Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Krajowa Grupa Spożywcza ma apetyt na Carrefoura. Za co? „Niestety, to pieniądze nas wszystkich"

Państwowa spółka podobno ostrzy sobie zęby na sklepy po francuskiej sieci. Skąd ma na to pieniądze, jaką ma wizję i co o tym wszystkim sądzą inwestorzy, polski handel i obserwatorzy rynku? Opinii jest sporo: „kupujmy tego Carrefoura", „dotychczas, gdy ktoś uskuteczniał handel z rządem, kończyło się to w kryminale”, "stwórzmy polską sieć Orzełek", "państwo nie powinno konkurować z sektorem prywatnym".

Zaczął się wyścig o placówki Carrefoura w naszym kraju, które najpewniej będą do przejęcia. Wśród zainteresowanych jest najpewniej Krajowa Grupa Spożywcza/fot. gettyimages
Zaczął się wyścig o placówki Carrefoura w naszym kraju. Wśród zainteresowanych jest najpewniej Krajowa Grupa Spożywcza. Fot. Gettyimages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego resort rolnictwa rekomenduje Ministerstwu Aktywów Państwowych przejęcie przez Krajową Grupę Spożywczą sklepów po francuskiej sieci Carrefour w naszym kraju.
  2. Jak rynek, eksperci, przedstawiciele handlu i producentów oceniają pomysł KGS.
  3. Czy państwowa spółka powinna rywalizować z sektorem prywatnym.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Jak donosi francuska prasa, Carrefour planuje sprzedaż polskich aktywów. Sieć ma w Polsce blisko 800 sklepów i 40 centrów handlowych. Podobno zakupem zainteresowani są wiodący konkurenci sieci oraz … Krajowa Grupa Spożywcza (KGS). Resort rolnictwa wydał komunikat, w którym rekomenduje Ministerstwu Aktywów Państwowych przejęcie przez KGS.

"To kolejny krok w kierunku budowy własnych łańcuchów dostaw, które z jednej strony wzmacniać będą pozycję rolników, z drugiej zagwarantują konsumentom łatwy dostęp do wysokiej jakości produktów pochodzących z polskich upraw i gospodarstw rolnych. Resort rolnictwa nieustannie dąży do wzmocnienia pozycji producentów rolnych w łańcuchu dostaw żywności, planując i realizując działania w ramach wspólnej polityki rolnej. Kluczowym warunkiem dalszego rozwoju polskiego rolnictwa, obok integracji producentów, profesjonalizacji sektora oraz budowy własnych łańcuchów dostaw, jest stworzenie krajowego rynku handlowego. Ma to szczególne znaczenie w obliczu dominacji prowadzących do monopolu zagranicznych sieci dyskontowych oraz wyzwań wynikających z aktualnej sytuacji geopolitycznej" – pisze minister rolnictwa Stefan Krajewski do Wojciecha Balczuna, ministra aktywów państwowych.

Krajowa Grupa Spożywcza, jak wskazuje Stefan Krajewski, mogłaby przejąć sieć sklepów Carrefour i dać polskim produktom dostęp do półek sklepowych. Dziś w obiektach wielkopowierzchniowych są one zdominowane przez marki własne. Rynek handlu w większości pokryty jest siecią zagranicznych dyskontów.

Warto wiedzieć

Czym jest Krajowa Grupa Spożywcza

Krajowa Grupa Spożywcza (KGS), której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, powstała w 2022 r. na bazie Krajowej Spółki Cukrowej. KGS tworzy osiem cukrowni – siedem w Polsce i jedna w Republice Mołdawii – oraz 14 spółek zależnych. Łącznie zatrudnia ponad 4,5 tys. pracowników. Podstawą działalności KGS jest produkcja cukru pod marką Polski Cukier, który odpowiada za ponad 60 proc. obrotów grupy i 40 proc. krajowej produkcji cukru. KGS działa również w wielu innych obszarach branży rolno-spożywczej.

KGS wygenerowała w minionym roku obrotowym ok. 6 mld zł przychodów ze sprzedaży i ok. 600 mln zł straty netto.

XYZ za KGS

Co na to Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP), które nadzoruje Krajową Grupę Spożywczą?

