy w realnym poparciu.
