Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Lidl przyznaje podwyżki pracownikom. A co z konkurencją?

Pracownicy Lidl Polska od stycznia 2025 r. otrzymają podwyżki wynagrodzeń. Niemiecka sieć, która jako pierwsza w branży spożywczej ogłosiła taki krok na przyszły rok, umocni się na pozycji lidera pod względem oferowanych zarobków.

Na pierwszym planie logo Lidla, na drugim logo Biedronki
Lidl ogłosił, że od 1 stycznia przyzna pracownikom podwyżki, czym wyprzedził swoich konkurentów, fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie wynagrodzenia oferuje Lidl Polska pracownikom sklepów, magazynów oraz menedżerom i jak się one zmienią od nowego roku.
  2. Jak niemiecka sieć wypada na tle konkurencji – Biedronki oraz Aldiego.
  3. Jak sytuacja pracowników w branży spożywczej wygląda na tle średnich zarobków w Polsce.

Z komunikatu prasowego nadesłanego redakcji XYZ.pl przez Lidl Polska wynika, że pracownicy niemieckiej sieci wraz z nadejściem nowego roku będą mogli liczyć na nowe widełki płac. Podwyżki przyznane przez pracodawcę będą sięgać w zależności od stanowiska i doświadczenia od 300 do 500 zł brutto miesięcznie.

Pracownicy Lidla będą zarabiać więcej od nowego roku

Pracownicy sklepów od stycznia 2025 r. będą zarabiali od 5250 do 6450 zł brutto, przy czym maksymalna stawka będzie dotyczyć zatrudnionych o dłuższym stażu. Przy wcześniejszych ogłoszeniach analogicznych decyzji Lidl Polska podkreślał, że minimalna stawka towarzyszy zaczynającym pracę, a najwyższa poszczególnym pracownikom po co najmniej dwóch latach na stanowisku.

W porównaniu do obecnych warunków płacowych widełki pracowników sklepów wzrosną o 500 zł brutto w minimalnym i o 300 zł brutto w maksymalnym scenariuszu. Dla pełnego obrazu warto jednak zestawić te kwoty z tymi, które obowiązywały od 1 stycznia 2024 r., ponieważ Lidl Polska przeprowadził w lipcu br. drugą mniejszą podwyżkę.

Na początku zeszłego roku pracownicy sklepów zarabiali w przedziale 4550 a 6000 zł brutto. Oznacza to, że w ciągu roku ich pensje wzrosną od 700 zł w przypadku najmniej zarabiających do 450 zł w przypadku najlepiej opłacanych pracowników. Dla pierwszej grupy to podwyżka o 15,4 proc., a dla drugiej o 7,5 proc.

W odwrotnej sytuacji będą pracownicy magazynów. W ich przypadku od nowego roku wynagrodzenie wyniesie w przedziale 5500 a 7200 zł brutto. W lepszej sytuacji będą ci, którzy zarabiali dotychczas maksymalną stawkę, która wzrośnie o 500 zł, podczas gdy minimalna zwiększy się o 300 zł. W ciągu roku natomiast Lidl podniósł wynagrodzenie w centrach dystrybucyjnych ogółem o 9 proc.

Menedżerowie w niemieckiej sieci będą od nowego roku zarabiać od 7850 zł brutto. Do tej pory próg dla kadry zarządzającej wynosił 7400 zł, a na początku 2024 r. 7250 zł brutto. Kierownicy sklepów mogą też liczyć od pracodawcy na służbowy samochód.

Ile zarabiają pracownicy dyskontów w Polsce?

Oferowane przez Lidla zarobki dawały firmie pozycję lidera w branży. W Biedronce, czyli największej sieci dyskontowej w Polsce, kasjerzy zarabiają od 4700 do 5300 zł brutto. Magazynierzy mogą liczyć na pensje od 5050 do 5350 zł, choć ta oferta dotyczy początkujących pracowników. Kierownicy sklepów natomiast zarabiają od 6700 zł.

Inna z niemieckich sieci – Aldi – oferuje początkującym pracownikom sklepów od 4910 zł brutto, by po dwóch latach maksymalne widełki wzrosły do 5660 zł. W odróżnieniu od konkurencji firma podaje również zarobki dla zastępców kierowników sklepów, które wynoszą od 5660 do 7010 zł w zależności od doświadczenia, a sam kierownik może otrzymać od 7060 do 8560 zł. Z kolei magazynierzy zarabiają od 4910 do 5510 zł, a operatorzy wózków widłowych lub osoby pracujące w mrożni od 5260 do 5860 zł.

Należy przy tym pamiętać, że wspomniane zarobki w przypadku obu firm zostały przez nie ustalone pod koniec 2023 r. Lidl uprzedził konkurencję, która może – podobnie jak było w poprzednich latach – ogłosić wysokość potencjalnych podwyżek chwilę później. Jednocześnie te trzy sieci jako jedyne w branży detalistów tak otwarcie mówią o polityce płacowej.

Pracownikom handlu bliżej do mediany niż do średniej krajowej, choć są liczną grupą w polskiej gospodarce

Kasjerzy i sprzedawcy stanowili w listopadzie br. najliczniej poszukiwaną grupę zawodową na polskim rynku pracy. Jak wynika z badania Grant Thornton, pracodawcy wystosowali 10 594 ofert w poszukiwaniu kandydatów na takie stanowiska. Drudzy pod tym względem kierowcy byli poszukiwani 8319 ogłoszeniami. Dla porównania: do programistów, uznawanych do niedawna za jeden z najbardziej deficytowych zawodów, skierowano 1106 ofert.

Jednocześnie pracownicy handlu stanowią jedną z najliczniejszych grup zawodowych w polskiej gospodarce. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w sekcji handel i naprawa pojazdów samochodowych pracowało 2,284 mln osób. Większe zatrudnienie dawał tylko przemysł, zatrudniający ponad 3,3 mln pracowników.

Czy tak duże zapotrzebowanie i liczebność na rynku przekłada się na atrakcyjne zarobki? Patrząc na dane Głównego Urzędu Statystycznego o przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, wydaje się, że nie aż tak mocno, jak mogłoby się wydawać. Popularna średnia krajowa w październiku (dane za listopad poznamy przed świętami Bożego Narodzenia) wyniosła 8316,57 zł brutto. Najwyższa stawka dla pracownika sklepu wynosiła w tym czasie 6450 zł.

Zarobkom w branży spożywczej bliżej jest do danych o medianie wynagrodzeń. Mediana, od której taki sam odsetek osób zarabia mniej i więcej, wyniosła w maju br. 6480,52 zł brutto. Raporty publikowane przez GUS w tym zakresie są pewnym novum i są wypuszczane z kilkumiesięcznym poślizgiem.

Główne wnioski

  1. Lidl Polska przyznał pracownikom podwyżki od nowego roku, czym ugruntował pozycję lidera pod względem wysokości zarobków wśród dyskontów.
  2. Zatrudnieni w Biedronce i Aldim zarabiają mniej niż ich odpowiednicy w Lidlu, choć w ostatnich latach firmy także decydowały się na ogłoszenie podwyżek.
  3. Zarobki w sklepach odstają od pensji w innych branżach, choć handel jest jednym z największych pracodawców wykazującym największe zapotrzebowanie na pracowników.