"Pismo od MRiRW wpłynęło do MAP i pracujemy obecnie nad odpowiedzią. Głównym celem MAP jest dbanie o strategiczne spółki i zasoby w polskiej gospodarce, w tym o bezpieczeństwo żywnościowe. Natomiast sieci spożywcze działają na bardzo trudnym i konkurencyjnym rynku. Dlatego zarząd KGS S.A. jako organ podmiotu prawa handlowego decyzje o ewentualnym zaangażowaniu w inwestycję kapitałową podejmuje w oparciu o rachunek ekonomiczny i ponosi za takie decyzje pełną odpowiedzialność. MAP czeka na ewentualne rekomendacje KGS S.A. w tej sprawie" – informuje biuro prasowe MAP.

Czy Carrefour jest do kupienia?

"Na półmetku realizacji swojego planu strategicznego Carrefour 2026 r. oraz w odpowiedzi na zmieniające się warunki rynkowe Grupa Carrefour rozpoczęła analizę swojego portfela biznesowego, obejmującą wszystkie obszary jej działalności i modele organizacyjne. W związku z trwającym procesem nie komentujemy plotek rynkowych na ten temat" – odpowiadają przedstawiciele biura prasowego Carrefour Polska.  

Przedstawiciele Krajowej Grupy Spożywczej twierdzą, że nie komentują procesów akwizycyjnych, niezależnie czy spółka uczestniczy w nich, czy nie.

"Spółka koncentruje się na wdrażaniu strategii grupy kapitałowej, dąży do zwiększenia efektywności operacyjnej i redukcji kosztów, a także podejmuje działania w celu rozwoju organicznego w segmentach cukrowym, nasienno-rolnym, skrobiowym czy młynarskim. Prowadzi również analizy pod kątem skrócenia łańcucha dostaw, które przyczynią się do zwiększenia zysków dla polskich producentów rolnych, przy jednoczesnym obniżeniu ceny dla konsumentów" – informuje spółka.

Kto zapłaci za Carrefoura?

Ryszard Wojtkowski, współzałożyciel i partner zarządzający Resource Partners, podkreśla, że Krajowa Grupa Spożywcza od lat gromadzi pieniądze na kapitał zapasowy, ponieważ nie wypłaca dywidendy.

– To oznacza, że niestety stać ją na zakup sklepów po sieci Carrefour. To są pieniądze nas wszystkich, podatników. Zamiast trafiać do budżetu państwa, mogłyby być przeznaczone na różne cele publiczne. Tymczasem kumulowane są w spółce, która działa na rynkach quasi-monopolistycznych. Sens funkcjonowania KGS miał polegać na inwestowaniu w rozwój infrastruktury rolniczej. Próba kupna dużej sieci handlowej nijak się w ten cel nie wpisuje. KGS powinna raczej sprzedać Pszczółkę, fabrykę cukierków, która od dawna nie jest naturalnym elementem jej działalności, niż kupować wielkopowierzchniowe sklepy. Nie lubię nacjonalizacji i przejmowania biznesu przez państwo, bo prowadzi to do problemów, nieefektywności i zniekształcania rynku – mówi Ryszard Wojtkowski.

Poza tym jego zdaniem Carrefour nie sprzedaje swoich polskich aktywów dlatego, że ma świetne wyniki i widzi potencjał do dalszej ekspansji. Robi to dlatego, że rynek jest bardzo trudny. Konkurencja jest ogromna, format hipermarketów w Polsce się nie sprawdza, a duże sklepy wielkopowierzchniowe generalnie tracą na znaczeniu. W takim kontekście przejmowanie sieci będącej w odwrocie jest co najmniej wątpliwe z biznesowego punktu widzenia.

– Do tego dochodzi pytanie personalne. Dlaczego partyjni nominaci w KGS mieliby być lepszymi zarządzającymi siecią handlową niż Francuzi, którzy robią to od dekad? W moim przekonaniu KGS powinna działać tam, gdzie rzeczywiście wspiera rolników i sektor spożywczy. Jeśli nie ma potrzeb inwestycyjnych w magazynowaniu zbóż czy produkcji cukru, to pieniądze powinny trafić do budżetu państwa. A mówimy o setkach milionów złotych rocznie. Bez względu na to, która partia jest u władzy, mechanizm wygląda podobnie. I ten pomysł wpisuje się w ten sam schemat. To upolitycznianie gospodarki, wykorzystanie państwowych pieniędzy do realizowania projektów, które nie służą ani rynkowi, ani konsumentom, ani rolnikom, tylko utuczeniu i umocowaniu pewnej grupy osób – wylicza Ryszard Wojtkowski.

