Biznes Polityka

Kto dziś rządzi polską energetyką? Branża czeka na kluczowe decyzje

Nowy podział kompetencji w rządzie miał przyspieszyć transformację polskiej energetyki, tymczasem mamy do czynienia z chaosem i ścieraniem się wizji różnych resortów. Branża wciąż czeka na aktualizację kluczowych dokumentów, w tym strategii dla energetyki, ciepłownictwa i atomu. Natomiast niektóre propozycje, które płyną z resortów zajmujących się transformacją… wzajemnie się wykluczają.

Ministra przemysłu Marzena Czarnecka i ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska odpowiadają za kierunki rozwoju polskiej energetyki. Fot. PAP/Marcin Obara

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak rząd podzielił kompetencje w sektorze energetycznym.
  2. Kto ma największe szanse zostać nowym pełnomocnikiem rządu, zajmującym się infrastrukturą energetyczną i polskim atomem.
  3. Jakie dokumenty strategiczne rząd ma przygotować do końca 2024 r.

W rządzie Donalda Tuska nie ma jednego ośrodka zajmującego się energetyką. Strategię dotyczącą zielonej transformacji kreśli Ministerstwo Klimatu i Środowiska, plan rozwoju energetyki jądrowej i przyszłości polskiego węgla leży w gestii Ministerstwa Przemysłu, a wielka reforma branży, polegająca na wydzieleniu z koncernów energetycznych aktywów węglowych, wykluwa się w Ministerstwie Aktywów Państwowych. A to i tak nie wszystkie centra decyzyjne obecnej kolacji rządowej.

Taki podział kompetencji miał uporządkować prace rządu, ale w praktyce wywołał chaos, bo poszczególne resorty nie zawsze grają do jednej bramki. Widać to doskonale na przykładzie resortu klimatu, którym kieruje Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, i resortu przemysłu, na czele którego stoi Marzena Czarnecka, zaufana osoba Borysa Budki z Koalicji Obywatelskiej (dziś europoseł, wcześniej minister aktywów państwowych w rządzie Donalda Tuska). Podczas gdy pierwsza z nich przedstawia ambitny scenariusz zielonej transformacji, w którym udział węgla w produkcji energii elektrycznej w 2040 r. spada do zaledwie 1 proc., druga podtrzymuje zapisy porozumienia rządu PiS z górnikami, że ostatnie kopalnie węgla energetycznego działać będą aż do 2049 r. i przez ten czas otrzymają dotacje z budżetu państwa.

W takiej sytuacji wiele zależeć będzie od tego, kto ma w rządzie większą siłę przebicia. I nie mówimy tylko o kierownictwie resortów. Jedną z najważniejszych postaci w polskiej energetyce jest dziś Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE). To on tworzył program energetyczny Platformy Obywatelskiej i aktywnie działał w ostatnich latach jako ekspert Instytutu Obywatelskiego think tanku politycznego PO. W instytucie tym ściśle współpracował z Andrzejem Domańskim, który dziś jest ministrem finansów i jednym z najbliższych współpracowników premiera Tuska. Onichimowski to również doświadczony menadżer, związany z sektorem energetycznym od dekad. Był m.in. współtwórcą i prezesem Towarowej Giełdy Energii w latach 2002-2012. Z różnych źródeł słyszymy, że jego słowa są dziś uważnie słuchane w kancelarii premiera.

Druga z kluczowych postaci w tej układance to Maciej Bando, dotychczasowy pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Nadzoruje on kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego kraju spółki: operatora sieci energetycznej PSE, operatora infrastruktury gazowej Gaz-System i operatora ropociągów PERN, a także Polskie Elektrownie Jądrowe, które budują na Pomorzu pierwszą elektrownię jądrową. Wcześniej Bando był m.in. prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, a następnie zajmował się doradztwem. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że od miesięcy trwały przepychanki między resortem klimatu a resortem przemysłu o to, w jakich strukturach umocowana będzie funkcja pełnomocnika rządu. Jak dotąd biuro Bandy mieściło się w resorcie klimatu, ale od listopada obsługę merytoryczną i organizacyjną pełnomocnika przejęło Ministerstwo Przemysłu. Co jednak najciekawsze w tej historii biuro przeniosło się bez samego Macieja Bandy, który żegna się z rządem.

Jeszcze 18 października Maciej Bando w kuluarach Senatu mówił nam, że czeka na decyzję premiera w sprawie odwołania go z funkcji pełnomocnika w MKiŚ i powierzenia mu tej samej roli w MP. Jestem do dyspozycji premiera stwierdził Maciej Bando.

