Kultura to inwestycja, nie koszt. Soft power, gospodarka i wyzwania AI
Konkurs Chopinowski, polski heavy metal czy sukcesy Hani Rani pokazują, że polska kultura ma globalny potencjał. Ale jak przekonać decydentów i biznes, że inwestycja w kulturę naprawdę się zwraca?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak polska kultura – od Konkursu Chopinowskiego po heavy metal i folk – buduje globalny wizerunek kraju i wpływa na gospodarkę.
- Dlaczego inwestycja w kulturę przynosi realny zwrot i jak sektor kreatywny napędza rozwój społeczny oraz ekonomiczny.
- Jakie wyzwania dla twórców niesie sztuczna inteligencja i dlaczego potrzebne są nowe regulacje dotyczące własności intelektualnej.
Miłosz Bembinow, prezes ZAiKS-u, podkreśla, że podział na kulturę wysoką i popularną jest sztuczny.
– Nie lubię podziału na kulturę wysoką i popularną. Kultura jest jedna. Nie ma przecież wyraźnych definicji, gdzie się kończy coś popularnego, a gdzie się zaczyna coś ambitnego. Warto więc kulturę traktować w całości jako pewne zjawiska, coś, co nas definiuje, co jest i w nas, i w społeczeństwie – mówił szef ZAiKS-u w studiu XYZ podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.
Konkurs Chopinowski i soft power
Przykład Konkursu Chopinowskiego pokazuje, jak wydarzenie kulturalne może budować rozpoznawalność Polski na świecie.
– Kiedy ogłaszano uczestników zakwalifikowanych do Konkursu Chopinowskiego, okazało się, że w większości są to Azjaci. Dzięki muzyce i postaci Fryderyka Chopina w tych krajach osoby niekoniecznie zajmujące się muzyką bardzo dobrze wiedzą, gdzie leży Polska, i wiedzą czasem dużo więcej o naszej historii, niż mogłoby się wydawać – przekonuje Miłosz Bembinow. Jego zdaniem to przykład soft power w praktyce – kultura staje się narzędziem budowania wizerunku i wpływu, a nawet przyciągania inwestycji czy studentów.

K-pop, polski folk i eksport kultury
Miłosz Bembinow wskazuje na południowokoreańską strategię rozwoju K-popu jako wzór długofalowego myślenia o kulturze.
– K-pop stał się silnym narzędziem promocji południowokoreańskiej kultury i tradycji. Otworzył drzwi takim firmom jak Samsung czy LG w zakresie sprzedaży ich produktów oraz zbudowania świadomości, jakim krajem i jaką gospodarką jest Korea Południowa – uważa prezes ZAiKS-u.
Trudno jednak wyobrazić sobie, żeby i w Polsce promować zespoły zbliżone estetyką do BLACKPINK, Stray Kids czy ENHYPEN. Ale – jak to często w naszej historii bywało – cudze chwalimy, swego nie znamy.
– Polski folk etno ma się dobrze, jeśli chodzi o eksport. Ale promowanie polskiej marki z pomocą muzyki zaczęło się dużo wcześniej, jeszcze w czasach PRL-u. Polski jazz, polska muzyka współczesna były czymś, co w świadomości mieszkańców Europy Zachodniej i Ameryki Północnej pozwalało uświadomić sobie, że jest taki kraj jak Polska – uważa Miłosz Bembinow.
Inwestycje i sportowcy
Zdaniem prezesa ZAiKS-u kulturę należy traktować w kategoriach długofalowej inwestycji. A skoro tak, to można oczekiwać z niej zwrotu.
– Warto wspomnieć, że w Polsce około 300 tys. osób składa się na szeroko definiowany sektor kreatywny. To więcej pracowników niż w kopalniach, hutach i stoczniach. Są badania, które pokazują, że zwrot z zainwestowanej złotówki np. w festiwal muzyczny jest często kilkukrotny. To naprawdę nie jest zły biznes – uważa Miłosz Bembinow.
Dodaje jednak, że twórcy potrzebują nie tylko dotacji, ale przede wszystkim stabilnych i zrozumiałych regulacji.
Twórca chce mieć poczucie, że państwo w zakresie podatków, finansów i ubezpieczenia rozumie jego sytuację
– Twórca chce mieć poczucie, że państwo w zakresie podatków, finansów i ubezpieczenia rozumie jego sytuację. Chociażby to, że jego praca różni się od zadań biurowych wykonywanych w godzinach od 8 do 16. Twórca często pracuje od godz. 16 do 8 rano, ale przede wszystkim jego praca rozłożona jest często na lata. To powinno być uwzględnione przy rozliczaniu podatków – zaznacza Miłosz Bembinow.
Jego zdaniem praca twórcy podobna jest do kariery sportowca.
– Żeby osiągnąć poziom gry mistrzowskiej na fortepianie potrzeba przeciętnie od 15 do 18 lat pracy. Muzycy, podobnie jak sportowcy, muszą każdego dnia poświęcać wiele godzin na to, żeby trenować, by trzymać formę – podkreśla szef ZAiKS-u.
Miłosz Bembinow wskazuje też na potrzebę programów reskillingu i rozwiązań systemowych, które pozwolą twórcom funkcjonować także po zakończeniu kariery artystycznej.
AI, własność intelektualna i nowe wyzwania
Prezes ZAiKS-u nie ukrywa, że jednym z największych wyzwań dla twórców jest dziś sztuczna inteligencja.
– Potrzebujemy ponadnarodowych regulacji. A przynajmniej Unia Europejska powinna to uregulować w sposób jednolity. AI nie tworzy, ona generuje. Z wielkiego zbioru obrazów, dźwięków i słów odtwarza coś, co imituje coś prawdziwego – zaznacza Bembinow.
Podkreśla też konieczność oznaczania treści generowanych przez AI i wypracowania modeli rekompensat dla twórców, których prace są wykorzystywane jako dane wsadowe dla modeli sztucznej inteligencji.
– W tle zawsze jest autor artykułu czy kompozytor muzyki. Bez względu na to, co wygeneruje sztuczna inteligencja, zawsze gdzieś jest pierwsze ogniwo tego łańcucha – człowiek, który został wykluczony z udziału w wynagrodzeniu za swoją pracę – konkluduje Miłosz Bembinow.
Główne wnioski
- Kultura jest jednym z najważniejszych narzędzi budowania soft power i rozpoznawalności Polski na świecie – inwestycje w nią przynoszą wymierne korzyści gospodarcze i społeczne.
- Twórcy potrzebują nie tylko dotacji, ale przede wszystkim stabilnych, zrozumiałych regulacji i systemowych rozwiązań, które uwzględniają specyfikę ich pracy oraz wspierają ich rozwój także po zakończeniu kariery.
- Sztuczna inteligencja stawia nowe wyzwania w zakresie ochrony praw autorskich – konieczne są ponadnarodowe regulacje, oznaczanie treści generowanych przez AI i modele rekompensat dla twórców, których dzieła są wykorzystywane do trenowania algorytmów.
Artykuł powstał na zlecenie ZAiKS-u.