Zdaniem eksperta

Państwo nie powinno konkurować z sektorem prywatnym

Sprawa jest niezwykle złożona, ponieważ dotyka relacji państwo-przedsiębiorczość oraz tego, jak dalece państwo powinno być graczem w gospodarce wolnorynkowej, wychodząc poza rolę regulatora.

W tej chwili sieci handlowe z udziałem skarbu państwa funkcjonują w takich krajach jak Chiny, Wenezuela, Meksyk, Boliwia, Sri Lanka, Iran, Korea Północna, Grenlandia, Kuba. W Europie jedynie Bułgaria planuje uruchomienie takiej sieci.

Należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy państwo w ogóle powinno nawiązywać walkę konkurencyjną z podmiotami prywatnymi. Czy może jednak powinno skoncentrować się na działaniach, które ułatwią przedsiębiorcom podejmowanie działalności gospodarczej przez niskie, a przede wszystkim stabilne podatki, tworzenie poczucia zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa? Jest to znacznie ważniejsze niż konkurowanie z sektorem prywatnym. Państwo z racji posiadanych narzędzi jak KSEF, JPK etc. ma dostęp do wrażliwych danych gospodarczych podmiotów prywatnych. Już to stawia je z definicji w pozycji uprzywilejowanej wobec przedsiębiorców prywatnych.

Handel FMCG jest obszarem bardzo czułym na zachowania konsumenta i wrażliwym legislacyjnie oraz niesłychanie konkurencyjnym, zwłaszcza w Polsce. Tu z kolei pojawia się pytanie, czy stworzony przez państwo system zarządzania, który ma według pomysłodawców projektu „wzmacniać rolników” , zapewni właściwe zarządzanie siecią i uczyni ją rentowną. W przeciwnym razie będzie to marnowanie pieniędzy podatnika. W ogóle dochodzimy tu do pytania, czy jakakolwiek sieć handlowa ma za zadanie wzmacniać grupę producentów, czy też raczej uzyskiwać od nich najlepsze ceny, aby potem sprzedając produkty dalej zwiększać swój zysk? Czy to w ogóle da się pogodzić? Pamiętajmy, że jakkolwiek handel i produkcja nie mogą istnieć bez siebie, to na co dzień ich interesy bywają rozbieżne. Producenci chcą sprzedać jak najdrożej, a handel chce kupić jak najtaniej, by móc odsprzedawać z zyskiem. Żadnej ze stron nie można za to winić.

Czy gdyby jednak doszło do takiej sytuacji, miałaby ona pozytywny wpływ na rynek handlu? Obroty Carrefoura według dostępnych danych wyniosły w 2024 r. nieco ponad 9 mld zł. Nie plasuje to tej sieci wysoko w rankingu FMCG w Polsce, zatem nie byłby to gracz wiodący, nawet niekoniecznie w pierwszej dziesiątce. Trudno zatem oczekiwać, aby takie przejęcie, o ile nawet uzyskałoby zgodę UOKiK-u dla wszystkich placówek tej sieci, było przełomem na rynku handlu.

Wizja stworzenia państwowej sieci spożywczej przewija się od blisko 10 lat. Rząd Prawa i Sprawiedliwości w czasie kadencji 2015-2019 podjął w tym celu działania, chcąc stworzyć przeciwwagę dla podmiotów zagranicznych działających w Polsce. Jednak pomimo upływu dekady nie udało się żadnemu z rządów ani uruchomić, ani przejąć żadnej sieci spożywczej. To pokazuje, jak złożone jest to zadanie, a pozyskanie sieci handlowej niezwykle kosztowne.

Dlatego nie podważając celowości wspierania polskiego rolnictwa, należy się poważnie zastanowić, czy tworzenie państwowej sieci handlowej – tworu praktycznie nieznanego w Europie – jest idealną metodą na osiągnięcie tego celu. Państwo powinno tworzyć bezpieczne środowisko legislacyjne i podatkowe. Nie powinno natomiast konkurować z sektorem prywatnym.