Już wtedy wisiały nad nim czarne chmury, a dziś wiadomo, że w najbliższych dniach premier Tusk powoła nowego pełnomocnika rządu, który zajmie się m.in. rozwojem energetyki jądrowej. O losach Bandy zadecydować miało kilka spraw, a jedną z nich, według naszych źródeł, był konflikt z prezesem PSE Grzegorzem Onichimowskim. Krytycy wypominają mu natomiast doradzanie Orlenowi za rządów PiS i ślimaczące się negocjacje z Amerykanami w sprawie finansowania polskiej elektrowni jądrowej.

Prezes PSE Grzegorz Onichimowski i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando podczas uroczystości z okazji 20-lecia istnienia Gaz-Systemu (8 października 2024 r.). Fot. Barbara Oksińska

Na rynku pojawia się kilku kandydatów, którzy mogą przejąć stanowisko po Bandzie. Według naszych informacji największe szanse na nową funkcję ma Wojciech Wrochna, który dziś z ramienia Orlenu zasiada w zarządzie spółki Orlen Synthos Green Energy (OSGE), mającej w planach budowę małych reaktorów jądrowych. Decyzja w tej sprawie może zapaść już we wtorek po posiedzeniu Rady Ministrów.

Branża czeka na kluczowe dokumenty

W tle politycznych sporów rozgrywa się bitwa o przyszłość polskiej energetyki. Kierunek działania rządu wydaje się jasny sektor ten ma przejść głęboką transformację i odejść od spalania węgla. Poszczególne resorty spierają się jednak o tempo zmian. Zapowiadane od miesięcy odblokowanie inwestycji w wiatraki, strategia dla ciepłownictwa, uaktualnienie Polityki energetycznej Polski do 2040 r. oraz Programu polskiej energetyki jądrowej to wszystko miało zostać zrealizowane jeszcze w tym roku. Wśród energetyków pojawia się wątpliwość, czy te obietnice uda się zrealizować.

Resort klimatu przekazał niedawno do konsultacji publicznych projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK). To dokument, który ma przygotować każdy kraj członkowski UE i przesłać do Brukseli. Ma też stanowić bazę dla pozostałych dokumentów strategicznych. Projekt przewiduje dwa scenariusze: bazowy, oparty na dotychczasowej polityce, i ambitny, zakładający przyspieszoną zieloną transformację. Ta druga projekcja zakłada szybkie odejście od węgla i kompletnie rozjeżdża się z umową społeczną, zawartą jeszcze przez rząd PiS z górnikami. W rządzie szykuje się więc gorąca dyskusja na temat tego, który z zaprezentowanych scenariuszy uznać za wiodący. To może opóźnić wejście w życie kluczowych dla branży dokumentów.

Dziś nie da się jasno wskazać ośrodka decyzyjnego w polskim rządzie w obszarze energetyki, a każdy z resortów przedstawia własne propozycje, które czasem się wykluczają. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że energetyka jest bardzo szerokim obszarem, ale zebranie kompetencji w jednym miejscu zdecydowanie ułatwiłoby podejmowanie decyzji. To rozproszenie kompetencji spowodowało też, że resorty nie mają odpowiedniego zaplecza analitycznego, a takim dysponują Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które wyrosły na najmocniejszego gracza. Strategia energetyczna powinna być oparta na liczbach, faktach, wiedzy o technologiach, a nie być wyłącznie politycznym dokumentem komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.

Z niecierpliwością oczekuje ona zatwierdzenia przez rząd nowej strategii energetycznej kraju. Bez wizji, jak będzie wyglądała polska energetyka za 10 czy 15 lat, trudno jest inwestorom realizować projekty w naszym kraju. Sytuacja energetyczna jest coraz poważniejsza, bilans mocy się pogarsza, a to przekłada się na wysokie ceny prądu. Strategia jest pilnie potrzebna. Tymczasem energetyka najwyraźniej nie jest priorytetem rządu kwituje Maćkowiak-Pandera.

Główne wnioski

  1. W rządzie energetyką zajmuje się kilka resortów, a do tego dochodzi jeszcze silna pozycja prezesa PSE i pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Taki podział kompetencji miał uporządkować prace rządu, ale w praktyce wywołał chaos i opóźnia w podejmowaniu kluczowych dla branży decyzji.
  2. Dotychczasowy pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando żegna się z rządem, a jego następcę możemy poznać już we wtorek. Według naszych informacji największe szanse na nową funkcję ma Wojciech Wrochna, wiceprezes Orlen Synthos Green Energy (OSGE).
  3. Branża z niecierpliwością czeka na nową strategię energetyczną. Nie wiadomo jednak, czy rządowi uda się zatwierdzić ją do końca tego roku. Strategia jest pilnie potrzebna. Tymczasem energetyka najwyraźniej nie jest priorytetem rządu podsumowuje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.