Sieć Orzełek zamiast Carrefoura?

O ocenę tego pomysłu zapytaliśmy rynek. Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność" z optymizmem patrzy na pomysł stworzenia polskiej sieci handlowej.

– Przejęcie sklepów po Carrefourze i stworzenie polskiej sieci przez Krajową Grupę Spożywczą to moim zdaniem bardzo dobry pomysł. To w zasadzie ostatnia deska ratunku dla polskich rolników i małych i średnich producentów żywności, którzy są dzisiaj w fatalnej sytuacji, przytłoczeni przez globalną, tańszą konkurencję. Ponadto własna, polska sieć takich sklepów byłaby czynnikiem wzmacniającym bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju w tych bardzo niepewnych czasach. Tak właśnie od początku postrzegam rolę tego państwowego holdingu. Jako podmiotu, który promuje i sprzedaje rodzime produkty i zapewnia bezpieczeństwo w obszarze żywnościowym. Taka sieć, po przejęciu mogłaby się nazywać Orzełek. Jednak, żeby cała koncepcja była spójna, nie powinni za tym stać politycy, tylko fachowcy, którzy na handlu zjedli zęby – mówi Alfred Bujara.

Zdaniem eksperta

Są bardziej systemowe metody wspierania rodzimych producentów żywności niż kupowanie sieci handlowej

Polski rynek handlu detalicznego żywnością jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w Europie, czego beneficjentem jest polski klient, który ma dostęp do szerokiego asortymentu dobrych jakościowo produktów żywnościowych w stosunkowo rozsądnych cenach. Pytanie, po co to psuć? Nie rozumiem, o co chodzi w pomyśle Krajowej Grupy Spożywczej. Jeżeli o to, by mieć narodową sieć handlową, która będzie kupowała droższą żywność od polskich rolników, to powstaje pytanie, czy będzie ją też drożej sprzedawała? Jeśli tak ma to działać, to konsument na tym straci. Jestem za ochroną polskiego rolnictwa, to sektor strategiczny i musimy o niego dbać. Tylko czy naprawdę najlepszym sposobem na to jest od razu zakup sieci handlowej? Wydaje mi się, że są bardziej systemowe metody wspierania rodzimych producentów żywności.

Mateusz Perowicz, ekspert ds. rynku rolno-spożywczego i patriotyzmu gospodarczego Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego apeluje: kupujmy tego Carrefoura!

– Zasmucający jest fakt, że w tak ważnej sprawie główną przekazywaną informacją na temat potencjalnego przejęcia sieci Carrefour jest wątek zadłużenia Krajowej Grupy Spożywczej. Do tego ekonomicznego bilansu należy dodać wszystkich rolników, sadowników i producentów żywności, którzy balansują na granicy stabilności finansowej. W tej transakcji chodzi o rozwiązanie piętrzących się pokoleniowych problemów, a nie o nabycie spółki. Jest źle, a nawet bardzo źle. Nad sytuacją polskich rolników i producentów żywności nie trzeba się obecnie rozwodzić. Wystarczy przejrzeć artykuły publikowane przez wszystkie media na temat ogłaszanych samozbiorów czy niszczenia upraw, których nie opłaca się zebrać ze względu na ceny oferowane w punktach skupu.

Zanim przejdziemy do licytowania się, na co nas dokładnie stać, musimy zdać sobie sprawę z konsekwencji obecnej sytuacji. Czy dzieci rolników będą chciały przejąć rodzinne gospodarstwo, widząc, że miesiące ciężkiej pracy ich rodziców nie przynoszą żadnych znaczących efektów? Czy jesteśmy gotowi na jeszcze większą migrację ze wsi do miast? Jak to wpłynie na rozwój gospodarczy, na rynek pracy i przede wszystkim na demografię? Czy na to nas stać? Wszelkie podejmowane w ostatnich latach próby oddolnego pobudzenia spółdzielczości w produkcji rolnej okazały się nieefektywne. Przed nami kolejne strukturalne wyzwania. Umowa Unii Europejskiej z Mercosur i z Ukrainą. Jak polscy rolnicy mają konkurować z międzynarodowymi podmiotami, skoro obecny układ rynku rolno-spożywczego nie pozwala im nawet zebrać plonów z pola? Nic się w tej sytuacji nie zmieni bez znaczącej interwencji administracji publicznej. Bezpieczeństwo żywnościowe to taki sam aspekt naszej suwerenności jak infrastruktura energetyczna, kolejowa czy sprawna i dobrze wyposażona armia – mówi Mateusz Perowicz.

Zdania są jednak podzielone.

– Dotychczas, gdy ktoś uskuteczniał handel z rządem, to kończyło to się w kryminale. Przykładem może być Paweł Sz. z firmy Red Is Bad, Andrzej I. ze spółki E&K czy ostatni tajemniczy przelew na 1,5 mld z Orlenu. O działce dla Dawtony już nie wspomnę. Rynek handlowy mawia, że pieniądze lubią ciszę. Nie każdy będzie więc chętny handlować z rządem, który zmienia się co kilka lat i pierze brudy poprzedników. Carrefour to hipermarkety, które mierzą się dzisiaj z odejściem konsumentów od tego formatu. Dyskonty zabierają rynek. Mądrzejszą decyzją byłoby więc przejęcie Dino niż Carrefoura. Na rynku było już kilka projektów, które upadły – Alma, Piotr i Paweł, Małpka, Mere. Nie wystarczą pieniądze i władza. Potrzebni są mądrzy ludzie, którzy będą pilnować procesów – komentuje Tomasz Szacoń, ekspert rynku retail, założyciel Retailpoland Consulting.

Zdaniem eksperta

Sam fakt posiadania własnych sklepów nie gwarantuje automatycznie lepszych warunków dla producentów

Zawsze z dużą ostrożnością podchodzę do pomysłów aktywnego włączania się państwa w handel i gospodarkę. Nawet wtedy, kiedy jest to motywowane wzniosłymi celami. Proponowana koncepcja jest nowym pomysłem i należy ją oceniać pod kątem tego, jak zostanie zaprojektowana i wdrożona. W idealnym scenariuszu może przynieść równowagę: lepsze warunki dla rolników, wsparcie dla lokalnej produkcji i przetwórstwa, większą przejrzystość i stabilność rynku. Ale łatwo też o rozczarowanie lub nowe problemy, jeśli przekształcenia zostaną przeprowadzone bez odpowiedniego nadzoru, analizy strukturalnej i zabezpieczeń.

Sam fakt posiadania własnych sklepów czy struktur nie gwarantuje automatycznie lepszych warunków dla producentów. Wiele zależy od sposobu zarządzania, polityki zakupowej, marż, logistyki i negocjacji. Budowa nowego modelu dystrybucji to też ogrom pracy – logistycznej, organizacyjnej, formalnej. Jeśli koszty reorganizacji będą duże, może to przełożyć się na wyższe ceny dla konsumentów albo ograniczoną dostępność produktów.

Warto też zauważyć, że tworzenie krajowych struktur handlowych i promowanie ich może z czasem prowadzić do niebezpieczeństwa ograniczenia konkurencji. Długofalowo może to oznaczać mniejszy wybór dla konsumentów lub monopolizację na rynku wewnętrznym. Tak więc na pełną ocenę będzie czas, kiedy poznamy szczegóły.

Główne wnioski

  1. Krajowa Grupa Spożywcza, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, podobno ma apetyt na przejęcie sklepów po francuskiej sieci Carrefour w naszym kraju. Resort rolnictwa wydał komunikat, w którym rekomenduje Ministerstwu Aktywów Państwowych przejęcie przez KGS.
  2. Krajowa Grupa Spożywcza, która, jak wskazuje minister rolnictwa Stefan Krajewski, mogłaby dzięki temu stworzyć polskim produktom dostęp do półek sklepowych, które dziś w obiektach wielkopowierzchniowych są zdominowane przez marki własne, a rynek handlu w większości pokryty siecią zagranicznych dyskontów.
  3. Zdania ekspertów są podzielone, jedni twierdzą, że Państwo powinno tworzyć bezpieczne środowisko, legislacyjne i podatkowe natomiast nie powinno konkurować z sektorem prywatnym. Inni z optymizmem przyjęli ten pomysł i widzą sens stworzenia polskiej sieci np. Orzełek na kanwie francuskiej sieci.